|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
animavilis Gość
|
Wysłany: Pon 15:33, 14 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
slepa i brzydka napisał: | te dobre wspomnienia tez plowieja...
przeslosc sie oddala i przestaje miec znaczenie.
symbole przeszlosci sa zbyt malo naznaczone, staj sie przedmiotami bez znaczenia o niewielkiej wartosci.
|
Trochę mnie martwi szybkość i łatwość, z jaką przeszłość - ta dobra i gorsza - blaknie w moich oczach, jak wydarzenia, kiedyś nacechowane konkretnymi, silnymi emocjami, stają się relatywne, nieważne, poszarzałe. Oczywiście, było by udręką, gdybym wciąż odbierała przeszłość z jednakową świeżością, ale jest w tym coś niepokojącego i powierzchownego, kiedy robiąc porządki, drę bez wahania i bez sentymentu stare listy, jednocześnie zatrzymując się nad czwartym pudełkiem po lodach, tak doskonałym do zamrażania produktów. Nie przeszkadza mi to, co prawda, w nieustannej kontemplacji przeszłości, choć kontemplacji pozbawionej akcesoriów.
Muszę, co prawda, oddać sobie sprawiedliwość, że "cudze" pamiątki bardzo cenię i odznaczeń, legitymacji, zaświadczeń czy korespondencji moich dziadków lub pradziadków nigdy bym nie wyrzuciła. Mam poczucie, że tworzą kawałek historii, historii także wojennej, przez co podwójnie cennej. Moja własna historia nie ma dla mnie żadnej wartości. |
|
Powrót do góry |
|
|
franek kimono woźny na kartoflisku
Dołączył: 19 Paź 2006 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 178 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 16:01, 14 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Pielęgnuję część truchełek, ale też je selekcjonuję by nie udusić się w muzeum własnego życia.
Choć nie, ja to muzem po prostu ciągle tworzę; ma ono swoją scenę, kulisy, garderoby, rekwizytornie, lapidaria. Z upływem lat zmieniam bieg narracji, pozbywam się niekórych rzeczy, inne choć rozpadają przechowuję, np. pękniętą miseczkę z żółwikiem na dnie ulepioną przez pewnego narzecznego, japońską linijkę której piękna barwa zmieniająca się w świetle pozwoliła mi przetrwać dziesiątki godzin w szkolnej ławce, lub resztki czerwonej róży przysłanej zwykłą paczką z odległego kraju za czasów gdy internetu i przesyłek kurierskich nie było.
Najcenniejsze pamiątki są te które stworzyli znaczący dla mnie ludzie z myślą o mnie - po to by mi coś ofiarować. Miłość, praca i twórcze działanie osób osób mi najbliższych jest wielką wartością, zaklętym uczuciem. ale słabsze rysunki, zasuszone kwiaty, niektóre listy stopniowo wyrzucam, zwłaszcza od tych których tylko po prostu lubiłam. trochę mi wstyp i boli mnie to zanikanie uczuć, odłamywanie suchych lub brzydszych gałązek. Ale z kolei zwyczajowych kartek na urodziny od niezyjącej już Babci nigdy nie wyrzucę. Wydaje mi się że to jest bezcenny ślad po niej.
Są paczki listów i rysunki otoczone dożywtonim sacrum - a właściwie tym sacum są otoczeni pewni ludzie dzięki którym przezywałam niezwykłe rzeczy i kórych ręce dla mnie stworzyły te rzeczy.
Właśnie teraz robię porządki w szafie i zastanawiam się czy wyrzucić zwiewną suknię a' la secesyjna zjawa uszytą dla mnie ręcznie przez moją przyjaciółkę pod koniec liceum (chyba cholera znowu nie wyrzuce bo i kiecka artystyczna i przyjaciółka wyjątkowa).
Z drugiej strony jest ona truchłem, lezy bezkształtny kłąb. Nie zakładałam jej od dekady. Ale kto wie, może kiedyś moja córka to zrobi...a ja opowiem jej o mojej Uli i o tym jakie byłyśmy gdy miałyśmy po 18 lat.
