po 30-tce

Kewa

Formalny, odczep się ze swoimi radami, co?
Bo nie wiem, czy mam się roześmiać, czy obrazić.

Formalny

Kewa

flykiller · Gość

LampionyZeStarychSloikow

slepa i brzydka

jakim Ty jestes wrednym hipokryta! Boze Ty widzisz i nie grzmisz??

pirdzielisz teraz straszne farmazony, ze niby fotka anonimowej, pobitej staruszki miala byc dla niej laurka? jestes po prostu zalosny.

Formalny

LampionyZeStarychSloikow

slepa i brzydka

demaskuje wygenerowane interpretacje?

nie jestem pewna czy interpretacje to twor poddawalny demaskacji. nie jestem tez pewna czy istnieja interpretacje niewygenerowane... Think

a moze jeszcze masakruje wyindywidualizowane wykladnie?
albo ujednolicam hyperboliczne indukcje?
co jeszcze mi zarzucisz?!?! [rwie wlosy z glowy i rzesiscie szlocha]
CO!!?? [pada na ziemie]
[kurtyna]

Kewa

Seeni

A może te laurki były ponad miarę przesłodzone?
No zasadniczo każdy kocha własną Matkę. Albo prawie każdy. Zostawmy na chwile te Matki bite poniżane, weźmy przeciętne mamy, nasze Mamy. Większość z nas żywi szacunek, kocha, dba itd. No to prawda jest, być może najprawdziwsza, ale nie cały czas. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że kocham swoja Mamę. Ale nie raz jako nastolatka wykrzyczałam jej, że niczego nie rozumie albo, że na czymś tam się nie zna, albo że jest niesprawiedliwa. Myślę, że nie raz moja mama gdzieś tam popłakiwała przeze mnie ( wiem to stąd, że ja też czasami popłakuje z powodu Potworynek)
Wiec może zwyczajnie chodziło o zburzenie tego naszego poczucia szczęśliwości z racji wielkiej miłości do Mam, zburzenie tego obrazka doskonałej córki, syna, nie tyle zniszczenie laurki, co raczej trzaśnięcie : oj nie zawsze, nie zawsze...............

Kewa

Pewnie masz rację, pewnie o to chodziło.
A niesmak pozostał.

Swoją drogą zajmujemy się Lampionami jak Premier pewną Marysią.

Edit: ale my przecież nie pisaliśmy o wszystkich matkach, tylko o własnej z okazji Dnia Matki. No, nie wiem, nie wiem, gdzie był błąd...

Seeni

Eeee mnie nie chodzi o Lampiona. Znaczy, podzielam pogląd, ze obrazek był ....hmm...nieadekwatny do tematu, może rzeczywiście niesmaczny i taki lampionowaty, nastawiony na wywołanie określonych reakcji ( oburzenia zasadniczo), ale mnie generalnie skłonił do refleksji: nad moją laurką i nad macierzyństwem i matkowaniem, które w równej mierze jest słodkie co gorzkie.

Ps. Przypomniało i się jak mój kolega, Robert, w II klasie podstawówki napisał wypracowanie Moja Mama. Pamiętam jedynie fragmentarycznie: Moja Mama Zosia jest bardzo piękna i zła. Ciągle na mnie krzyczy, bo chce żebym był duży i silny.
Mama Zosia owo wypracowanie ma do dzisiaj oprawione w ramki i jak przypuszczam jest ono dla niej najpiękniejszą laurką, chociaż zasadniczo trzeba się doczytać, żeby uznać je za niosące opinię pozytywną.

flykiller · Gość

letnisztorm

Pasztet

LampionyZeStarychSloikow

LampionyZeStarychSloikow

Kewa

Moja Mama skończyła dziś 75 lat i właśnie wybiera się nad morze do brata. Brat niestety choruje ostatnio, więc to nie będzie taki całkiem wakacyjny wyjazd.
W związku z aktywną starością Mamy przypomniał mi się wywiad z Marią Czubaszek (rówieśnicą), która powiedziała, że nigdy nie myślała, że w tym wieku będzie "tak zapierdalać".