|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lf oprawca moreli
Dołączył: 16 Lut 2010 Posty: 378 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 83 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 14:06, 01 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
pogłoska napisał: | Hmm...ja najbardziej boję się samotności.
Wspominacie, że boicie się być ciężarem dla bliskich czyli zakładacie, że wciąż ich będziecie mieli.
Samotna starość...to najbardziej przerażająca wizja. |
.., no proszę Cię.. "będzie co ma być".., "na nic nie czekajcie".., "wszystko ma swój czas".., na cholerę Ci się ten lęk załącza? Już masz zamiar cierpieć? przyjdzie czas to się może wtedy nacierpisz..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 16:08, 01 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
lf napisał: | Mati chyba umie "dobrze cierpieć", więc może się skuszę na tą kozetkę.., jakieś wino mam przytargać? |
No, masz! Dostał zaproszenie od "młodej, zdrowej, pełnej chęci i ciągle atrakcyjnej fizycznie osoby" i ani się nie wahał.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:12, 01 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
lf napisał: |
.., no proszę Cię.. "będzie co ma być".., "na nic nie czekajcie".., "wszystko ma swój czas".., na cholerę Ci się ten lęk załącza? Już masz zamiar cierpieć? przyjdzie czas to się może wtedy nacierpisz.. |
A jednak każdy czasem wybiega myślą naprzód.
Nawet ci najbardziej teraźniejsi albo ci sentymentalni, wciąż patrzący wstecz, kolekcjonerzy wspomnień.
Z tym, że na razie i tak mam większe zmartwienia "tu i teraz" niż hipotetyczne cierpienia starości.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:14, 01 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
pogłoska napisał: | Leon napisał: | namiętne współżycie w wieku 45 |
))))
I ludzie w to wierzą? |
Może zacytuję całe zdanie cenionego przeze mnie skądinąd Leona, który zaprezentował poza tym zdaniem w pełni logiczny wpis:
"Na szczęście coraz więcej par zaczyna wierzyć, że namiętne współżycie w wieku 45 czy nawet 60 lat jest możliwe."
Parsknąłem serdecznym śmiechem
Gdy Ty Pogłosko "podbiłaś" pojęcie wiary w rozważaniach na temat seksu, zacząłem się śmiać jeszcze bardziej ale... po chwili spoważniałem...
Droga młodzieży! Jeśli w Waszym wieku sprawy seksu wywołują wątpliwości a kojarzy wam się z "wiarą", to współczuję z okazji "teraz" a przyszłość widzę jeszcze bardziej czarno...
--------------------
Jestem pod wrażeniem tego co Mati napisała. Okazuje się, że na szczęście pozostały jeszcze na forum takie osoby jak Kewa i Mati, których każdy wpis czyta się z przyjemnością... Może to zabrzmi dziwnie, ale jako pamiętający lepsze czasy tego forum napiszę: dziękuję...
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 16:35, 01 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
pogłoska napisał: | .
Samotna starość...to najbardziej przerażająca wizja. |
Tak. Tego też się boję. Rodzice mojego męża mają trójkę dzieci. Dwójka jest poza granicami kraju. Nawet gdyby chcieli ( a nie chcą) nie są w stanie pomóc. Mój mąż ucieka przed problemami. Taka natura. Może dlatego, że rodziców zawsze postrzegał jako coś w rodzaju skały i opoki. Odwiedza Matkę, ale tylko i wyłącznie jeżeli mu towarzyszymy. Sam nie potrafi, jak twierdzi to dla niego, zbyt trudne. W tym domu są same takie starsze osoby. Do niektórych przyjeżdża ktoś tylko w święta. Albo nie przyjeżdża wcale. Ale to i tak komfortowa sytuacja. Rodzina przynajmniej płaci za opiekę i pobyt. Z emerytury takiego pobytu nie opłacisz. Umierają powoli, całkiem sami, coraz słabsi, bezradni.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:36, 01 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
pogłoska napisał: | lf napisał: |
.., no proszę Cię.. "będzie co ma być".., "na nic nie czekajcie".., "wszystko ma swój czas".., na cholerę Ci się ten lęk załącza? Już masz zamiar cierpieć? przyjdzie czas to się może wtedy nacierpisz.. |
A jednak każdy czasem wybiega myślą naprzód.
Nawet ci najbardziej teraźniejsi albo ci sentymentalni, wciąż patrzący wstecz, kolekcjonerzy wspomnień.
Z tym, że na razie i tak mam większe zmartwienia "tu i teraz" niż hipotetyczne cierpienia starości. |
Teoretyzujesz bardzo Pogłosko. Zdradzę Ci pewien - nieznany jak widać, sekret wieku zaawansowanego, który zresztą niejedno ma imię a najmniej wspólnego ma z metryką, (choć wiele osób nie potrafi tego zrozumieć).
