Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 20:08, 27 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: | Janusz. napisał: | http://imageshack.us/f/829/dsc08930o.jpg/
i solanka |
ach.. ach... ach...
tylko zimnej wódeczki brakuje |
mam bimberek własnej produkcji |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Śro 20:08, 27 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Nie wyglądają na zadowolone. Hmm... wolę na talerzu.
[link widoczny dla zalogowanych]
Kiedyś już wstawiałam.
Dzisiaj tez jakieś drobne rybki jadłam. Mąż ma układy z wędkarzami.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 20:11, 27 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
a ja ostatnio wyjałem rekordową świnkę.. 53 cm.
niestety , za sprawą żony w zamrażarce wyladowała zanim zdązył do zdjecia pozować
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Śro 20:11, 27 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 20:12, 27 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Kochana Kewo, a widziałaś jak się produkuje kiełbase?
pewnie nie, bo byś jej nie jadła. |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 20:13, 27 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: | a ja ostatnio wyjałem rekordową świnkę.. 53 cm.
niestety , za sprawą żony w zamrażarce wyladowała zanim zdązył do zdjecia pozować |
mój karaś złocisty miał 30 cm i dał się skusić na kukurydze i ok godz,17. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Śro 20:14, 27 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Dlatego niechętnie paczam
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:40, 27 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Ja lubie jesc rybki morskie.
Swieze, ale te mozna tylko kupic od czwartku. Bo w srode wieczorem przylatuja samolotami z polowu. No i jak sie taka swieza rybke wrzucic na oliwe, to wystarczy tylko posolic i popieprzyc na patelni i PYCHOTKA!
Nie trzeba mi wtedy nic wiecej do szczescia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 20:43, 27 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
tina napisał: | YCHOTKA!
Nie trzeba mi wtedy nic wiecej do szczescia.
|
minimalistka
a piwo to niby mam sam sobie otwierać ?????
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:51, 27 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Piwo?
Boj sie Boga!
WINO!
Naturalnie WYTRAWNE!
ja biore czerwone (obecnie zaprzestano wierzyc w dogmat, ze to MUSI byc biale)
I wtedy, to rzeczywiscie mi juz nic do szczescia nie potrzeba
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 20:54, 27 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
oj... Tino...
juz starożytni Rosjanie mówili:
"nie ważne co się pije, grunt żeby sponiewierało! "
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:57, 27 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Starozytni Rosjanie...
Tego nie znalam!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
mailo maszynista z Melbourne
Dołączył: 21 Lip 2011 Posty: 2406 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 103 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: inąd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:57, 27 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Janusz. napisał: | Więc tak
ten temat spadł mi z nieba, a raczej z internetu.
. |
Nie spadł z nieba, tylko ja go wygrzebałem po...6 latach Przygotujcie sie na kolejne wykopaliska , bo jestem na etapie przegladania starych tematów, które powstawały, jak mnie jeszcze tu nie było
Co do tematu to kiedyś mój dziadek zrobił wędzarnię z beczki, ale nie była taka profesjonalna jak ta Janusza.
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez mailo dnia Śro 20:58, 27 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:16, 27 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Żeście mi smaka narobili... Ja tutaj mam rzut kamieniem do jeziora - i sporo ryb w nim. Zanim zrobię tę cholerną studnię z kamieni, to chyba prędzej wykopię wędzarnię...
Przydałaby się i na ryby (chociaż te to z grilla częściej jemy), ale i na mięso. Szanowny mąż poluje - to i dziczyzna w się pojawia. Ale do tej pory zwykle żerowaliśmy na znajomych, którzy sami robią te kiełbaski, pasztety, wędzonki... My im mieso - oni nam gotowce...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 6:12, 28 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Kurcze Janusz ,ten kot przy wędzarni nie powyjadał Ci okazów krompi i narybku karpi z solanki?
Szczupaczkowi już trzeba było odpuścić. Za długo biedny nie pożył.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 6:20, 28 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
bosska czysta abstrakcja
Dołączył: 17 Kwi 2009 Posty: 3895 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 454 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:47, 28 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bosska dnia Pon 13:26, 16 Wrz 2013, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 12:40, 28 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
bosska napisał: | lubię ryby, wszelakie, a najchętniej jeziorne, nie są tak wodniste jak ryby morskie.
uwielbiam zupy rybne, rybki wędzone, smażone, duszone. najchętniej sięgam po szczupaka, karpia, sielawa i sieja, płoć, lina, etc.
lubę wędzonego suma i węgorza.
łosoś tez jest smaczną rybą, nie tylko wędzony, ale też do sushi (w ogóle sushi jest pycha!). kiedyś jadłam tatara z surowego łososia i było mniam mniam.
kiedyś nie przepadałam za rybami, teraz mogłabym je jeść na okrągło. |
Bosskie słowa spadać na moje uszy poczęły słysząc o sielawie, sieji, linie.
Nie wszystko stracone nie wszysko przepadło. Sum i węgorz wędzony zdaje się nadzieją w serce godząć. Narodu tradycja nie zginęła i pamięta o gatunkach rodzimych, które to w tradycji kuchni złotem zapisane.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 12:50, 28 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
lena maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Cze 2009 Posty: 3846 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 834 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:37, 28 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
liny mam u siebie w stawie
i karasie też
edit: i najbardziej je lubią moje koty
(bo są takie małe)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lena dnia Czw 14:43, 28 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
bosska czysta abstrakcja
Dołączył: 17 Kwi 2009 Posty: 3895 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 454 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:18, 28 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bosska dnia Pon 13:26, 16 Wrz 2013, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 15:21, 28 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
lena napisał: | liny mam u siebie w stawie
i karasie też
edit: i najbardziej je lubią moje koty
(bo są takie małe) |
poproś jakiegos wędkarza lub rybaka niech Ci złapie w dobrej kondycji nie za duże szczupaczki. Jak oczywscie staw odpowiednio duży. Inaczej biedne karaski i liny nigdy nie urosną...
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 15:22, 28 Cze 2012, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 15:44, 28 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
bosska napisał: | lena napisał: | liny mam u siebie w stawie
i karasie też
edit: i najbardziej je lubią moje koty
(bo są takie małe) |
zebrać, oczyścić, wrzucić do siateczki, dodać włoszczyznę i ew. kostkę rosołową, przyprawy, dodać wody, ugotować.
siateczkę wyciągnąć, dorobić kluseczki, posypać pietruszką.
pycha! |
Racja. Sieknę jeden stary rybacki przepis na Lina PO Staropolsku... bo lin to w śmietanie lubi sobie pływać.
trzy sporawe liny takie z 0,5 kg sprawionej ryby coby sie najeść do syta, lub sporawa ilość mniejszych.
soku z trzech czterech cytryn i skórkę zetrzeć z jednej cytryny
szklanica ciemnego piwa
troche rodzynków
soli i pieprzu do smaku, można trochę zieleniny świeżej w postaci np. mięty nikłą ilość a nawet pietruchy czy koperku
Rybkę w tym dusić a przed końcem duszenia doprawić sporawo kwaśną posoloną śmietanką z odrobina mąki w celu zagęszcenia sosu.
Wersja obiadowa z młodymi ziemniaczkami z powiedzmy...sałatą na słodko -kwaśno.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 17:51, 28 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|