|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:52, 16 Lis 2017 Temat postu: Re: Noc |
|
|
lulka napisał: | Jak ja kocham noc!
(...)
W nocy wszystko nabiera innego znaczenia. Nie jest mdłe.
Ps. Lakonicznie rzecz ujmując.
Woooow....
|
To powstało w nocy:
------
...........................
..........................
(Tu był wiersz.)
------
a to następnej
------
Chciałbym w ciszy znaleźć
wszystkie słowa świata.
Chciałbym te słowa
........................
............................
..........................
(Tu następny)
------
Napisałaś: "...W nocy wszystko nabiera innego znaczenia..."
Ja piszę: W ciszy nocy wszystko nabiera prawdziwego znaczenia...
Edit:
- Lub dochodzi się do wniosku, że tego znaczenia nie ma...
I wiersze też czasem go nie mają...
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Czw 1:17, 16 Lis 2017, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 1:25, 16 Lis 2017 Temat postu: Re: Noc |
|
|
Formalny napisał: |
Napisałaś: "...W nocy wszystko nabiera innego znaczenia..."
Ja piszę: W ciszy nocy wszystko nabiera prawdziwe znaczenie... |
Ja nie wiem. Znaczyłoby to, że w dzień nie jestem sobą.
To co napisałeś powyżej cytatu jest piękne. Faktycznie pokazuje Twoje inne oblicze.
Ludzie inteligentni mają wiele twarzy. Nie masek.
Niemożliwością ludzką jest być zawsze poprawnym nudziarzem (przepraszam Nudziarza).
Ja nigdy nie napisałam wiersza.
Wolałabym kopnąć kilka razy w ścianę i złamać nogę by okazać emocje.
Nie potrafię tego wyjaśnić - walczę z wiatrakami i sobą. I byłam coraz gorsza w tej machinie, ale już nie jestem. Już nie.
Bobranoc
Ps. Antarctica - bo jej właśnie słucham
https://www.youtube.com/watch?v=L3EanjLWuz4
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lulka dnia Czw 1:26, 16 Lis 2017, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta kontynuacja stanu początkowego
Dołączył: 01 Maj 2016 Posty: 1147 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:48, 16 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Kiedyś lubiłam noc. Lubiłam nocne spacery, tylko ja i gwiazdy, czasami jakiś zawiany gość. Uczyłam się nocami, bo wtedy jakoś łatwo mi było, nic mnie nie rozpraszało. Lubiłam się też uczyć w dzień ale w parku, gdzieś na odludziu, w spokojnych miejscach w terenie (pola, łąki, polany leśne). Jestem chyba sową. Może kotem, bo to też nocne stworzenia, z którymi się dogaduje.
Niestety, życie mnie sponiewierało. Bezsenność sprawiła, że zaczełam bać się nocy. Nocy, którą lubiłam i na którą czekałam.
Teraz jak ta ćma lecę do światła, które mnie spala.
Czy jeszcze wróci do mnie ta nocna dziewczyna.... Dziewczyna czekająca na gwiazdy...Nie na gwiazdkę z nieba a na całe konstelacje gwiazd.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Czw 23:50, 16 Lis 2017, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 0:08, 17 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
rosegreta napisał: | (...)
Czy jeszcze wróci do mnie ta nocna dziewczyna.... Dziewczyna czekająca na gwiazdy...Nie na gwiazdkę z nieba a na całe konstelacje gwiazd. |
Ślicznie to napisałaś (jak zwykle).
Mogę Cię zachęcić do spojrzenia w niebo nocą. W tych dniach jest ono bardzo ciekawe. Tuż przed wschodem Słońca bardzo blisko siebie widać bardzo jasne planety Wenus i Jowisz, a blisko nich pojawił się Księżyc widoczny jako coraz węższy sierp (25 listopada - nów). Przy czystym niebie będzie nieźle widać również nieoświetloną przez słońce część Księżyca - tzw. światło popielate.
Wieczorem coraz niżej nad horyzontem widać Saturna. Przez kilkanaście dni przez dobrą lornętkę widać jeszcze oddalającą się kometę C/2017 O1 .
Widać oczywiście jeszcze dużo "spadających gwiazd" - dzisiaj i jutro maximum roju Leonidów.!!!
Noc jest ciekawa - może gdy spojrzysz na te "cudeńka", zapomnisz o ciemności i z powrotem ją polubisz? Tego życzę ...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Pią 0:12, 17 Lis 2017, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 10:57, 17 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Najbardziej lubię wieczory i ten początek nocy, w którym czai się już sen, ale jeszcze nie nadszedł.
Lubię miasto taką wczesną nocą. Lipcowe, mokre od upału. Grudniowe, mroźne, z śniegiem i bez śniegu.
