po 30-tce

illunga

Dobrze by było mieć w wieku 18 lat kompetnie sprecyzowane zainteresowania. Niewielu ma. Wybiera się zawód częściej za namową rodziców, składając papiery na uczelnie, gdzie istnieje największe prawdopodobieństwo przyjęcia albo wybierając kierunek totalnie "od czapy". A uczelnie obecnie walczą o studentów. Choćby otwierając tzw.kierunki zamawiane, albo tworząc multikierunki o przecudnych nazwach

Co misie marzy? Żebym nigdy nie musiała powiedzieć swojemu dziecku, że zawód, który wybiera jest totalnie bezprzyszłościowy i najlepiej żeby robił to czy tamto. To nie my, to rzeczywistość wymusza na nas mordowanie marzeń. Bo nic nie jest za darmo. A decyzje mają swoją cenę. Tylko indywidualna kwestia czy jest ona za wysoka czy w sam raz.

Kewa

Ill, właśnie to przerabiam. Córka wybrała filologię polską - wymarzoną, cudną i... kompletnie nie przyszłościową. Na uczelni czuje się jak ryba w wodzie, już się wyróżnia. Cały czas siedzi w książkach, pisze mi abstrakcyjne sms-y i z pasja opowiada, gdy przyjeżdża do domu. W środku skrywam ogromny niepokój o jej przyszłość. Ostatnio studentki (głównie) zrobiły happening jako odpowiedź na stereotyp, że dziewczyny z polonistyki szukają mężów na Politechnice, żeby mieć potem z czego żyć. Smutne to wszystko, ale ja nie mogłam odmówić córce prawa do marzeń.

nudziarz

Kewo > teraz tak naprawde nie model wykształcenia jest istotny, ile doświadczenie jakie się posiada aplikując o pracę.
Czyli.... juz po pierwszym roku szukac jakiegoś stazu ( nie wiem.. gazeta, wydawnictwo, film... cokolwiek... ). Potem złapać jakąś pracę ( i nie chodzi o pracę kelnerki )... pieniądze są mało istotne, wazne jest żeby gdzies się zaczepić i niestety ciągnąc i studia i prace

Ale to naprawde procentuje ! Uwierz na słowo, bo nie chcę znów się cora chwalić

Powiem tyle, ze po socjologii zarabie spoooro ponad średnią krajową i ma kolejne propozycje pracy. Jak już wejdziesz w ten młynek, w ta spiralkę to Cię sama wynosi.. najtrudniej wejśc

Baron von DupenDrapen

eee ...

duzo lepiej miec zone polonistke niz jakas tam technokratke.

po drugie gadajace glowy zawsze maja lepiej od technicznych

Kewa

LampionyZeStarychSloikow

illunga

To ja sobie dorzucę tutaj takie drobne marzenie: chciałabym mieć ten dom. W takiej lokalizacji. Mogła by to być najlepiej wyspa....

I podkład muzyczny

http://www.youtube.com/watch?v=V1bFr2SWP1I

LampionyZeStarychSloikow

to jeszcze potrzebujesz faceta z odpowiednia zdolnoscia kredytowa

Mati · Gość

Przypadkiem trafiłam na coś takiego..

to się nazywa realizacja marzeń! Ta dziewczyna od dzisiaj jest moją idolką

15-letnia Regina Mayer z Laufen od zawsze marzyła o własnym koniu. Niemka prosiła o niego rodziców wielokrotnie, jednak ci byli w tej sprawie nieugięci. Ponieważ wszystkie prośby i groźby nastolatki nie odnosiły skutku, dziewczyna postanowiła, że swój cel osiągnie nieco inaczej…

[link widoczny dla zalogowanych]

ribka_pilka

flykiller · Gość

Ciekawe, czy ta krowa też marzyła o tym, aby być koniem(?)

Seeni

Jednakowoż to krowa jest a nie koń. Not talking

ribka_pilka

Ron

Przede wszystkim nie ma wędzidła. Think

Nikiasz

To tylko taki pomysł na wymarzone wakacje na których nie byłem już 10 lat

Mati · Gość

Pochodzenie O-Ren Ishii

Kobieta z klasą

Ja tam nie wiem czy jest jakikolwiek kierunek, który gwarantuje kasę i satysfakcję na przyszłość. Sama chyba nic nie umiałabym doradzić. Wiem tylko jedno, że łączyć pasję z pracą jest wspaniale... gdy to połączenie da jeszcze worek kasy będzie cudownie...
Moim zdaniem polonistyka to nie jest aż tak beznadziejny kierunek. Zobacz na Joanne Kathleen Rowling i zaraz poczujesz się lepiej

LampionyZeStarychSloikow

czyli trzeba najpierw zostać rozwodka, a potem wpaść w depresję?