Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:21, 08 Gru 2010 Temat postu: między nami matkami........ no dobrze i ojcami również |
|
|
Jako, że jestem 'młoda' mama czytam sobie to i owo o wychowaniu i nauczaniu. Z tym drugim, przy podwójnym belferowskim wykształceniu i wieloletnim doświadczeniu również podwójnie zainteresowana.
No i zupełnie przypadkiem wpadłam na forum matek, które mordują się i katują by nauczyć swoje pociechy w wieku od ZERO do PIĘĆ lat ....CZYTAĆ.
Te, jeszcze bardziej ambitne ( czy aby ambitne?) chcą jednocześnie uczyć te maleństwa najlepiej czytać również w obcym języku. Nie, nie - to nie ma być angielski. Ten przyjdzie zupełnie naturalnie (ironizuję).
A teraz pytanie do Was, moi drodzy doświadczeni...
na ile warto, można, trzeba poświęcić się dzieciom?
Ja myślę, żeby zrezygnować na kilka lat z pracy zawodowej i wszyscy patrzą na mnie z niedowierzaniem. Przecież one będą jedna w szkole, druga w przedszkolu a Ty chcesz w domu siedzieć?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Spokojny mroczna supernowa
Dołączył: 02 Kwi 2010 Posty: 888 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:44, 08 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Otóż Domowy Ptaszku dzieciom należy poświęcać tyle czasu ile tego potrzebują tyle tylko ze nie ma to być czasowy maraton a później długo długo nic czas poświęcony dzieciom to swego rodzaju inwestycja na przyszłość dziecko nigdy nie powinno być same NIGDY, jestem ojcem trojga dzieci (dwója dorosłych) więc wiem co mówię.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:48, 08 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
To ja jestem matka wyrodna i dzieci czytaniem nie kotowałam,.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:59, 08 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Co masz na myśli nigdy nie powinno być samo?
Moje obie córki właśnie siedzą w drugim pokoju, bez mojej bezpośredniej opieki. Wydaje mi się, że dzieci jak i my potrzebują trochę izolacji.
Ta inwestycja na przyszłość też mnie zastanawia. Na ile to jest inwestycja, a na ile chora ambicja rodziców. Czy rzeczywiście zawsze opłaca się?
Letni - ja myślę, że też jestem wyrodna. Bo starsza ma 4.5 roku i jeszcze nie czyta
Faktem jest, że alfabet zna, co prawda ang lepiej niż polski, ale czytać nie czyta
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 20:12, 08 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
tak mi się wydaje.....
pozwólmy dzieciom przezyć dziecinstwo po swojemu.
Jest czas nieskrepowanej zabawy i jest czas nauki.
A inwestujmy raczej z złoto
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:22, 08 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
ja tam jedynie mogę zainwestować w dobre samopoczucie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Spokojny mroczna supernowa
Dołączył: 02 Kwi 2010 Posty: 888 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:51, 08 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Kura domowa napisał: | Co masz na myśli nigdy nie powinno być samo?
|
Otóż Twoje pytanie brzmiało:
A teraz pytanie do Was, moi drodzy doświadczeni...
na ile warto, można, trzeba poświęcić się dzieciom?
No właśnie czy trzeba się poświęcić ależ oczywiście pomijając często tragiczne w skutkach chore ambicje rodziców aby pięciolatka uczyć esperanta to powtórzę dziecko nie może być samo jak to rozumieć? jak ja to rozumiem? otóż dziecko ciekawe świata który je otacza ma wiele pytań wiele wątpliwości na które należy bezwzględnie odpowiedzieć nigdy nie Wolo zbywać wiem z doświadczenia ze pytania są często nużące często nie mające większego sensu ale i te powinny zakończyć się naszym komentarzem ,inwestycja w przyszłość co to takiego ? to nic innego jak stały kontakt z dzieckiem dziecko pozostawione samo sobie zamyka się często robi się egoistyczne nieufne zagubione.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:54, 08 Gru 2010 Temat postu: Re: między nami matkami........ no dobrze i ojcami również |
|
|
Kura domowa napisał: | Ja myślę, żeby zrezygnować na kilka lat z pracy zawodowej i wszyscy patrzą na mnie z niedowierzaniem. Przecież one będą jedna w szkole, druga w przedszkolu a Ty chcesz w domu siedzieć? |
Każdy ma swoje patrzenie na te sprawy. To, co ja uważam w Twojej sytuacji może całkowicie nie miec racji bytu. Ty znasz swoje dzieci najlepiej i wiesz czego im brakuje, bądź czego maja pod dostatkiem. Ważne sa rowniez Twoje potrzeby, no i co tutaj ukrywać sytuacja materialna, warunki itd.