Lubię też polegiwać z książką leniwo otulona kocami, umoszczona na puchatych poduchach z jakąś nostalgiczną melodią w tle i jesienną herbatką (koniecznie z pigwą w spirytusie). Lubię ten moment, kiedy pracowity, zwariowany i zabiegany dzień zwalnia, kiedy można się wyłączyć, uspokoić myśli, oddać błogiemu lenistwu i wszystkim zakazanym za dnia przyjemnościom. Kocham ten moment kiedy zbliżam się do krawędzi snu. Pies grzeje w stopy (alternatywnie w łopatki), psychopatyczny książkowy morderca ściga kolejną ofiarę, za oknami ciemno, powieki powoli zaczynają opadać, gdzieś tam pląta się myśl, że jutro znowu będzie pierwszy i najlepszy dzień z reszty mojego życia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 11:02, 17 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Żeby było uczciwie - Twój opis "między dniem a snem, jest też wspaniały. Prawie czuje się ten nastrój pogranicza dnia i nocy.
Ślicznie piszecie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:01, 17 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Nie lubię nocy. Wieczorem jestem zbyt zmęczona i padam do łóżka momentalnie zasypiając. Owszem lubię mieć czas dla siebie i ciszę. Ale taki czas muszę sobie wygospodarować w ciągu dnia, jak nikogo nie ma w domu, a i ja nie mam innych zajęć. Noc kojarzy mi się obecnie ze zmęczeniem, nawet jak gdzieś wychodzimy, to staramy się o najwcześniejsza rezerwacje, aby na noc być w domu.
Natomiast takie lipcowe noce z młodzieńczych lat - tak, naturalnie uwielbiam. Nie wiem co bardziej, te młodzieńcze lata, czy same letnie noce. Gwiazd rzadko widuje, bo w mieście nie widać ich dobrze.
A obecnie jest listopad, ciemno za oknami - tęsknie za słońcem i ciepłem. Ja chce słonecznego pięknego zwykłego dnia!
Mam dość już nocy o godzinie 17-ej!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:26, 17 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Mam fajne motto:
Dawniej mogłam dwa dni świętować, a obecnie dwa dni SPAĆ !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pią 23:24, 17 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
lulka napisał: |
W nocy wszystko nabiera innego znaczenia. |
Lubię noce za ten stan odrealnienia. Znajome ulice wyglądają inaczej, inaczej brzmią kroki, powietrze wydaje się inne i człowiek sam sobie też zdaje się jakiś odświeżony, z innego papieru wycięty albo, zależnie od okoliczności, rozkosznie zamglony.
I lubię noce za to, że się nie potykam o ludzi. Że nie muszę słuchać tego szumu, który generują w ciągu dnia, nie widzę ich pleców dwa metry przed sobą, nie czuję oddechu na plecach dwa metry ze mną, nie stoję z nimi w szeregu na przejściach dla pieszych.
Noce poza miastem to w ogóle kosmos. Otwiera się nowa przestrzeń.
Seeni napisał: | Lubię ten moment, kiedy pracowity, zwariowany i zabiegany dzień zwalnia, kiedy można się wyłączyć, uspokoić myśli, oddać błogiemu lenistwu i wszystkim zakazanym za dnia przyjemnościom. |
To też lubię. Przedsenne zostawianie świata za sobą i namacalną przyjemność "rozpuszczania się" zmęczonego ciała.
Tina napisał: | Nie lubię nocy. |
I nie lubię nocy, bo ciągle czuję niedosyt snu. Gdyby mi pozwolono, mogłabym sypiać jak nastolatkowie, po osiem, dziewięć godzin. Nie lubię ich, bo bywają zimne, a nawet najpiękniejsze gwiazdy nie cieszą, gdy przeszywają cię dreszcze. Nie lubię też męczących snów, a te, które pamiętam, zwykle są męczące: jakieś niekończące się drogi i korytarze; małe miasteczka, których nieuprzejmi mieszkańcy nie chcą wskazać kierunku na dworzec; jacyś przestępcy, którzy detonują ładunki wybuchowe i biedne ofiary, które morduję własnoręcznie i seryjnie |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta kontynuacja stanu początkowego
Dołączył: 01 Maj 2016 Posty: 1147 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:38, 18 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Animiavillis, ciekawo co psycholog na te sny by powiedział...
Ja to w nocy jakoś nie morduje ludzi, ale za dnia czasem mam ochotę, nie powiem...
A o ile zasnę to mam psychodeliczne sny.
To znaczy dziwaczne są, niczym filmy Lyncha.
Dotyka mnie diabeł i ze mnie kpi, z mojej bezsilności.
Lub jest koniec świata i Jezus z obrazu z krwawiącym sercem, patrzy na ten koniec ze spokojem... I ja też to widzę i nic nie mogę. Śnią mi sie korytarze nie kończące się, śni mi się, że spadam i spadam bez końca... Czasem śni mi sie mnóstwo obrazów i zmieniają się co kilka sekund...
Polubiłam je, choć bywa, że mąż mnie budzi ponieważ przezywam coś we śnie zbyt gwałtownie.
Nigdy jednak nie zabiłam nikogo we śnie. Zresztą w moich snach nie ma ludzi, chyba, że giną gdzieś w otchłaniach ciemności jako tło...
Jeśli już to w snach pojawiają się tylko naprawdę mi najbliżsi.
Inne postacie z moich snów to zwierzęta, demony, potwory, wampiry, bardzo często kosmici, w każdym razie postacie nierzeczywiste .
