|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
animavilis Gość
|
Wysłany: Czw 19:07, 06 Lis 2008 Temat postu: klient nasz pan |
|
|
Mam wrażenie, że podobny topik już był, ale nie wiem gdzie, nie wiem kiedy i nie chce mi się szukać.
Rzecz w każdym razie w tym, iż w dobie prężnie rozwijającej się gospodarki rynkowej, klient wydaje się być tym szczególnie istotnym elementem, o który należy intensywnie zabiegać. Czasy, w których klient z wdzięcznością przyjmował to, co mu zaoferowano oraz zmuszony był tolerować niekompetencję i brak kultury sprzedawców, wydają się minione.
A jednak ciągle zdaje mi się, że powiedzenie "klient nasz pan", jakże często nie jest niczym więcej niż pustym sloganem i że ciągle ktoś mnie robi w trąbę. I zastanawiam się, w której ze stron tkwi przyczyna. Może ja jestem za marnym klientem? za lichym, za biednym? może składam za niskie zamówienia? może wyglądam jak totalny gamoń? jestem za grzeczna? za zgodna? za mało, jak to się teraz ładnie mówi, asertywna, skoro muszę się o wszystko dopraszać, przypominać, wydzwaniać, czekać daremnie na obiecaną informacją, na realizację? dopiero, kiedy robię się zdecydowanie nieprzyjemna i zaczynam grozić wycofaniem zamówienia, jak za dotknięciem różdżki wszystko wraca do normy, tzn. jest tak, jak, według mnie, być powinno - szybko, sprawnie, bezproblemowo. A przecież nie odnajduję przyjemności ani w byciu nieprzyjemną ani uciekaniu się do szantażu, bo, nie leżąc w mojej naturze, wiele mnie one kosztują.
A jeśli problem nie tkwi we mnie, w mojej "miękkości", "gamoniowatości", dlaczego często młodzi ludzie, młodzi sprzedawcy, nie skażeni "duchem" komuny, są tak słabo przystosowani do funkcji, którą przyszło im w danej chwili pełnić - niekompetencja, niesłowność w czynach, ledwo skrywane znudzenie czy zniecierpliwienie na twarzach...
Naprawdę nie należę do "upierdliwych" klientów - moim największym marzeniem, gdy przychodzę coś załatwić jest - jak najszybciej wyjść. Gdyby nie notoryczne pragnienie, by "mieć to już z głowy", by już nie jeździć, nie szukać, nie wybierać, nie załatwiać, wycofywałabym 80% z dokonywanych zamówień, właśnie ze względu na sposób ich realizacji, a tak kiszę się we własnym sosie i zżymam na forum właściwie nie wiadomo na co
Aha, ale wiem dlaczego - mam nadzieję, że ktoś przyłączy się do moich żalów i też napisze, że jest mu, jako klientowi źle, bardzo źle
Oczywiście, trochę demonizuję. Oddając sprawiedliwość - zdarza mi się sporadycznie trafić na sensownego sprzedawcę. |
|
Powrót do góry |
|
|
fedrus ...
Dołączył: 12 Mar 2008 Posty: 6266 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:23, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Tak, taka dyskusja była nawet całkiem niedawno.
Pamiętam wypowiedź mateczki: o tym jak sprawdza stan dogolenie, u sprzedawców w salonach samochodowych, pamiętam zdanie bosskiej o tym jak przemyka się między stoiskami, żeby nie dopadła jej namolna sprzedawczyni.
Było, to juz było, jak zwykle jedni marudzili, inne chwalili.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez fedrus dnia Czw 19:23, 06 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 19:35, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
..fedrus.. pokaż mi to zdanie.. fakt, standardy sa często bardzo wyzyłowane, ale bez przesady.. nie dajmy się zwariować..inaczej nie będziemy się różnili niczym od 'McDonalda'...
odpowiadając na temat...
..postawię się w takim razie ‘za ladą’ – choć do tego anatomicznie mi daleko....
Wchodzi klient: ‘co dostanę, jeżeli kupię u was auto’? , ‘dlaczego naprawa trwa tak długo?, czy dostanę jakiś rabat?... Sami sobie tak wychowaliśmy klientów, że chcą więcej i więcej..i najlepiej na wczoraj.. To prowadzi do walki z czasem, nerwami, wyścigiem szczurów, niezdrową rywalizacją i podkładaniem sobie świni.. Świat zwariował.. brakuje tolerancji i spokoju..
Anima, mam podobny problem z asertywnością i w dodatku zajmuję się reklamacjami i jakością i komu jak komu, ale mi zależy na tym, żeby tak działały te cholerne procedury, żeby klient wychodził zadowolony nawet po zapłaceniu sporego rachunku.. (utopia)..