Inne pamiątki czyli kupne - o ile nie mają równoczesnie na prawdę dużej wartości estetycznej i materialnej wywalam lub oddaję.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 17:37, 14 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Pisałam w dzieciństwie pamiętniki. Nie mam śmiałości ich wyrzucać, chociaż nie cierpię tego pustego podlotka, tej skłonności do melodramatyzowania, wstydzę się też swojej wiary w uporządkowany świat, w dobro i sprawiedliwość dziejową No, cholera, chyba je jednak spalę...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
zadziora Gość
|
Wysłany: Pon 20:36, 14 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
ponieważ czekała mnie bardzo daleka przeprowadzka, egoistycznie i z premedytacją wywiozłam ładnych parę lat temu stos kartonów z pamiętnikami z podstawówki i szkoły średniej, listami, kartkami okolicznościowymi, nawet zapiskami odręcznymi bliskich memu sercu osób, i umościłam je w najdalszym kącie kuchni letniej mojej mamy. mama jest jeszcze lepsza w chomikowaniu, zachowała każdy mój list pochwalny ze szkoły, każdy dzienniczek z uwagami (np. jeden wpis z drugiej klasy podstawówki: zadziora bez pozwolenia spaceruje po klasie ) i ma chyba wszystkie zeszyty do języka polskiego, wszystkie wypracowania pisemne, itd. czasem jak przyjeżdżam w odwiedziny do rodziców, to siadam tam w kucki, otwieram któryś z kartonów i w nim grzebię, z pietyzmem przeglądając papierowe wspomnienia... jeden jedyny szkopół jest taki, że wszystko jest przesiąknięte zapachem wędzonki, bo mama ma małą wędzarenkę i sama wędzi szynkę, boczek i ryby, ale mała to cena do zapłacenia, a zapach nawet lubię |
|
Powrót do góry |
|
|
franek kimono woźny na kartoflisku
Dołączył: 19 Paź 2006 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 178 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:43, 15 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
kewa, może jednak nie wyrzucaj? w końcu nie trzeba tego czytać
(poważnie, ja mam trochę listów, czy np. film z moim psem który nakręciłam świeżo kupioną kamerą tuż przed jego śmiercią w 2001, których po prostu nigdy nie czytam i nie oglądam, ale ich nie wyrzucę).
Zeszyty wszystkie wyrzuciłam, rysunki z przedszkola zachowane - no ale to twórczość
Liściki pachnące wędzonką, no no
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 15:11, 15 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
franek kimono napisał: | kewa, może jednak nie wyrzucaj? w końcu nie trzeba tego czytać
|
Tak też robię, ale... było mi o nich przypominać?
Mam też wiele wierszyków, wszystkie listy, nawet od chłopaka z Witjebska, którego na oczy nie widziałam (chłopaka i Witjebska). Mam kartkę z kalendarza, gdy rodziły się moje siostrzenice, notatki z lokalnych gazet dotyczące mojego najstarszego syna gdy odnosił sportowe sukcesy, i młodszego, gdy opowiadał jak sprząta po swoim psie, i córki, i swoje gdy nudząc się na urlopie wychowawczym spełniałam się pisarsko (pożal się boże). I chcę i nie potrafię się tego pozbyć.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
deja jak kaktus
Dołączył: 13 Sty 2007 Posty: 2899 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 21:06, 15 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Pana "Sie Przyda" eksmituję z pasją co najmniej raz do roku. Wyrzucam wszystko (nie tylko przeze mnie zbierane z myślą: się przyda i potem czuję wielką ulgę, wszedzie tylko nie w kręgosłupie. Przeważnie odbywa się to po sortowaniu i przeglądaniu na podłodze , a dotyczy wszystkiego. Jeśli coś nie było używane przez półtora roku, to znaczy, że jest niepotrzebne. A pamiątki ? - staram się ich nie zbierać i pamietać bez "wywoływaczy wspomnień". Zauważyłam, że jednak pamięć ludzka dłużej pamięta to co najlepsze, a to gorsze też łagodnieje we wspomnieniach bez "namacalnych dowodów" . Dobrze, że ludzka natura ... pamięć, jak zdjęcie na papierze nabiera niezależnie od treści łagodnego koloru ecri.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez deja dnia Wto 21:10, 15 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:36, 15 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Posiadam kilka rzeczy "świętych", które trzymam w drewnianym kuferku
o wymiarach 70 cm X 30 cm X 50 cm. Właściwie nigdy do niego nie zaglądam, ale znam każdy przedmiot, każdy list, każdą karkę na pamięć.
