Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

o zwierzętach raz jeszcze
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
l
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 6165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:40, 28 Gru 2012    Temat postu:

nudziarz napisał:
corsaire napisał:
nie wynika

nudziarz napisał:
Uzasanij

corsaire napisał:
nie


no comment


nie chciales uzasadnienia mojego zdania, tylko jakichs twoich bzdetow

nie chce Cie gnebic, ale stosowanie przez Ciebie zmiekczenia "liczebnosc"->"dostateczna liczebnosc"
pozwala sadzic, ze probujesz manipulowac


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 19:42, 28 Gru 2012    Temat postu:

mhm

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 07 Paź 2010
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:47, 28 Gru 2012    Temat postu:

Szkoda mi zwierzatek, szkoda mi pieskow, kotkow, swinek, jegniatek itp.
jednoczesnie bez miesa nie moge zyc, juz po kilku dniach mam ochote na MIESO. po jego zjedzeniu od razu czuje sie zdrowsza, silniejsza i mam lepszy humor.

chetnie ograniczylabym sie tylko do owocow i warzyw, caly czas probuje, bo tak najzdrowiej, jednak nie czuje sie syta. mialam juz taka dwutygodniowa diete - nie wytrzymalam, bo dopiero po zjedzeniu miesa/rybki ustaje moj glod.

jak ten problem rozwiazac?

nie mam pojecia.

wiem tylko tyle, ze czlowiek zostal stworzony w raju i mial jesc tylko owoce i warzywa.
zwierzeta wtedy byly tez roslinozerne tzn. lew sobie spozywal trawke (nie mylic z paleniem marihuany ).
tak sobie wiec wydedukowalam, ze jak juz bedziemy kiedys w raju, to bedziemy tez jesc tylko owoce i warzywa, natomiast wszystkie zwierzeta (dlaczego mialoby ich tam nie byc?) beda znowu roslinozerne.
i wtedy bedzie optymalnie.

obecnie na tym padole ludzkich lez, gdzie z nedzy 4-letnie dzieci sa sprzedawane (przez wlasnych rodzicow) pedofilom za 500 dolarow - nie jestem w stanie NIC zdzialac w obronie zwierzat. jest za duzo nedzy i biedy na tym swiecie, aby ograniczyc wszystkim ludziom spozywanie jeszcze i miesa. to jest wrecz niewykonalne!!!
ludzie beda klusowac, hodowac zwierzeta dla pieniadzy i nic tego nie zmieni, dopoki nie zniknie ludzka nedza.
a to tak szybko nie nastapi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 20:02, 28 Gru 2012    Temat postu:

Z całym szacunkiem... ale nie rozumiem
Akceptujemy bez zastrzeżeń, ze lew jest mięsożerny, a nie jesteśmy w stanie zaakceptować, ze mięsożerny jest i człowiek .
Akceptujemy, że kot zabija dla przyjemności ( skądinąd dręcząc ofiarę godzinami ), a nie akceptujemy myślistwa .
Akceptujemy, że kuna domowa zabijąc pół kurnika z każdej zabitej kury wypija łyk krwi, a nie akceptujemy choćby odrobiny marnotrawstwa miesa.

Do tego pochylamy się i nad lwem , i nad kotem , i nad kuną - opluwając człowieka za ułamek tych działań.
Naprawde nie rozumiem


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Pią 20:03, 28 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 6165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:10, 28 Gru 2012    Temat postu:

nudziarz napisał:
Z całym szacunkiem... ale nie rozumiem
Akceptujemy bez zastrzeżeń, ze lew jest mięsożerny, a nie jesteśmy w stanie zaakceptować, ze mięsożerny jest i człowiek .
Akceptujemy, że kot zabija dla przyjemności ( skądinąd dręcząc ofiarę godzinami ), a nie akceptujemy myślistwa .
Akceptujemy, że kuna domowa zabijąc pół kurnika z każdej zabitej kury wypija łyk krwi, a nie akceptujemy choćby odrobiny marnotrawstwa miesa.

