|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wiolinowa maszynista z Melbourne
Dołączył: 30 Mar 2008 Posty: 1809 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innej bajki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:58, 22 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Paj napisał: |
Kobieta jest uosobiebiem zła i wszystkiego niedobrego na tym świecie.
Jest przyczyną klęsk, wojen i nieszczęść.
W zasadzie to ona jest winna za całe zło na tym świecie.
Z przyczyn naturalnych, taka się rodzi- jest trucizną tego świata.
Naprawdę już w to wierzę.
No i oczywiste; jest marnością wobec doskonałości mężczyzn. |
Przypomniał mi się spektakl Testosteron
Wszyscy panowie byli zgodni co do zła wszystkich kobiet na świecie, z wyjątkiem własnej mamusi, siostry, cioci Jadzi, cioci Kasi, koleżanki z pracy (Mariolki) no i żony.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wiolinowa maszynista z Melbourne
Dołączył: 30 Mar 2008 Posty: 1809 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innej bajki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:09, 22 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
A ściślej, chodziło o to, że każda kobieta to kur... z wyjątkiem ................................
Paj, przegiąłeś
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:08, 22 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Wiolinowa napisał: | A ściślej, chodziło o to, że każda kobieta to kur... z wyjątkiem ................................
Paj, przegiąłeś |
Może najpierw wyjaśnię; jestem...............kobietą.
jako dowód wklejam zdjęcie.
Kilka osób z forum może to potwierdzić.
A za chwilkę odpowiem na postawione pytania.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:39, 22 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Może najpier uporządkujmy.
Jeżeli tak, to czym się różni zawarcie małżeństwa od innych zabezpieczeń interesów "udziałowców" związku?
Jeżeli tak, to dlaczego skutki prawne niepowodzenia małżeństwa są bardziej niebezpieczne niż skutki prawne zabezpieczeń konkubinatu / nieformalnego związku?
Możemy opisywać dwa aspekty małżeństwa; związek z intercyzą i bez.
Myślę, że o małżeństwie bez intercyzy nie musimy pisać, bo wszyscy wiedzą, że w przypadku konflkitu, to ogromne kłopoty.
W przypadku małżeństwa, które posiada intercyzę i dochodzi do rozpadu, okazuje się, że nawet intercyza nie zabezpiecza w 100% faktycznych ustaleń majątkowych.
We wszystkich urzędach, bankach, instytucjach zawsze pada sakramentalne pytanie; mężatka? I się zaczyna.
Do momentu uzyskania rozwodu prawnie są małżonkami.
W sytuacji wolnego związku nie ma problemu i takiego tłumaczenia.
Piszesz o zabezpieczeniu prawno spodkowym?
Tzn?
Jeżeli któryś z partnerów chhce zabezpieczyć majątkowo na wypadek śmierci, swojego partnera, może to uczynić nie mniej dobrze, jak w przypadku testamentu.
W przypadku dzieci; one mają wszystkie takie sama prawa, jak dzieci w związku małżeńskim.
Kwestie podatkowe, zgadzam się.
Ale wolałabym rozliczać się bez korzyści ulg, niż potem targać się z piłą po mieszkaniu i dzielić telewizor.
Teza, że związek małżeński psychologicznie bardziej scala związek, niż konkubinat budzi moją wątpliwość.
Czy to tylko Twoje przypuszczenie?
Odrębną kwestią, ale nie mniej ważną jest to, o czym pisał wcześniej Nudziarz (i ja). Będąc w związku formalnym człowiek często dłużej pomyśli zanim uczyni pochopny krok w stronę rozstania.
Podejmowanie pochopnych decyzji jest chyba związane z naturą człowieka, a nie z tym, czym jest mężatkiem, czy nie.
Można stwierdzić też, że nie podejmuje w małżeństwie takiej decyzji o rozstaniu, choć to nie jest wcale dobre dla żadnego z małżonków.
Bo w domu np jest piekło. I trwa w tym piekle z takich powodów?
A pomyslałaś o tym, że aby się rozwieść, trzeba mieć na to pieniądze?
I jak ktoś mi tu wpisze koszt pozwu rozwodowego, to wybuchnę śmiechem..
Bo to nie jest jedyny koszt, niestety.
W przypadku rozpadu związku, małżeństwo i jego rozwiązanie jest dużo bardziej skomplikowane, niż konkubinatu.
