po 30-tce

nudziarz

i umieć liczyć .. niestety

Bo Cie rachunki za ta wiedzę za monent zeżrą.
A stare przysłowie mówi: umiesz liczyć ? Licz na siebie

pogłoska

nudziarz

Seeni

Ja się będę upierać przy niereformowalnym pokoleniu. Tumiwisizm to nawet nie poza. To sposób na życie. Bożesz Ty mój, osobiście każdy dzień witam podekscytowaniem, bo nie wiem co przyniesie. Sytuacje kiedy " nie chce mi się" są tak rzadkie, że trudno mi sobie przypomnieć ostatnią. Not talking

Mnie się ciągle coś chce a jedyny lęk to taki, że nie ze wszystkim zdążę.
Nastolatkom jest wszystko jedno. I tak nic im się nie uda, i tak niczego nie osiągną, wszystko jest nudne, nie ma się o co starać.
Po prawdzie- w jakiś sposób jest to wytłumaczalne. Bez względu na skończony profil szkoły średniej, kierunek studiów - większość z nich zasili rzeszę bezrobotnych.
Nie reforma szkolnictwa jest potrzebna a reforma serc i zniechęconych dusz.

pogłoska

Formalny

nudziarz

nudziarz

Formalny

Seeni

Ja się nie zgodzę. Mam teraz kontakt z rzeszą młodych, niedorobionych prawników. Dziewczyny, które skończyły studia z doskonałą lokatą, dostały się bez problemu na aplikację sądową, zdały egzami sędziowski( jeden z trudniejszych egzaminów w Polsce) z ocenami bardzo dobrymi i pracują za psie pieniądze jako asystentki, bez najmniejszych szans na wymarzony zawód. Panowie referendarze z podobnym przebiegiem studiów i aplikacji. To są osoby, z którymi mam kontakt na codzień i których merytoryczną wiedzę oceniam bardzo wysoko.
Podobnie wygląda z młodymi lekarzami, którzy czekają na upragniony staż czy rezydenturę, z rzeszą oceanografów dla których zabrakło oceanów itd.
To inne czasy Nudziarzu, niż nawet te sprzed 5 lat.
Ostatnio straszliwie mnie rozbawiło( najpierw) a potem zasmuciło, kiedy mój małżonek przeprowadzał casting na asystentkę w swojej firmie. Wpłynęło 141 aplikacji na jedno miejsce. Trzeba było zrobić przesiew i na rozmowę zaprosić tylko kilka osób. Wszystkie osoby wybrane miały skończone studia wyższe, łacznie ze studiami za granicą ( 3 osoby) i dwoma kierunkami ( 6 osób) legitymowały się perfekcyjną znajomością języka angielskiego, niektóre miały doświadczenia w pracy w podobnych firmach w Polsce i za granicą.
Pensja brutto 2.850 zł.
Smutne raczej

pogłoska

W2

letnisztorm

W moim miejscu zamieszkania płaca 3 500 brutto to wynagrodzenia kierownika z wyższym wykształceniem z 10 letni stażem na takim stanowisku z dopiskiem : ty się ciesz że masz pracę i dobrze zarabiasz bo na twoje miejsce jest fura chętnych młodych które by pracowały za połowę tego .

Szanse znalezienia pracy są praktycznie zerowe, nie ma tu najmniejszego znaczenia wykształcenie czy praktyka, jedynym atutem są znajomości.

Ja jakimś kosmicznym przypadkiem dostałam pracę bez poparcia w co i tak nikt mi nie wierzy.

Kewa

Sztormi, w moim rejonie jest podobnie. Jeśli praca jest, to tylko fizyczna za najniższą stawkę lub umowa cywilnoprawna. Obecnie w powiecie bezrobocie wynosi 20%.

lena

letnisztorm

Mance Rayder

Kobieta z klasą

jest program rządowy odbudowy szkół zawodowych . Przynajmniej tak nam mówiono na podyplomówce, którą właśnie kończę ( zarządzanie oświatą). Teraz już nie problem z uczniami - bo ci są nawet i chętni, ale z zakładami pracy. Gdzie ci uczniowie mają mieć praktyki, jeśli drobne zakłady rzemieślnicze, głównie biorących takich uczniów na praktyki, padają jeden po drugim.
Na zachodzie jest tak, przynajmniej w Wielkiej Brytanii, że szkoły takie są otwierane przy dużych zakładach. I chyba to by było najlepsze rozwiązanie. Tyle tylko, że u nas tak dużych zakładów też brak.
Kilka lat temu, jak grzyby po deszczu, zaczęły powstawać wyższe uczelnie- bo odbiegaliśmy od średniej unijnej. Jeszcze trochę to i one padną bo idzie niż, i zgadzam się, że jeszcze trochę i będzie u nas wzrastać w zastraszającym tempie liczba osób tylko z podstawowym wykształceniem ( po ukończeniu gimnazjum).

Kobieta z klasą

Kobieta z klasą

[quote="pogłoska"]