|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Loka mieszkaniec Patagonii
Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 24 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 8:03, 29 Mar 2009 Temat postu: Miłosierdzie boże - jestem głupi |
|
|
Włączam radio /te oficjalne państwowe/ i słysze o miłosierdziu bozym jak o czymś oczywistym np. jak o tym że się rozbił samolot ...
Przyznaję - jestem głupi
jestem tu i teraz dzięki miłosierdziu bożym?
dotyczy to wszystkich ludzi we wszystkich krainach geograficznych nawet w tych w których ten slogan nie ma jeszcze zasięgu?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Nie 8:37, 29 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
E tam. Pomysl ze zyjesz w panstwie wyznaniowym, wiec rownie dobrze mozesz uslyszec ze jestes tu i teraz dzieki zakazowi uzywania prezerwatyw propagowanym przez K.K.
Nie wiem co gorsze
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
MONA Gość
|
Wysłany: Nie 15:09, 29 Mar 2009 Temat postu: Re: Miłosierdzie boże - jestem głupi |
|
|
Loka napisał: | Włączam radio /te oficjalne państwowe/ i słysze o miłosierdziu bozym jak o czymś oczywistym np. jak o tym że się rozbił samolot .
|
No i co z tego.... Nie brałabym sobie tego aż tak bardzo do serca....W końcu jest rozdział państwa od Kościoła...a religia i wiara jest sprawą indywidualną. |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 17:07, 29 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Ale znaczy się.....masz zasadniczo coś przeciwko owemu miłosierdziu ?
Czy jak.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
anmario Gość
|
Wysłany: Nie 18:26, 29 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
MONA napisał: | W końcu jest rozdział państwa od Kościoła |
To chyba żyjemy w innych państwach. W izbie Sejmu państwa, w którym ja żyję wisi krzyż. Jednym z elementów wyposażenia Pałacu Prezydenckiego jest kaplica. Swojego kapelana ma i wojsko, nikt nie odważyłby się chyba protestować przeciwko krzyżowi w szkole, zresztą w niejednej jest stałym elementem krajobrazu. Kościół ma ogromny wpływ na politykę, że wspomnę tylko o rozgłośni Radio Maryja i co więcej wpływ ten wykorzystuje. W "świeckich" szkołach odbywają się lekcje religii - czuję ból między uszami kiedy rozważam szczyty bezczelności na jakie trzeba się wspiąć próbując dowieść ich świeckości. W każde święto państwowe biskupi odprawiają msze, które przyciągają rzesze polityków niezależnie od ich orientacji. Nie chce mi się pisać za wiele, już tylko to co napisałem chyba wystarczy by uznać wspomniany przez Ciebie rozdział Państwa od kościoła ( ) za fikcję. Państwem wyznaniowym oczywiście nie jesteśmy, ale i funkcja rozdziału też nie istnieje. |
|
Powrót do góry |
|
|
MONA Gość
|
Wysłany: Nie 18:51, 29 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
[quote="anmario"] MONA napisał: | W końcu jest rozdział państwa od Kościoła |
To chyba żyjemy w innych państwach.
Nie Anmario, żyjemy w tym samym państwie. Rozdział Kościoła od państwa jest fikcją? Teoretycznie ten rozdział jak najbardziej istnieje.Jesteśmy przecież państwem świeckim i neutralnym w sprawach religijnych. Kwestię wzajemnych stosunków między Kościołem, a państwem polskim reguluje przecież umowa międzynarodowa pomiędzy Polską a Stolicą Apostolską. A poza tym obok Konstytucji kwestię tę reguluje Ustawa o wolności sumienia i wyznania.
A jak jest praktycznie ? W pewnym sensie się z Tobą zgadzam. Jednak, czy Kościół ma dzisiaj rzeczywiście takie znaczenie i wpływ na to co się dzieje wokół nas jak dawniej.....? I jeszcze jedno.....czy ksiądz, duchowny może być parlamentarzystą ? Pisząc o rozdziale pomiędzy państwem a Kościołem szłam takim tokiem myślowym. |
|
Powrót do góry |
|
|
anmario Gość
|
Wysłany: Nie 18:57, 29 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Czyli nie ma o czym gadać, zgadzamy się w zasadzie ze sobą. Szkoda, chętnie pogadałbym z Tobą jeszcze |
|
Powrót do góry |
|
|
zadziora Gość
|
Wysłany: Nie 20:08, 29 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
yasha? |
|
Powrót do góry |
|
|
kufa stop cyny i czekolady
Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 753 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:15, 30 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Jestem impregnowany na wiarę,
niewojujący.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pon 20:19, 30 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Jestem głupia. O co chodzi z tym miłosierdziem?
