po 30-tce

jupiter · Gość

To zasadniczo ohydnie długa historia.

Zasadniczo z reala jupiter zna tylko rżnięcie rur w towarzystwie Zygmusia, a nie wiadomo co ohydniejsze. Think

Dlatego przez wiele lat ze stoickim spokojem znosił teksty typu - ty jupiter to świr jesteś... ciągle przed monitorem... jesteś uzależniony... porzuć w końcu ten wirtualny świat i żyj realnym życiem... itd Blue_Light_Colorz_PDT_21

W końcu jupiter uległ.

Spakował się i ruszył w ohydnie realny świat. Do Warszawy dotarł szczęśliwie, tam pobuszował i postanowił pojechać do Kielc. Poszedł na dworzec, kupił bilet i udał się na właściwy peron. I se czekał, i czekał, i czekał. W końcu seksowny damski głos z megafonów poinformował, że pociąg jupitera będzie opóźniony o 15 minut. Co za cudowna kobieta, pomyslał jupiter, nie dość, że ma taki uroczo grzeszny głos to jeszcze na dodatek mówi prawdę, bo pociągu jupitera rzeczywiście nie było. I jupiter se czekał. Potem ta sama cudowna kobieta powiedziała, że pociąg jupitera właśnie wjeżdża na tor 8. Speedy jupiter wpadł na tor 8 i rzeczywiście wjeżdżał nań pociąg. Już chciał się jupiter zachwycać ponownie ale przypomniał sobie, że nie wolno mu krzywdzić niewinnych niepalaczy. Bezbłędnie zidentyfikował wagon dla palących, w przedziale upewnił się, że popielniczki są, rozsiadł się, wyciągnął fajki, Ziemkiewicza i pojechał.

Po godzinie zjawił się konduktor, jupiter podał mu bilet. Konduktor obejrzał go uważnie, współczująco spojrzał na jupitera i wyraził obawę, że jupiterowi będzie trudno wysiąść w Kielcach, bo ten pociąg zatrzymuje się zasadniczo dopiero w Krakowie , a przez Kielce nie jedzie. Zdziwił się jupiter ohydnie, bo przecież ta urocza kobieta, podobnie jak urocze forumowiczki, mówiła przecież prawdę. Pan konduktor stwierdził, że oczywiście, że mówiła prawdę, bo pociąg jupitera przyjechał na tor 8 zaraz po odjeździe ekspresu, w którym jupiter tkwił. Zapomniała tylko wcześniej coś wspomnieć o ekspresie. Jednym słowem - ohydny impas. Na szczęście wspólnym wysiłkiem znaleźliśmy rozwiązanie polegające na tym, że jupiter wykupił za 87 zł bilet do Krakowa. I jechał sobie jupiter po królewsku dalej, a samopoczucie psuły mu jedynie ohydne uśmieszki współpasażerów. Blue_Light_Colorz_PDT_21

W Krakowie jupiter zwiedził dworzec PKP, oddał bilet Wawa- Kielce, otrzymał bilet Kraków- Kielce i jeszcze 5 zł.

I zapewne myślicie, że to już koniec ohydy.

Zasadniczo nie, bo jak pociąg jupitera już miał wjeżdżać na dworzec w Kielcach, to jakiś ohydny samobójca wybrał akurat ten, żeby pod niego skoczyć.

I zapewne myślicie, że to już koniec ohydy.

Zasadniczo nie, bo jak jupiter marszem po torze dotarł na dworzec to oczekująca tam potomka od razu ostrzegła, że sieć w domu padła i z netu nici zasadniczo. Brick wall

bobro

mój Boże, ale ohydne zdarzenia... daj spokój... naprawdę szedłeś po torach? toż to ohydne złamanie wszelkich przepisów... a szkolenie bhp szybkie przeszedłeś? ohyda...

jupiter · Gość

Bez ohydne litości mi tu. Blue_Light_Colorz_PDT_21

Połowa podróżnych w tym ekspresie zasadniczo nie chciała jechać do Krakowa.

Ty pomyśl o tych nieszczęśnikach, którzy jechali do Skarżyska, Radomia lub Warki. hehehehe [śmiech ohydny]

ver

a ja sie ucieszyłam

robcie se co chcecie..ucieszyłam sie

Jupi jestes.... (patrz fotka) >>>
[link widoczny dla zalogowanych]

(a w sprawie orderu to własnie miałes mi dac, tylko mi tez wtedy sieć padła...hihiii)

bobro

ver, a ohydnego kruka w tak ohydnej pozycji też masz? bo orzeł zasadniczo ohydny nie jest...

ver

hahaha..jak ja lubie kruki...ohydne takie..

ptaszyska
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

bobro

to na drugim zdjęciu bardziej gawrona przypomina, ale co tam... ważne, że ohydne... tak jak i bóbr

animavilis · Gość

jupiter · Gość

Zasadniczo 82 zł ale nie jestem małostkowy Blue_Light_Colorz_PDT_21

Aproxymat

Ale to musiałbyś podzielić na wszystkie forumowiczki - wypadłoby pewnie mniej niż złotówka na każdą.

bo ja

piekna historia

tyle niezwykłego podróżowania, tyle niespodzianek i emocji. No i ten samobójca! doskonała puenta.
Szczerze Ci zazdroszczę Jupiterze - możnaby powiedzieć, że ohydnie ci zazdroszczę ale zazdrość jest ohydna sama w sobie

animavilis · Gość

Taa....zwłaszcza ten samobójca - ohydnie piękna historia...

ws

Jupi, czy ja Ci nie tłumaczyłam już dawniej, że ohyda nie istnieje ?
no ?

Aproxymat

To nic nie da, WS, trzeba tu zaakceptować ohydę taką, jaka jest.

Aproxymat

Nawiasem mówiąc ten krukogawron i bóbr wyglądają jak żywa ilustracja jakiejś zapomnianej bajki Ezopa

bobro

muszę się przyznać, że ta ilość składanych życzeń tutaj, naprawdę wydaje mi się ohydna... że też niektórzy nie mogą w jednym miejscu dla wszystkich napisać jak Pasztet "Kellemes Karácsonyi Ünnepeket és Boldog Új Évet!" tylko jakieś wierszyki ohydne układają albo jeszcze coś od siebie (od serca Blue_Light_Colorz_PDT_29

) dodają... ohyda

jupiter · Gość

animavilis · Gość

Niech zabrzmi zgodny trójgłos: w rzeczy samej, składanie życzeń bez wątpienia jest OHYDNE. Człowiek męczy się obrzydliwie, chwytają go torsje ze zdenerwowania, głos się wstrętnie łamie, migrena pewna, ręce się pocą i jeszcze te nader ohydne obślizgłe całuski na koniec. Brrr....czy widział kto większą ohydę?

Kipol

Widziałem...ohydniejsze jest mówienie o tym...to...obrzydliwość...

znana ktośka · Gość

Ohydne to jest to, że dopiero teraz wyszłam z kuchni i na pewno tam wrócę