Do tego pochylamy się i nad lwem , i nad kotem , i nad kuną - opluwając człowieka za ułamek tych działań.
Naprawde nie rozumiem



racja , mysle, ze spowodowane jest to kryzysem wartosci
oraz imho tina bardzo ladnie przedstawila swoje racjonalne podejscie

co nie zmienia faktu egzystencjalistycznej rzeczowosci pytania z pierwszego postu tego topiku


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:19, 28 Gru 2012    Temat postu:

tina napisał:
Szkoda mi zwierzatek, szkoda mi pieskow, kotkow, swinek, jegniatek itp.
jednoczesnie bez miesa nie moge zyc, juz po kilku dniach mam ochote na MIESO. po jego zjedzeniu od razu czuje sie zdrowsza, silniejsza i mam lepszy humor.
(...)
wiem tylko tyle, ze czlowiek zostal stworzony w raju i mial jesc tylko owoce i warzywa.
zwierzeta wtedy byly tez roslinozerne tzn. lew sobie spozywal trawke (nie mylic z paleniem marihuany ).
tak sobie wiec wydedukowalam, ze jak juz bedziemy kiedys w raju, to bedziemy tez jesc tylko owoce i warzywa, natomiast wszystkie zwierzeta (dlaczego mialoby ich tam nie byc?) beda znowu roslinozerne.
i wtedy bedzie optymalnie.



Masz w pełni rację - człowiek jest spadkobiercą zwyczajów swoich przodków - drapieżników i niezależnie od uczuć, które czasem każą się zastanowić nad źródłem, z którego pochodzi wspaniała (mniammm) potrawa z mięsa, pozostaje ono jednym z głównych składników zdrowego pożywienia. To wegetarianizm jest nienaturalny niezależnie od różnych teorii na temat jego wyższości nad "mięsożernością".

Zaniepokoiła mnie wizja raju, w którym odbywa się konsumpcja różności "bezmięsnych" i to przez ludzi jak i przez zwierzątka... Jeśli jest konsumpcja, to jest i... jej efekt... Zakłóca mi to obraz raju...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Pią 20:20, 28 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 07 Paź 2010
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:28, 28 Gru 2012    Temat postu:

Formalny napisał:
tina napisał:
Szkoda mi zwierzatek, szkoda mi pieskow, kotkow, swinek, jegniatek itp.
jednoczesnie bez miesa nie moge zyc, juz po kilku dniach mam ochote na MIESO. po jego zjedzeniu od razu czuje sie zdrowsza, silniejsza i mam lepszy humor.
(...)
wiem tylko tyle, ze czlowiek zostal stworzony w raju i mial jesc tylko owoce i warzywa.
zwierzeta wtedy byly tez roslinozerne tzn. lew sobie spozywal trawke (nie mylic z paleniem marihuany ).
tak sobie wiec wydedukowalam, ze jak juz bedziemy kiedys w raju, to bedziemy tez jesc tylko owoce i warzywa, natomiast wszystkie zwierzeta (dlaczego mialoby ich tam nie byc?) beda znowu roslinozerne.
i wtedy bedzie optymalnie.



Masz w pełni rację - człowiek jest spadkobiercą zwyczajów swoich przodków - drapieżników i niezależnie od uczuć, które czasem każą się zastanowić nad źródłem, z którego pochodzi wspaniała (mniammm) potrawa z mięsa, pozostaje ono jednym z głównych składników zdrowego pożywienia. To wegetarianizm jest nienaturalny niezależnie od różnych teorii na temat jego wyższości nad "mięsożernością".

Zaniepokoiła mnie wizja raju, w którym odbywa się konsumpcja różności "bezmięsnych" i to przez ludzi jak i przez zwierzątka... Jeśli jest konsumpcja, to jest i... jej efekt... Zakłóca mi to obraz raju...


w raju wszyscy ludzie i zwierzeta byli roslinozerni.
no coz, jesli chodzi o efekty konsumcji mozna je przeciez zalatwic w toaletach tego typu:

[link widoczny dla zalogowanych]

to prawdziwy raj dla... ciala



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Pią 20:28, 28 Gru 2012    Temat postu: Re: o zwierzętach raz jeszcze

Kewa napisał:
Dla mnie jednak to człowiek jest zjawiskiem niezwykłym i wyjątkowym i to człowiek stwarza świat.

Człowiek stwarza świat? Znów ta megalomania. A jaki świat stwarza ten człowiek? Pełen przemocy, zanieczyszczonej wody, gleby i powietrza, splądrowanej zieleni i wymierających, (także) za sprawą człowieka, gatunków zwierząt.

Kewa napisał:

Bez człowieka, owszem, byłoby życie, ale nie byłoby sensu.

