|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:21, 11 Gru 2010 Temat postu: Moje wymarzone Swięta..moje upragnione? |
|
|
Wszyscy na nie czekamy.
Czy czekamy?
Co roku są inne?
I były takie, które były szczególne, wyjątkowo je wspominamy.
I są też marzenia o następnych ; możliwe do spełnienia i takie, które pozostaną tylko w swerze marzeń.
Ja mam marzenie, aby spędzic je w nowym domu.
Z moimi bliskimi.
Aby spełnic życzenia mego syna szczególnie.
A najmilej wspominam święta z dzieciństwa, gdy spędzałam je z rodzicami, moimi licznymi wujkami i ciociami. Wciąż się otwierały drzwi, wciąż przychodzili kolejni goście. Było nas dużo.
Odkąd jestem tu..tak nie jest.
Ale tamte święta nie powrócą, bo ich wszystkich, tak licznie nie ma.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:16, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
A ja kocham każdego roku święta. Bywały bardzo różne. Z rodziną, z daleka od rodziny, z obcymi. Pamiętam wymarzoną lalkę, którą mam do dziś. Teraz najważnejsze są dla mnie z moimi rodzicami, bojąc się, czy to aby nie ostatnie, tak wspólne i oczywiście z moją rodzinką, córkami -oglądając ich uśmiech i radość, i z mężem- leżąc leniwie i objadając się smakołykami ....cudowny czas!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Sob 19:27, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Przyjemnie wspominam święta z dzieciństwa, beztroskie, pełne ekscytacji oraz spędzone kilka lat temu w górach, z niemal zupełnie obcymi ludźmi. Marzą mi się właśnie takie, zupełnie ślepe na świąteczną atmosferę, całkowicie wyizolowane od tych zastawionych stołów, nudnych kolęd, odklepanych, nawet w dobrej wierze, życzeń. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Sob 19:36, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Boję się w tym roku świąt, nie chcę ich
Z dzieciństwa pamiętam fantastyczne wyjazdy do babci, żarty, prezenty, ale najlepiej wspominam te z wczesnego dzieciństwa moich dzieci. Moi rodzice i teściowie mieszkali w jednym bloku i tak chodziliśmy jak kolędnicy. Ludzi było tyle, że każdy siadał gdzie popadnie. No i iskierki w oczach dzieciaków na widok prezentów .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:44, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Wszyscy piszemy o "większych" świętach z przeszłości.
Ja mam takie odczucie, że jednak nawet rodzinne byliśmy bliżej.
Ciotki, pociotki, wujkowie, dzieciaki.
Dzisiaj święta są bardziej ..kameralne?
To jednak niewłaściwe słowo.
Tęsknię właśnie za tymi głośnymi, radosnymi świętami.
Gdy w domu było pełno.
Ja może nie boję się świąt w tym roku, jednak nie będą gwarne.
Znowu nadto kameralne.
No i bez rodziców, rodzeństwa.
Są za daleko.
Albo to ja jestem za daleko.
Jestem trochę...w progu, bo może w święta będę przed pakowaniem, wyprowadzką?
To jest moje życzenie świąteczne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 19:49, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Paj, nie...Całe życie spędzałam święta bardzo kameralnie...Rodzice, brat i babcia...I miały swoją atmosferę. Niepowtarzalną.
Myślę, że co roku mamy wielkie oczekiwania co do świąt. A coraz trudniej w nas samych o ten zachłyst dziecięcy.
Uwielbiam święta pomimo, iż teraz to ja jestem tą, która się narobi.
Nie oczekujemy zbyt wiele od świąt...niech przepłyną swoim rytmem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:52, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
ribka_pilka napisał: | Paj, nie...Całe życie spędzałam święta bardzo kameralnie...Rodzice, brat i babcia...I miały swoją atmosferę. Niepowtarzalną.
Myślę, że co roku mamy wielkie oczekiwania co do świąt. A coraz trudniej w nas samych o ten zachłyst dziecięcy.
Uwielbiam święta pomimo, iż teraz to ja jestem tą, która się narobi.
Nie oczekujemy zbyt wiele od świąt...niech przepłyną swoim rytmem. |
Masz rację..nie oczekujmy.
