|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:26, 12 Kwi 2012 Temat postu: mija 100 lat od katastrofy na Titanicu |
|
|
Bylo wiele katastrof, ktore przewyzszaly iloscia ofiar tragedie Titanica, ale wydaje mi sie, ze Titanic jest jakims symbolem ogolnej kleski i ddowodem na to, jak w obliczu wielkiej katastrofy beda sie zachowywac ludzie, a przede wszystkim - warstwy spoleczne.
bo wlasnie na Titanicu byl przekroj wszystkich klas spolecznych.
Ta tragedia byla chyba taka straszan dla owczesnych, gdyz w tej epoce, w ktorej ludzie wierzyli jeszcze, ze nauka i postep zapewni wszystkie rozwiazania dla ludzkosci, wydarzenie tak katasrofalne udowodnilo im, ze nic nie jest do konca pewne i skuteczne, a postep i rozwoj cywilizacji nie zapewni swiatu w przyszlosci braku klesk i katastrof.
i to chyba byl najwiekszy dramat...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:54, 12 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Masz z pewnością rację w tej części, o której piszesz. Bo temat, który inicjujesz jest ogromnie skomplikowany i można go analizować na wielu płaszczyznach. Można napisać - upraszczając, że człowiek jest najsłabszym ogniwem w zetknięciu z "żywiołami" (nie lubię tego słowa). Wśród "praw Murphy'ego" jest takie, że system jest na tyle dobry, na ile jego najsłabsze ogniwo. Można trochę rozbudować to zagadnienie i napisać, że człowiek zawodzi, gdy napotyka sytuacje, na które nie jest przygotowany. Można się zastanowić, czy współczesna technika może uzupełniać możliwości człowieka i zabezpieczać, przed robieniem błędów. Myślę, że w znacznym stopniu tak, ale z drugiej strony, człowiek ufając tej nowoczesnej technice czasem robi jeszcze większe błędy pozbywając się na rzecz tej nowoczesności, swojej niezależności myślenia i tzw. intuicji... Myślę, że masz rację pisząc, że: "(...) nic nie jest do konca pewne i skuteczne, a postep i rozwoj cywilizacji nie zapewni swiatu w przyszlosci braku klesk i katastrof." Niepokojące jest to, że paradoksalnie, rozwój techniki czyni ludzkość w wielu sytuacjach jeszcze bardziej bezbronną niż kilkaset lat wcześniej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Czw 10:54, 12 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:15, 12 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Katastrofa "Titanica" nie była największą katastrofą wszechczasów, chociaż niektórzy zdają się tak uważać (medialny szum wokół tego wydarzenia, PR i inne reklamowe historie). "Titanic" nie był też największym statkiem pasażerskim swoich czasów.
Była to za to katastrofa najbardziej luksusowego statku ówczesnej epoki. Na "Titanicu" był pierwszy w historii żeglugi basen kąpielowy, a także łaźnie tureckie i sala gimnastyczna. Wyposażone luksusowo kabiny, jadalnie, salony, czytelnie, palarnia... Dowodem zaś postępu technicznego było przystosowanie ośmiu pokładowych dźwigów do załadunku rzadkich jeszcze wówczas samochodów.
Może dlatego ta katastrofa "rozeszła się" tak szerokim echem po świecie? W końcu zginęło tam wielu przedstawicieli "wyższych sfer". W innych katastrofach ginęli - masowo wprawdzie - ale "szarzy ludzie".
Konstruktorzy byli ślepo pewni swojego projektu i swoich umiejętności i sami głosili, że "Titanic" jest niezatapialny. Podobno na burtach "Titanica" umieszczono przed pierwszym (i ostatnim) rejsem napisy: "Nawet sam Chrystus nie zatopi tego statku" i "Nie ma Boga, który by zdołał ten statek w odmętach morskich pogrążyć".
