|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:51, 02 Sty 2013 Temat postu: Napiwki |
|
|
Wkurza mnie zwyczaj placenia napiwkow. W restauracji, w hotelu, u fryzjera, na manicure, w spa, u listonosza, na parkingu.. Wkurza i juz. Powszechna akceptacja tej instytucji tez mnie wkurza. Niby dlaczego mam placic wiecej niz oficjalna cena? I to w dodatku dziala tak bez sensu, ze im bardziej stalym klientem jestem, tym bardziej czuje sie niemalze w obowiazku placic te napiwki, i to coraz wyzsze. Bo to przeciez " moja" pani. Wiem, ze zyje z napiwkow. To jakies slabe jest..
Co mnie to obchodzi, ze ona zyje z napiwkow? Niech pradodawca jej placi. Ile bym nie dala, to i tak mam wrazenie, ze moglabym wiecej. Ale nie mam zamiaru dawac wiecej, bo to sie tak naprawde wiele nie rozni od dawania lapowki. No wkurza mnie to. A wy placicie?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 6:58, 03 Sty 2013 Temat postu: Re: Napiwki |
|
|
annaliza napisał: | A wy placicie? |
Zależy. Na pewno młodzieży, która w ten sposób zarabia na wakacjach czy też studiując. Nie są to wyolbrzymione kwoty i nie mam żadnych obiekcji, że to robię oraz czy zbyt dużo, bądź czy za mało, bo ma za to zapłacone itp. Mój wybór, moje pieniądze, moja decyzja.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 8:28, 03 Sty 2013 Temat postu: Re: Napiwki |
|
|
annaliza napisał: | W restauracji, w hotelu, u fryzjera, na manicure, w spa, u listonosza, na parkingu.. |
O Polsce rozmawiamy ?
I w Polsce jest powszechna akceptacja tej instytucji ? I u fryzjera się daje napiwki ??? (Ja nie wiem, maszynkę mam)
Za oceanem to się "tipuje" wszystko i wszędzie, w obu amerykach wraz ze środkową (a może powinienem użyć słowa "zwłaszcza", w usa raczej nikt się nie stanie agresywny jak nie dostanie ).
Ja daję napiwki w restauracji. Do fryzjera, manicure, spa nie chadzam Listonosza nie widuję. Na parkingu nie widzę powodu do napiwku bo napiwek to jednak jest za coś, inaczej jest jałmużną - w hotelu już prędzej (o ile mi ktoś graty wyniesie i zniesie a przy dłuższym pobycie wypada co parę dni zostawić napiwek dla obsługi).
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati Gość
|
Wysłany: Czw 9:01, 03 Sty 2013 Temat postu: Re: Napiwki |
|
|
annaliza napisał: | (...)
Co mnie to obchodzi, ze ona zyje z napiwkow? Niech pradodawca jej placi. (...)A wy placicie? |
Mnie obchodzi.. dlatego nie zastanawiam się nad tym, tylko daję. Jeśli dzięki temu komuś może być lepiej... Ja przez to nie zubożeję a dobrze wiemy, jakie są pensję wymienionych przez Ciebie zawodów. Głodowe.
Pewnie, że wypłata powinna być taka, żeby się człowiek nie musiał spinać od pierwszego do pierwszego, ale tak nie jest a ponieważ tak nie jest i ja o tym wiem, dlatego nic nie stoi mi na przeszkodzie, żeby 'dołożyć' się choć trochę do i tak 'przetyranego' za bezcen życia innych. |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Czw 9:58, 03 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Kwestia napiwków wyjątkowo nie stanowi dla mnie problemu.
W pubach i kawiarniach daję napiwki wysokości 10%. Jak mi się coś nie podoba, to nie daję. Jeśli zamawiam jedno piwo za 8 zł to też, oczywiście, nie wydurniam się z 0,80 groszami napiwku, tylko zaokrąglam.
U fryzjera mam sprawdzoną "panią Wiolę". Ona mi zwykle podaje jakąś kwotę z końcówką 5 złotych, więc jej grzecznie te 5 złotych dokładam - w końcu wychodzę od niej zadowolona.
Listonosza mam sympatycznego, więc też coś tam mu dokładam.
Nie mam wrażenia, że wywierana jest na mnie presja (nawet, jeśli jest), bo dawanie napiwków nie wiąże się u mnie z poczuciem straty czy przykrości, a poza tym, jeśli nie chcę, to ich nie daję i też nie czuję się z tym źle. |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Czw 14:02, 03 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Daje napiwki i nie widze w tym najmniejszego problemu.
