po 30-tce

Seeni · Wysłany: Pią 13:31, 01 Mar 2013 Temat postu:

Trzydziesty trzeci, ohydny dzień gipsu

Pies nadal smarka. Not talking

Kewa · Wysłany: Pią 13:32, 01 Mar 2013 Temat postu:

Ma ohydną alergię na gips.
Think

letnisztorm · Wysłany: Pią 13:33, 01 Mar 2013 Temat postu:

Dobrze że, smarka a nie sraka ohydna/ Anxious

jakaś.

lulka · Wysłany: Pią 14:01, 01 Mar 2013 Temat postu:

Jest nieohydnie.
Wiosnę czuję w powietrzu. Pierwszy raz w tym roku.

Indian Summer · Wysłany: Pią 21:35, 01 Mar 2013 Temat postu:

szpitale są ohydne

Ron · Wysłany: Pią 21:50, 01 Mar 2013 Temat postu:

flykiller · Gość

Seeni · Wysłany: Sob 15:57, 02 Mar 2013 Temat postu:

Co tam słońce. Rodzina dzisiaj jedzie na rajcowne zakupy. Beze mnie Not talking

Kupią sobie różne nieohydne dobra materialne a ja muszę robić gulasz i prasować. Ohydna niesprawiedliwość Not talking

Tina · Wysłany: Sob 16:57, 02 Mar 2013 Temat postu:

ja mam wprawdzie slonce, bylam nawet pobiegac, ale mam tez gosci.
z jednej strony jest fajnie, ale z drugiej jestem ohydnie zmeczona.
to dlatego, ze maly mi dzis w nocy nie dal pospac...

przypomnialo mi sie ohydne przyslowie na ta okazje:

kto ma pszczoly ten ma miod,
kto ma dzieci ten ma smrod!

flykiller · Gość

Jak to się Dziad nieohydnie Zmateczkowił, a Animal Spasztecił.

nudziarz · Wysłany: Sob 21:07, 02 Mar 2013 Temat postu:

lulka · Wysłany: Pon 12:44, 04 Mar 2013 Temat postu:

Ja mogę się przepoczwarzyć w ohydnego Dyndalskiego jakby co.
Think

Poldek · Wysłany: Wto 7:39, 05 Mar 2013 Temat postu:

Ohyda, ohyda, ohyda.
Wkurw narasta.

Kewa · Wysłany: Wto 11:25, 05 Mar 2013 Temat postu:

Kewa · Wysłany: Wto 21:16, 05 Mar 2013 Temat postu:

Ohydnie sobie wydedukowałam cukrzycę u mojego Psa. Głównie po wzmożonym pragnieniu i niechęci do spacerów. I teraz już spokoju nie zaznam póki nie skontroluję Mu poziomu cukru i nie zaciągnę do weterynarza. Ohyda! Niedawno upierałam się, żeby wykluczyć u Napka zapalenia nerek, które wydedukowałam po wymiotach. Na szczęście pani doktor nie dała się zastraszyć i wyczyściła uszy Napkowi, bo przez trzepanie głową pobudzał błędnik i stąd te wymioty. Żyję w ciągłym stresie. placz

Seeni · Wysłany: Wto 21:31, 05 Mar 2013 Temat postu:

A u mnie nieohydne. Pies smarka w stopniu znikomym. I UWAGA- dzisiaj zdjęli mi gips 050

Co prawda chodzę jak paralityk ale ulubiony ortopeda jest zachwycony moim rentgenem. Od jutra ostra nauka chodzenia. Jak dobrze pójdzie to za dwa tygodnie włożę buty i pojadę na rajcowne zakupy.
{ zachwycona}Buty, buty i jeszcze raz buty oraz torebki, sukienki, nowe t-shirty...........
Jeeezu- życie jest piękne.
Otwieram zakupionego na te okazję szampana. Angel

flykiller · Gość

To jest jakby odrobinę ohydne i makabryczne. To znaczy, to zaprzęganie współczesnej medycyny w walce o zdrowie pupilów. Ja rozumiem, że jak się ma zwierzątko, to chciałoby się, aby było z nami jak najdłużej. Ale... czy 10, 20 lat temu diagnozowało się w ogóle u psów, np. ohydną cukrzycę? Albo wytaczało arsenał środków medycznych, od operacji po naświetlania i chemoterapie, w bojach z nowotworami? Kiedy psy cierpiały, to się je, po prostu, usypiało. A teraz zadręcza się je ohydnymi "ludzkimi" terapiami, a to przecież nie są ludzie, nie mogą odmówić, nie mogą zdecydować, nie wiedzą, nie rozumieją, dlaczego ich właściciele robią im te wszystkie straszne rzeczy i czemu te wszystkie straszne rzeczy mają służyć.

wawi · Wysłany: Śro 20:29, 06 Mar 2013 Temat postu:

ale właściciel ma ohydnie dobre samopoczucie.. a psy ponoć mają działanie terapeutyczne.. Think

Kewa · Wysłany: Śro 20:30, 06 Mar 2013 Temat postu:

Mojego poprzedniego to skłonna byłam nawet dializować. Not talking

Nie, no Napek ma się świetnie i wiem skąd u mnie to zaobserwowane wzmożone pragnienie. Zwyczajnie do tej pory głównie Kaśka Napkowi nalewała wody do picia, a teraz jej nie ma i muszę ja. Stąd wydaje mi się, że ja Mu ciągle nalewam, a On ciągle pije.

Fly, dzieci też kiedyś makabrycznie często umierały w wielu niemowlęcym, a teraz się je leczy

nudziarz · Wysłany: Śro 20:31, 06 Mar 2013 Temat postu: