po 30-tce

yapp

uczestniczyłem w pewnym szkoleniu, gdzie byłem nagrywany podczas prezentacji, a potem analizowany w trochę większym gronie. uderzylo mnie, że moje negatywne o tej prezentacji wrażenia nie miały zupełnie pokrycia w tym, jak została ona odebrana przez audytorium. dokładnie tak: "tak cię piszą, jak cię widzą". moja subiektywna ocena własnej osoby nie przekłada się w żaden sposób na to jak mnie widzą inni. jeśli tak, to jak tu można mówić o jakiejkolwiek informacji zwrotnej? co ze słynnym powiedzeniem, że jak trzy osoby mówią, że jesteś wielbłądem, to idź i kup sobie siodło?

lulka

Ja niczym Winnetou całe życie jeżdżę na nie osiodłanym koniu.
I tak jest chyba dobrze. Choć z drugiej strony przymiarkę do siodła powinien brać koń (ewentualnie wielbłąd nie ja?).

Dobranoc

Aproxymat

Zaraz, Yappie. Nagrywali Cię a potem oglądali. Ale co oceniali? Twoją prezentację czy Ciebie samego?

bo ja

a ja kilkakrotnie kozystałam z nagrań wideo by sama sobie ocenić moją pracę - właściwie dobrze byłoby gdyby ktoś to zrobił, ale nawet sama oglądając coś z perspektywy czasu i bez zbędnych emocji mogłam wychwycić sporo ważnych momentów - i tych pozytywnych i negatywnych. To jest świetna metoda. MOżna ją stosować tez tylko w aspekcie pozytywnym np. żeby wzmocnic w kimś poczucie kompetencji, wtedy analizując taki materiał wyszukuje sie pozytywne momenty i na nich skupia uwagę.

SinNameOn

Kasztanka · Gość

Seeni

Dobra tam...
A nie macie tak, ze jak np ogladacie siebie nagranych zwykła kamera video to pierwsza reakcja jest- Matko Boska NAPRAWDĘ tak wygladam.
Bo ja mam.
Kamera kłamie

slepa i brzydka

ja siebie kiedys bardzo nie lubilam.
zakup telefonu z aparatem dwa lata temu wyleczyl mnie z niecheci do samej siebie.
polubilam swoje sztywne wargi, podwojny podbrodek i zadarty nos z garbem. nawet fakt, ze mam dwa rozne oka juz mnie nie przeraza. nadal prowadze kartoteke wlasnej twarzy.
wielu, z dostepem do mojego kompa, dziwi dlaczego mam tak duzo wlasnych zdjec.
to byla walka z kompleksami.
(obecnie jeste remis)

Seeni

Zdjęcia mnie tak nie porażają. Być może dlatego, że zatrzymują mnie w danej chwili. Raz wychodzę na nich kretyńsko innym razem do przyjęcia. Ja w ruchu i jeszcze gadająca to zupełnie inna bajka. Przemieszczam się szybko, straszliwie gestykuluje i niestety mam bardzo żywą mimikę twarzy. Że o władczym,donośnym głosie nie wspomnę.

animavilis · Gość

Miałam okazję kontemplować tylko jedno nagranie video ze sobą w roli druhny na weselu koleżanki - był to widok zaiste drastyczny: sztywny kij od szczotki z udręczonym wyrazem oblicza podrygujący bez wdzięku w somnambulicznym transie. Skoro jednak inni widzowie, nawet nie pytani, ocenili mój sposób bycia jako, ujmując jednym słowem - dystyngowany - nie usiłowałam wyprowadzać ich z błędu, że to nie dystynkcja a sztywny kij od szczotki z udręczonym wyrazem oblicza podrygujący bez wdzięku w somnambulicznym transie i z pewną ulgą przyjęłam, że, na szczęście, w przypadku osób wysoce samokrytycznych, otoczenie zwykle odbiera je nieco inaczej.

egoista99

To jedyny sposób,by przestać machac rękoma,podpierac się,kiwać etc
Wydaje mi sie ,ze video pomaga równiez zapanować nad głosem i uczy unikania przerywników typu :eeeeeeee, aaaaaaaaaa,wieccccccc..
A ludzie..I tak Cie nikt niedoceni..więc powiedz sobie, JESTEM NAJPIEKNIEJSZY , NAJWSPANIALSZY ...I iść pod prąd...Lub z pradem i kupić sobie wędzidło..bo i tak pierwszy będzie cie ujezdzac na oklep..

Sabina

Na zdjęciach wychodzę kretyńsko. Smutna prawda

Celem wspominków, oglądaliśmy kiedyś z grupą przyjaciół jakieś stare, szkolne fotki. W pewnym momencie zapytałam, co to za przygłup ze sztucznym uśmiechem przyklejonym do gęby, na co moja przyjaciółka odparła. No co ty? Przecież to ty jesteś. nie poznajesz?

Aproxymat

Prawdę mówiąc od tak dawna mam do czynienia z kamerami, że mój własny widok jest mi zupełnie obojętny. Denerwuje mnie za to lekko, kiedy słyszę swój głos, bo prawie nigdy go nie rozpoznaję

slepa i brzydka

bo ja

stara_reklama · Gość

Sabina

Uff.
Dobrze, że się nie golę (jeszcze)

Seeni

Ja na takim video jawię się naprawde jako straszliwa hetera ( która być może Think

jestem) Pełno mnie wszędzie. Bez znaczenia przy tym czy to ślub mojej prywatnej siostry czy chrzciny ulubionego bobasa. Zawsze robię za postać pierwszoplanową. Dodatkowo mam wyraz twarzy taki jakby chciało mi się straszliwie siku ( po prawdzie z reguły tak jest). Wszyscy biora mnie za organizatora imprezy.Oglądając taśmę video z moim udziałem ma sie wrażenie jakbym miała więcej niż jedną parę rąk. Dodatkowo macham nimi jak wiatrakami. Jestem jednocześnie w kilku miejscach na raz a mój śmiech słychac poprzez głosy innych ludzi. Mój mąz ogladajac mnie na takich filmikach zawsze głośno dochodzi do przekonania, że zawarł ze mną związek małzeński będąc w stanie pomroczności jasnej.
Nie lubimy go za to.

illunga

Nie lubię siebie na zdjęciach. Na filmie też nie. Zwykle wydaje mi się, że wyglądam inaczej, a później się dziwię. Szczytem wszystkiego było nie rozpoznanie się na zdjęciu, które robiłam sobie do dokumentów u fotografa. Poznałam się jeno po ubraniu ( dobrze,że nie po odciskach palców) Brick wall

I to po dłuuuuugiej chwili zastanawiania się Zdegustowany

Kasztanka · Gość

A podobacie sie sobie na filmach kreconych we dwoje/dwie/dwoch?

Mam goraczke, to pytam. Tongue out (1)