"Głównym zadaniem, jakie armatorzy "Titanica" postawili kapitanowi statku, było zdobycie "Błękitnej Wstęgi Atlantyku" - nagrody przyznawanej za najszybsze przepłynięcie tego oceanu. Od 1906 r. należała ona do statku "Mauretania", zwodowanego w 1906 pierwszego statku pasażerskiego napędzanego turbiną parową. Statek ten był wprawdzie mniejszy od "Titanica" (BRT 31 940, długość 240 m) ale dzięki maszynie o mocy 74 000 km mógł osiągnąć szybkość 27 węzłów. Aby zdystansować swego konkurenta, wyraźnie wolniejszy "Titanic" musiał płynąć przez Atlantyk krótszą trasą biegnącą w pobliżu 41 stopnia szerokości geograficznej północnej. Był to szlak, którego o tej porze roku statki pasażerskie unikały ze względu na występowanie na nim gór i pół lodowych."
Przyczyną wielu katastrof chyba jest przede wszystkim zbytnia pewność siebie człowieka - a co za tym idzie, jego błędy w użytkowaniu, nawigowaniu itd... No i ta "pycha" - "Jesteśmy niezatapialni!", "Jesteśmy nie do zestrzelenia!", "Jesteśmy najszybsci, za wszelką cenę!".
Może trochę więcej pokory przed naturą i żywiołami i zdrowego rozsądku, a nie marketingu, czy "pychy" - mogłoby swego czasu uratować wielu pasażerów. Nie tylko "Titanica".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
acer mieszkaniec Patagonii
Dołączył: 24 Lut 2012 Posty: 26 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:51, 12 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Temat jest naprawdę ciekawy, pod warunkiem, że ten kilogramowy idiota go nie zbeszcześci.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 19:45, 12 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
piaty post.. trzy przeczytane na forum tematy i takie opinie ?
Wydaje mi się, ze takimi opiniami punktów nie zarobisz, natomiast pozwolisz szybko ( być może i zbyt szybko ) wyrobić opinie o sobie.
A co do meritum..
Ta katastofa , poza wymiarem czysto tragicznym i ludzkim , była chyba pierwszą tak "medialną" katastofą. Luksusowy "niezatapialny" statek, smietanka towarzyska, góra lodowa.. to bardziej rozbudziło ludzką wyobraźnię niż wspołczucie.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:06, 12 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z tą medialnością. Opisy wnętrz, przepychu, zabaw. A jak działa na wyobraźnię to, że orkiestra grała do końca. Zapomnieć natomiast chcemy o tych, którzy zginęli w kotłowni.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
W2 maszynista z Melbourne
Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 2544 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 89 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:11, 12 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Natomiast ja nie zapomnę, jak się kochali Rose i Jack.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
illunga Procyon Lotor
Dołączył: 06 Lip 2006 Posty: 8282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 473 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Ankh-Morpork Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:10, 13 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Z okazji rocznicy zatonięcia jest sporo o Titaniku wszędzie. Oglądam sobie relacje Camerona z eksploracji wraku. I tak mi się myślnęło, że szkoda. Szkoda, że, jak przewidują naukowcy, za ok. 70 lat metal się rozsypie i na dnie zostaną tylko jakieś paproszki. A dla nas trochę filmów. I trochę tego co wyłowiono (mniej lub bardziej legalnie).
Drugie myślnięcie: w zasadzie to dobrze, że bakterie zjadły wszystko co organiczne udało im się dorwać. Bo jakby tak nadal pływały tam kości....Jak w horrorach, na zatopionych statkach pirackich. Brrr
Trzecie myślnięcie: wrak opadał na dno. Ponoć z prędkością ok. 50 km/h. Czy ktoś tam jeszcze w środku żył? Czy mogła być jakaś bańka powietrzna i kiedy kadłub uderzył o dno, ktoś to poczuł/usłyszał? Koszmar. Kursk mi to przypomina.
Myślnięcie czwarte: wśród artefaktów wyłowionych i eksponowanych muzealnie jest...papier. Jakieś gazety, dokumenty...Wszystkiego bym się spodziewała, ale papier?!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:13, 13 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Podobno papier w takich "wodnych" warunkach całkiem znośnie się zachowuje, o ile jest zabezpieczony czymś niemetalowym - np. dokumenty w jakichś teczkach skórzanych, czy banknoty w portfelach... Ale już np. luzem papiery w sejfie - może się z tego zrobić tylko "papka".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:16, 13 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
A tutaj parę faktów nt. Titanica tego "filmowego" i prawdziwego:
[link widoczny dla zalogowanych]
Ciekawe niektóre są
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
illunga Procyon Lotor
Dołączył: 06 Lip 2006 Posty: 8282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 473 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Ankh-Morpork Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:33, 13 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Film był koszmarnie drogi, ale coś za coś. Te szczególiki. Z jednej strony to ten żyrandol wcale nie musiał być taki dokładnie identyczny, ten pies czy słowa.... ale. Tyran-reżyser i jego idee fixe. Może to po to, bo zawsze chce się zrozumieć, dotknąć, zobaczyć co by było gdyby.
