Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
animavilis Gość
|
Wysłany: Pon 8:30, 19 Maj 2008 Temat postu: Liczy się wnętrze |
|
|
Temat już kiedyś wypłynął, ale chyba w nieco innym kontekście.
O pobieraniu narządów do przeszczepów mamy [my, Polacy albo, zresztą, my, ludzie] zdanie mieszane, choć wielu z nas deklaruje potencjalną chęć podzielenia się wnętrznościami. Niektórzy nawet noszą przy sobie stosowną deklarację, dotyczącą pośmiertnego rozporządzania swoimi organami.
Dysponowanie wszakże własnym ciałem wydaje się stosunkowo łatwe i nie nasuwające większych dylematów. Albo godzimy się na wypatroszenie, albo nie. Nieco inaczej ma się sprawa z bliskimi.
Czy znacie stosunek Waszych przyjaciół, krewnych, rodziców czy współmałżonków do przeszczepów? Formalnie zgoda rodziny nie jest potrzebna, ale jej wola wciąż wiążąca. Czy umielibyście podjąć decyzję, zwłaszcza wobec nadziei na cud, która przecież "zawsze umiera ostatnia"?
Przypominają mi się ckliwe sceny z amerykańskich melodramatów, w których zatroskany lekarz nieodzownie wysuwa wobec rodziny argument: "on/ona by tego chciał/a". A to przecież nie jest ani pewne ani oczywiste.
Ostatnio zmieniony przez animavilis dnia Pon 8:31, 19 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Pon 8:37, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
kiedys pytalam M i siostry. odpowiedz do przewidzenia: "gdyby cos sie jeszcze nadawalo...". zapytam w czwartek, bede miala obie naraz, to pewnie i jakas dyskusja sie rozpocznie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
livia kijek od klawikordu
Dołączył: 26 Mar 2008 Posty: 1226 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 10:42, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Nie miałabym nic przeciwko, gdyby nie beszczelny stosunek lekarzy do zarobku na ludzkim nieszczęściu. Nasza dobra wola ma sie nijak do świadomego odbierania życia osobie dla której jest jeszce nadzieja. Nie ufam w fachową i obiektywna ocenę tych kwiopijców
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sabina maszynista z Melbourne
Dołączył: 28 Wrz 2005 Posty: 2122 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 10:47, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Zawsze mozna jeszcze zasięgnąć opinii u hydraulika
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
livia kijek od klawikordu
Dołączył: 26 Mar 2008 Posty: 1226 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 10:53, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Sabina napisał: | Zawsze mozna jeszcze zasięgnąć opinii u hydraulika |
tiaaaa, wszyscy wyjechali
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
illunga Procyon Lotor
Dołączył: 06 Lip 2006 Posty: 8282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 473 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Ankh-Morpork Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:10, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Swoim ciałem dysponować by było najłatwiej. Ale bliscy....
Nie wiem. Nie wiem czy potrafiłabym...W takich sytuacjach nie ma zbytniego miejsca na racjonalizm. To dotyka najgłębszych pokładów emocji. I to one wtedy decydują.
Co innego, kiedy mogę się podzielić np. nerką, szpikiem kostnym...A co innego, świadomość,że cudze życie ratuje śmierć kogoś nam bliskiego. Nie jestem w stanie odpowiedzieć, w chwili obecnej, czy była bym zdolna uszanować wolę takiej osoby i zgodzić się na pobranie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz Gość
|
Wysłany: Pon 17:44, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Dyskutowalismy kiedys o tym z zoną i mieliśmy identyczne zdanie.
Po jaka cholere po smierci potrzebne mi są jakiekolwiek podroby!!. Niech biora co chcą jesli ma to komus ocalic zycie czy zdrowie.
A że ktoś na tym zarobi - nawet nieuczciwie to sprawa drugorzedna. Najwazniejsze ze moje serce czy nerka ( bo watroba to już na agrafce ) komus pomogą. |
|
Powrót do góry |
|
|
livia kijek od klawikordu
Dołączył: 26 Mar 2008 Posty: 1226 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 18:35, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: | Dyskutowalismy kiedys o tym z zoną i mieliśmy identyczne zdanie.
Po jaka cholere po smierci potrzebne mi są jakiekolwiek podroby!!. Niech biora co chcą jesli ma to komus ocalic zycie czy zdrowie.
A że ktoś na tym zarobi - nawet nieuczciwie to sprawa drugorzedna. Najwazniejsze ze moje serce czy nerka ( bo watroba to już na agrafce ) komus pomogą. |
Jeśli po śmierci to sprawa jasna, ale jeśli ktoś celowo Cię życia pozbawi, bo to dobry interes, to już inna bajka
Tak sie rzecz ma np. z sercem, musi bić żeby kogoś nim obdarzyć. Diagnoza, że delikwent jest nie do odratowania nie musi być właściwa
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez livia dnia Pon 18:38, 19 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
stara_reklama Gość
|
Wysłany: Pon 18:58, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez stara_reklama dnia Pią 17:37, 04 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
livia kijek od klawikordu
Dołączył: 26 Mar 2008 Posty: 1226 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:31, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
po prostu pracowalam w szpitalu
zbyt wiele wiem od podszewki
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz Gość
|
Wysłany: Pon 19:34, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jeśli po śmierci to sprawa jasna, ale jeśli ktoś celowo Cię życia pozbawi, bo to dobry interes, to już inna bajka |
A czy to nie jest Livio przypadkiem argument z gatunku "nie chcę dać swoich narzadow, ale nie wypada powiedzieć tego wprost bo to nie jest trendy" ?