Ten sens istnieje tylko dla nas. To jest nasz sens. Światu nie jest potrzeby sens istnienia człowieka. Jestem przekonana, że wiele gatunków radziłoby sobie dużo lepiej, gdyby je uchronić od sensu ludzkiego istnienia.
Na przykład dziki, które podchodzą pod domki jednorodzinne i wałęsają się po szosach. Robią to dlatego, że człowiek zawłaszcza kolejne terytoria, na których uprzednio mieszkały. I jakie pojawiają się wtedy głosy? Dla mnie - kuriozalne. Trzeba coś z nimi zrobić, odstrzelić, bo wchodzą na nasze tereny, na nasze posesje. Nie, drodzy państwo, nie wchodzą na "wasze" posesje. To my, ludzie, weszliśmy na "ich" tereny. To one są u siebie.

Seeni napisał:
flykiller napisał:
No, ja wiem, co ja bym mogła.
Tylko nie wiem, dlaczego dojrzewanie do tego zajmuje mi tak wiele czasu.

Konkretnie......?

Konkretnie powinnam zrobić to, co mogę zrobić. Nie jeść mięsa, nie używać skórzanych wyrobów, uważniej dobierać kosmetyki. Żadne ekstremum, właściwie. Wstydzę się, że przez tyle lat ciągle o tylko o tym myślę (albo coś tam robię na pół gwizdka) i to, w zasadzie, głównie z powodu własnej gnuśności. To nie jest tłumaczenie, ale ja nie ogarniam mnóstwa rzeczy i świadomość, że musiałabym jakoś ogarnąć jeszcze i skomplikowaną kwestię żywieniową (bo wegetarianizm jawi mi się jako dylemat czysto "techniczny") trochę mnie przerasta. I zastanawiam się, jakim jestem człowiekiem, skoro nie przerasta mnie widok krowy z poderżniętym gardłem wierzgającej przez kilkadziesiąt minut w jakiejś dziwnej machinie, która przewraca ją do góry nogami, za to przerasta mnie wyzwanie kulinarne.
Jak ja w ogóle mogę mówić o jakiejś kulturze, sztuce, o duchowości, wrażliwości i bóg wie o czym, skoro zamykam oczy na elementarne kwestie, których bezpośrednio dotykam. Pożeram.

nudziarz napisał:
flykiller napisał:
W chwilach sceptycyzmu myślę, że jesteśmy najbardziej głupim, podłym, niszczycielskim i nieprzydatnym gatunkiem na ziemi, która doskonale radziłaby sobie bez nas.

Jak i bez każdego innego gatunku, których dziesiatki tysięcy powstawałay i wymierały w historii planety.

P.S. Podstawowym priorytetem każdego gatunku jest powiększanie jego liczebnosci oraz zdominowanie środowiska ( ekosystemu etc ) w którym zyje .
Człowiek w zadnym wypadku nie jest tu wyjatkiem.

Żaden inny gatunek tak źle nie przysłużył się tej planecie i żaden nie zdominował środowiska tak mocno. Zwierzę weźmie tyle, ile potrzebuje. Człowiek weźmie wszystko.

corsaire napisał:

zalezy jakim systemem sie kierujesz (...)

Nieważne, jakim kieruję się systemem. To nie jest topik o moim stosunku do religii.
Powrót do góry
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:45, 28 Gru 2012    Temat postu:

tina napisał:

(...)
w raju wszyscy ludzie i zwierzeta byli roslinozerni.
no coz, jesli chodzi o efekty konsumcji mozna je przeciez zalatwic w toaletach tego typu:

[link widoczny dla zalogowanych]

to prawdziwy raj dla... ciala



Obawiam się, że ten obraz raju - włącznie z dietą, to efekt działania odpowiedniego działu marketingu...

Po otwarciu linku przez moment żałowałem, że jestem ateistą, ale potem pomyślałem, że nic nie stoi na przeszkodzie, żebym sobie sprawił takie... wyposażenie już teraz...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Pią 20:47, 28 Gru 2012    Temat postu:

nudziarz napisał:
(...)
Naprawde nie rozumiem

Czego nie chcesz zrozumieć, Nudziarzu?
Skali zjawiska?
Ile kur zamorduje kuna przez całe swoje życie, a ile fragmentów kur, świń, krów przeje przez całe życie człowiek i co się stanie z pozostałymi fragmentami? ile z nich zabije dla innych - nie potrzeb - ale zbytków, przedmiotów użytkowych. Jaki jest inny gatunek, który hoduje inny gatunek, aby go potem pożerać?



