Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nudziarz Gość
|
Wysłany: Czw 17:17, 11 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
W kosciele jestem regularnie i ksiedza przyjmuję choć sam pomysł takiej wizyty uwazam cos w rodzaju płatnego przeze mnie uaktualniania parafialnej bazy danych.
Tyle czasu tracę na przeróżne bzury, ze kolejne 15 minut w roku to nie problem. |
|
Powrót do góry |
|
 |
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Czw 18:48, 11 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
oj przypomniało mi się jak to pewnego razu ksiądz trafił akurat na czas gdy moja kotka miała ruję odgonic sie od niej nie mógł - taką szerą miłością do niego zapałała 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 18:55, 11 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Nie lubię kolęndy. W życiu żaden ksiadz mi krzywdy nie zrobił i po prawdzie zawsze trafiam na takich zwyczajnych, przyzwoitych i niepazernych ale....Kolędy się boję. Tak sobie myslę, że to lęki atawistyczne z wczesnego dzieciństwa.
Babka księdzem straszyła : czekaj, czekaj będziesz niegrzeczna to Cię katabas zabierze. Mama odgrażała się, że wyjawi mu wszystkie moje występki. No i zawsze zeszytu od religii nie miałam i musiałam przepisywać na ostatnią chwilę.
Teraz też się boję : że zauważy, że lichtarze to takie same jak u tych spod 1 i 4 ( bo istotnie przenośne), że młoda złośliwie wygada, że do kościoła to raz chodzimy a raz nie....
Po wizycie duszpasterskiej rodzina oddycha z ulgą, mąż drinki robi i na pełen regulator telewizor włącza.
Czasami tak po godzinie ze wstydem stwierdzamy, ze koperta z datkiem nadal leży na stole, bo najpierw ze strachu nie dalismy a potem ze szczęscia, że już koniec...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
animavilis Gość
|
Wysłany: Pią 8:16, 12 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: | Mnie zdumiało to, że po klatce mojego domu (to znaczy, budynku, w którym jest moje mieszkanie) ganiały sobie ...ministrantki. Poprzebierane częściowo za aniołki. Nawet się specjalnie księdzem nie przejmowały, dopiero potem słyszałem jak je wywołuje, żeby pójść do następnego domu.  |
[to musiało być malownicze]
W kościele bywam gościem, więc prawdę mówiąc istnienie
czegoś takiego jak ministrantki (?) jest dla mnie dużym
zaskoczeniem. To oznacza, że wtłaczały się też do mieszkań,
czy tylko zwiastowały nadejście księdza na klatce?
U nas podejście do sprawy jest bardzo praktyczne - na drzwiach klatki
schodowej wisi obwieszczenie "Dziś do waszego domu przyjdzie
ksiądz" (a tak, dziś właśnie) z dalszymi instrukcjami: sugeruje się w nich zamknięcie czworonogów (tak, Bo ja, koty też nie są mile widziane), uchylenie drzwi na korytarz (aby duspasterz czuł się oczekiwany) oraz składanie drobnych datków. Bezczelność
Zastanawiam się, czy żółw może być niebezpieczny lub uciążliwy dla księdza, ale nie będę tego sprawdzać Pewnie ktoś kiedyś będzie miał problem z moim pogrzebem (po śmierci mojej babki ksiądz sugerował, że katolicki pochówek być może nie jest konieczny, bo babcia nie przyjmowała duszpasterza na kolędzie) (na kolędzie, po kolędzie, kolędy? jak to się pisze?)
Ostatnio zmieniony przez animavilis dnia Pią 10:12, 12 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:18, 12 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | (na kolendzie, po kolendzie, kolendy? jak to się pisze?) |
To zależy.
Jak piszemy Kolenda-Zaleska to przez "N", a jak o wigilijnej pieśni czy wizycie księdza to przez "Ę".
Osobiście nie miałam z księżami (księżmi??? ) żadnych przykrych doświadczeń, a wprost przeciwnie. Nasza parafia niegdyś była w kościele Franciszkanów i to byli fantastyczni "braciszkowie".
Byliśmy z mężem bardzo młodzi gdy się pobraliśmy i za ślub nie wzięli od nas ani grosza. Ksiądz powiedział, że pieniądze nam się przydadzą pewnie, a jeśli bylibyśmy tak mili to możemy zostawić przy ołtarzu jeden z bukietów, które otrzymamy od gości. Tak samo było gdy chrzciliśmy córkę.
Teraz mieszkam gdzie indziej i nie chodzę do kościoła. Jednak ksiądz jest zawsze bardzo miły i nigdy mnie o to nie spytał.
Dlaczego go przyjmuję skoro moja wiara jest mizerna? Ze względu na dzieci, a przede wszystkim dlatego, że traktuję go jak gościa.
Jak ksiądz przychodzi to trzeba jakieś świece palić????
Nie wiedziałam. Ja go tylko częstuję kawą albo herbatą.
Koperta oczywiście też - teraz mnie stać. A co ! 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
animavilis Gość
|
Wysłany: Pią 10:13, 12 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Lulka, jesteś okrutna... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Nutka maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Paź 2006 Posty: 1794 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ze śniętego miasta
|
Wysłany: Pią 10:42, 12 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Jednego roku ksiadz proboszcz u moich znajomych w czasie kolędy sutanne stracił,ich bardzo spokojny nie dający prawie nigdy znaku życia pies potargał mu ją dokumentnie tak że biedak musiał wracac do parafii się przebierac.W następnym roku przez ledwo uchylone drzwi pytał czy to groźne zwierze jest zamkniete.Wniosek taki że i najspokojniejsze stworzenie wizyta ksiedza po kolędzie z równowagi wyprowadzi. 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 11:37, 12 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
lulka napisał: | animavilis napisał: | (na kolendzie, po kolendzie, kolendy? jak to się pisze?) |
To zależy.
Jak piszemy Kolenda-Zaleska to przez "N", a jak o wigilijnej pieśni czy wizycie księdza to przez "Ę".
|
Ha, ha teraz dopiero dotarła do mnie cała moc mojego sprytu. Ja tę kolędę to pisałam KOLĘNDA.
A świece to sie stawia w lichtarzach. I krzyżyk stojący na stole i biały obrus.Nie wiem czemu. Tak robiła moja babcia i potem mama.
I oczywiscie proponuje się coś do picia. Mój ojciec przy kolędzie zawsze pytał : kawy, herbaty, wódki...? A mama potem boczyła sie na niego kilka godzin
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:24, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: |
Lulka, jesteś okrutna... | ty się ciesz, że to Lulka ci odpowiedziała 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
nudziarz Gość
|
Wysłany: Sob 22:42, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Mam własnie wizytę " z glowy"
Ksiadz okazał sie inteligentnym czlowiekiem z ogromnym poczuciem humoru i niezaleznym spojrzeniem na rzeczywistość (w tym ta "koscielną" pt. episkopat)
Ogromne zaskoczenie.. bardzo pozytywne zresztą |
|
Powrót do góry |
|
 |
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:48, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Yyyy... No to u mnie będzie awantura, bo mój rodzony nie odpuści sobie przyjemności zaczepienia wielebnego 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
animavilis Gość
|
Wysłany: Sob 23:16, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
bobro napisał: | animavilis napisał: |
Lulka, jesteś okrutna... | ty się ciesz, że to Lulka ci odpowiedziała  |
Byłbyś znacznie bardziej gryźliwy, co?
[ale przyznaj, że taka np. rzyć to rzadko spotykany wyraz, a i kolędy nie często się używa]
U mnie też już po. Asekurancko wybyłam z domostwa. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sob 23:17, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Co Wy tam wiecie o niespodziewanych wydarzeniach w trakcie wizyty duszpasterza....?Będzie jakieś trzy lata temu, pod koniec kolędy tak mi nerwy puściły, że księdza pocałowałam czule w oba policzki. Zamarł jak żona Lota i spłonił się okrutnie.
Mój niedorozwinięty małżonek nie mogąc opanować radości wybiegł z łzami w oczach od łazienki skąd zażenowanego księdza, zadziwionych ministrantów i mnie shańbioną chichot doszedł okrutny........
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:21, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | [ale przyznaj, że taka np. rzyć to rzadko spotykany wyraz, a i kolędy nie często się używa] | co do rzyci zgoda, ale dalej już milczę... 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
nudziarz Gość
|
Wysłany: Sob 23:22, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Seeni,... co to jest...
mase lat temu.. w czasach kiedy mieszkałem jeszce w Lublinie jakims trafem spotkalo się u nas dwóch ksiezy.
Goscinnośc mojego taty spowodowala iz musialem z niejaka trudnoscią ukladac ich w taksówkach.. a zostawione teczki i pozostale wyposazenie dowozic dnia nastepnego na plebanie...
żebys widziala ich miny wtedy!!!
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 23:24, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Co Wy tam wiecie o niespodziewanych wydarzeniach w trakcie wizyty duszpasterza....? |
Sobota przed południem, na stole stolnica, mama w mące, ja w mące, obie w trakcie robienia miliona pierogów a przez furtkę wchodzą ministranci...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sob 23:33, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
melpomena napisał: | Seeni napisał: | Co Wy tam wiecie o niespodziewanych wydarzeniach w trakcie wizyty duszpasterza....? |
Sobota przed południem, na stole stolnica, mama w mące, ja w mące, obie w trakcie robienia miliona pierogów a przez furtkę wchodzą ministranci... |
Eeee tam...sobota wieczór: ja w sukni balowej ( ubranej jedynie celem okazania), pełno kobiet w domu z lampkami wina, ( babskie przyjęcie)mnóstwo dzieci w różnym wieku, żadnego chłopa z wyjątkiem stolarza ( przyszedł zdjąc pomiar)... w drzwiach ministranci.
I ja całkiem przytomnie : niech ksiądz najpierw pod 7 idzie ja dopiero z pracy wróciłam i muszę się przebrać.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 23:34, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Pass 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Migotka optymistka uporczywa
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 5744 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 270 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ze śniętego miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:27, 14 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Co Wy tam wiecie o niespodziewanych wydarzeniach w trakcie wizyty duszpasterza....?Będzie jakieś trzy lata temu, pod koniec kolędy tak mi nerwy puściły, że księdza pocałowałam czule w oba policzki. Zamarł jak żona Lota i spłonił się okrutnie.
Mój niedorozwinięty małżonek nie mogąc opanować radości wybiegł z łzami w oczach od łazienki skąd zażenowanego księdza, zadziwionych ministrantów i mnie shańbioną chichot doszedł okrutny........ |
popłakałam się.... 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Nie 17:46, 14 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
moja matka w piątek "goniła" ksiedza po bloku bo ten dziwnym trafem opuścił jej mieszkanie i poczuła się "niedopieszczona" ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|