Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:22, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Rada jest prosta - nie chodzić, gotować w domu i temat napiwków rozwiązany.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Czw 16:39, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Sczeliłeś focha jak Pawlak.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:12, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Animal i ma rację i jej nie ma.
Ma rację w materii specjalistycznych urzadzeń, niedostepnych szaremu zjadaczowi składników , czasem z tej prostej przyczyny, że jakiegoś składnika potrzebujemy gramy, opakowanie zawiera go powiedzmy 10 dkg i kosztuje majątek . Albo marnujemy resztę ( w rezultacie palcac za potrawe kilka razy drożej niż w knajpie ) , albo zgodnie ze zdrowym rozsądkiem - nie kupujemy.
Nie zgodze się w kwestii legendarnej świezości składników i finalnych dań restauracyjnych. Być może w niektorych knajpach jest to standartem, niestety ich lista nie jest nikomu znana. W pozostałych bywa różnie. Osobiście strułem się ( wraz z dwoma jeszce osobami carpaccio z łososia, a fe francuskiej knajpie ( gwiazdki Michelin ) znajoma ukruszyła ząb na kamyku, który upchnięto w trufli, by zwiększyć jej wagę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Czw 18:43, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: | (...) znajoma ukruszyła ząb na kamyku, który upchnięto w trufli, by zwiększyć jej wagę. |
Litości. Przecież chyba nikt nie wepchnął tam tego kamyka z premedytacją, ryzykując potencjalne ciąganie po sądach lub gigantyczną awanturę(?!). Na pewno kucharze znają bezpieczniejsze tricki na zwiększanie masy produktów...
Rzadko jadam na mieście i unikam dań, które trudno zidentyfikować (np. jakichś form mielonego mięsa), zwłaszcza po ostatniej porażce z gulaszem (czy czymś takim) z cielęcinki w restauracji azerskiej. Bohatersko przeżułam połowę tej gumowatej i żylastej cielęcinki, ale na szczęście nikt nie śmiał mnie zapytać, czy mi nie smakowało, bo tyle zostawiam... Bezpiecznie (w miarę) ograniczam się do napojów, deserów i dań bezmięsnych. Oraz pizz. Z niewiadomych powodów pizzę trudno mi obrzydzić, chociaż mam świadomość, że właśnie w tego typu potrawie bardzo łatwo przemycić nieświeże składniki. |
|
Powrót do góry |
|
|
karpieniec złocisty światłość bijąca zza zakrętu
Dołączył: 05 Lip 2012 Posty: 908 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:50, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Bardzo łatwo. Ale pizza jest pieczona w ponad 300 stopniach, więc ryzyko znikome hehe
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 19:06, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Nie znoszę knajpianego żarcia. Mam blokadę psychiczną. Nie wierzę w owe świeże przegrzebki dostarczane samolotem i podobne pierdoły. Nie w Polsce w każdym razie, a jeżeli w Polsce to wyjątkowo. Dobre balsamico za 200-300 zł w knajpie też między bajki wkładam.
Przez pewien okres czasu zmuszona byłam spożywać posiłki poza domem i poza miejscem swojego zamieszkania- w Warszawie. Mimo posługiwania się początkowo almanachem restauracji rekomendowanych przez Kuronia, następnie własnym instynktem ( i liczebnością gości w konkretnym miejscu) po rocznym takim żywieniu stwierdziłam z bólem, że każdy niemalże posiłek ( z niewielkimi wyjątkami) smakuje równie nieciekawie.
W przciwieństwie do drinków, które istotnie w niektórych knajpach były przednie.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
mailo maszynista z Melbourne
Dołączył: 21 Lip 2011 Posty: 2406 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 103 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: inąd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:16, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj byłem u fryzjerki i tak sobie pomyślałem, że gdyby jedna fryzjerka była ładna, miła i się ładnie uśmiechała, a druga nie, ale wykonałyby równie dobrze swoją pracę to dałbym napiwek tej ładnej Podobnie z kelnerką. Może odezwały się niskie instynkty, ale to kolejny dowód na to , że wygląd zewnętrzny i prezencja pomaga w niektórych rodzajach pracy.
PS Szkoda czasem że te niektóre wstrętne, niesympatyczne i niekompetentne baby z okienek PKO, pocztowych, urzędowych i z rejestracji do lekarza nie żyją z napiwków. Może byłyby milsze
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mailo dnia Czw 19:21, 10 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
karpieniec złocisty światłość bijąca zza zakrętu
Dołączył: 05 Lip 2012 Posty: 908 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:20, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
O kurwa
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Czw 20:07, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
A dlaczego baby? Obserwuję coraz większą maskulinizację zawodów obsadzanych do tej pory głównie przez kobiety: panów sprzedawców, kasjerów, panów na poczcie, panów w urzędach, itp.
Zaczęłam się nad tym zastanawiać, ale kiedy daję napiwek, w ogóle nie kieruję się ani płcią, ani fizjonomią tej osoby, tylko tym, czy mi czymś, hm, nie podpadła. Animal dobrze zdiagnozował tę mękę niespełnionych aspiracji, która odbija się na pracy wielu osób, nie tylko kelnerów, wykonywanie swojej pracy z łaski, z nadętą, znudzoną miną mówiącą "ale co ja tutaj w ogóle robię?" Taka postawa chyba irytuje mnie najbardziej, mimo że rozumiem, że pewne zajęcia nie są szczytem niczyich życiowych ambicji, a klienci też potrafią dopiec. |
|
Powrót do góry |
|
|
l maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 6165 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 0:58, 11 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
karpieniec złocisty napisał: | Bardzo łatwo. Ale pizza jest pieczona w ponad 300 stopniach, więc ryzyko znikome hehe |
to zalezy jesli nikt nie napluje lub nie doda czegos innego od siebie, to mozliwy jest czynnik ekonomiczny
czyli zgnile czesci warzyw, plesn i wieczny sos
[link widoczny dla zalogowanych]
przy czym masz racje, ze przy 300° to nie tylko zgina bakterie ale zachodzi cala gama reakcji mallarda i karmelizacji, co pozwala dosc dobrze oszukac zmysl smaku
smak oszukasz, ale chemii nie oszukasz
bo plesn to jednak rak!