Zatem decyzja nalezy do Ciebie.
Co do nauki ( czytanie, pisanie) dzieci - wszystko ma swoj czas.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 21:41, 08 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Myślę, że nadopiekuńczość dzieciom szkodzi, podobnie jak nauka czytania w wieku lat przykładowo trzech.
Gdybym miała wybór- wolałabym nie pracować i więcej czasu poświęcić na dom i dzieci. Moja starsza córka urodziła się kiedy byłam jeszcze na studiach. Do pracy poszłam jak skończyła 9 miesięcy. Mała miała 4, kiedy zmuszona ( głównie finansami) wróciłam na łono pracy. Ciężko to było pogodzić- udało się tylko dlatego, ze mam nienormowany czas pracy i mogę ją świadczyć także poza fabryką. W efekcie pierwsze kilka lat sypiałam po cztery godziny dziennie- ale udawało mi się wygospodarować kilka godzin tylko dla córek
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:05, 08 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
No właśnie te dylematy matek. Przy mojej starszej pracowałam, ale na tyle ile sama chciałam. Pracę miałam pod nosem, więc i córkę widywałam często, a jednak było mi czasem źle, że ją zostawiam a innym próbuję coś tam do głowy wkładać, choć sami za bardzo nie są tym zainteresowani. Czułam się źle bo mogłam ten czas spożytkować właśnie dla niej.
Stąd teraz chcę zrobić właśnie to. Chcę im dać siebie, póki są małe. Ale bez przesady. Tak jak piszesz Seeni nadopiekuńczość gorsza od faszyzmu.
Juli ja tak dywaguję tylko. Jestem ciekawa jak inni podchodzą do tego tematu. Może wyciągnę wnioski dla siebie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 22:17, 08 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Ja miałam w ogóle sytuację koszmarną, bo mój mąż znikał na 4, 5, 6 miesięcy ( przy małej np wyjechał jak byłam w 7 miesiącu ciąży a wrócił jak miała 3 miechy) Miałam fajne niańki- ale niańki to nie wszystko. Z perspektywy czasu i żałuję i nie. Nie, bo dziewczyny są o niebo bardziej samodzielne od swoich rówieśników, tak- bo sporo mi uciekło. Jak możesz sobie na to pozwolić zostań w domu chociaż przez rok- na próbę.
Z drugiej strony- masz taka pracę- że tylko pozazdrościć- i tak ferie i wakacje w całości dla dziatwy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:17, 08 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Juli* dnia Czw 22:04, 09 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Śro 22:23, 08 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Nie lubię słowa "poświęcać" zwłaszcza w kontekście - dzieciom. Pierwszego syna musiałam zostawiać w żłobku od 9 miesiąca życia i było ciężko, bardzo. Syn był nadpobudliwy i wyczerpywał moje siły do cna - jakiś czas wychowywałam go sama, więc było ciężko podwójnie. Dla córki, gdy zaczęła chorować wzięłam urlop wychowawczy, który znacznie się wydłużył, gdy po dwóch latach ponownie zaszłam w ciążę. Mieliśmy czas na wszystko: na szycie kukiełek i organizowanie przedstawień, na wspólne wypiekanie ciasteczek i ozdób na choinkę, na robienie sweterków na drutach, czytanie bajeczek itp. Dlaczego więc wspominam ten czas jako wycięty z życiorysu? Zwyczajnie różne mamy potrzeby, różnie odbieramy świat. Potem rozpoczęłam studia, kolejne kursy, praca na pełen etat i dzieci. Wreszcie czułam, że żyję i że kocham to życie! A dzieci? Zawsze na mnie czekają, zawsze mają mi coś do powiedzenia, nawet najstarszy dzwoni z każdą pierdółką
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 22:27, 08 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Chodź Kewa na pw. szybko, szybko
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 22:32, 08 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
No właśnie- to chyba kwestia tego jakie mamy potrzeby i gdzie lepiej się spełniamy. Gotowanie, sprzątanie, szorowanie kafelek, masowa produkcja pierogów, ciast, ozdóbek choinkowych, kinder bale, dogadzanie najblizszym i kokoszenie to moje powołanie. Pracuję zawodowo, bo muszę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:33, 08 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Juli* dnia Czw 22:14, 09 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:53, 08 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Nic mi tu nie usuwać. Fajnie się Was czyta. Ja sobie powiedziałam tak: 22lata pracowałam, dzieci nie miałam. Mają starą matkę, to niech ją mają. Mam to szczęście, że pracować nie muszę, jeśli nie będę chciała. Ale czy potem nie skurzeję do końca?