Przyznam się - nigdy nie widziałam filmu w całości. Widziałam tylko kawałek 2 części jak statek tonie i wszyscy marzną w wodzie. I baaaardzo romantyczne zakończenie. I wystarczy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 20:17, 13 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
W2 napisał: | Natomiast ja nie zapomnę, jak się kochali Rose i Jack. |
Yhym. Każdy tak myśli, tylko woli się nie ujawniać. Spuśćmy zatem zasłonę milczenia
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Szymon Krusz maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lis 2006 Posty: 22282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 388 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nizin....społecznych Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 15:48, 14 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
National Geographic od Niedzieli przez cały tydzień prezentuje cały cykl o Tytaniku i można się dużo dowiedzieć.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:27, 14 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Obchodzimy setną rocznicę zatonięcia Titanica. Wbrew temu co pokazują w polskojęzycznych multipleksach, czy w powtórkach reżimowej TV przebieg katastrofy wyglądał zupełnie inaczej. Niezależnym badaczom znane są następujące fakty:
- obecność armatora i chęć pobicia rekordu prędkości na pokładzie w żaden sposób nie dowodzi naciskom wywieranym na kapitana statku.
- brak jest dowodów stwierdzających obecności armatora na mostku kapitańskim w dniu katastrofy.
- komisji badającej katastrofę nie przekazano wraku statku.
- dwóch wybitnych naukowców twierdzi że nie jest możliwe, aby góra lodowa mogła zatopić tak wielki statek.
- góra lodowa mogła zostać wyprodukowana w sztucznych warunkach, aby odwrócić uwagę od prawdziwych przyczyn katastrofy. Niezależni naukowcy potwierdzają że wykonanie takiej góry jest wykonalne.
- nierzetelnie przeprowadzone sekcje zwłok nie pozwalają stwierdzić jednoznacznie że ofiary utonęły, lub zmarły w wyniku hipotermii.
- pominięto zeznania świadków, twierdzących że żyjące jeszcze ofiary dobijali harpunami wielorybnicy.
- najgorsze jest to, że wrak sam się umył.
Wobec w/w wątpliwości należy stwierdzić że katastrofa ta była niczym innym jak dobrze ukartowanym zamachem. Należy przypomnieć że wpływy z filmu inspirowanego "katastrofą" wyniosły prawie 2 mld USD zasilając budżet syjonistycznej organizacji jaką niewątpliwie jest Hollywood. Nasuwające się dalej wnioski są już tylko oczywistą oczywistością. Sam Titanic zatonął, ale prawda zatopić się nie dała.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jayin dnia Sob 20:29, 14 Kwi 2012, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Szymon Krusz maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lis 2006 Posty: 22282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 388 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nizin....społecznych Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:57, 14 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
100 lat temu zatonął Titanic, statek-legenda
"Nawet sam Bóg nie zdoła go zatopić" - mówili dumni marynarze o Titanicu, najbardziej luksusowym i największym statku swoich czasów. Teraz, choć od zatonięcia gigantycznego liniowca minęło 100 lat, te słowa wciąż brzmią jak gorzka ironia. W ten weekend przypada rocznica jednej z największych morskich katastrof w dziejach świata. Titanic poszedł na dno w nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku.
Jest w tej chwili 22:55 za czterdzieści pięć minut minie 100 lat gdy statek uderzy w górę lodową.Oupss błąd trzeba oczywiście jeszcze uwzględnić strefy czasowe i zmianę czasu.Pierwszą zmianę czasu dokonano w 1916 roku tak więc 23:40 to czas t - 4
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Szymon Krusz dnia Nie 8:21, 15 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 8:15, 15 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Bo on zasadniczo był niezatapialny ten Titanic. Konstruktorzy nie przewidzieli jedynie, że w strefie gór lodowych będzie pruł gnany ludzką ambicją na zbyt wielu węzłach i że ta sama ambicja podsunie cudowny pomysł, żeby przy tej prędkości próbować górę lodową ominąć zamiast wejść w nią jak masło dziobem. Gdyby nie ten ostatni manewr Titanic zapewne ucierpiałby, ale nie zatonął.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:24, 15 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Niektórzy uważają, że nawet po katastrofie była szansa na ocalenie większej ilości ludzi, gdyby jednostki będące bliżej Titanica, niż Carpathia, ruszyły na wezwanie o pomoc.