Nie chodzi o patrzenie wstecz, jakieś tam "kolekcjonowanie wspomnień" (co to jest u licha?!) sentymentalizm, cierpienia starości i takie tam pierdułki. Dużo bardziej dotkliwe jest częstsze niż w młodszym wieku dostrzeganie, że wokól robi się pustka. Nagle okazuje się, że nie ma już kogoś z kim jeszcze wczoraj śmiałaś się, dyskutowałaś itd. już nie istnieje - niezależnie od wieku. Kasuje się z coraz większym smutkiem coraz więcej numerów telefonów z folderu kontakty. To jest prawdziwie stresujące dla każdego ale dla osób, których krąg przyjaciół, znajomych tych serdecznych i tych "użytecznych" jest niewielki, to tragedia. To jest prawdziwy znak upływającego czasu nawet jeśli człowiek jest w znakomitej formie, seks w swoim wieku nie opiera o wiarę i nadzieję a dzień zaczyna od 5 kilometrowej "przebieżki". Intensywna praca w znacznym stopniu zmniejsza te smutki a lektura "niektórych" rozważań na temat co to jest starość, jak ona wygląda i co może staruszek (dziadek ) jest równie zabawna i ciekawa jak rozważania, czy na planecie odległej od Ziemi o 1400 lat świetnych może być życie...
-------------------------------------------------
Zastanawiajcie się jak to jest ze starością, ale choć czasem zastanówcie się, w którym momencie bezsens wkradający się w określanie upływającego czasu staje się niemądry i obraźliwy...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Wto 16:37, 01 Wrz 2015, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati nieustraszony granatnik
Dołączył: 15 Lip 2014 Posty: 626 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 81 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:38, 01 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: |
To trochę niekonsekwentne...
Bo albo się tym nie zamartwiam(czyli o tym nie myślę) albo ciągle myślę i dlatego dbam o siebie (...). |
Niekoniecznie, jeśli weźmiesz pod uwagę fakt, iż dbanie o siebie pozwala Ci dobrze się czuć właśnie "tu i teraz", a to, że na przyszłość może dobrze robić jest dodatkową korzyścią.
Ale to moje wizje, które są dalekie, póki co od poczucia zbliżającej się starości. Nie wykluczam, że za jakiś czas, może na skutek pewnych wydarzeń zmieni mi się wszystko.
"Tu i teraz" jest git i tym się cieszę
lf napisał: | Mati chyba umie "dobrze cierpieć", więc może się skuszę na tą kozetkę.., jakieś wino mam przytargać? |
Po winie mi odbija, więc aktualnie z siłą corega tabs ćwiczę abstynencję
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mati dnia Wto 16:40, 01 Wrz 2015, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:56, 01 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Formalny napisał: | Dużo bardziej dotkliwe jest częstsze niż w młodszym wieku dostrzeganie, że wokól robi się pustka. Nagle okazuje się, że nie ma już kogoś z kim jeszcze wczoraj śmiałaś się, dyskutowałaś itd. już nie istnieje - niezależnie od wieku. Kasuje się z coraz większym smutkiem coraz więcej numerów telefonów z folderu kontakty. To jest prawdziwie stresujące dla każdego ale dla osób, których krąg przyjaciół, znajomych tych serdecznych i tych "użytecznych" jest niewielki, to tragedia. To jest prawdziwy znak upływającego czasu |
Kasujesz? Ja jakoś nie mogę wykasować numeru Jurka, choć wiem, że już nie zadzwoni...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:03, 01 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
pogłoska napisał: | Formalny napisał: | Dużo bardziej dotkliwe jest częstsze niż w młodszym wieku dostrzeganie, że wokól robi się pustka. Nagle okazuje się, że nie ma już kogoś z kim jeszcze wczoraj śmiałaś się, dyskutowałaś itd. już nie istnieje - niezależnie od wieku. Kasuje się z coraz większym smutkiem coraz więcej numerów telefonów z folderu kontakty. To jest prawdziwie stresujące dla każdego ale dla osób, których krąg przyjaciół, znajomych tych serdecznych i tych "użytecznych" jest niewielki, to tragedia. To jest prawdziwy znak upływającego czasu |
Kasujesz? Ja jakoś nie mogę wykasować numeru Jurka, choć wiem, że już nie zadzwoni... |
Kasuję... Nie zawsze... Mam jeszcze do mamy... I jeszcze do dwóch moich najbliższych przyjaciół. I jeszcze znajomego, którego miesiąc temu zmiażdżył w samochodzie TIR... I jeszcze... kilka...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 17:14, 01 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Mati napisał: |
....dbanie o siebie pozwala Ci dobrze się czuć właśnie "tu i teraz
"Tu i teraz" jest git i tym się cieszę
|
Właśnie tu i teraz nie pozwala mi na dbanie o siebie. Lubię zapalić fajeczkę ( która niewątpliwie nie pomaga mi ani na moją astmę ani na początki POCHP), zjeść dwa litry bigosu na raz ( po którym boli mnie wątroba) wytrąbić dzbanek margerity ( chociaż wiem, że będę miała gigantyczną migrenę) i zabalować na imprezie tanecznej do rana ( mimo spodziewanego bólu kręgosłupa).