Wystarczy, aby byc blisko.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Sob 19:53, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
U mnie święta zawsze były dość kameralne, z powodu niezbyt licznej rodziny. Nigdy nie odczuwałam, że mogłyby być zanadto kameralne, a od kilku lat męczą mnie tak bardzo, że właściwie nie miałabym nic przeciwko temu, aby spędzić je zupełnie sama.
Życzę Ci, Paj, świąt w nowym miejscu takich, jakie je sobie wymarzyłaś. |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Sob 19:55, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
ribka_pilka napisał: | A coraz trudniej w nas samych o ten zachłyst dziecięcy.
(...)
Nie oczekujemy zbyt wiele od świąt...niech przepłyną swoim rytmem. |
Proszę włączyć pochwały |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 19:56, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Paj napisał: | ribka_pilka napisał: | Paj, nie...Całe życie spędzałam święta bardzo kameralnie...Rodzice, brat i babcia...I miały swoją atmosferę. Niepowtarzalną.
Myślę, że co roku mamy wielkie oczekiwania co do świąt. A coraz trudniej w nas samych o ten zachłyst dziecięcy.
Uwielbiam święta pomimo, iż teraz to ja jestem tą, która się narobi.
Nie oczekujemy zbyt wiele od świąt...niech przepłyną swoim rytmem. |
Masz rację..nie oczekujmy.
Wystarczy, aby byc blisko. |
i niech sobie krązy pozytywna energia, wśród kolorowych lampek, blasku świec, dźwięków kolęd.Wiesz Paj, myślę, że tę energię emitują nasze dzieci...To dla nich chcemy, żeby te święta były takie...świąteczne
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
milka... jestem tylko złudzeniem
Dołączył: 09 Wrz 2009 Posty: 1781 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 48 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:00, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
bardzo lubię czas oczekiwania, tę atmosferę, którą w koncu poczuję, ubieranie choinki, szykowanie prezentów...
a potem wigilia, jak dla mnie jest najwazniejsza, to atmosfera, ciepło...rodzinnie...nie wyobrażam sobie świat bez rodziny...mięczak jestem, ale chyba bym się zaplakała gdybym nie mogla być na wigilii u rodziców...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Hower Johnnie Walker
Dołączył: 05 Lut 2006 Posty: 4817 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 437 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jaaa???
|
Wysłany: Sob 20:04, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Niepotrzebne mi smakołyki, prezenty..chcę zobaczyć radość na twarzach jaką pamiętam. Skoro nikt dotąd nie wszedł z inicjatywą, może przyszedł czas na mnie. By Ci skołatani byli spokojni, a Ci smutni uśmiechnęli się.
Reszta zostaje wspomnieniem beztroskiego dziecka.
>Te święta będą inne i Ja się o to postaram!
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Hower dnia Sob 20:13, 11 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:10, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Ja trochę tylko zasmutam.
Pamiętam, jak 3 lata temu w drodze do pracy kupowałam sama choinkę.
I może to dziwne, ale wtedy było mi strasznie smutno.
To był ten trudny moment.
I byłam zła, wściekła walcząc ze stojakiem, siekierką, kłującymi gałęziami.
Miałam ochotę przespac święta, ale nie mogłam z powodu dzieci.
Dzieci świetnie mobilizują, na szczęście.
Myślę, że tęsknię za przeszłością, która nie wróci, bo ja już nie patrzę na choinkę... z dołu, z punktu małego dziecka.
Animo, święta na pewno będą w starym domu, ale może na tzw. walizkach.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:25, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Hower napisał: | Niepotrzebne mi smakołyki, prezenty..chcę zobaczyć radość na twarzach jaką pamiętam. Skoro nikt dotąd nie wszedł z inicjatywą, może przyszedł czas na mnie. By Ci skołatani byli spokojni, a Ci smutni uśmiechnęli się.
Reszta zostaje wspomnieniem beztroskiego dziecka.
>Te święta będą inne i Ja się o to postaram! |
Powodzenia życzę nie lada wyzwanie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:29, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Paj napisał: | Ja trochę tylko zasmutam.
Pamiętam, jak 3 lata temu w drodze do pracy kupowałam sama choinkę.
I może to dziwne, ale wtedy było mi strasznie smutno.
To był ten trudny moment.
I byłam zła, wściekła walcząc ze stojakiem, siekierką, kłującymi gałęziami.
Miałam ochotę przespac święta, ale nie mogłam z powodu dzieci.