.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Śro 22:57, 08 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Nie skurzejesz, bo już się trochę w życiu zawodowo napracowałaś. Przecież zawsze możesz zmienić zdanie. Moja przestroga jest tylko jedna, jedyna - nie pozwól by dzieci były dla Ciebie całym światem. Czasem matki tak robia i męczą się w układzie wszyscy, jak w więzieniu. Kochaj i dawaj wolność. Najpierw troszkę, potem coraz więcej
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 22:59, 08 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
No i co jak skurzejesz??? Udoskonalisz produkcję pasztetów, nauczysz się wypiekać szarlotkę lepszą niż trzy pokolenia babek wstecz. W domu będzie czyściutko. Nie zdążysz skurzeć, bo zanim się obejrzysz będziesz nieocenioną babcią.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:10, 09 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
na mojego pierwszego syna w ogole nie bylam przygotowana, bo bylam dzieckiem.
do tego odeszlam od meza i tylko dzieki temu, ze moja mama mi pomogla moglam w ogole pomyslec o nauce. mama zajmowala sie malym kiedy ja po dwoch latach przerwy zdecydowlam sie na dlasza nauke.
ja chodzilam na wyklady, a mama zajela sie malym. moglam jednak tez korzystac z zycia, bo mama mi wrecz kazala sie bawic. powiedziala do mnie - baw sie dziewczyno, zyj i korzystaj z zycia. teraz jestes mloda, a na to, aby byc spowazniec masz jeszcze czas.
musze dodac, ze bylam bardzo konserwatytwnie wychowana, a na zmiane pogladow mojej mamy wplynal... moj ex-maz.
tak, ze mialam ten komfort, ze moglam studiowac, bawic sie i... uczyc zycia...
naturalnie dostalam pare razy po nosie, bylam jednak tez tyle razy pod niebiosami...
wiec warto bylo... warto tez miec swoje zycie, swoja odrebna sciezke bez zycia w swiecie kupek i zupek...
teraz mam drugiego syna, ale wszystko zostalo do perfekcyjbosci zaplanowane...
czy wiecie, ze nawet taka drobnostka, jak to, ze postaralismy sie o niego w podrozy poslubnej
wszystko mozna - a o dziwo plany moga zostac zrealizowane, mimo ogolnego sceptycyzmu do planowania...
i teraz poswiecam sie malemu...
zrezygnowalam z dokonczenia mojej pracy doktorskiej... poswiecilam sie???
chm...
jakos mi sie teraz nie chce...
moze pozniej...
a moze i nie...
ale ten czas z maly jest SUPER!!!
nie musze pracowac - ale to tez zostalo zaplanowane! maz dobrze zarabia, wiec mam komfort, ze poswiecam sie malemu, ale ja nazwalabym to, ze wybieram czas z malym. lubie go tulic, patrzec jak rosnie, jak sie zlosci, jak sie smieje, jak sie zmienia... ilez on daje mi szczescia!!!
ze starszym mi ten czas jakos umknal - zaluje, ze nie potrafilam korzystac z dziecinstwa mojego starszego syna...
dlatego do pewnych decyzji trzeba dojrzec, bo jako mloda i niedoswiadczona osoba nie bylam w stanie sie tak cieszyc swiatem zupek i kupek
a teraz z cala swiadomoscia smakuje dziecinstwo mojego synka. ciesze sie ze sie zdecydowalam na drugie dziecko
i wcale nie uwazam ze sie poswiecilam. bo dziecko tylko nadaje wlasciwy sens kobiecie...
zadna kariera tego mi nie dalaby...
moze brzmie jak typowa housewife, ale no to i co? co w tym zyciu nam zostaje? kariera sie skonczy z emerytura...
a zostaje nam tylko bliska rodzina, a zwlaszcza mlode pokolenie - czyli nasze dzieci...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|