Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 15:10, 03 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Tak naprawdę nie boję się bólu, upokorzenia, wstydu, że jestem bezsilna i bezwolna i zdana na łaskę innych... - tzn boję się tego ale to nie lęk przed śmiercią tylko przed starością. Nie boję się o bliskich ( w każdym razie niezbyt mocno).
Ja się właśnie owego odchodzenia w niebyt boję najbardziej.
Niebyt napawa mnie lękiem jak każda rzecz nieznana.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
yapp Łosiu
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 1693 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 66 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/
|
Wysłany: Śro 15:40, 03 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Ja się właśnie owego odchodzenia w niebyt boję najbardziej.
Niebyt napawa mnie lękiem jak każda rzecz nieznana. |
Eee, no, przecież odchodzisz w niebyt każdej nocy. Ja czasami odchodzę w niebyt jak wprowadzę do krwi za dużo promili Tak, że wbrew pozorom odchodzenie w niebyt nie jest czymś nieznanym. Dla mnie najgorsza jest świadomość, że to już koniec, ale przecież są tacy, którzy nie mogą się tej chwili doczekać...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:03, 03 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
yapp napisał: |
Eee, no, przecież odchodzisz w niebyt każdej nocy. Ja czasami odchodzę w niebyt jak wprowadzę do krwi za dużo promili Tak, że wbrew pozorom odchodzenie w niebyt nie jest czymś nieznanym. |
Jest. Bo to inne odchodzenie - przynajmniej gdy się ma tego świadomość.
Ja raz umierałam ( ). Byłam bardzo młoda (ale już dzieciata mężatka) i lekarz postawił w domyśle błędną diagnozę. Tydzień czekałam na badanie i czułam, że mój świat się wali.
Nie płakałam, nie histeryzowałam - umierałam.
Nie potrafię tego przekazać słowami, ale gdy mąż trzymał mnie za rękę, przytulał to miałam wrażenie, że jest gdzieś za szybą. Że nie może mnie dotknąć i ukoić mojego strachu, rozpaczy. Tak, czułam się nieprawdopodobnie samotna.
Myślę, że teraz byłoby inaczej, ale tamtych odczuć nigdy nie zapomnę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 16:32, 03 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
yapp napisał: |
Eee, no, przecież odchodzisz w niebyt każdej nocy.... |
Jaki to niebyt. Byt senny i już. Wiem, że bedzie trwać kilka godzin i mogę się nawet domyślać co mi się przyśni. Niespodzianek większych nie ma. No i mam świadomość, że będzie jutro. Przerwa to raczej a nie niebyt.
Po śmierci jedna wielka niewiadoma. Nie mam wątpliwości, że COŚ jest.
Tylko trwogę wielka budzi we mnie co
????????
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
yapp Łosiu
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 1693 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 66 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/
|
Wysłany: Śro 22:52, 03 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
yapp napisał: | Eee, no, przecież odchodzisz w niebyt każdej nocy. |
lulka napisał: | Jest. Bo to inne odchodzenie - przynajmniej gdy się ma tego świadomość. |
Seeni napisał: | Jaki to niebyt. Byt senny i już. Wiem, że bedzie trwać kilka godzin |
Co za siostrzana zgodność poglądów Wydaje się, że spokój z jakim usypiamy bierze się z niezachwianej pewności, że po paru godzinach się obudzimy. Przecież tyle razy to przeżywaliśmy i za każdym razem się sprawdzało. Człowiek ciężko chory nie ma już takiej pewności. I tak naprawdę nikt nie powinien mieć żadnej pewności, bo z faktu, że coś się wydarzyło 1000 razy nie wynika, że wydarzy się po raz kolejny (bo na przykład w czasie snu pęknie nam żyłka pierdząca).