Jest zapełniony w połowie, a ja coraz mniej sentymentalna więc go pewnie nigdy nie zapełnię. Choć kto wie! Jak mi wnuki zaczną rysować laurki? Z drugiej strony córka nie chce mieć dzieci, syn chce trzech synów - chłopcy raczej nie są chętni do malowania więc jak się ich plany spełnią to pewnie mój kuferek nie będzie pękał w szwach.
Nie lubię zapchanych szuflad ani szaf węc nie zbieram niczego co jest niezbędne. Ciuchy oddaję notorycznie, a potem szukam bo jednak niejednokrotnie okazuje ię, że coś by się jeszcze przydało.
Za to mam kilka pustych szuflad, które uwielbiam pasjami i strasznie dbam by się nie zapełniły.
Zbieram tylko zdjęcia i książki. Lubię też lustra, lustereczka, zwierciadełka. Od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem pozbycia sę ich, ale jakoś nie mam odwagi. Były zwożone z różnych zakamarków Europy i nie tylko - sama je sobie kupowałam.Może nie mają wartości sentymentalnej, ale jakąś mają skoro mi ich żal?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
fi Gość
|
Wysłany: Śro 0:11, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Nie mam już "pamiątek" po ludziach czy zdarzeniach których nie chciałam pamiętać. Nie wyrzuciłam tylko spaliłam listy, notatki, nawet fotografie. Gdy to robiłam parę lat temu nie mogłam sie nadziwić po co przez ten cały czas trzymałam to wszystko, z pieczołowitością przenosząc z jednego miejsca świata w drugie.
Pozostało pudełko pełne tylko dobrych chwil. Może nawet nie tyle dobrych co wartych zapamiętania. Tak do końca. |
|
Powrót do góry |
|
|
Pan i Władca kolos z bitej piany
Dołączył: 25 Maj 2008 Posty: 181 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 9:08, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Z pamiatek zachowalem kolekcje zegarkow po ojcu i wszystkie fotografie. Listow, kartek nie zatrzymuje, wyrzucam wszystko, co sie da, nie lubie obrastac w rzeczy. Co jakis czas robie tez selekcje zabawek corki, za jej plecami, i wyrzucam zabawki, ktorymi sie nie bawi lub popsute.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
beeper tańczący z ujemnym niedźwiedziem
Dołączył: 07 Lis 2005 Posty: 481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zza torka
|
Wysłany: Śro 10:26, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Pojedynczy list jest cienki i ma niewielkie rozmiary. Setka takich listów mieści się w niewielkim pudełku i nie zagraca zbytnio mieszkania. Kiedy dorastałem, bardzo żałowałem, że nie zachowały się np. listy które mój ojciec pisał do mojej matki, jeszcze przed ślubem. Pieczołowicie przechowuję swoje listy, najstarsze jeszcze z wojska i czasem sięgam po nie, przypominam sobie tamte czasy, tamte klimaty, tamte westchnienia. I nie sądzę, bym ich się kiedyś pozbył.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Śro 20:30, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam post beepera i znowu zrobiło mi się głupio, że reaguję tak histerycznie, jakby jeszcze odrobina papieru miała przyspieszyć mój proces tonięcia w śmieciach. Faktycznie, stare listy nie zajmują aż tak wiele miejsca.
Cudzych, jak pisałam, nie wyrzucam, ale mam jakieś moralne opory przed czytaniem czegoś, co nie było przeznaczone dla moich oczu. Mimo, że osoby te od wielu lat nie żyją, nadal czuję się, jakbym naruszała tajemnicę korespondencji.
