po 30-tce

szb · Wysłany: Sob 19:47, 22 Mar 2014 Temat postu:

Kolejki są wszędzie; w mięsnym, w przychodniach, w szmateksach, kiedy wyprzedaże, do kolejki na kasprowy wierch.

To nic nowego. Pódzie przywyknąć.

Ale Pani z okienka mimo kiepskiej płacy i pracy nie myśli o zwolnieniu się z pracy. A Inpost nie dość , że zaczął kurewsko słabo, to w moim odczuciu jeżeli nie wyłoży 2x większej kasy na poprawienie usługi to .... scenariusze można pisać do tego samemu.

bosska

podpinam się pod temat i zamierzam ponarzekać.

lubię kupować różne rzeczy w necie. bo i wygodniej i wybór większy i niejednokrotnie taniej. ale robię to rzadko, powód: opcja dostawy. jeżeli jest możliwość paczkomatu, odbioru w punkcie, sklepie stacjonarnym - alleluja. ale w przypadku niektórych zmówień sposobność dostarczenia jest tylko przez kuriera i nie ma innej opcji. dla mnie to możliwość najgorsza z możliwych. staję się zakładnikiem pana kuriera. koleś po 16 (czyli jak będę w domu po pracy) nie przyjedzie, bo "będzie już w bazie". w bazie z kolei odebrać problem. ja z kolei nie chcę odbierać w pracy (bo zaraz pytania, co kupiłam, bo szef krzywo patrzy, etc.). jak już muszę, załatwiam takie rzeczy podczas urlopu lub l4. siedzę więc w domu i czekam. nigdzie nie wyjdę, bo niby kurier ma mój numer, ale nie dzwoni. ja mam jego telefon, ale nie odbiera. i tak bawimy się w kotka i myszkę.
jak tylko mogę, wybieram inną możliwość, ale czasem taka opcja dostawy jest z góry narzucona. ostatnio przedłużałam umowę na telefon - dostawa nowej tylko przez kuriera, umowa o nowe konto w banku - tylko przez kuriera, zakupy powyżej jakiejś kwoty - tylko przez kuriera, etc.
wkurza mnie strasznie, że coś, co z teorii powinno być dla mnie wygodne - wcale wygodne nie jest. mało tego, często jestem zmuszona uiścić wcale nie małą kwotę. i nie mam innej możliwości niż rezygnacja z nabycia produktu przez net i uzyskać go tradycyjnym (stacjonarnym) sposobem, ale gorszej jakości i droższym.
trochę mi ulżyło.

Stefan

Nie wszystko można też odebrać z "bazy", bo czasami odbiera się duże rzeczy i po to powinien być kurier, żeby te rzeczy dostarczyć prosto do domu. Może jest miejsce na rynku na jeszcze jedną firmę kurierską, która odbiera i wysyła przesyłki po 16?

Formalny

Wiele kupuję w necie i otrzymywałem już przesyłki po godzinie 20 gdy informowałem, że przed południem mnie nie będzie. Nie będę reklamował firmy kurierskiej, ale zdarzyło mi się, że przesyłka ze sklepu Allegro (to ten nowy - w Poznaniu) miała niepełny adres, nie było mojego nr telefonu, nie miała wpisanej kwoty pobrania. Kurier sam przeprowadził "śledztwo", ustalił brakujące dane i zatelefonował do mnie. Byłem w tym momencie 50 poza Poznaniem więc dojazd po oczekiwaną przesyłkę zajął mi trochę czasu. Kurier przyjechał drugi raz i choć zdenerwowany był bardzo uprzejmy. Przy okazji dowiedziałem się, że na dostarczenie jednej przesyłki ma wyznaczone przez firmę 8 minut więc gdy są kłopoty z dostarczeniem, dla niego jest to katastrofa. Innym razem firma kurierska (inna niż ta opisywana) miała błędnie podany mój nr. mieszkania (w bloku jest 110 mieszkań) i numer telefonu. Kurier popytał wśród sąsiadów i trafił do mnie.
W Poznaniu działa kilka dużych firm kurierskich oraz ci mniejsi i być może konkurencja powoduje, że bardziej się starają?

animavilis · Gość

Stefan

Sabina

Często zdarza mi się, że zamawiam spore ilości karmy dla psów fundacyjnych, albo po prostu psów w potrzebie, zwłaszcza u staruszków. Od lat korzystałam z jednej z wielu stron internetowych z artykułami dla zwierząt, dopóki pewnego dnia nie zadzwonił do mnie kurier, i radośnie wyćwierkał przez telefon: proszę panią, przywiozłem karmę, 2 worki, ale tu chyba nikogo nie ma w domu. Mówię mu, że być może ta starsza pani gdzieś wyszła, niech będzie tak uprzejmy, i zostawi ją u sąsiadki (chałupa obok). Później się okazało, że bęcwał przerzucił karmę przez płot, a że po ogrodzie latało kilka sporych kaukazów, z karmą rozprawiły się w ciągu kilkunastu minut. Chyba w całym swoim życiu nikogo tak nie sklęłam jak tego dupka.

Kilo OK

Skrytka Pocztowa....

Stefan

animavilis · Gość

No i znowu nabili mnie w kopertę... dobrze, że wygodnictwo bierze górę nad pieniactwem, bo już byłabym na poczcie ujawniając mój roszczeniowy stosunek do świata Angel

Miałam potrzebę nadania dwa dni z rzędu paczek. Sprawdziłam w cenniku, że najzwyklejsza paczka o określonych gabarytach i ciężarze kosztuje 13 zł. Z miejsca powiadomiłam panią w okienku, że chcę nadać zwykłą paczkę ekonomiczną. Nie dałam się zgłuszyć na dodatkowe płatne opcje (a ma być szybsza, czy wolniejsza? nie ma potrzeby ostrożnego obchodzenia się? może chce pani zwrotne potwierdzenie odbioru?) i za każdym razem zapłaciłam 15,50 zł. Nieco zdziwiona studiuję te kwitki i zaglądam ponownie do cennika, i widzę, jak pani w standardzie uraczyła mnie usługą "paczka48" (15,50) a nie - "paczka pocztowa" (13,00). Naprawdę nie wiem, jak można jaśniej i precyzyjniej oznajmić, że chce się wysłać zwykłą ekonomiczną paczkę... mówić - najtańszą?!

Poza tym, te biedne panie (bo przecież ich za to nie winię) mają bardzo czytelny prikaz głuszenia klientów, że to aż boli. Nawet dobór słów jest tak ewidentny, że od razu słychać w nim pokłosie jakiegoś niewydarzonego szkolenia marketingowego. Nieważne, jak jasno wyartykułujesz swoją prośbę - pani i tak zarzuci cię pytaniami o potrzebę skorzystania z innych usług. Pani nie zapyta, czy przesyłka ma być ekonomiczna czy priorytetowa, lecz czy wolisz "szybciej", czy "wolniej". I na końcu zaproponuje ci prasę, książki i karnety, bo w tej chwili urzędy pocztowe zamieniły się w sklepy o profilu mydło i powidło. I ten trend, który obniża prestiż PP, widać już od dobrych kilku lat. Co z tego, że wychodzą do klienta z całym szeregiem usług elektronicznych, jeśli w placówkach bawią się kupczeniem, desperackim nagabywaniem klientów i, zwyczajnym, oszukiwaniem ich.