Właśnie liczy się tu i teraz. Mimo licznych lęków odnośnie późnej starości mogę jej zwyczajnie nie dożyć. Bez sensu jest się ograniczać w imię czegoś przyszłego i nie do końca pewnego.
Mój teść nie palił, nie pił, dużo czytał, pisał wiersze, chodził na spacery a wcześniej, do złamania kości biodrowej biegał, odżywiał się zdrowo i zmarł powalony stresem związanym z opieką nad chorą psychicznie teściową.
Po cholerę była mu ta dbałość o kondycję fizyczną i psychiczną ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Wto 18:00, 01 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | pogłoska napisał: | .
Samotna starość...to najbardziej przerażająca wizja. |
Tak. Tego też się boję. |
Hm, mnie to jakoś nie przeraża (być może, mam płytką wyobraźnię). Widzi mi się naturalną i nawet kojącą koleją rzeczy, że robi się wokół coraz puściej i ciszej, pękają kolejne nici wiążące z życiem, masz z nim coraz słabszy kontakt, patrzysz jasno, ale z coraz większego oddalenia, osuwasz się powoli, elegancko, bezboleśnie. To znaczy, nie miałabym nic przeciwko temu, żeby tak to wyglądało. |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 18:17, 01 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Chyba raczej wyglądasz nieustannie przez okno, nasłuchujesz kroków które nie zabrzmią, czekasz, czekasz, myślisz jak daleko do szklanki z wodą, ile wysiłku trzeba włożyć w zwykłe zarzucenie koca na ramiona...
A może faktycznie wcale nie myślisz już w takich kategoriach
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Wto 18:38, 01 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
o boże teraz będzie mnie prześladować ta wizja czołgania się do szklanki z wodą... |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 18:44, 01 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Taa....wiedziałam, że trafi na podatny grunt
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati nieustraszony granatnik
Dołączył: 15 Lip 2014 Posty: 626 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 81 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:13, 02 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: | o boże teraz będzie mnie prześladować ta wizja czołgania się do szklanki z wodą... |
..po zęby
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati nieustraszony granatnik
Dołączył: 15 Lip 2014 Posty: 626 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 81 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:19, 02 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: |
Właśnie tu i teraz nie pozwala mi na dbanie o siebie. Lubię zapalić fajeczkę (...) |
..i bardzo świetnie
Jeśli to daje Ci radość, mimo bolesnych konsekwencji, to o to chodzi.
Każdy niech żyje po swojemu i w zgodzie z sobą, a być może z tego powodu starość nawet w chorobie będzie do "przejścia".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
sir Francis Drake maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Wrz 2015 Posty: 8190 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:21, 02 Wrz 2015 Temat postu: Re: nauka starzenia się |
|
|
Kloss napisał: | uczymy się pisać, czytać, nawiązywać relacje z rówieśnikami, z płcią przeciwną i takie tam.
generalnie przez większość życia uczymy się jak reagować na sytuacje, które nas zaskakują i wybijają z z naszej "comfort zone" - coś jak posty Klossa czytane przez Formalnego
tylko nikt nas nie uczy jak radzić sobie ze starością. niektórzy jakoś naturalnie odnajdują się w tym procesie, starzeją się w sposób piękny.
inni (inne) muszą sobie naciągać twarz, wypychać cycki silikonem, robić sobie żurnałowy kaloryfer na klacie albo otaczać się nastolatkami.
starość to starość, nie ma w niej nic pięknego, nie ma sobie co mydlić oczu. ale można tę starość chyba jakoś godnie ogarnąć, bez histerii, napinania się do granic możliwości i prób zawracania Wisły kijem?
a może nie można? może te próby zatrzymania młodości to jedyne, co zostaje? |
ciekawy temat
tylko gdzie jest napisane, ze ma/musi tu miec proces uczenia
czyli warunkowania 2 rodzaju
moze to jest zalatwiane przez warunkowanie 1 rodzaju , czyli pawlowa
a moze tkwi jeszcze glebiej, w instynktach
ze prawie pomine, ze mogloby tez miec jakis inny, wyzszy aspekt
uruchamiany przez wyzsze uczucia albo cos jeszcze innego
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 15:36, 02 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
sir Francis Drake maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Wrz 2015 Posty: 8190 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:13, 02 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
chodzi o to ogarniecie...
zakwestionowalem po prostu teze o uczeniu
ale nie o poznaniu
np jak zwierzeta ogarniaja cos, bo sa tak zaprogramowanie
moze ludzie tez sa zaprogramowani .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lf oprawca moreli
Dołączył: 16 Lut 2010 Posty: 378 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 83 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 16:30, 02 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | |
.., Corsaire wrócił i znów wszystko ogarnia..
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|