Istnieje cos takiego jak zgodność tkankowa, więc fakt, że pan X potrzebuje serca nie oznacza, ze wystarczy Cię zaciukać i już można je jemu w klatce zaszyć .
Kolejnośc jest odwrotna. Najpierw jest dawca.. a potem sprawdza się, który biorca moze z Twoim sercem życ . |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
|
Powrót do góry |
|
|
stara_reklama Gość
|
Wysłany: Pon 19:58, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez stara_reklama dnia Pią 17:37, 04 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:01, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Eee tam, już pisałem kiedyś, że o człowieku, którego nawet nieco znam, a którego matka z trudem odratowała przed przeznaczeniem na części. Człowiek ten do dziś żyje, radzi sobie całkiem nieźle. Być może uratowałby komuś życie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz Gość
|
Wysłany: Pon 21:17, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
wiecie co mnie wkurza?
to, że Ci sami ludzie , którzy wynajdują tysiące mniej lub bardziej rozsadnych argumentów przeciwko wyrażeniu zgody na wykorzystanie wlasnych organów... ci sami ludzie w sytuacji kiedy ich brat/dziecko/ojciec potrzebuje nerki staja na glowie żeby ta nerkę zdobyc.. są gotowi (co jest oczywiste w takiej sytuacji ) korumpować, wykorzystać wszelkie "dojścia" itp.
takie typowo polskie.. brac to chetnie.. ale dawać to co innego.
tylko skad brac te nerki.... |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pon 21:36, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: | wiecie co mnie wkurza?(...)
|
Mnie też to wkurza.
Ale wiesz, nudziarzu, o ile nie straszna mi wizja, że się ocknę pod nożem chirurga z rzekomej śmierci mózgowej, bo wtedy było by na wszystko za późno i najprawdopodobniej nie miałabym zachowanej świadomości na tyle, aby wiedzieć, co się ze mną dzieje [a przecież z jednego ciała można pobrać wiele narządów i uratować kilkoro ludzi, więc nie byłaby to śmierć nadaremna], o tyle podejrzenie, że może zgoda na pobranie organów bliskiej osoby była zbyt pochopna, mogło by stać się niewiarygodną udręką pytań bez odpowiedzi: a jeśli się [lekarze] pomylili? |
|
Powrót do góry |
|
|
livia kijek od klawikordu
Dołączył: 26 Mar 2008 Posty: 1226 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 21:45, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Oj tam, zaraz sie wkurzacie
Pewnie, że gdy człowiek nie stoi na skraju przepaści to o niej mysli, jednak nie mam zaufania do słuzby zdrowia nie tylko polskiej i nie będę się rozpisywać dlaczego: mam swoje powody.
a co jest, lub nie jest tredy, mam tam albo jeszcze głębiej
Żeby poważnie rozmawiać na poważne tematy medyczne i jeszcze głębsze moralne trzeba by sobie tak przysiąść i cały dzień, i drugi, i trzeci debatować, wymieniać poglądy, czasem je zmieniać po uzyskaniu trafnych argumentów, a czasem zajadle sie pokłócić w ich obronie.
Przykro mi ale nie mam na to czasu, serdecznie Was pozdrawiam i szanuję Wasze różne od moich poglądy
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bea.ta apiratka
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 3801 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 219 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:08, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Nie wiem czy wiecie ale (podobno ) można otrzymać np. organ który będzie chory i taka np. nerka pozornie uratuje Wam życie by za jakiś czas inna choroba Wam je odebrała. Znaczy wraz z nerką otrzymujecie np. białaczkę...
Ale nie o tym temat. Ja podobnie jak nudziarz...oddaje po śmierci co się może jeszcze komuś przydać. Mniej będzie do kremacji .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pon 22:13, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
beata napisał: | Nie wiem czy wiecie ale (podobno ) można otrzymać np. organ który będzie chory i taka np. nerka pozornie uratuje Wam życie by za jakiś czas inna choroba Wam je odebrała. Znaczy wraz z nerką otrzymujecie np. białaczkę...
|
Był stosunkowo niedawno dość głośny przypadek kobiety chorej na białaczkę, której organy "uśmierciły" kilku biorców - ale to wypadki sporadyczne, a zresztą biorcy są zazwyczaj w takiej sytuacji, że muszą się godzić na ewentualne ryzyko lekarskich niedopatrzeń. |
|
Powrót do góry |
|
|
bea.ta apiratka
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 3801 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 219 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:22, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
No to chyba nie jeden .Ktoś wśród znajomych zmarł po przeszczepie nerki ofiarowanej przez mężczyznę.
Biorcy muszą ponosić ryzyko, owszem .
Jest to jednak chyba ryzyko polegające na tym, że np. organ się nie przyjmie, że wystapią komplikacje w trakcie czy też po operacji a nie ryzyko zaadoptowania nowej choroby ? Tym bardziej jeśli nie są o czymś takim poinformowani. I tu wkracza niekompetencja (części )służby zdrowia.
Aż sie "prosi" by napisać "dawcy powinni być zdrowi , młodzi i silni".....
i powinni życ jak najdłużej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|