Pojawia się tu twierdzenie, że mięsożerność jest dla człowieka "naturalna", a wegetarianizm nie. Zgadzam się z tym. Dlatego uważam, że powinniśmy osobiście zabijać własnoręcznie upolowane zwierzęta lub hodować je, pielęgnować, troszczyć się o nie w takiej ilości, która zaspokajałaby nasze potrzeby, po czym uśmiercać je z całym szacunkiem. Wtedy nauczylibyśmy się na nowo traktować każdą część zwierzęcia jak dar. A póki tego nie robimy, oddając pole anonimowym katom, którzy trzymają zwierzęta w nienaturalnych warunkach i zabijając w nienaturalny sposób, posługiwanie się słowem "naturalny" w odniesieniu do tej działalności człowieka jest nadużyciem.
Powrót do góry
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 20:48, 28 Gru 2012    Temat postu: Re: o zwierzętach raz jeszcze

flykiller napisał:

Żaden inny gatunek tak źle nie przysłużył się tej planecie i żaden nie zdominował środowiska tak mocno. Zwierzę weźmie tyle, ile potrzebuje. Człowiek weźmie wszystko.

Zgoda
I dlatego jako gatunek doszliśmy do tego, do czegośmy doszli
A propos "weźmie ile potrzebuje". To nieprawda . Poczytaj mój post o kunie .
Nie idealizujmy zwierzat. Sa sadystyczne bardziej od nas, jak my mordują dla zabawy, nawet się onanizują .
My po prostu ( absurdalnie w kontekscie tego topiku ) uznając się za panów świata, poczuwamy się do potrzeby bycia władcami łaskawymi i dbającymi o los poddanych.
Brzmi paradoksalnie - ale po zastanowieniu - to prawda


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Pią 20:57, 28 Gru 2012    Temat postu: Re: o zwierzętach raz jeszcze

nudziarz napisał:

I dlatego jako gatunek doszliśmy do tego, do czegośmy doszli

Szczerze mówiąc, nie bardzo mnie kręci to, do czego doszliśmy jako gatunek, bo jako jednostka spodziewam się za jakiś czas zejść i ani mój własny, ani żaden inny gatunek, faktu mojego nieistnienia z całym jego wspaniałym, wyjątkowym ludzkim sensem raczej nie zarejestruje.

nudziarz napisał:

My po prostu ( absurdalnie w kontekscie tego topiku ) uznając się za panów świata, poczuwamy się do potrzeby bycia władcami łaskawymi i dbającymi o los poddanych.

Jestem przeciwna hodowli w ogóle, nie mamy prawa być "władcami". Chcesz zjeść rybę, to ją sobie złów i zabij. Tak to powinno wyglądać. Powinno się przywrócić właściwe proporcje.
Powrót do góry
l
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 6165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:01, 28 Gru 2012    Temat postu: Re: o zwierzętach raz jeszcze

flykiller napisał:
...
corsaire napisał:

zalezy jakim systemem sie kierujesz (...)

Nieważne, jakim kieruję się systemem. To nie jest topik o moim stosunku do religii.


nie pisalem o religii, ale o systemie wartosci (i nie zmienia tego faktu to, ze moze byc nim religia)

z tego, co zrozumialem - to ten topik jest wlasnie o tym:
cierpisz z powodu cierpienia zwierzat

i chcesz chyba to cierpienie zalagodzic?? czyli znalesc odpowiedni system wartosci, ktory pozwoli Ci najoptymalniej dzialac


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 6165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:05, 28 Gru 2012    Temat postu: Re: o zwierzętach raz jeszcze

flykiller napisał:
...
Jestem przeciwna hodowli w ogóle, nie mamy prawa być "władcami". Chcesz zjeść rybę, to ją sobie złów i zabij....


a chcesz mleka, to sobie zlap krowke i ja wydoj, czy tak?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:08, 28 Gru 2012    Temat postu:

flykiller napisał:
nudziarz napisał:
(...)
Naprawde nie rozumiem

Czego nie chcesz zrozumieć, Nudziarzu?
Skali zjawiska?
Ile kur zamorduje kuna przez całe swoje życie, a ile fragmentów kur, świń, krów przeje przez całe życie człowiek i co się stanie z pozostałymi fragmentami? ile z nich zabije dla innych - nie potrzeb - ale zbytków, przedmiotów użytkowych. Jaki jest inny gatunek, który hoduje inny gatunek, aby go potem pożerać?