Ktoś o silnej wierze może umierać w spokoju, mając nadzieję na przebudzenie po śmierci w innym świecie. Czy będzie to świat z hożymi dziewojami, czy z bezpłciowymi aniołami, to już inna sprawa. Ale czy powszechny lęk przed śmiercią nie świadczy jednak o tym, że wiara ta jest jakoś tak nie do końca przyswojona, żeby nie powiedzieć płytka?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:00, 03 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
statystycznie rzecz biorąc, jeżeli coś się wydarzyło 1000 razy to prawdopodobieństwo, że wydarzy się to po raz kolejny jest dużo większe niż to, że wydarzy się coś innego
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
yapp Łosiu
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 1693 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 66 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/
|
Wysłany: Śro 23:11, 03 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
chiba nie zdaje się, że prawdopodobieństwo ciągle pozostaje to samo
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:17, 03 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
no dobra, niech będzie, że przeczucie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
egoista99 piórko na gzymsie
Dołączył: 30 Cze 2006 Posty: 865 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Czw 16:08, 04 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
yapp napisał: | yapp napisał: | Eee, no, przecież odchodzisz w niebyt każdej nocy. |
lulka napisał: | Jest. Bo to inne odchodzenie - przynajmniej gdy się ma tego świadomość. |
Seeni napisał: | Jaki to niebyt. [-( Byt senny i już. Wiem, że bedzie trwać kilka godzin |
Co za siostrzana zgodność poglądów ;) Wydaje się, że spokój z jakim usypiamy bierze się z niezachwianej pewności, że po paru godzinach się obudzimy. Przecież tyle razy to przeżywaliśmy i za każdym razem się sprawdzało. Człowiek ciężko chory nie ma już takiej pewności. I tak naprawdę nikt nie powinien mieć żadnej pewności, bo z faktu, że coś się wydarzyło 1000 razy nie wynika, że wydarzy się po raz kolejny (bo na przykład w czasie snu pęknie nam żyłka pierdząca).
Ktoś o silnej wierze może umierać w spokoju, mając nadzieję na przebudzenie po śmierci w innym świecie. Czy będzie to świat z hożymi dziewojami, czy z bezpłciowymi aniołami, to już inna sprawa. Ale czy powszechny lęk przed śmiercią nie świadczy jednak o tym, że wiara ta jest jakoś tak nie do końca przyswojona, żeby nie powiedzieć płytka? ;) |
Jest wiele kultur ,które neguje życie po śmierci m.inn buddyzm .A rezygnacja ze wszelkich pragnień i namietności.To - stan Nirvany.
W tej kulturze Bóg równiez nie odgrywa roli -NIE MA GO !!! Karma z poprzedniego życia może jednak mieć wpływ na następne. To jak gra w bilard - biała bila trafia w kolejną, zmuszając ją do toczenia się do przodu.
Więc koniec kogoś może oznaczać początek życia kogoś innego
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Pią 6:33, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
egoista99 napisał: |
Więc koniec kogoś może oznaczać początek życia kogoś innego |
tak bywa zazwyczaj i to nawet zupelnie niekoniecznie w kontekscie metafizycznym
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
egoista99 piórko na gzymsie
Dołączył: 30 Cze 2006 Posty: 865 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Sob 11:11, 06 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Jak zawsze ...nie wszystko jest metafizyką..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:17, 14 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
A jednak umieranie to metafizyka...Alchemia...Coś czego nie da się dotknąć zanim nas sama nie dotknie.
Potrzebowałam kiedyś prawnej porady. Ktoś polecił mi pewnego adwokata.
Przyszedł, poradził, zapłata...Poprosił o druga kawę. Niezwykle otwarty człowiek...Gadał i gadał z godzinę już za darmo i zupełnie prywatnie.
Poradził dobrze więc spotkań było więcej. Jestem nietowarzyska, zamknięta w sobie więc przed każdą z nich trzy dni się duchowo przygotowywałam na tą drugą kawę za darmo.
Tych spotkań było kilka lub kilkanaście i kiedyś telefon...Mogę do pani przyjechać na kawę?
Przeżył ciężki zawał. Mężczyzna niewierzący przedtem i taki pozostał.
Zmienił się jednak nieprawdopodobnie. Jak zwykle miły i otwarty, ale jego świat uległ totalnemu przewartościowaniu.
Uderzył mnie taki wielki wyrzut...Żyłem i czerpałem z życia wszystko.
Teraz chcę żyć dla moich bliskich.
Takie to naiwne - wiem. Nie dla Boga. Przynajmniej w jego przypadku. No i nie dla siebie bo na łożu śmierci nie myślał co stracił czy zyskał...Po co w takim razie tak naprawdę żyjemy?