Post został pochwalony 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
w-basia jarzębina
Dołączył: 21 Lis 2008 Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:26, 22 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Hmmm... "I chciałabym, i boję się"
Nie jestem "trendy" i małżeństwo nie jest moim priorytetem...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Garfield normalny inaczej
Dołączył: 01 Gru 2006 Posty: 22718 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 368 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: w nas takie zezwierzęcenie? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:22, 22 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
w-basia napisał: | Hmmm... "I chciałabym, i boję się"
Nie jestem "trendy" i małżeństwo nie jest moim priorytetem... |
preferujesz życie na kocią łapę ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
w-basia jarzębina
Dołączył: 21 Lis 2008 Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:23, 22 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Nie za wszelką cenę Ale nie łamię się/buntuję, jeśli facet nie chce się żenić. Moje znajome stawiały swoich facetów pod ścianą - albo ślub, albo rozstanie. Ja tak nie postępuję... i pewnie dlatego nici z małżeństwa
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Garfield normalny inaczej
Dołączył: 01 Gru 2006 Posty: 22718 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 368 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: w nas takie zezwierzęcenie? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:36, 22 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Wielu facetom pasuje takie właśnie rozwiązanie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
livia kijek od klawikordu
Dołączył: 26 Mar 2008 Posty: 1226 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 23:33, 22 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Jesli chodzi o wybór między małżeństwem a konkubinatem to główną rolę gra tutaj:
-wychowanie
-środowisko
-rodzina i przyjaciele.
Czynniki te, tak mocno odbijają się na wizji człowieka związanej z rodziną i związkiem, że ten decyduje, że woli małżeństwo albo komkubinat.
Jeśli w pojęciu środowiska i rodziny życie na tzw "kocia łapę" jest grzechem, albo jest gorszego gatunku, to człowiek nie bedzie chciał czuć się wyalienowany i bedzie dążył do legalizacji związku.
Jeśli natomiast ktoś ma bardziej liberalny światopogląd, rodzina mu nie przeszkadza i nie zmusza do małżeństwa, albo ma ją zwyczajnie gdzieś, to spokojnie decyduje się na współczesną i o wiele łatwiejszą wizję związku czyli związek wolny.
Osobiście gdybym była mniej staroświecka(wychowanie) i moja rodzina byłaby mniej konserwatywna, a znajomi totalnie inni od tych których mam,
to wolałabym życie w wolnym związku, bo niesie ono w sobie o wiele więcej pozytywnej energii niż małżeństwo.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Wiolinowa maszynista z Melbourne
Dołączył: 30 Mar 2008 Posty: 1809 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innej bajki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:51, 22 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Paj napisał: |
Może najpierw wyjaśnię; jestem...............kobietą.
|
W takim razie - przegięłaś Paj
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wiolinowa maszynista z Melbourne
Dołączył: 30 Mar 2008 Posty: 1809 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innej bajki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:05, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Paj napisał: |
W sytuacji wolnego związku nie ma problemu
|
Nie ma problemu? Przypuśćmy, że dwoje ludzi postanawia razem żyć (bez ślubu). Postanawiają kupić mieszkanie. Biorą kredyt i spłacają przez 20 lat. W międzyczasie (po 10 latach) kupują działkę na Mazurach. Mają już dwoje dzieci. Razem rzecz jasna utrzymują dzieci, mieszkanie i działkę. Ona przez jakieś 7 lat nie pracowała zawodowo, bo pracowała w domu (opieka nad dziećmi). W tym czasie on zarabiał na ich utrzymanie. Niestety po 20 latach ona postanawia się rozwieść, bo nie potrafią się już dogadywać. Co z ich wspólnym majątkiem? Na czym będzie w tym przypadku polegała "bezproblemowość" konkubinatu w porównaniu z małżeństwem?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
livia kijek od klawikordu
Dołączył: 26 Mar 2008 Posty: 1226 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 0:20, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Wiolinowa napisał: | Paj napisał: |
W sytuacji wolnego związku nie ma problemu
|
Nie ma problemu? Przypuśćmy, że dwoje ludzi postanawia razem żyć (bez ślubu). Postanawiają kupić mieszkanie. Biorą kredyt i spłacają przez 20 lat. W międzyczasie (po 10 latach) kupują działkę na Mazurach. Mają już dwoje dzieci. Razem rzecz jasna utrzymują dzieci, mieszkanie i działkę. Ona przez jakieś 7 lat nie pracowała zawodowo, bo pracowała w domu (opieka nad dziećmi). W tym czasie on zarabiał na ich utrzymanie. Niestety po 20 latach ona postanawia się rozwieść, bo nie potrafią się już dogadywać. Co z ich wspólnym majątkiem? Na czym będzie w tym przypadku polegała "bezproblemowość" konkubinatu w porównaniu z małżeństwem? |
o ile sie orientuję to w przypadku konkubinatu istnieje ronież wspólnota majątkowa.