Stwierdzenie ze nie powinno sie dawac napiwkow bo przeciez dostaja wynagrodzenie jest o tyle bez sensu, ze gdyby knajpy podniosly pensje kelnerkom czy barmanom to musieliby to sobie odbic w cenach..wiec wole napiwki
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:03, 03 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Dawniej dawalam, teraz juz mniej. wkurza mnie tez nachalne oczekiwanie na napiwek.
jak sobie z tym radze?
jesli chodzi o listonosza, to u nas nie ma tego zwyczaju. jak bylam tu swieza i w 1996 roku dalam 1 marke listoszowi, to normalnie dostal wytrzeszcz oczu.
jesli chodzi o spa, kosmetyczke i fryzjerke, to mam ten problem rozwiwazany tak:
fryzjerka, to polecona przez moja sasiadke jej znajoma, ktora przychodzi do mnie do domu i podaje cene. place rowno, tzn. 60 euro za pasemka i po sprawie.
nie daje napiwkow, w koncu ona jest samodzielna gospodarczo, jest sobie wlascicielka, wiec nie bede jej ublizac jakims napiwkem.
kosmetycka, zwyczajowo daje 5 euro i zadne tam 10% . poza tym wiem, ze inni potrafia dac 2 euro. ale przy zabiegu za np. 200 euro nie bede placic 20 na napiwek. i punkt.
obecnie (staram sie zawsze trafiac do wlascicielki) mam wlascicielke, ktora kolo mnie skacze, wiec naturalnie tez nie daje jej napiwku, bo nie bede jej tym napiwkiem obrazac. naturalnie pracownicom daje.
SPA
daje 5 euro, zawsze - niezaleznie ile place. jak juz mowlam nie mam zamiaru dawac 10%, bo to za duzo.
za masaz - mama stalego, wiec nie place mu zadnych napiwkow, zreszta tez jest wlascielem calego zakladu. place rowno - mam swoja cene 30 euro za pol godz. (normalnie 32 ale jestem stalym klientem).
za paznokcie - w zaleznosci - 2 euro.
a teraz jesli chodzi o hotel - jesli biedny kraj, to robimy to tak:
pokojowkom z gory 5 euro, co 2-3 dni.
kelnerom - obserwujemy, ktory nam sie podoba z charakteru jest uprzejmy i nienatarczywy. przy wyjezdzie , aby go nagrodzic za jego styl bycia - dajemy 20 euro.
a tak normalnie - tu u nas - w restauracji - ja sie nie cackam, daje srednio 2 euro.
w koncu jestem kobieta.
jak maz placi, to zalezy od rachunku - daje 5-10%
przewaznie jest to 5-10 euro przy wiekszych rachunkach. raz zaplacil 20 euro, ale stanowila to 7,5 % rachunku.
i jeszce jedno - dajemy tylko wtedy jesli czujemy sie przywoicie obsluzeni, jak nam sie cos nie podoba, to nie dajemy i juz.
choc musze przyznac, ze tylko raz nam sie to zdarzylo - w Polsce.
kelnerka byla arogancka. no mlod- byla i glupia
ale to tylko raz... normalnie to kolo nas tancza.
a! jeszcze w Egipcie mielismy takiego recepcjoniste, ktory nas przyjmowal i uwazal sie nie wiadomo za co, skoro ona ma taka super prace, w tak pieknym hotelu, to powinnismy go podziwiac i w ogole...
nawet mnie zirytowal, bo po dlugiej podrozy...a zreszta co to bede opisywac. w kazdym badz razie maz nie dal mu zadnego napiwku. w koncu atmosfera byla grobowa.
powiem Wam, ze tak go to podkrecilo, bo klanial sie nam potem z daleka i byl przegrzeczniony, no ze szok - chyba sie bal, ze maz mu zrobi kolo gwizdka i wyleci z pracy.
ale przeciez rozumiemy, ze tam jest bieda... wiec nigdy czegos takiego nie zrobilibysmy.
czyli ogolnie dajemy - jak ktos zasluzy i wiemy, ze jest biedny. placimy tez chetnie napiwki za profesjonalizm u kelnerow. ale to jest wyzsza szkola jazdy
no i nie przasadzamy! ilez ktos moze dodatkowo zarobic za np. godzine bycia uprzejmym?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tina dnia Czw 14:19, 03 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:41, 03 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
tina napisał: | wkurza mnie tez nachalne oczekiwanie na napiwek. |
Tyle lat, miast, krajów, ale nigdy jeszcze nie spotkałam nachalnego kogoś oczekującego na napiwek.
Może od wieków trafiam na sympatycznych ludzi, którzy mnie obsługują i ładnie pracują. Szczęściara
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:04, 03 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Juli* napisał: | tina napisał: | wkurza mnie tez nachalne oczekiwanie na napiwek. |
Tyle lat, miast, krajów, ale nigdy jeszcze nie spotkałam nachalnego kogoś oczekującego na napiwek.
Może od wieków trafiam na sympatycznych ludzi, którzy mnie obsługują i ładnie pracują. Szczęściara |
moze po prostu od Ciebie nie oczekuja napiwkow - szczesciara!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tina dnia Czw 15:05, 03 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:05, 03 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Moze zwyczajnie wiedzą, że nie muszą o nie prosić
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 16:11, 03 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Napiwki daję ( w granicach 10% i pod warunkiem, że jestem zadowolony z obsługi ).
W niektórych krajach i knajpach obsługa jest doliczana do rachunku , więc na to warto uważać.
Jesli mnie nie stać na knajpę ( z napiwkiem ) to siedze w domu.