Ten przykład jest mi szczególnie bliski. To tylko mój dobry znajomy, ale byc może dlatego mam zupełnie nieprzyćmione spojrzenie na sprawę?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
yapp Łosiu
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 1693 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 66 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/
|
Wysłany: Nie 0:34, 14 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
lulka napisał: | Po co w takim razie tak naprawdę żyjemy? |
Po nic. Czy taka odpowiedź jest obrazoburcza? Jeśli się nad tym przez chwilę zastanowić, życie jest bardzo tanie. Oczywiście nie dla konkretnej jednostki, która albo żyje, albo przestaje żyć. Ono jest tanie w skali makro. Jeśli ktoś ma oczy do patrzenia i uszy otwarte do słuchania, z pewnością to dostrzeże. Cała reszta jest jednostkowym samooszukiwaniem się. W związku z powyższym czym różnią się za przeproszeniem wizje uzyskane po zażyciu heroiny od endorfin odczuwanych po odwaleniu niezwykle ambitnej i wyzywającej roboty? Hę?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:42, 14 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
yapp napisał: | lulka napisał: | Po co w takim razie tak naprawdę żyjemy? |
Po nic. Czy taka odpowiedź jest obrazoburcza? Jeśli się nad tym przez chwilę zastanowić, życie jest bardzo tanie. Oczywiście nie dla konkretnej jednostki, która albo żyje, albo przestaje żyć. |
Owszem, tanie.
Dla konkretnej jednostki widzianej oczami tłumu. Ale czym jest dla tej jednostki?
Przecież już ustaliliśmy, że demokracja to nie jest idealny ustrój.
Zdanie większości zatem też nie jest żadną odpowiedzią.Szczególnie jeśli o metafizykę chodzi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
yapp Łosiu
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 1693 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 66 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/
|
Wysłany: Nie 0:52, 14 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
lulka napisał: | Ale czym jest dla tej jednostki? |
Dla tej konkretnej jednostki, to jest ewidentnie sprawa życia lub śmierci
No i ktos mógłby powiedzieć: po cholerę mam się przejmować życiem i śmiercią innych? Moje życie i śmierć są dla mnie najważniejsze! Tylko co w związku z tym? Nic. O wczorajszych sukcesach dzisiaj już się nie pamięta. Strategie długofalowe mogą (i są) łatwo rozbijane przez przysłowiowe pęknięcie pierdzącej żyłki. Życie z dnia na dzień nie wszystkim pasuje. Co pozostaje? Robić swoje i nie myśleć zbyt dużo?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:59, 14 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
yapp napisał: | lulka napisał: | Ale czym jest dla tej jednostki? |
Dla tej konkretnej jednostki, to jest ewidentnie sprawa życia lub śmierci : |
No ba!!!!!
I jedno i drugie cholernie metafizyczne.
Jedno i drugie piękne i pociągające. Niczym stanik z Lejaby...
Albo te seledynowe kozaczki...Nie pamiętam skąd?
W sumie wszystko jest takie proste...Tylko dlaczego takie drogie???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
yapp Łosiu
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 1693 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 66 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/
|
Wysłany: Nie 1:06, 14 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
lulka napisał: | W sumie wszystko jest takie proste... |
No właśnie. Ludzie komplikują proste rzeczy, bo szkoda im tego co nagromadzili: wspomnień, przedmiotów, uczuć. Dlaczego im szkoda, przecież przedmioty rozkradną, wspomnienia zostaną wypaczone a uczucia przepadną. Zostanie tylko zimny kamień z napisem: żył, zrobił, tęsknimy
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 1:25, 14 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
yapp napisał: |
a uczucia przepadną. |
Zapalę sobie teraz papieroska...Umm....I pomyślę, że moje nie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
egoista99 piórko na gzymsie
Dołączył: 30 Cze 2006 Posty: 865 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Śro 15:17, 17 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Rozwodziłem się kiedyś..A Francuzi mówia odejść to jakby trochę umrzeć..
I wtedy zrozumiałem,że to co wydawało mi się cenne ,z takim trudem zbierane..te graty,szmaty..są de facto nic nie warte... żyłem by zbierać niepotrzebne rzeczy...Więc wstałem i wyszedłem ...i tak samo jest ze śmiercią...wstaje się i idzie za nią..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
yapp Łosiu
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 1693 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 66 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/
|
Wysłany: Czw 23:13, 01 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
lulka napisał: | Zapalę sobie teraz papieroska...Umm....I pomyślę, że moje nie. |
Dzisiaj jest dobry dzień do roztrząsania tych kwestii. Zaczęło mnie zastanawiać ostatnio coś innego: czy jest jakaś wartość wytworzona w wyniku tych wszystkich cykli (cykli życia i śmierci). Czy ten kołowrotek wytwarza coś, czy jest tylko obiegiem zamkniętym? Jeśli wytwarza, to najwyżej przetwarza, bo inaczej byłby perypetum mobile. W kazdym razie w obu przypadkach powinien być zasilany jakąś energią z zewnątrz, nie? I w ten sposób trafiamy na brakujący piąty element i ze spokojnym sumieniem uderzamy w kimono
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|