Kto tak mówi? W jakim kontekście? Nie słyszałam. |
|
Powrót do góry |
|
|
yapp Łosiu
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 1693 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 66 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/
|
Wysłany: Pon 20:28, 30 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | Jestem głupia. O co chodzi z tym miłosierdziem? | hmmm, kobiety ponoć mają takie coś nad przeponą...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
anmario Gość
|
Wysłany: Czw 9:45, 02 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Tekst, który odkopałem gdzieś w sieci.
Tego poranka ktoś zapukał do mych drzwi. Kiedy je otworzyłem, ujrzałem zadbaną, ładnie ubraną parę ludzi. Mężczyzna odezwał się pierwszy:
- Cześć! Ja jestem Jan, a to Maria.
Maria: - Cześć! Przyszliśmy by zaprosić cię, byś pocałował z nami dupę Henryka.
Ja: - Przepraszam?! O czym wy mówicie? Kim jest Henryk, i dlaczego miałbym chcieć całować jego dupę?
Jan: - Jeśli pocałujesz Henryka w dupę, da ci on milion dolarów; a jeśli nie, spierze cię na kwaśne jabłko.
Ja: - Co? Czy to jakieś wariackie rozruchy?
Jan: - Henryk jest miliarderem i filantropem. Henryk zbudował to miasto. Henryk posiada je całe. On może zrobić wszystko co zechce, i chce ci akurat dać milion dolarów, ale nie może póki nie pocałujesz go w dupę.
Ja: - To zupełnie bez sensu. Dlaczego...
Maria: - Kim jesteś by podawać w wątpliwość dar Henryka? Nie chcesz miliona dolarów? Czy nie są one warte małego pocałunku w dupę?
Ja: - No cóż, może, jeśli to prawda, ale...
Jan: - A wiec chodź pocałować z nami dupę Henryka.
Ja: - Czy często ją całujecie?
Maria: O tak, cały czas...
Ja: - I dał wam już ten milion dolarów?
Jan: - No cóż, nie, nie można dostać pieniędzy póki nie wyjedzie się z miasta.
Ja: - A więc czemu jeszcze z niego nie wyjechaliście?
Maria: - Nie możesz wyjechać póki Henryk ci nie pozwoli, bo inaczej on nie da ci pieniędzy i stłucze na kwaśne jabłko.
Ja: - Czy znacie kogokolwiek kto pocałował Henryka w dupę, wyjechał z miasta i dostał milion dolarów?
Jan: - Moja matka całowała Go w dupę całe lata. Rok temu wyjechała, i jestem pewien że dostała pieniądze.
Ja: - Nie rozmawiałeś z nią od tamtej pory?
Jan: - Oczywiście że nie, Henryk nie pozwala na to.
Ja: - Dlaczego więc sądzicie że ktokolwiek dostaje pieniądze, skoro nigdy z nikim takim nie rozmawialiście?
Maria: - No cóż, dostajesz troszkę przed wyjazdem. Może będzie to podwyżka, może wygrasz coś na loterii, może po prostu znajdziesz dwudziestaka na ulicy.
Ja: - A co to ma wspólnego z Henrykiem?
Jan: - Henryk ma pewne znajomości.
Ja: - Przykro mi, ale pachnie mi to jakimś monstrualnym oszustwem.
Jan: - Ale to przecież milion dolarów, czy możesz przepuścić taką szansę? Poza tym, pamiętaj że jeśli nie pocałujesz Henryka w dupę, zbije cię on na kwaśne jabłko.
Ja: - Może jeśli bym mógł zobaczyć Henryka, pogadać z nim, uzyskać więcej bezpośrednich informacji...
Maria: - Nikt nie widział Henryka, nikt z nim jeszcze nie rozmawiał.
Ja: - A wiec jak całujecie go w dupę?
Jan: - Czasem posyłamy po prostu całusa, myśląc o jego dupie. Czasem całujemy w dupę Karola, i on przekazuje to dalej.
Ja: - Kim jest Karol?
Maria: - Naszym przyjacielem. To on nauczył nas wszystkiego o całowaniu dupy Henryka. Wszystko co musieliśmy zrobić, to po prostu zaprosić go do nas kilka razy na obiad.
Ja: - I tak po prostu uwierzyliście mu na słowo, kiedy powiedział że jest Henryk, że Henryk chce byście pocałowali go w dupę, i że zostaniecie za to wynagrodzeni?
Jan: - O nie, Karol miał list który Henryk wysłał mu wiele lat temu, w którym wszystko zostało wyjaśnione. Tutaj jest jest jego kopia, sam ją zobacz.
Jan podał mi kserokopię ręcznie zapisanej kartki, w której nagłówku stało: "Z notatnika Karola". Było tam wypisanych jedenaście punktów.