Pewnie to coś oznacza.
Może tylko tyle, że mam bujną wyobraźnię.
Noc, też lubię za to, że nie ma w niej ludzi, tłumów ludzi.
Nie to, że nie lubię ludzi, ale czasem jestem nimi zmęczona.
Ostatnio zdecydowałam się sama przenieść gdzie indziej, inne stanowisko pracy, o którym nie mam pojęcia... ale mam już dość swoje miejsca. Męczy mnie nawet koleżanka, która jest dla mnie słodka jak nie wiem co (jest bo ciągle ode mnie coś chce)... Męczy mnie mój przełożony, bo jest ignorantem i bufonem. Mam wrażenie jakbym mówiła do muru/ściany.
To była jedyna okazja aby uciec stamtąd. Inaczej by sie nie zgodzono, po prostu iść tam gdzie nikt nie chce.
Ale ja jestem po prostu zawsze taka głupia... Nigdy nie wybieram prostych dróg. Z drugiej jednak strony lubię ten pozytywny stres. I dużo energii mi daje jednak to, jesli sobie dam radę...
Wracając do nocy. Jak łapie swoje stany depresyjne to nie lubię nocy, kocham wtedy światło...
Kiedy nie mam stanów depresyjnych - kocham noc...
I nigdy nie lubię zwalniać, nawet nocą, po prostu organizm sam mnie nie raz kładzie... |Ale wolę biec...
I kocham zwierzaki, szczególnie na nie patrzeć. Teraz np kot łapką głaszcze mnie po głowie... Dlaczego nie wiem. Może każe mi zabrać się do pracy, bo kawa już została w między czasie wypita.
Wiecie co mnie wkurza obecnie, smród. Ludzie palą byle czym i nie da się wyjść na zewnątrz. Nie można otworzyć okna. A ja nie lubię gdy mi gorąco. Tak jak wy nie lubicie zimna... Mi ciągle duszno, gorąco, potrzebują powietrza... A tu smród, szczególnie nocą.
A ja nawet przy minusowej temperaturze muszę wyjść na balkon choćby w piżamie, aby poczuć chłód... Muszę czuć chłód, aż do dreszczy wtedy wiem, że jeszcze żyję... A ogień jest tylko w środku...
https://www.youtube.com/watch?v=qoqiK2kfyEY
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:14, 18 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Wszyscy fajnie piszą o nocy, więc i ja coś "skrobnę". Kocham dzień i noc, ale noc jest... inna. Nie mam problemu z hałasami w dzień i w nocy, ale noc jest spokojniejsza. Jestem "nocnym markiem" i od zawsze lepiej pracuje mi się w nocy. Większość dobrych pomysłów i rozwiązań także wpada mi do głowy w tej właśnie porze. Aktywność nocna spotyka się z moim hobby - krótkofalarstwem. W nocy jest najmniej zakłóceń przemysłowych - jak my to nazywamy, smogu elektronicznego, więc i słabe sygnały są znacznie lepiej odbierane.
W nocy powstała większość moich wierszy i prawie wszystkie artykuły, a także większość projektów skomplikowanych konstrukcji . Każdej nocy - bez wyjątku, mam intensywne sny i większość z nich dotyczy podróżowania. Część tych podróży dotyczy miejsc, w których już byłem w "realu", ale chyba w większości przypadków docieram do miejsc fantastycznych - czasem zupełnie nierzeczywistych. Wszystkie sny są tak realistyczne, że mógłbym często dokładnie naszkicować widoki i sytuacje z miejsc, w których byłem. Pamiętam moje sny ze szczegółami zawsze co najmniej przez pół godziny, a czasem i dłużej. Na szczęście nigdy nie mylą mi się z rzeczywistością...
Rose pisze o zwierzakach. Nie mam już psa - były u mnie dwa przez łącznie 27 lat. Jednak dwie noce temu śnił mi się szary sznaucer (średni). Siedział mi na kolanach, a ja trzymałem talerz z pięknie pachnącą zupą jarzynową z kawałkami mięsa. Wokół mnie było sporo ludzi i wszyscy żartowali z tego, że chcę nakarmić psiaka łyżką... Okazało się, że psiak ślicznie je tę zupę z łyżki, bardzo zgrabnie z niej ściągając czerwonym językiem zwłaszcza kawałki mięsa...))
Sen był bardzo kolorowy, realistyczny i znakomicie go do dziś pamiętam do tego stopnia, że wczoraj naszkicowałem tego sznaucerka....
Wracając do nocnego pisania, kiedyś zapytany dlaczego najwięcej piszę o tej porze, odpowiedziałem wierszem, który w tym momencie przyszedł mi do głowy:
Gwiazdy dalekie
i zimne,
od wieków
sączą swój blask.
Tylko poeci
w noc samotną,
chyłkiem
przemykając,
każdą z gwiazd
delikatnie biorą
do ręki.
I marzą...
A potem,
wsłuchani
w swoją tęsknotę,
piszą wiersze...
Bo noc jest jednak porą wyjątkową i wiersze wtedy rodzą się najłatwiej...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Sob 13:21, 18 Lis 2017, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|