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pią 11:20, 11 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Animal ma racje, a ja uwielbiam stołować się "na mieście".
Szkoda życia na nieustanne dostarczanie rozkoszy podniebieniu - musiałabym nie wychodzić z kuchni. Gotuję tylko w weekendy, a cała moja piętka domowników swobodnie czuje się w kuchni i dogadza sobie na potęgę - każdy gotuje co lubi i co mu najlepiej wychodzi. Stołuję się zwykle w którejś z trzech knajpek w mojej mieścinie, gdzie znam właścicieli, kucharza/kucharkę i kelnerki. Mają obiady dnia za dychę, a właściwie za 11 zł od nowego roku. Często biorę obiady na wynos i zwykle zaokrąglam rachunek. Mój współpracownik z Wrocławia o takich obiadach w stolicy Dolnego Śląska może tylko pomarzyć i jest mi ogromnie wdzięczny, gdy zabieram go raz w tygodniu. Zamawiam też często obiad przez telefon i przyjeżdżamy już niemal na gotowe. Czuję się gastronomicznie spełniona.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
EMES emerytowany hank moody
Dołączył: 10 Lut 2008 Posty: 7868 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1187 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Pią 21:20, 11 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: | Z niewiadomych powodów pizzę trudno mi obrzydzić, chociaż mam świadomość, że właśnie w tego typu potrawie bardzo łatwo przemycić nieświeże składniki. |
Bo z pizzą jest jak z seksem, jak jest gorący i dobry to jest świetny, jak jest zimny i taki sobie to wciąż jest dobry
editka: nie wiem czy Animal otwiera swoją restaurację i próbuje robić dobry PR ale "z niejednego pieca już chleb jadłem" i wiem że jeśli takie rzeczy się zdarzają o których mówi Animal to albo są na discovery albo jest to ułamek procentowy jeśli nie promilowy z całego naszego rynku.
editka2: a tutaj teoria do sprawdzenia
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez EMES dnia Pią 21:37, 11 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:15, 11 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
A ja nie wierze, ze ci restauratorzy, ktorzy maja ten sprzet o jakim mi sie nie snilo, mozliwosci i wiedze niemalze tajemna, nie wykorzystuja tych atutow rowniez do zagospodarowania jedzenia nie pierwszej juz swiezosci..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pią 22:29, 11 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Ponoć wystarczy obejrzeć archiwalne odcinki Gesleropwej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
szb maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Lip 2006 Posty: 4496 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1206 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:32, 11 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
pójdę o krok dalej. na stacjach paliw, kiedy wleję za 90,02 zł, idę na całego i podaję do okienka tylko 90,00zł!
jest to tzw. napiwek ujemny.
można?!
można.
Post został pochwalony 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:04, 11 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Kilo OK napisał: | Ponoć wystarczy obejrzeć archiwalne odcinki Gesleropwej.
|
W miejscach, w ktorych ta pani odstawia kabaret, nie szukalabym swiezych przegrzebkow, ani orzed rewolucja, ani po niej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 0:07, 12 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Kilo OK napisał: | Ponoć wystarczy obejrzeć archiwalne odcinki Gesleropwej.
|
Wystarczy obejrzeć samą Gesslerową i głód znika jak ręką odjął....
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 0:33, 12 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
annaliza napisał: | A ja nie wierze, ze ci restauratorzy, ktorzy maja ten sprzet o jakim mi sie nie snilo, mozliwosci i wiedze niemalze tajemna, nie wykorzystuja tych atutow rowniez do zagospodarowania jedzenia nie pierwszej juz swiezosci.. |
A Ty oszukujesz swoich klientów?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 5:25, 12 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Animal napisał: | annaliza napisał: | A ja nie wierze, ze ci restauratorzy, ktorzy maja ten sprzet o jakim mi sie nie snilo, mozliwosci i wiedze niemalze tajemna, nie wykorzystuja tych atutow rowniez do zagospodarowania jedzenia nie pierwszej juz swiezosci.. |
A Ty oszukujesz swoich klientów? |
Nie. Pracownikom tez place godziwie, nie liczac na to, ze zadowoleni klienci zostawia im dowody swojej wdziecznosci na stole.
Ale nie jestem pierwsza naiwna. Mam zaufanie do restauracji w dobrych hotelach, bo hotel ma z zalozenia duzo wieksze mozliwosci przerobu. A czego na biezaco nie zjedza klienci, trafia do kantyny dla pracownikow. Tu akurat troche wiem, jadlam niedawno w takiej kantynie i z ciekawosci pytalam jak to funkcjonuje. Ale w zwyklej restauracji? No prosze...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Sob 10:16, 12 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Sposób wynagradzania o którym piszesz (napiwki, jako główny składnik zarobków), jest normą w gastronomi. Inna sprawa, dobry kucharz zarabia wielokrotności średniej krajowej. Ale tylko kucharz, reszta personelu... szkoda gadać.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|