1. Pocałuj Henryka w dupę, a dostaniesz milion dolarów gdy opuścisz miasto.
2. Używaj alkoholu z wstrzemięźliwością.
3. Bij na kwaśne jabłko każdego kto jest inny od ciebie.
4. Zdrowo jadaj.
5. Henryk osobiście podyktował ten list.
6. Księżyc jest zrobiony z zielonego sera.
7. Wszystko co Henryk powiedział jest prawdą.
8. Myj ręce po skorzystaniu z toalety.
9. Nie pij.
10. Jadaj swe parówki wyłącznie w bułkach, bez żadnych dodatków.
11. Pocałuj Henryka w dupę, bo inaczej zbije cię on na kwaśne jabłko.
Ja: - Ale to wygląda na pisane w notatniku Karola.
Maria: - Henryk akurat nie miał papieru.
Ja: - Mam wrażenie że gdybyśmy sprawdzili, okazałoby się to pismem Karola.
Jan: - Oczywiście, ale to Henryk to podyktował.
Ja: - Mówiliście przecież że nikt Henryka nie widział?
Maria: - Teraz nie, ale wiele lat temu przemawiał on do niektórych ludzi.
Ja: - Mówiliście że jest on filantropem. Co za filantrop bije ludzi na kwaśne jabłko tylko za to że są inni?
Maria: - Tego chce Henryk, a ma on zawsze rację.
Ja: - Skąd to wiecie?
Maria: - Punkt 7 mówi że 'Wszystko co Henryk powiedział jest prawdą'. To mi wystarczy!
Ja: - Może wasz przyjaciel Henryk po prostu zmyślił to wszystko?
Jan: - Nie ma mowy! Punkt 5 mówi 'Henryk osobiście podyktował ten list'. Poza tym, punkt 2 mówi 'Używaj alkoholu z wstrzemięźliwością', punkt 4 'Zdrowo jadaj', i punkt 8 'Myj ręce po skorzystaniu z toalety'. Każdy wie że te stwierdzenia są prawdziwe, a więc i reszta taka musi być.
Ja: - Ale punkt 9 stwierdza 'Nie pij', co nie pasuje zbytnio do punktu 2. Punkt 6 zaś mówi 'Księżyc jest zrobiony z zielonego sera', a to jest totalna bzdura.
Jan: - Nie ma sprzeczności miedzy 9 i 2; 9 po prostu uściśla 2. A co do 6, to przecież nigdy nie byłeś na Księżycu, a więc nie możesz wiedzieć na pewno.
Ja: - Naukowcy udowodnili przecież że księżyc jest zrobiony ze skał...
Maria: - Ale nie wiedzą czy przybyły one z Ziemi, czy z głębi kosmosu, więc równie dobrze może to być zielony ser.
Ja: - Naprawdę nie jestem tu ekspertem, ale wydawało mi się że teoria iż Księżyc powstał z fragmentów Ziemi została obalona. Poza tym, niewiedza skąd skała przybyła nie czyni jej jeszcze zielonym serem.
Jan: - Aha! Właśnie przyznałeś że naukowcy często się mylą, lecz my wiemy że Henryk zawsze ma rację!
Ja: - My wiemy?
Maria: - Oczywiście że tak, Punkt 5 przecież tak mówi.
Ja: - Mówicie że Henryk zawsze ma rację ponieważ tak mówi list, a list jest prawdziwy ponieważ Henryk go podyktował, ponieważ tak mówi list. To okrężna logika, w niczym nie różniąca się od stwierdzenia: 'Henryk ma rację, ponieważ powiedział że ma rację'.
Jan: - Wreszcie zaczynasz rozumieć! To takie radosne widzieć kogoś przybliżającego się do myśli Henryka.
Ja: - Ale... ech, nieważne. A co z parówkami?
Maria się zarumieniła Jan mi zaś odpowiedział: - Parówki, w bułkach, bez dodatków. To po Henrykowemu. Każdy inny sposób jest zły.
Ja: - A co jeśli nie mam bułki?
Jan: - Nie ma bułki, nie ma parówki. Parówka bez bułki jest zła!
Ja: - Bez przypraw? Bez musztardy?
Maria zamarła porażona. Jan krzyknął: - Jak ci nie wstyd używać takich słów! Wszelkie dodatki są złe!
Ja: - A więc wielki stos kiszonej kapusty z kawałeczkami parówek jest nie do przyjęcia?
Maria zatkała sobie uszy palcami, mrucząc: - Nie słyszę tego, la la la, la la, la la la...
Jan: - To obrzydliwe. Tylko jakiś potworny zboczeniec mógłby to jeść...
Ja: - To dobre! Ja jem to bardzo często.