Wprowadzenie skrótu, interpretowanego czasem jako "ratujcie nasze dusze" (Save Our Souls), zaproponowano podczas konferencji radiotelegraficznej w Berlinie w 1906 roku. Stosowano go już na cztery lata przed katastrofą Titanica. Tak czy inaczej, brytyjscy radiooperatorzy preferowali starszy, choć nieco trudniejszy do nadania kod CQD, dlatego SOS nie był zbyt popularny. Być może z tego powodu, kiedy radiooperator Jack Phillips zrobił chwilową przerwę w wysyłaniu wezwań o pomoc, jego podwładny Harold Bride ponuro zażartował, "Wyślij SOS, ten nowy kod. To może być ostatnia szansa, abyśmy go nadali". I nadawali SOS. Którego mogli nie zrozumieć inni.
Ponoć jeden ze statków, który był niedaleko, w zasięgu wzroku, nie ruszył się na ratunek, bo załoga była przekonana, że wystrzeliwane race (SOS) to element jakiejś iluminacji z okazji balu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Szymon Krusz maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lis 2006 Posty: 22282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 388 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nizin....społecznych Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 10:42, 15 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
SS Californian
SS Californian
Californian.jpg
Data zatonięcia 9 listopada 1915
Typ statek pasażerski
Stocznia Caledon Shipbuilding & Engineering Company
Armator Leyland Line
Bandera Stany Zjednoczone
Wyporność 6223 T
Liczba członków załogi 55
Liczba pasażerów 47
Długość całkowita (L) 136 m
Szerokość (B) 16 m
Prędkość maks. 16 w
Dane napędu parowy potrójnego rozprężania
Liczba śrub napędowych 2
SS Californian – parowiec armatora Leyland Line, zbudowany przez stocznię Caledon Shipbuilding & Engineering Company w Dundee (Szkocja). Oddany do użytku 26 listopada 1906 roku. Jego kariera zakończyła się 9 listopada 1915 roku, kiedy statek został zatopiony przez niemieckiego U-Boota U-35, 98 km na zachód od przylądka Matapan, w Grecji. Najczęściej używany był do przewozu bawełny.
Kontrowersje z RMS Titanic[edytuj]
SS "Californian" jest znany z kontrowersji związanych z innym parowcem RMS "Titanic". Oficerowie tego drugiego, w nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku podczas tonięcia "Titanica", widzieli z oddali płynącego SS "Californian". Niestety, "Californian" nie przypłynął na miejsce tonięcia. Kierowany wówczas był przez kapitana Stanleya Lorda i odbywał rejs z Londynu do Bostonu. Radiotelegrafiści wielokrotnie podczas tej nocy wysyłali sygnał SOS, "Californian" jednak na żaden nie odpowiedział. Jednak odnaleziony w 1985 roku wrak "Titanica" sugerował że znajdował się on 20 mil od "Californiana". Z takiej odległości nie można było dostrzec jego świateł pozycyjnych.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Szymon Krusz maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lis 2006 Posty: 22282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 388 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nizin....społecznych Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:02, 15 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Radiotelegrafista z SS Californian wysyłał ostrzeżenia o polu lodowym i takie ostrzeżenie dotarło też na Tytanika.Jack Phillips "zrugał" radiotelegrafistę i kazał mu zwolnić częstotliwość ponieważ wysyłał depesze z Tytanika do Ameryki.A że na SS Californian był tylko jeden radiotelegrafista po skończonej służbie poszedł spać dlatego nikt nie odpowiadał na wołanie z Tytanika.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Szymon Krusz dnia Nie 11:08, 15 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Szymon Krusz maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lis 2006 Posty: 22282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 388 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nizin....społecznych Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:27, 15 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Kto ma możliwość oglądania National Geographic Chanel to zapraszam dziś temat przewodni to Tytanik
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|