Dzieci świetnie mobilizują, na szczęście.
Myślę, że tęsknię za przeszłością, która nie wróci, bo ja już nie patrzę na choinkę... z dołu, z punktu małego dziecka.
Animo, święta na pewno będą w starym domu, ale może na tzw. walizkach. |
Z lekka żartobliwie. Za małe choinki kupujesz Kup świerk po sufit, i najlepiej jeszcze przy nim przykucnij i znajdź w sobie mała dziewczynkę...ona jest w Tobie cały czas.
I nie idź w ślady pewnej pisarki. Zastąp słowa: Witaj, smutku...słowami:Żegnaj smutku.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:35, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Chyba coś w tym jest, co proponujesz Ribo.
Bo w ostatnie święta była choinka do sufitu, ogromna.
I było dobrze.
No i trochę mi namieszałaś, bo właśnie obmyślałam plan, że w tym roku będzie mała, a tu czary mary?
Hm...chyba uwierzę w te czary; trzeba kupic największą.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
klementyna syndrom sztokholmski
Dołączył: 12 Mar 2009 Posty: 3630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1062 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:38, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
nie czekam na święta, nie przepadam za nimi...
Ostatnimi czasy, Boże Narodzenie kojarzy mi sie z oklepanym rytuałem sztucznych podniet, te święta nie pachną już dziecięcymi marzeniami, nic już nie zachwyca i nie zaskakuje jak dawniej, ludzie bolą coraz bardziej, nawet bliscy... a siląc sie na sztuczną radość jestem bliska obłędu. A jeszcze bardziej jestem bliska eksplozji, gdy mi ktoś coś wiecznie wytyka, ze to nie zrobione, ze tamto, ze nie zdążę ze... Normalnie, mam ochotę kupić sobie flintę na gwiazdkę i nie zawaham sie jej użyć!
... a żeby powrócić do klimatu tych dobrych świąt, wystarczy sie tylko wyciszyć, poczuć zapach świeżego igliwia... i nie gnać na oślep jak inni, którzy nie rozumieją, ze święta to nie stos żarcia, przesadna ilość domowej roboty wypieków, porządki i porządeczki, fura prezentów i kakofonia przegadujących sie gości... oraz inne rytualne pieprzoty. hmmm... niestety te rytuały, od lat biorą gore nad świętym spokojem. Czy ja nie za bardzo zamarudzilam?
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:38, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
"Jesteśmy tyle warci, ile potrafimy ofiarowac innym"
Właśnie to usłyszałam na filmie.
No to ofiarujmy sobie jak najwięcej dobrego.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
klementyna syndrom sztokholmski
Dołączył: 12 Mar 2009 Posty: 3630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1062 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:41, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Paj napisał: | "Jesteśmy tyle warci, ile potrafimy ofiarowac innym"
Właśnie to usłyszałam na filmie.
No to ofiarujmy sobie jak najwięcej dobrego. |
tak... ale dla niektórych takie dobro to za mało
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:56, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
klementyna napisał: | nie czekam na święta, nie przepadam za nimi...
Ostatnimi czasy, Boże Narodzenie kojarzy mi sie z oklepanym rytuałem sztucznych podniet, te święta nie pachną już dziecięcymi marzeniami, nic już nie zachwyca i nie zaskakuje jak dawniej, ludzie bolą coraz bardziej, nawet bliscy... a siląc sie na sztuczną radość jestem bliska obłędu. A jeszcze bardziej jestem bliska eksplozji, gdy mi ktoś coś wiecznie wytyka, ze to nie zrobione, ze tamto, ze nie zdążę ze... Normalnie, mam ochotę kupić sobie flintę na gwiazdkę i nie zawaham sie jej użyć!
... a żeby powrócić do klimatu tych dobrych świąt, wystarczy sie tylko wyciszyć, poczuć zapach świeżego igliwia... i nie gnać na oślep jak inni, którzy nie rozumieją, ze święta to nie stos żarcia, przesadna ilość domowej roboty wypieków, porządki i porządeczki, fura prezentów i kakofonia przegadujących sie gości... oraz inne rytualne pieprzoty. hmmm... niestety te rytuały, od lat biorą gore nad świętym spokojem. Czy ja nie za bardzo zamarudzilam? |
trzeba tylko odrzucić pośpiech przedświąteczny i nie dać się komercji
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|