po 30-tce

Mii

Ohydna ohyda.Rodzicielka mi się zbiesiła Not talking

.Generalnie od jakiegoś tam czasu brak nici porozumienia, tak z siostrą jak i ze mną.
Dzisiaj wybrałam się do siostry na naradę wojenną...co robić? d'oh!

Nie doszłyśmy do żadnych konstruktywnych wniosków placz

zatem nadal działamy na żywioł, a to jest ohydne, bo nie niosące dobrych rokowań działanie.

saper

zagrozić, że nie pozwolicie oglądać mody na sukces i m jak młdłości.
ohydny chwyt, ale może podziałać.

Ron

Się tam znasz na prezentologii. Not talking

Kobiecie trzeba kupować drogie i zupełnie niepotrzebne prezenty. Z punktu widzenia kobiety świadczy to o dwóch rzeczach, o jedenej co do której jest pewna i drugiej, której pewna nie jest nigdy, żeby nie wiem co. Znaczy ona patrzy na ten drogi chłam i myśli ohydnie rozczulona - głupi ale kocha. Think

saper

mąż żonie daje kase na urodziny? faktycznie ohydne.

Mii

Żartujesz? d'oh!

Taki ohydny szantaż groził by całkowitym rozpadem więzi Not talking

Chcesz mnie narazić na rozwód z matką? [-X

Seeni

Na prezentologii to ja się może nie znam. Think

Ale na siostrze się znam. Jakby szwagier kupił sokowirówkę- to Ona by łkała tak ze trzy dni. Z bólu i rozpaczy.
Ona na te serduszka na kopercie poleci- że sobie trud zadał. To ją rozczuli, też będzie płakać, ale że On taki czuły jest.

saper

Seeni

Tak sobie przypominam teraz jak mnie kiedyś ulubiony mąż z okazji imienin na romantyczną kolację do knajpy zabrał. Pal sześć knajpa. I kwiaty. I prezent też nieważny zasadniczo. On w garniturze na tę kolację poszedł.
A nienawidzi garniturów.

Mii

Ron

Oczywiście, że mam ohydną rację. Not talking

Również znana mi jest teoria bodajże Magdaleny Samozwaniec, że kobieta dba o siebie, aby zbulwersować najlepsze przyjaciółki.

Jednak jest to w swej niewinności, połowiczna, starodawna teoria. Obecnie przyjaciółki są podwójnie ohydnie zbulwersowane, gdy ich nowoczesna przyjaciółka obżera się kremówką w towarzystwie np. niespotykanie wprost atrakcyjnego, udomowionego Rona, a one samotnie gryzą sałatę. Think

saper

mnie się póki co udaje trafiać z prezentami, a przy ostatnim popłakała się ze szczęścia (spełnione marzenie).
poza tym, że raz ohydnie zapomniałem o urodzinach Brick wall

i przypomniał mi MÓJ kolega dzwoniąc na MÓJ telefon prosząc do telefonu MOJĄ Małżonkę. jak usłyszałem "dziękuję za pamięć" to myślałem, że wyskocze przez okno. byliśmy wtedy w pociągu i całe szczęście w Intercity maja te takie małe okna, bo jak babcie drapcie bym ze wstydu wyskoczył.
a najgorsze było dla mnie to zawiedzione spojrzenie oops