po 30-tce

zadziora · Gość

dziecko ohydnie gorączkuje trzeci dzień, ohydne szafy czekają na sprzątnięcie, wszędzie ohydny rozgardiasz aż by się chciało uciec, a za oknem ohydne słońce, ciepło i tak by sie chciało udać na jakiś nieohydny pikniczek placz

Seeni

Po świętach to powinni zabijać od razu a nie bestialsko do pracy zmuszać Not talking

Ohydny wtorek. Rzepa w ataku, kręgosłup mi się od pleców odkleja, boli cały czlowiek, alkohol nie smakuje, chyba się uczuliłam na serum do twarzy co je kupiłam w ramach starczej paniki za 315 zetów. Żadnych nowych butów, na koncie 716,39 zł i coś z 10 dni do wypłaty. Dziecko żąda nowych butów oraz nowych spodni. Drugie dziecko tak samo bo inaczej niesprawiedliwie, muszę kupić ciuch na komunie. I nie wiem, doprawdy nie wiem, czy wpłacić zaliczkę na wyjazd do Erisowej , bo mam napad chwilowy sknerstwa i wyjątkowo czyste karty kredytowe.

Garfield

Siedzę sobie ohydnie na urlopie i... popijam herbatę z lodem

bea777

Aleeeeeeeeeeeeeeeee ohydnie dobrze Ci Garfi

Garfield

bo ja się ohydnie dla Was wszystkich poświęcam

dupa wołowa

eee tam:-/ ohydne, najohydniejsze przebarwienia pociążowe..

ohydna rezerwa na boczkach i ohydne remonty zaścienne...
w ohydny sposób obudzono mi dziecko.. a miałam sie ohydnie polenić Brick wall

Garfield

Nikita Ty i ohydne lenistwo [-X

rosegreta · Gość

no to ohydnie zaczyna się nowy tydzień i ohydnie dużo pracy i ohydnych zaległości Brick wall

Seeni

E tam. Ja się tam wyjatkowo ohydnym jutrem nie przejmuję. Moze nie dożyję Think

rosegreta · Gość

zadziora · Gość

ohydnie uziemiona, młody znowu chory, tym razem to ospa wiatrówka, chyba się uwzięły te choroby, żeby mnie ohydnie psychicznie wykończyć Brick wall

letnisztorm

zadziora · Gość

cieszę się, cieszę przeohydnie, ja ospę przechodziłam na studiach, moja współlokatorka na noc wiązała mi ręce do łóżka nad głową, bo rozrapywałam się do nieżywego przez sen, ohydne to było, o ohydnych powikłaniach już nawet nie wspominając

narzekam tylko, żem znowu ohydnie uziemiona

Seeni

Ja wszystkie zakaźne przechodziłam w wieku starczym. Różyczkę w wieku lat 23, w trzecim miesiącu ciąży, rumień dnia piątego ( przypadłośc niemowlęctwa ) w wieku lat 29, ospę w wieku lat 31, a świnię latem 2003r.
Bardzo mile wspominam wszystkie z wyjątkiem różyczki- miałam strasznie długie zwolnienia lekarskie, w trakcie których leżałam sobie czytałam, leżałam a nawet w końcówce leżałam na plaży.

zadziora · Gość

ohydnie kłamiesz, nie można mile wspominać ospy Not talking

jeszcze ohydną szkarlatynę przechodziłam na studiach, zaraziłam się od potomstwa ludzi, u których mieszkałam na stancji, w sumie to było ok, zwolnienie też miałam bardzo długie, co mi bardzo odpowiadało, gorzej że w ramach powikłań ogłuchłam na prawe ucho, szczęściem słuch wrócił po jakimś roku

Mii

Nie przejmuj się Zadzioro...kiedy mój junior był mały ciągle byłam uziemiona, wiecznie chorował na anginę... dwa tygodnie zwolnienia trzy w pracy i znowu dwa w chałupie, skończyło sie przedszkole...skończyły się anginy.
Z zakaźnych obaj przechodzili tylko ospę... w czasie upałow...masakra.
Ja chorowałam tylko na odrę i różyczkę...znaczy mam jeszcze szanse na jakąś cholerę Not talking

Poldek

Nieslowni ludzie sa ohydni

letnisztorm

Poldek

zadziora · Gość

anginy generalnie myślałam, że mamy już za sobą, ale pierwsze półtora roku Janka w szkole wyglądało dokładnie tak jak piszesz, miałam to szczęście, że akurat miałam rewelacyjną szefową- poszła mi na rękę i większość tego czasu pracowałam z domu. natomiast koniec zeszłego roku i początek tego wygląda trochę jak niekończące się ohydne pasmo choróbsk młodego i moich na przemian, kiedy to sie skończy? Brick wall

edit to do Mii było