Kropka
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
l maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 6165 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:17, 03 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
a ja owdrotnie: pytam : moge byc winny grosika?
ps zartuje!
zawsze daje napiwki, nawet w macdonaldsie
od 10 do 30%
dzisiaj dalem 20%, bo akurat tak wychodzilo
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 16:38, 03 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
tak po zastanowieniu jeszce...
Trochę dziwaczny ten cały problem.
W absolutnej większości przypadków ( pomijając hotelowego boya ) napiwki dajemy przy płaceniu rachunku - więc tak sam fakt danie tipu czy nie, jak i jego wysokośc nie mają najmniejszego wpływu na jakość usługi.
Wiec - albo akcepuję i daję
albo - nie akceptuję i nie daje.
Dawanie tipów i jojczenie jakie to wkurzajace jest dla mnie mocno bez sensu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Czw 16:38, 03 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
l maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 6165 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:42, 03 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: | tak po zastanowieniu jeszce...
Trochę dziwaczny ten cały problem.
W absolutnej większości przypadków ( pomijając hotelowego boya ) napiwki dajemy przy płaceniu rachunku - więc tak sam fakt danie tipu czy nie, jak i jego wysokośc nie mają najmniejszego wpływu na jakość usługi.
Wiec - albo akcepuję i daję
albo - nie akceptuję i nie daje.
Dawanie tipów i jojczenie jakie to wkurzajace jest dla mnie mocno bez sensu. |
jak nie dasz, to Ci kelner nastepnym razem napluje do zupy albo kanapki!
podobno w polsce wszyscy tak robia
albo robia zlewki - zamawiasz jakies drogie wino a dostajesz z resztki z niedopitych tanich...
dlatego, jak zamawiasz , to najlepiej cala butelke
i niech otwiera przy Tobie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:28, 03 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Jak się chodzi do sprawdzonych restauracji, pubów itd., czyli ma się status stałego (sympatycznego) klienta to nie ma obaw.
Na wyjeździe sympatycznego też wystarczy i dobra knajpka rzecz jasna - dobra nie musi oznaczać droga.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Juli* dnia Czw 17:34, 03 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 18:26, 03 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
corsaire napisał: |
jak nie dasz, to Ci kelner nastepnym razem napluje do zupy albo kanapki!
|
Przy takim przerobie klientów w lokalach i częstotliwości z jaką odwiedzam określoną knajpę , nawet zakładajac, że trafię na tego samego kelnera - prawdopodobieństwo, ze mnie zapamiętał jest zerowe.
P.S zawsze biorę butelkę wina i nie spotkałem się, żeby była otwierana na zapleczu
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Czw 18:28, 03 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
l maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 6165 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:47, 03 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: | corsaire napisał: |
jak nie dasz, to Ci kelner nastepnym razem napluje do zupy albo kanapki!
|
Przy takim przerobie klientów w lokalach i częstotliwości z jaką odwiedzam określoną knajpę , nawet zakładajac, że trafię na tego samego kelnera - prawdopodobieństwo, ze mnie zapamiętał jest zerowe.
P.S zawsze biorę butelkę wina i nie spotkałem się, żeby była otwierana na zapleczu |
normalnie to wino powinno postac ze 40 minut po otworzeni zanim zacznie sie pic
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 18:50, 03 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Normalnie - to wystarczy przelac je do karafki. W wystarczajacym stopniu utleni to wino. Tyle, że mnie nie stać na wina takich zabiegów wymagające .
I koniec off-top
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Czw 18:52, 03 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Niby to oczywiste, że napiwki są sprawą uznania, a nie obowiązkiem ale, rzeczywiście, jak szereg innych zjawisk, mogą powodować dyskomfort.
Jest wiele sytuacji, w których oczekuje się od nas określonego zachowania. Niedochowanie "tradycji" skutkuje lekkim wytrąceniem poza nawias i naraża, może nie na ostracyzm, ale np. na niechętne zdziwienie (nie daje napiwków? wąż w kieszeni...).
Wypada dawać napiwki w knajpie, wypada dawać na tacę w kościele, wypada wrzucić grosik do puszki WOŚP.
Jeśli za "wypada" idzie chęć (albo przynajmniej, neutralne nastawienie), to nic nas nie kosztuje ten społeczny uzus, ale jeśli tylko "wypada", zaczyna się robić trochę duszno. |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 18:59, 03 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Nie daję napiwku tylko wtedy, kiedy nie jestem zadowolona z usługi (po prawdzie wtedy najczęściej w ogóle kwestionuje obowiązek zapłaty). Co do zasady daję napiwki. W restauracji, u fryzjera, w taksówce, paniom sprzątającym w hotelu. Uważam, że to zwyczajowe podziękowanie za usługę. W ogóle nie irytuje mnie wręczanie napiwków. Dostaję natomiast cholery, kiedy napiwek jest doliczany z automatu do rachunku( zdarzyło mi się to w kilku knajpach). Wtedy sarkam i absolutnie nie daję nawet grosza wiecej- tylko życzę sobie dokładnego rozliczenia i jeszcze się przy tym awanturuję ohydnie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|