Pojawia się tu twierdzenie, że mięsożerność jest dla człowieka "naturalna", a wegetarianizm nie. Zgadzam się z tym. Dlatego uważam, że powinniśmy osobiście zabijać własnoręcznie upolowane zwierzęta lub hodować je, pielęgnować, troszczyć się o nie w takiej ilości, która zaspokajałaby nasze potrzeby, po czym uśmiercać je z całym szacunkiem. Wtedy nauczylibyśmy się na nowo traktować każdą część zwierzęcia jak dar. A póki tego nie robimy, oddając pole anonimowym katom, którzy trzymają zwierzęta w nienaturalnych warunkach i zabijając w nienaturalny sposób, posługiwanie się słowem "naturalny" w odniesieniu do tej działalności człowieka jest nadużyciem.


Masz rację co do szczegółów - tych, w których zwracasz uwagę na bezsensowne okrucieństwo "pozyskiwania" mięso i marnotrawstwo w jego wykorzystywaniu. Łączy się to jednak z jeszcze innym Twoim stwierdzeniem, z poprzedniego postu. To znowu jeden z paradoksów, jak to określił Nudziarz, że człowiek budując cywilizacjuę pod każdym względem "źle przysłużył się środwisku, w którym żyje" Tu masz najwięcej racji!!!
Ekspansja ilościowa rodu ludzkiego najbardziej zakłóca równowagę w przyrodzie także ze względu na potrzebę produkcji żywności. Pomijając sprawę produkowania związków chemicznych z tym związanych, niszczeniem naturalnego środowiska pod uprawy, to do tego dochodzi efekt, na który mało kto zwraca uwagę. Obliczono, że ilość metanu wytwarzanego przez wszystkie zwierzeta hodowlane stwarza efekt cieplarniany co najmniej równy - jeżeli nie większy, od ilości gazów cieplarnianych produkowanych przez przemysł i motoryzację


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:29, 28 Gru 2012    Temat postu: Re: o zwierzętach raz jeszcze

flykiller napisał:

Jestem przeciwna hodowli w ogóle, nie mamy prawa być "władcami". Chcesz zjeść rybę, to ją sobie złów i zabij. Tak to powinno wyglądać. Powinno się przywrócić właściwe proporcje.

znów zapomniałaś o swiecie zwierząt
Mrówki też hoduja mszyce
EDIT: niestety wzrost liczebnosci gatunku powoduje zwiekszone wymagania co do ilosci pokarmu. Przy obecnej populaqcji naturalne pozyskiwanie białka ( polowanie ) będzie skutkowało wymordoweaniem wszystkiego co nadaje się do jedzienia. Oraz upadkiem ludzkosci jako gatunku po kilku latach. Skutek: wprawdzie ludzkośc przestanie być gatunkiem dominującynm, ale świat zwierzecy zostanie wytrzebiony bezlitosnie.
Tego chcesz ?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Pią 21:39, 28 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 6165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:04, 28 Gru 2012    Temat postu:

jednak z drugiej strony bezmyslny, slepy ped ludzkosci ku nieznanemu tez moze nie jest najlepszym rozwiazaniem

moze by tak zaczac zdawac sobie sprawe z tego, ze produkcja "fabryczna" zwierzat a poniekad takze i ludzi moze sie okazac fatalna w skutkach dla ludzkosci jako takiej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Pią 22:18, 28 Gru 2012    Temat postu: Re: o zwierzętach raz jeszcze

corsaire napisał:
czyli znalesc odpowiedni system wartosci, ktory pozwoli Ci najoptymalniej dzialac

Nie muszę szukać, znam (mam) taki system wartości. Muszę go tylko wdrożyć

Formalny napisał:
Obliczono, że ilość metanu wytwarzanego przez wszystkie zwierzeta hodowlane stwarza efekt cieplarniany co najmniej równy - jeżeli nie większy, od ilości gazów cieplarnianych produkowanych przez przemysł i motoryzację

Tak, czytałam o tym. Nie pamiętam jaki zespół naukowców jest autorem tej chwytliwej teorii, ale mógł się pomylić. Być może też, za jakiś czas, znajdzie się inny zespół naukowców twierdzących coś wręcz przeciwnego. Trochę sceptycznie podchodzę do takich rewelacji, zwłaszcza jeśli pojawiają się one w odpowiedzi na biadolenia nad emisją gazów spowodowaną przez motoryzację. Może lobby producentów samochodów poczuło się zagrożone?
Ale jako że każdy argument za ograniczeniem hodowli jest cenny, przyjmuję go z pokorą

nudziarz napisał:

