Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pią 18:57, 01 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Gdy pracowałam na chirurgii (sto lat temu) schodziłam z dyżuru nocnego 1-go kwietnia i strzeliło mi coś do głowy. Na końcu raportu pielęgniarskiego opisałam nocne przypadłości dyżurującego z nami młodego chirurga. Napisałam, że zgłaszał bezsenność i zastosowano lewatywę, takie ble, ble, ble... Byłam pewna, że dziewczyny pośmieją się, ale nie przeczytają tego głośno przed obchodem. Tymczasem jedna tępa to przeczytała, przy wszystkich. Ordynator się wściekł, a to był piekielny raptus. Po nocce miałam dwa dni wolnego i gdy przyszłam spadły na mnie gromy od wzmiankowanej koleżanki. Potem przyszedł ordynator, złapał mnie za ramię i powiedział tylko: to ciebie się takie żarty trzymają?! I nic, żadnych konsekwencji
Opisany doktor (teraz jest już ordynatorem) powiedział tylko, żebym się nie przejmowała smutasami, którzy nie znają się na żartach.
Tak, czy siak zrezygnowałam z żartów pracowych
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kewa dnia Pią 19:07, 01 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Szymon Krusz maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lis 2006 Posty: 22282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 388 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nizin....społecznych Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:02, 01 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: |
oj... a jak sie nie ożenisz to niby kogo będziesz okłamywał ?
|
A czy muszę to robić ? dziś np. w pracy nikt nikogo nie okłamał i też się żyje.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:57, 02 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: | Taka przemiana kota w inną rasę to żadna nowość. Naukowcy amerykańscy nie tak dawno udowodnili, że koty sporadycznie potrafią przekształcać się w zakresie kolorystyki sierści, jej długości a także ogólnych kocich gabarytów, przez co zdarza się, że właściciele nie rozpoznają swoich pupilów. Jeden z badanych kotów przeistoczył się, na oczach zdumionych uczonych, aż 15 razy w ciągu doby. |
Jejku, wierzyłam święcie dopóki nie doszłam do tych piętnastu razy.
Jurtę Jemandsa wykorzystam w przyszłym roku.
Na kota nikt się nie dał nabrać bo się nie mogłam (podobnie jak Jemands) powstrzymać przed durnowatym śmiechem.
Niestety, jedynym udanym przedsięwzieciem wczoraj był kuzyn Bobra.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 9:44, 02 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Cały sekret Prima Aprilis wiąże się z robieniem głupot udając przy tym osobę poważną. Cieszę się, że moja opowieść o kotach wyglądała całkiem wiarygodnie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Szymon Krusz maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lis 2006 Posty: 22282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 388 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nizin....społecznych Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:41, 03 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
A następne żarty dopiero za rok.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
FRIDA Gość
|
Wysłany: Nie 17:03, 03 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Myślę, Lulko, że żarty związane z prima aprilis, powinny dotyczyć detali, a nie spraw takiej wagi- jak zdrowie ludzkie, a może nawet i życie. 1 kwietnia od zawsze kojarzył mi się z robieniem sobie psikusów, z czymś wesołym, a nie z narażaniem innych poprzez nieprzemyślane kłamstwa na niepotrzebny stres i negatywne emocje. To zależy też komu serwujemy to "głupie kłamstewko". Jeśli nie ma możliwości, że ktoś zostanie wyprowadzony z równowagi, nie będzie mógł zapanować nad stresem, który mu zafundowaliśmy, bo ma taką a nie inną konstrukcję psychologiczno - emocjonalną to ok. Jest jednak cała masa osób, dla których tego typu żarty mogą mieć zupełnie inny finał....i trzeba brać to pod uwagę. |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 17:29, 03 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
W domu nikomu nie spłatałam psikusa. W pracy podszywając się pod szefa szefów ( i otrzymawszy od niego wcześniej błogosławieństwo w tym zakresie) napisałyśmy pismo skierowane do nieulubionego kolegi tej treści: "z dniem 1 kwietnia przenoszę Pana tymczasowo na inne miejsce służbowe- z pokoju A15 do pokoju asystentów( były bufet)"
Kolega się wkurzył ohydnie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:39, 03 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Ale rozbawił go ostateczny efekt?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 17:43, 03 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Zasadniczo nie bardzo- to straszny mruk jest, powszechnie nazywany Burakiem. Raczej robił dobrą minę do zŁej gry.
Ale My miałyśmy straszliwą uciechę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
wawi zerkający zza parkanu
Dołączył: 24 Cze 2006 Posty: 1219 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 62 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice cyberiady...
|
Wysłany: Nie 18:15, 03 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Rodzina je spokojnie obiad.
Wpada Jasiu i krzyczy:
-mamo! babciu! tatuś się powiesił na strychu!!
Szok! wszyscy rzucają łyżki i na wyścigi pędzą na strych. Nawet leciwy dziadek z babcią. Wpadają, a Jasiu spokojnie:
-prima aprilis...
no to wszyscy wielkie UFFF!!!
a Jasiu kończy:
-w piwnicy...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Nie 18:31, 03 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Znów przypomniała mi się historia i na dodatek prawdziwa.
Przechodziliśmy przez ogrodzenie i koleżanka zawiesiła sie na nim. Kurtka jej się zaczepiła i po prostu na nim wisiała. Kolega wpadł w panikę, a bylismy wtedy dziećmi i pobiegł z krzykiem do domu koleżanki krzycząc na całe gardło : pani Zosiu, pani Zosiu Ania się powiesiła. Koleżanki mama i sąsiedzi, którzy to słyszeli zbiegli się pod ogrodzenie. Niezłe było widowisko. Koleżanki mam do dziś nam to wypomina, bo myślała, ze ze strachu straci przytomność. |
|
Powrót do góry |
|
|
|