po 30-tce

Jayin

getto. proponuję getto.

Okeanida

rosegreta · Gość

jakoś do mnie nie przemawia wzorzec.
Już to Europa przerabiała i dzieliła ludzi na blondynów i pozostałych

No nie wiem. Czy wzorzec ten by był wybrany związku z wyglądem zewnętrznym czy wewnętrznym. Jak wewnętrznym to jak ocenić wnętrze danej osoby? No bo zewnętrzny to rozumiem 170/90/90 lub cos na tej zasadzie, forma i odlew od formy.

Okeanida

animavilis · Gość

Zaczyna mnie wkurzać ten topik. Ile razy można powtarzać, w co drugim poście, wszystkim doskonale znaną, w tym samym palaczom, oczywistość, że dym papierosowy szkodzi?
No i co z tego?
To nie jest równoznaczne z tym, że każdy palacz stanowi zagrożenie dla każdego niepalącego. Mam w swoim otoczeniu kilku palaczy, których nałóg kompletnie na mnie nie wpływa, bo są to normalni, zwyczajni, kulturalni ludzie i wiedzą, jak się zachować, aby swojego palenia nikomu nie narzucać. Dlatego rozumiem irytację Seeni wynikającą z wrzucania wszystkich palaczy do jednego worka i twierdzenia, że się panoszą.
Ja twierdzę, że palacze się nie panoszą, przeciwnie, mam wrażenie, że panoszą się niektórzy niepalący z tą swoją nieznośną manią poprawiania świata. Byłam swojego czasu zbulwersowana sytuacją, kiedy jakaś paniusia wsiadła do przedziału dla palących, zwróciła komuś uwagę na zapalenie papierosa, a po poinformowaniu, w jakim przedziale wybrała miejsce, rzekła: "tak? ale mógłby pan jednak nie palić". Idiotka.
Oczywiście, jest gros buraków, którzy nie potrafią zastosować się do zasad życia społecznego, ale nie stanowią oni jakiejś znaczącej większości wśród palaczy i grono takie można znaleźć praktycznie w każdej grupie społecznej, zawodowej, czy jakiejkolwiek innej, np. wśród kierowców. Z równym powodzeniem mogłabym powiedzieć podobnie jak Okeanida, że kierowcy się panoszą (z tym że, dodałabym - niektórzy), bo notorycznie, notorycznie jakiś skończony jełop blokuje przejście na pieszych, stając na pasach w momencie, gdy zapala się zielone światło dla przechodzących (sorry, ale wkurza mnie to), co zasadniczo, też może być potencjalnie "szkodliwe dla zdrowia" pieszego, bo łatwo wtedy o wypadek.

Takich przykładów jest mnóstwo. Bez przerwy, nieustannie, codziennie ktoś narusza w jakiś sposób naszą przestrzeń życiową nie stosując się do reguł współżycia społecznego, ale to nie znaczy, aby potępiać w czambuł całą grupę, z której się wywodzi. Palacz, który smrodzi innym jest, po prostu, niewychowaną jednostką, a nie przedstawicielem jakiejś "panoszącej się" grupy".

bobro

wawi

palenie jest w porządku..
uzasadniam:
w wielkomiejskim smrodzie tych wszystkich obszczanych bram, zakupionych przez psy trawników, a często i chodników, aromatyczny zapach dymu z dobrego papierosa jest miłym urozmajceniem..
to prawda, że palenie powoduje raka płuc.. jednakże spożywanie chemii w produktach powoduje raka pozostałych części organizmu, których jest zdecydowanie więcej! ( zakaz jedzenia!! )
dym papierosowy szkodzi również muchom i odstrasza komary.. a kto lubi te owady, zwłaszcza na wieczornym grillu??
działa pozytywnie na gospodarki wielu krajów; począwszy od plantatorów tytoniu, poprzez producentów papierosów, aż po akcyzę ze sprzedaży.. to są ogromne ilości miejsc pracy..
dym tytoniowy konserwuje.. ( patrz: Google-wędzenie produktów)
itd, itp.. tylko po co, skoro ustawa wchodzi w życie...

a mówiąc serio- sprawa ma nieco szerszy aspekt, którego mało kto raczy zauważyć: coraz bardziej kurczy się zakres tego 'co wolno', w porównaniu z tym, czego 'nie wolno'

Jayin

może dlatego, że wielu ludzi nie umie korzystać dobrze z wolności, jakie mają. dobrze - w sensie "sobie robić dobrze, ale nie uszkadzać przy tym innych".

Arth

Mam w dupie ustawę.
Na przystanku, w domu i na placach zabaw itp. i tak nie palę. W pracy kopce na korytarzu mając gdzieś zakaz. Szef tez sobie pozwala. W pomieszczeniu w którym pracuję - nie palę, bo pracują tam niepalący. Blue_Light_Colorz_PDT_02

W knajpach - restauracja odpada, bo tam się je - jedzenie nie pasuje do dymienia. Ale w knajpach gdzie się pije - jak najbardziej. Fajka do piwa pasuje Blue_Light_Colorz_PDT_02

I nie mam zamiary zmieniać nawyków.

rosegreta · Gość

Okeanida

A palcie sobie, gdzie chcecie, mnie pod nos nie smrodzicie

Arth

Wiem.
Po trochu ta zakazomania i wpierdalanie się państwa do wszystkiego zaczyna śmierdzieć Orwellem i Huxleyem jednocześnie. Za chwilę nie będzie można mówić tego co się myśli, bo politycznie niepoprawne, nie będzie można wyjść z domu bez kasku na głowie i katalizatora spalin w gaciach.

rosegreta · Gość

Bez przesadyzmu aż tak źle to na pewno nie będzie.

Specjalnie nie ma czym się podniecać, nie jest az tak drastycznie i właściwie nic na razie takiego strasznego nie wprowadzono.

Arth

Dasz głowę że nie? Poczekaj, aż ekopedały dojdą do władzy

rosegreta · Gość

Straszysz? Zdziwiony

nudziarz

Czy szanowni forowicze czytali nowa ustawę ?
Bo w moi odczuciu jest mniej restrykcyjna niż poprzednia.
Złagodzono całkowity zakaz palenia jaki obowiązywał w szkołach, szpitalach, urzędach etc a reszta to właściwie kosmetyka.
Ale... popisać na forum zawsze mozna

lulka

Okeanida

Na zdrowie:)

bobro

ależ Lulko, ja nie mam na myśli tego, że umrę tylko to, że mi śmierdzi w domu przez nią

wisz, rozumisz... ten dym śmierdzi

lulka