po 30-tce

Seeni

Jedna z moich licznych podstawówek. Chodziłam do czterech, a właściwie biorąc pod uwagę fakt, że do jednej z nich dwukrotnie- do pięciu.
Nic ciekawego, wszystkie wyglądały podobnie
[link widoczny dla zalogowanych]

Mój ogólniak- Gdańska Topolówka. Szkoła z tradycjami. W tym roku obchodzi 94 urodziny. Położona na skraju lasu, otoczona zewsząd wiekowymi topolami. Jedno z najlepiej ( najfajniej) zapamiętanych miejsc w życiu
[link widoczny dla zalogowanych]

Potem było jeszcze policealne studium, w którym przebimbałam rok, chodząc głównie na piwo do Zawiszy i opalając się na Sopockim Molo.
Zdjęć nie posiadam

Seeni

Uniwerku nie mam co pokazywać. Budynek co prawda został, ale wygląda tak ohydnie, że się wstydzę oops

nudziarz

Jakoś znalazłem...
Podstawówka:

Liceum:

Studia:

Drugie:

Łatwiej było skończyć niż zdjęcia znaleźć Not talking

Mance Rayder

Moja jedyna szkoła (którą ukończyłem)

lf

Kiedyś to była podstawówka a obecnie liceum

Zespół Szkół Budowlanych

"Szkoła życia" - JW 4884 Prudnik Anxious

bobro

gdybym miał wkleić wszystkie wymienione w moim profilu na nk, nie starczyłoby miejsca na serwerach fora.pl

letnisztorm

Podstawówki faktycznie zdjęcia nieciekawe, zerówki wcale nie znalazłam, trzeba będzie się samemu pofatygować .

Liceum dawniej

aktualnego zdjęcia nie ma Not talking

Studiowałam w budynku w którym w czasie wojny mieściło się gestapo. Przed wojną był Domem parafialnym Kościoła Protestancko-Augsburdzkiego. W latach dziewięćdziesiątych został zwrócony parafii, więc uczelnia zaczęła budować nowy budynek dla mojego wydziału.

Budynek był ponury, schody skrzypiały i miał taki jakiś mroczny klimat. Pikanterii dodawały panie nie-studentki z treskami, które od rana przechadzały się w krótkich spódniczkach i futerkach chodniczkami przy ul. Bankowej . Czasem wsiadały do przejeżdżających samochodów, a czasem godzinami marzły.

Teraz mieści się tam jakaś prywatna szkoła a wydział ma nowy budynek

Mance Rayder

Juli*

Podstawówka jedna w miejscu zamieszkania. Ze średnią nie mogłam się zdecydować i ostatecznie wybrałam poza miejscowością, w której mieszkam. (Patriotyzm lokalny zniknął.) Był to profil humanistyczny. Później cztery uczelnie. Na jednej z nich dowiedziałam się, że matematyka, fizyka oraz chemia to najłatwiejsze przedmioty. (patrząc na pozostałe)

"Drobiazgów" nie będę wymieniała. Było tego i pewnie jeszcze będzie sporo. Może i jakaś "gruba ryba" się trafi. Tego wykluczyć nie mogę.

lf

lena

Przedszkole
Do przedszkola jeździłam jakieś 2 km budą

To jest takie coś przyczepiane do traktora

Podstawówka:
cztery budynki w jednej wsi:
1. klasa w remizie strażackiej
2. dwa lata w takim baraku gdzie były tylko klasy 1-3 oraz sala gimnastyczna
3. od 4 klasy prawdziwa szkoła tzn murowana

4. jakoś od połowy piątej klasy NOWA szkoła - wszystkie inne zostały zlikwidowane i przenieśliśmy się do szkoły z prawdziwego zdarzenia.

Najbardziej jednak pamiętam apele na boisku szkolnym w tej starej szkole

Szkoła średnia - 5 lat

Fajne, klimatyczne LO
Klasa biol -chem. Wytrzymałam tam tylko rok.
Potem IV LO

No i potem zaczęłam naukę na PAP a skończyłam AP

Aproxymat

No cóż, pierwsza podstawówka:

Niczego szczególnego o niej nie potrafię powiedzieć.

Podstawówka druga:

Przeurocze miejsce, które bardzo miło wspominam. Świetni nauczyciele, bardzo dużo miejsca, ogromne trawiaste boisko i fantastyczny klimat. Nawet po latach tam zajrzałem i może znajdę jakieś fotki.

Podstawówka trzecia:

Ponure i klaustrofobiczne miejsce, zwłaszcza w porównaniu z poprzednią szkołą. Ale przeżyłem, nie było tak źle. Obecnie jest to gimnazjum.

Jak widać spędzilem w szkołach podstawowych 24 lata

letnisztorm

Ta ostatnia wygląda jak więzienie Think

Aproxymat

W rzeczy samej, w rzeczy samej.

flykiller · Gość

Trzeba przyznać, że poza małymi wyjątkami, te nasze szkoły niespecjalnie były urodziwe, klockowate takie w większości, bez wdzięku.

Kobieta z klasą

najlepsza moja szkoła to... moja własnoręcznie założona

Szkoda tylko, że nie mogłam jej przenieść ( łącznie ze słuchaczami) ech życie....

Jayin

Monogamiczna byłam. Szkolnie.

Jedna podstawówka, imienia Słowackiego, Juliusza. "Tysiąc szkół na tysiąclecie Państwa Polskiego!"

Jedno liceum, imienia Mickiewicza, Adama. Mój ulubiony czas szkolny w życiu. Samo liceum jest najstarsze w mieście, mieści się w budynku, w którym do 1945 r. było niemieckie "Königliches und Gröningsches Gymnasium" - coś w murach z tamtego "germańskiego ducha edukacji" zostało...

Jedna politechnika. Bez imienia.
Acz w dwóch budynkach, najpierw tu - gdzie najbardziej w pamięć wrył mi się dziwny system schodów i korytarzy prowadzących na piętra, półpiętra, ćwierćpiętra oraz do ślepych ścian - istny labirynt...

Zaś na drugim roku wzięliśmy rozwód z Budownictwem i wynieśliśmy się całym wydziałem na drugi koniec miasta - i resztę studenckiego życia spędziliśmy w wyludnionych koszarach, wespół z Wydziałem Informatyki (wówczas na całym terenie były tylko nasze dwa wydziały - teraz jest ich wiecej tam przeniesionych, a i Politechnika Szczecińska zniknęła... z nazwy.. .jest to teraz Uniwersytet Technologiczny)

Piękny temat, Fly...

Aż mi się łezka w oku zakręciła, z sentymentalnych wrażeń 050

Jayin

Dodam jedynie, że Ponura i Klaustrofobiczna Podstawówka Aproxymata graniczy(ła) bezpośrednio z moim uwielbianym liceum

Na granicy był płot, w płocie dziura, obok kasztanowca - i często się łaziło na skróty przez boisko owej podstawówki, żeby profesorstwo nie widziało, że opuszczamy bezczelnie teren ogólniaka w czasie przerw... lub... lekcji... Blue_Light_Colorz_PDT_02

Juli*

Szczerze powiedziawszy to ja jeszcze ze szkół nie wyszłam. Cały czas w nich przebywam Anxious

Aproxymat

Mogę potwierdzić słowa Jayin, ponieważ uczyłem się w tym samym ogólniaku co ona. I liceum to z kolei wspominam bardzo miło. Poziom był wysoki a jednocześnie było w nim dość specyficznego luzu - idealny dla ludzi, którzy nie chcą czuć się zbyt sztywniacko. Mam mnóstwo dobrych wspomnień z tego miejsca.