EDIT: niestety wzrost liczebnosci gatunku powoduje zwiekszone wymagania co do ilosci pokarmu. Przy obecnej populaqcji naturalne pozyskiwanie białka ( polowanie ) będzie skutkowało wymordoweaniem wszystkiego co nadaje się do jedzienia. Oraz upadkiem ludzkosci jako gatunku po kilku latach. Skutek: wprawdzie ludzkośc przestanie być gatunkiem dominującynm, ale świat zwierzecy zostanie wytrzebiony bezlitosnie.
Tego chcesz ?

Mówiąc wprost, ludzi jest za dużo.
Nudziarzu, to o czym sobie bajam, to czysta utopia. Nie da się cofnąć takiej machiny raz wprawionej w ruch i mam tego świadomość. Ale pewnie można ją trochę wyhamować, z pożytkiem, jak mi się wydaje, także dla ludzkości.
Już o tym pisałam, ale czasem odczuwam coś w rodzaju mściwej satysfakcji, poczucia "dziejowej sprawiedliwości", bo to co robimy zwierzętom, nie pozostaje bez konsekwencji dla nas samych. Dobrze, zażerajmy się ich mięsem faszerowanym sterydami i chemią i hodujmy te swoje zespoły wrażliwych jelit czy nowotwory okrężnicy.


Na marginesie, w książce, której fragmenty cytowałam, autorka wspomina o powieści Michaela Fabera "Pod skórą", w której zwierzęciem hodowlanym okazuje się być człowiek i która poprowadzona jest ponoć tak, że czytelnik nie identyfikuje się z ofiarą, ale z hodowcą. Taka lektura może być ciekawym doświadczeniem.
Powrót do góry
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:30, 28 Gru 2012    Temat postu: Re: o zwierzętach raz jeszcze

flykiller napisał:


Mówiąc wprost, ludzi jest za dużo.
Nudziarzu, to o czym sobie bajam, to czysta utopia. Nie da się cofnąć takiej machiny raz wprawionej w ruch i mam tego świadomość. Ale pewnie można ją trochę wyhamować, z pożytkiem, jak mi się wydaje, także dla ludzkości.
J


Globalnie pewnie masz rację Fly
Tylko z indywidualnego punktu widzenia jest troszkę gorzej
Czyje dziecko poświecimy , by zmarlo z głodu? moje ?, Seeni ??? , Kewy ????.
Też drażni mnie ta ludzka buta i niczym nie uzasadniona pycha.
Ale będąc trybikiem tej machiny jestem świadomy, że losy moich bliskich sa nierozerwalnie związane z losem gatunku .
I tak myśle, ze podstawowa rzecz to walka z marnotrawstwem( choć to też zwierzece . W okresach dostepności pokarmu drapiezniki potrafią zostawiać i dwie trzecie ofiary, wiedząc, ze zdobycie kolejnej to nie problem )
Wiec wychowywanie, wychowywanie i jeszce raz wychowywanie.. praca na pokolenia..
Dobranoc


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 23:29, 28 Gru 2012    Temat postu: Re: o zwierzętach raz jeszcze

flykiller napisał:
Kewa napisał:
Dla mnie jednak to człowiek jest zjawiskiem niezwykłym i wyjątkowym i to człowiek stwarza świat.

Człowiek stwarza świat? Znów ta megalomania.

Człowiek stwarza w sensie przyjmuje, uświadamia sobie. To nie megalomania, a odpowiedzialność. Świat zwierząt (wspomnianych kun, czy kotowatych) nie dopuszcza refleksyjności. W świecie zwierząt zwyczajnie jedne pożera drugie i już! To człowiek wprowadza wyższe potrzeby i czasem im ulega. Pewnie, że nie każdy, ale jak przewija się to w dyskusji na nieuzasadnione okrucieństwo nie ma wśród nas zgody. Fly, przecież wrażliwość społeczna jest większa z pokolenia na pokolenie, ustawa o ochronie zwierząt to zupełna nowość, fanaberia naszych czasów. Kiedyś świnię, czy kurę brało się zwyczajnie w łeb i tyle. Obecnie nawet powstają ruchy w obronie karpia. Czy to nie świadczy czasem o tym, że jako społeczeństwo dorastamy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 3 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin