|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
famka_ Baba Jaga
Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 1336 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 532 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z domku z czekolady Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 7:23, 19 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
każdy mierzy własną miarką
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:50, 19 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
ja tez mialam kryzys w zwiazku.
i sie dwa razy rozwiodlam. za kazdym razem z innego powodu. za drugim razem - wine biore wspanialomyslnie na siebie
w obecnym zwiazku - nie mialam kryzysu.
chyba stalam sie za leniwa i wygodna na wszelkiego rodzaju kryzysy
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
karpieniec złocisty światłość bijąca zza zakrętu
Dołączył: 05 Lip 2012 Posty: 908 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:37, 19 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
A czy to nie jest czasem tak, że fajnych lasek faceci nie rzucają i na odwrót? Tak tylko pytam, bo wydaje mi się to całkiem logiczne...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lena maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Cze 2009 Posty: 3846 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 834 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:57, 19 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
fajna laska potrzebna w sumie w wieku starczym
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:07, 19 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
No, to ja się też dopiszę do "kryzysowych".
10 lat na liczniku i kryzys zaliczony. Zmęczył mnie. Ten kryzys. Bo nie żadna porządna afera, tylko uciążliwy taki i spokojny, ale powtarzalność pewnych spraw dobija. I niereformowalność.
A potem szybko i rozsądnie wyszłam za mąż za mało kryzysowego faceta I mam spokój z kryzysami. Tymi poważnymi. Jak na razie...
Bo, chyba tak jak u Seeni, mnie małżonek irytuje momentami masakrycznie, ale potem mnie (i jego też) te irytacje i kłótnie rozśmieszają na tyle, że tylko pofukam sobie wewnętrznie i szybko mi przechodzi.
Chociaż przyznam, że kiedyś bym starannie w sobie te irytacje pielęgnowała i analizowała i w ogóle... I pewnie teraz by był kryzys Ale obecnie sobie wiele rzeczy odpuszczam, tych mało istotnych, a potem w ogóle o nich zapominam. I jest OK.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
mailo maszynista z Melbourne
Dołączył: 21 Lip 2011 Posty: 2406 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 103 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: inąd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:39, 19 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Jayin napisał: |
Chociaż przyznam, że kiedyś bym starannie w sobie te irytacje pielęgnowała i analizowała i w ogóle... I pewnie teraz by był kryzys Ale obecnie sobie wiele rzeczy odpuszczam, tych mało istotnych, a potem w ogóle o nich zapominam. I jest OK. |
To tak z tego wynika, że lepiej brać ślub w późniejszym wieku jak się jest dojrzałym i potrafi sobie radzić z kryzysami zamiast przechodzić na przykład przez 3 rozwody?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:48, 19 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Czy ja wiem?
Rozwód - a rozstanie...? Jak dla mnie to tylko kwestia większej ilości formalności przy rozwodzie. Ale emocje te same.
Z jednej strony - ślub w późniejszym wieku - więcej myślenia o własnych przyzwyczajeniach, wadach i zaletach, większa świadomość tego, czego się oczekuje - to i może mniejsze ryzyko późniejszych rozczarowań.
Z drugiej - "i do śmierci cię nie opuszczę" w młodym wieku też ma swoje plusy Zwłaszcza dla kobiet. Zakładając wiernośc i tym podobne, człowiek ma mniej chaosu później w głowie i nie porównuje i nie kombinuje tyle, bo "od zawsze" miał tylko tego jednego męża, jedną żonę i nie musiał przerabiać innych związków z innymi ludźmi. Nie ma tego obciążenia emocjonalnego z przeszłości czy "historycznego", co czasem źle wpływa na późniejsze życie (jakieś urazy, ostrożność, zepsuta psychika nierzadko itd. itp.).
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:54, 19 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Kiedyś o tym już pisaliśmy.
Nie ma regóły co do rozwodów.
Związki nieformalne, gdy się rozpadają też są ważne i ich rozpad może byc nie mniej bolesny. Pod każdym względem, prawnym też.
Choc ja przyznaję, to jest moja teoria, że są ludzie, którzy "łatwiej" podejmują decyzje o rozwodzie, co wcale nie znaczy, że pochopnie. Jednak dzisiaj jestem zwolenniczką nieformalnych związków, bo można je pielegnowac, byc w nich- dbając o to, aby w przypadku rozpadu obyło się bez większych kłopotów.
Nie wiem na czym to polega, ta nazwijmy- recydywa.
Może to jest porywczośc, może nadmierny idealizm, że związek to sam miód.
Nie wiem, choc już stara jestem.
Ale w obawie właśnie o rozpad i horror rozwodowy wolę na kocią łapę.
Wiem dzisiaj, że to ja przede wszystkim muszę dbac o swoją niezależnośc, a nie jakikolwiek mąż czy nie mąż.
I myślę, że taka samodzielnośc daje tez szansę na większą uczciwośc partnera, gdy przestanie kochac.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:57, 19 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Paj napisał: | I myślę, że taka samodzielnośc daje tez szansę na większą uczciwośc partnera, gdy przestanie kochac. |
Dokładnie... Tak samo jak ze szczęściem i zadowoleniem
Nie poświęcać się do upadłego, "matkopolkowo", tylko zadbać o siebie - psychicznie, fizycznie. Oczywiście nie wrednie czyimś kosztem wielkim.
Wtedy otoczenie (w tym partner/mąż) też szczęśliwsze będą... I związek bardziej, jak to napisała Paj, uczciwy - żeby w momencie, kiedy się jednak nie da wspólnie razem już, mieć odwagę i szczerze przyznać przed sobą i partnerem, że napraw więcej nie można robić, bo i tak się rozlatuje.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:14, 19 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Klika lat temu powiedziałam w pracy moim koleżankom, że jak jeszcze kiedyś wpadnę na pomysł, aby wyjśc za mąż- mają mnie zamknąc i wypuścic, gdy mi ten pomysł wywietrzeje z głowy.
Może ja tak mam, taki defekt "gonienia króliczka"..?
Co ciekawe..od jakiegoś czasu mój partner przebąkuje o ślubie.
Na razie udaję, że tego nie słyszę.
Tak, jak teraz jest dobrze.
Oboje gonimy króliczka.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:16, 19 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Może on właśnie się o króliczka obawia? Ze mu czmychniesz?
Bo jesteś króliczkiem, co wcale nie chce być złapanym
(a sa króliki, co pro forma tylko uciekają, żeby trochę się podroczyć i dac się złapać, w glorii i chwale myśliwego...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
karpieniec złocisty światłość bijąca zza zakrętu
Dołączył: 05 Lip 2012 Posty: 908 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:25, 19 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
No ale jak tak bez ślubu...Ty masz swoją kasę, on swoją, auto jest jego, mieszkanie Twoje, pralka na pół, kredyty, debety, opłaty, czynsze, spadki...
To jest egzystencja na pół gwizdka, jak latanie z ręką na wyzwalaczu katapulty.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:45, 19 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Byc może..
W sobotę byliśmy u naszego znajomego. On ma 35 lat, ona 45,córka 14 lat.
On jest trzeźwym alkoholikiem od 5 lat.
Żle się im układa. Ona cały czas nosi w sobie urazę za lata jego pijaństwa. Nadmieniam, że facet teraz jak złoto; bardzo pracowity, majętny, zaradny. No i cały czas ma poczucie winy za przeszłośc,co usiłuje odkupic, bez skutku. Bo oczywiście się nie da. Ona jest bardzo z niego niezadowolona. W pewnym momencie usłyszałam, że on musi z nią byc,bo ona mu urodziła dziecko.
Odpowiedziałam; kochana, to jest WASZE dziecko, nie urodziłaś JEMU, ale dla WAS. Ona jednak uważa, że on MUSI byc z nią z powodu dziecka, a dodatkowo za jego przeszłosc ona może po nim jeździc.
Próbowałam jej wytłumaczyc, że teraz ma to szczęście, że ma NOWEGO TRZEŹwego faceta! Że może to jej szansa?
Ona jest na niego zła z aprzeszłośc.
No i teraźniejszośc też jej nie odpowiada, bo facet chodzi raz w tygodniu na spotkania AA, a to wg niej głupota i bez sensu, bo on tylko mówi o trzeźwości po tych spotkaniach i jej to się nie podoba.
Związek wisi na włosku.
Facet albo zapije, albo pójdzie w cholerę, bo nie może się z nią dogada, nie ma jakiegokolwiek wsparcia.
Ale dlaczego o tym piszę?
Bo jej się wydaje, że ona ma go na własnośc.