Swoich listów, notatek, zapisków, podobnie jak kewa, czytać nie znoszę, odnajduję w nich symptomy infantylności [co, akurat, ze względu na okres ich "produkcji", nie dziwi] i zidiocenia Dokonałam nawet swojego czasu uroczystego spalenia swoich "pamiętników" w ognisku. |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:36, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
O, a ja nawet pisałem pamiętnik, w ramach terapii, przy okazji chciałem się trochę nauczyć systematyczności i ukierunkować swój zapał do robienia miliona zapisków. Niestety, przeczytałem to po jakimś miesiącu i tak się przeraziłem bzdurami i stylem, że wyrzuciłem bez żadnego wahania i wcale tego do dziś nie żałuję.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Śro 20:57, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Dawno, dawno temu, kiedy zdarzało mi się jeszcze śnić, trzymałam pod poduszką zeszyt, w którym, natychmiast po przebudzeniu, zapisywałam swoje sny, zanim zdążyłyby się rozmyć o poranku, jak to ze snami zwykle bywa.
Niektóre sny były długie, surrealistyczne i mroczne, ale inne poraziły mnie wczoraj, gdy je czytałam, swoją przyziemnością [ale też i wiernością szczegółu ], np.
wtorek, 29 stycznia 2002 r.
Wstąpiłam do sklepu kosmetycznego kupić odżywkę do paznokci Sally Harper, lakier do francuskiego manicure i coś tam jeszcze w trosce o zdrowie moich paznokci (które, nota bene, są w fatalnym stanie, co spędza mi sen z powiek w sensie dosłownym, bo właśnie się budziłam).
Wydałam 40 zł.
piątek, 26 października 2001 r.
O nagłe ukłucie paniki, gwałtowne kołatanie serca przyprawił mnie fakt wybrania Andrzeja Leppera na wicemarszałka sejmu oraz niezwykle frustrujące przeświadczenie, że z jakiegoś bliżej niesprecyzowanego powodu, ściga mą skromną osobę chińska triada.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:01, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Noo... Mendelejew wyśnił układ swojego układu okresowego pierwiastków a R. L. Stevenson napisał na podstawie notatek ze snów "Wyspę skarbów". Opowieść o paznokciach i chińskiej triadzie też mogłaby osiągnąć jakiś sukces.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Śro 21:09, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Och, mam w zanadrzu kilka naprawdę niezłych kryminałów i horrorów. Wysadzałam coś w powietrze, byłam anonimowym alkoholikiem, topiłam w wannie pieski, molestował mnie ksiądz... |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:17, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Teraz musisz tylko odpowiednio połączyć te wątki.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Śro 21:17, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Kto mi naprodukował tyle papierzysk??? odgruzowałam dopiero jedną szafę a mam już pół wora śmieci
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
franek kimono woźny na kartoflisku
Dołączył: 19 Paź 2006 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 178 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:34, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
a ja z mojej jednej szafy wygenerowałam dwa worki ciuchów dla pani Swietłany od moich rodziców i wcale nie mam luzów.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Czw 9:55, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | Dawno, dawno temu, kiedy zdarzało mi się jeszcze śnić, trzymałam pod poduszką zeszyt, w którym, natychmiast po przebudzeniu, zapisywałam swoje sny, zanim zdążyłyby się rozmyć o poranku, jak to ze snami zwykle bywa.
piątek, 26 października 2001 r.
O nagłe ukłucie paniki, gwałtowne kołatanie serca przyprawił mnie fakt wybrania Andrzeja Leppera na wicemarszałka sejmu oraz niezwykle frustrujące przeświadczenie, że z jakiegoś bliżej niesprecyzowanego powodu, ściga mą skromną osobę chińska triada. [/i]
|
A kto to jest Andrzej Lepper?
Robisz tak jak moja córka, ale za nic nie chce mi pokazać swojego sennika.
To zadziwiające, ale moje sny są zwykle z pozycji małego chłopca. Takie tam właśnie: wysadzanie mostów, ukrywanie zabójstwa, chowanie się przed pościgiem. Najbardziej nie lubię tych "babskich": niechciana ciąża, umierające dziecko... brr...
Po wpisach Animy i Aproxymata jeszcze raz przemyślę sprawę spalenia pamiętników
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|