O wiele gorzej wyglada kobieta, która w zwiazku małżeńskim z intercyzą jest gospodynią domową i mąż utrzymuje rodzinę. Podczas rozwodu jej nic nie przypada, chyba że miała coś przed ślubem i to zabezpieczała intercyza.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez livia dnia Nie 0:21, 23 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Wiolinowa maszynista z Melbourne
Dołączył: 30 Mar 2008 Posty: 1809 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innej bajki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:24, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
livia napisał: |
Osobiście gdybym była mniej staroświecka(wychowanie) i moja rodzina byłaby mniej konserwatywna, a znajomi totalnie inni od tych których mam,
to wolałabym życie w wolnym związku, bo niesie ono w sobie o wiele więcej pozytywnej energii niż małżeństwo. |
Czyżby? A ja myślę, że uroczyste ślubowanie i podpisanie dokumentu nie mogą mieć negatywnego wpływu na losy związku. Żródłem problemów i konfliktów są codzienne, powszednie sprawy, stopniowe przyzwyczajanie się do siebie, czasem zanik wzajemnej atrakcyjności, czasem brak pieniędzy, czasem zdrada, czasem różnice w wychowaniu dzieci, czasem teściowa itd. itd. można wymieniać długo. Zmierzam do tego, że bez względu na status prawny związku, ludzie się zmieniają, ich sytuacja się zmienia, po prostu toczy się życie. Jakąś niedorzecznością jest wg mnie sądzenie, że podpisany przed laty papier może mieć wpływ na brak pozytywnej energii w związku, a brak tego papieru ma powodować "o wiele więcej pozytywnej energii". Nie znajduję żadnego uzasadnienia dla tak postawionej tezy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wiolinowa maszynista z Melbourne
Dołączył: 30 Mar 2008 Posty: 1809 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innej bajki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:30, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
livia napisał: |
o ile sie orientuję to w przypadku konkubinatu istnieje ronież wspólnota majątkowa.
O wiele gorzej wyglada kobieta, która w zwiazku małżeńskim z intercyzą jest gospodynią domową i mąż utrzymuje rodzinę. Podczas rozwodu jej nic nie przypada, chyba że miała coś przed ślubem i to zabezpieczała intercyza. |
Nawet, jeśli w wolnym związku nie ma wspólnoty majątkowej, to i tak mają pzrecież wspólny 20-letni dorobek (wspólnie kupione mieszkanie, działkę, wyposażenie mieszkania, samochód). No i jaka jest wtedy różnica przy rozstaniu, czy są małżeństwem czy nie są?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
livia kijek od klawikordu
Dołączył: 26 Mar 2008 Posty: 1226 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 0:32, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Wiolinowa napisał: | livia napisał: |
o ile sie orientuję to w przypadku konkubinatu istnieje ronież wspólnota majątkowa.
O wiele gorzej wyglada kobieta, która w zwiazku małżeńskim z intercyzą jest gospodynią domową i mąż utrzymuje rodzinę. Podczas rozwodu jej nic nie przypada, chyba że miała coś przed ślubem i to zabezpieczała intercyza. |
Nawet, jeśli w wolnym związku nie ma wspólnoty majątkowej, to i tak mają pzrecież wspólny 20-letni dorobek (wspólnie kupione mieszkanie, działkę, wyposażenie mieszkania, samochód). No i jaka jest wtedy różnica przy rozstaniu, czy są małżeństwem czy nie są? |
jeśli w tym wszytkim widnieją jako współwłaściciele to zadna
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wiolinowa maszynista z Melbourne
Dołączył: 30 Mar 2008 Posty: 1809 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innej bajki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:34, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
livia napisał: |
O wiele gorzej wyglada kobieta, która w zwiazku małżeńskim z intercyzą jest gospodynią domową i mąż utrzymuje rodzinę. Podczas rozwodu jej nic nie przypada, chyba że miała coś przed ślubem i to zabezpieczała intercyza. |
Dlatego uważam, że jeśli dwoje ludzi pragnie ze sobą dzielić życie, wszystko powinno być wspólne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
livia kijek od klawikordu
Dołączył: 26 Mar 2008 Posty: 1226 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 0:49, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
i oczywiście powinnaś taki związek stworzyć i jeśli Twój partner myśli podobnie, będziesz się czuła w nim bezpiecznie.
Są jednak ludzie którzy tworzą rozdzielność majatkową w celu zabazpieczenia się przed różnymi sytuacjami:
-nieuczciwością współmałżonka
-fiskusem
-innymi instytucjami czyhajacymi na ich majatek (ogólnie rzecz biorąc czynniki biznesowe)
-dla świetego spokoju, żeby nikt nie powiedział, że zwiazał się dla pieniędzy
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wiolinowa maszynista z Melbourne
Dołączył: 30 Mar 2008 Posty: 1809 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innej bajki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:55, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Już kupiłam suknię ślubną
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
livia kijek od klawikordu
Dołączył: 26 Mar 2008 Posty: 1226 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 1:05, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Wiolinowa napisał: | Już kupiłam suknię ślubną |
jaką, pochwal się
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
jupiter Gość
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|