I w tym bardzo się myli..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:47, 19 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
karpieniec złocisty napisał: | No ale jak tak bez ślubu...Ty masz swoją kasę, on swoją, auto jest jego, mieszkanie Twoje, pralka na pół, kredyty, debety, opłaty, czynsze, spadki...
To jest egzystencja na pół gwizdka, jak latanie z ręką na wyzwalaczu katapulty. |
Taka sama, jak w małżeństwie.
Kredyty też wspólne, pralka na pół, tv podobnie.
Myślę, że ludzie po niepowodzeniach boją się powtórki i na pewno są bardziej ostrożni.
Co wcale nie znaczy, że nie angażują się w związek mniej, niż w małżeństwie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:08, 19 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Paj, jednym słowem ta kobita to idiotka. Z taką to ja też rozwiodłabym się.
Karpieniec, są małżeństwa co funkcjonują latami, że to moje, a to masz dzięki mnie, a to ja więcej zarabiam, więc mam więcej do powiedzenia i nie daj Boże taka kobita z takim gościem jest tylko albo i aż kurą domową.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
EMES emerytowany hank moody
Dołączył: 10 Lut 2008 Posty: 7868 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1187 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Czw 13:14, 19 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Co do alkoholizmu to bym uważał mimo wszystko z opiniami, nie każdy alkoholizm jest niestety taki sam, a i tak każdy z nich jest ch....y. Jestem w stanie zrozumieć brak wyrozumiałości nawet przez te kilka lat. Tylko nie bardzo rozumiem czemu się nad nim pastwi a go nie zostawia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:15, 19 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
[quote="Kura domowa"]Paj, jednym słowem ta kobita to idiotka. Z taką to ja też rozwiodłabym się.
Problem polega na tym, że w grudniu ubiegłego roku ten znajomy podczas wyjazdu na narty podzielił się swoimi obawami mojemu partnerowi. Stara się, próbuje z nią dogadac się i ni cholery. Bab uparta.
Czy rozwiązaniem jest rozstanie?
Nie wiem, ale po tym spotkaniu ja wymiękłam.
Zapytałam się jej, czy woli go pijanego.
Odpowiedziała, że oczywiście-nie.
Żegnając się z nią powiedziałam; a więc Ty też o to dbaj, aby nie chlał.
Bo to też Twój interes.
Ps,
Facet młodszy od niej o 10 lat. Ona była jego nauczycielką. To była wpadka. Oboje są z prowincji, tradycyjne rodziny.
Ale..
Jemu już od dupy odeszło, tzn. poczuł się silniejszy, bo nie pije, firma świetnie prosperuje. Ona....przepraszam, ale szpetna, zaniedbana.
Mam wątpliwości, jak długo to potrwa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:20, 19 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
EMES napisał: | Co do alkoholizmu to bym uważał mimo wszystko z opiniami, nie każdy alkoholizm jest niestety taki sam, a i tak każdy z nich jest ch....y. Jestem w stanie zrozumieć brak wyrozumiałości nawet przez te kilka lat. Tylko nie bardzo rozumiem czemu się nad nim pastwi a go nie zostawia. |
Co rozumiesz przez określenie, że nie każdy alkoholizm jest taki sam?
Wg mnie i chyba nie tylko mnie- alkoholizm jest taki sam i prowadzi do jednego- do śmierci.
Jeżeli alkohol rządzi chorym, a tak jest w przypadku pijących alkoholików, to ta choroba jest taka sama dla wszystkich chorych.
Jak to mawiają w AA: jest to w 100% DEMOKRATYCZNA choroba, dotyka wszystkich.Nie ma znaczenia, czy bogaty, biedny, wykształcony, czy pije codziennie, czy weekendowo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:22, 19 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Nawet jeśli będzie trwać to będzie to tylko farsa. W życiu nie chciałabym przeżyć tak swojego życia.
Nie jestem za rozwodami z byle jakiego powodu, ale z jakąś taką zgredą, do tego jeszcze zaniedbaną też bym nie wytrzymała.
Emes, dokładnie mam takie samo zdanie na ten temat.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
EMES emerytowany hank moody
Dołączył: 10 Lut 2008 Posty: 7868 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1187 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Czw 13:24, 19 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Paj jeśli prowadzi do śmierci, to jest to w miarę mały problem, im szybciej do niej zaprowadzi tym lepiej.
Alkoholik nie pije weekendowo, on pije kiedy może.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|