Maria omdlała. Jan zdążył ją pochwycić i wysyczał: - Jeślibym wiedział że jesteś jednym z tych, nie marnowałbym swego czasu. Kiedy Henryk zbije cię na kwaśne jabłko, ja tam będę, licząc swe pieniądze i głośno się śmiejąc. Na razie jednak pocałuję Henryka w dupę za ciebie, ty bezbułkowy, parówkokrojący pożeraczu kapusty!
Mówiąc to, pociągnął Marię do ich czekającego samochodu, i odjechał. |
|
Powrót do góry |
|
|
Loka mieszkaniec Patagonii
Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 24 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 18:21, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Ale znaczy się.....masz zasadniczo coś przeciwko owemu miłosierdziu ?
Czy jak. |
Co to je "miłosierdzie"?
w czym sie ono przejawia?
że Bóg nas kocha?
kocha też te niemowlęta co po porodzie umierają, rodzo sie kalekie a te co sie odchowają wpadają pod pedzące maszyny co ucinaja im nóżki, a ci jeszcze starsi wieszają się bo juz tego garbu "bożej miłości" nie moga udzwignąć?
czy takie masz miłosierdzie na myśłi?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:27, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Milosierdzie nie ma nic wspólnego z miłoscią.
A ocenianie "dzialań" Najwyższego w kategoriach ludzkich jest -wybacz- troszkę naiwne
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
anmario Gość
|
Wysłany: Sob 21:22, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Trudno wydawać sądy o czymś czego się nie doświadczyło. To żadna złośliwość, tylko taka refleksja moja. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:42, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
a mnie to zastanawia ciągle, dlaczego tak ludzie lubią rozkładać na czynniki pierwsze coś, co nie zależy od nich i tak naprawdę mogą sobie tylko na ten temat gdybać, z góry zakładając, że coś takiego istnieje/nie istnieje, funkcjonuje tak czy siak, itd., itp. jakby wiedzieli sami najlepiej o co chodziło "twórcy". jakikolwiek bóg, jego charakter, poczynania, czy "co autor miał na myśli". tak jak z tym miłosierdziem.
aa... rozumiem... dyskusja muss man sein
no to: może z tym miłosierdziem jest tak, że maluczki człowieczek (zakładający, że Bóg istnieje, a więc i jego miłosierdzie jakieś również) nie ma takiego umyslu, żeby ogarnąć to, czy coś jest miłosierne, czy nie.
coś co się wydaje niemiłosierne, być może w rezultacie daje wynik "miłosierdzia". kto wie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Diabelsky Gość
|
Wysłany: Nie 7:58, 05 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Loka napisał: | Seeni napisał: | Ale znaczy się.....masz zasadniczo coś przeciwko owemu miłosierdziu ?
Czy jak. |
Co to je "miłosierdzie"?
w czym sie ono przejawia?
że Bóg nas kocha?
kocha też te niemowlęta co po porodzie umierają, rodzo sie kalekie a te co sie odchowają wpadają pod pedzące maszyny co ucinaja im nóżki, a ci jeszcze starsi wieszają się bo juz tego garbu "bożej miłości" nie moga udzwignąć?
czy takie masz miłosierdzie na myśłi? |
Szatan zaoferował Jezusowi swoją własność - wszystkie królestwa ziemi, w zamian za oddanie pokłonu. A przez to, że ziemia jest pod władaniem szatana,
Dlaczego wnioskujesz i po czym wnosisz że wine za zbrodnie tego świata ponosi Bóg Stworzyciel a nie Szatan ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Nie 9:40, 05 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Bóg nam chyba dał wolną wolę. Czy to czasem człowiek nie ponosi najwięcej winy i jak to człowiek szuka winnego, to i zwala na Boga. Dlaczego tak trudno niektórym przyznać się do niedoskonałości?
Szukają winy we wszystkich i wszystkim tylko nie w sobie (czasami winny jest niesprzyjający układ planet ). Ech...
Szkoda pisać... |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 10:00, 05 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
napisze troszkę dziecinnie i troszke lopatologicznie.
Ogrodnik dba o swój ogród.
Plewi chwasty, wycina krzewy psujace harmonie calosci, przesadza etc.
Naprawde kocha swój ogród
Z punktu widzienia roslin jest sadystą.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Nie 10:01, 05 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 10:02, 05 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Loka napisał: |
czy takie masz miłosierdzie na myśłi? |
Chyba nie jest istotne jakie ja mam miłosiedzie na myśli. Raczej Twój pomysł na miłosierdzie jest ważny, bo to Ty owo miłosiedzie poddajesz w wątpliwość.
Dla mnie to, że dobry Bóg jest miłosierny, bez względu na to kogo i jak okalecza, co komu zabiera itd jest prawdą oczywistą.
Nie potrzebuję dowodów- zwyczajnie: Bóg jest miłosierny.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|