Zauważyłam jednak inną prawidłowość.. Coraz trudniej konkurować w obrębie samego produktu, czy oferty.. wszędzie ceny są podobne, wyposażenie też, a sprzedawanie poniżej marży mija się z biznesowym celem..Musimy zatem konkurować podejściem do człowieka.. I tu zaczynają się jazdy.. Dostaję pisma reklamacyjne w których ludzie, nie tyle skarżą się na jakość wykonania czegoś tam, bo to się zdarza.. ludzie popełniają błędy i to jest normalne, problem polega na tym, w jaki sposób oni z tym klientem potem rozmawiają.. „Ja rozumiem, że każdy może mieć zły dzień, ale ten pan wygląda tak, jakby miał każdy dzień zły” – to fragment listu jednego z klientów.. Dzisiaj przyszła kobieta, która żaliła się na chamstwo i olewackie podejście jednego z pracowników, który bezmyślnie w połowie zdania odwrócił się plecami do niej i sobie poszedł..Kiedy poszłam go opieprzyć powiedział mi, że odszedł po kluczyki do jej samochodu – tyle, że ona o tym nie wiedziała, bo tuman słowem jej nie wspomniał i wyglądało na to, jakby po prostu ją zlekceważył.. Często skarżą się na brak informacji i że sami muszą się dopominać.. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to wkurzające, ale wszystko zależy od ludzi i ich empatii..od poczucia odpowiedzialności i chęci pomocy .. Procedury można sobie w tyłek wsadzić, jeżeli moi koledzy i koleżanki nie czują sprawy, tematu... Źli od rana, bo głowa boli, bo żona nie dała, bo pada… setki rzeczy na ‘nie’ dla nastroju.. chore.. A o ile poprawia humor fakt, że udało się spowodować, żeby klient się uśmiechnął w podziękowaniu… Nie wszystkim na tym zależy.. od 8 do 16 i ani chwili dłużej… No i wychodzą ubytki w kulturze wychowania..
.. niestety jestem jednym z najbardziej kosztotwórczych pracowników…
e> ideałem, marzeniem wręcz byłaby sytuacja w której dzięki naszemu podejściu do drugiego człowieka klient, który wstał lewą nogą wychodzi od nas prawą...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mati. dnia Czw 19:52, 06 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
fedrus ...
Dołączył: 12 Mar 2008 Posty: 6266 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:03, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
a jednak pamiętasz..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
yapp Łosiu
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 1693 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 66 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/
|
Wysłany: Czw 20:14, 06 Lis 2008 Temat postu: Re: klient nasz pan |
|
|
animavilis napisał: | A jednak ciągle zdaje mi się, że powiedzenie "klient nasz pan", jakże często nie jest niczym więcej niż pustym sloganem i że ciągle ktoś mnie robi w trąbę (...) dlaczego często młodzi ludzie, młodzi sprzedawcy, nie skażeni "duchem" komuny, są tak słabo przystosowani do funkcji, którą przyszło im w danej chwili pełnić - niekompetencja, niesłowność w czynach, ledwo skrywane znudzenie czy zniecierpliwienie na twarzach... | Też się nad tym kiedyś zastanawiałem. Myślę, że to typowy efekt nuworyszostwa. Wszyscy chcą zarobić dużo i szybko. Czy taka przysłowiowa kasjerka w pampersie będzie miała ochotę uśmiechać się do klienta? Od niej wymaga się akordowego przerobienia kolejki klientów i sprawdzenia, czy nie kradną czegoś albo nie płacą fałszywymi pieniędzmi. Jeśli zaś chodzi o "młodych i nie skażonych", to czy ktoś uczy ich, że kazdego łacha należy witać w sklepie z promiennym uśmiechem, bo potencjalnie przyszedł wydać pieniądze? Że obsługa powinna być widoczna i pomocna, ale nie nachalna? Kto ich ma tego nauczyć, kiedy kierownik sklepu jest z awansu i wcześniej sprzedawał magnesy na alegro?
Brak kultury sprzedaży wynika z braku odpowiednich doświadczeń, ugruntowanych w niektórych krajach od kilkudziesięciu lat. Nie wystarczy ogłosić, że "tera jes gospodarka rynkowa", trzeba nauczyć ludzi jak z niej korzystać i trzeba mieć na tyle silną konkurencję, ze niezadowolony klient stanie się zagrożeniem. Inaczej otrzymujemy niby-kapitalizm w sosie własnym, jako to widać, słychać i czuć.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:21, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
A wolicie robić zakupy na arabskich bazarach?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 20:43, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: | A wolicie robić zakupy na arabskich bazarach? |
Taaaak. Jedynie tam po usłyszeniu ceny mozna bezkarnie położyć się na ziemi i tłuc w nią pięściami z udawanej wściekłości
Jest to ogólnie przyjęty zabieg negocjacyjny.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 20:44, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Z tym, że prawda jest taka, że ja w każdym sklepie potrafię wytargować cenę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:49, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Z tym, że prawda jest taka, że ja w każdym sklepie potrafię wytargować cenę. |
dobrze, że nie jestem sprzedawcą..
oddałabym Ci wszystko bez dyskusji i jeszcze dopłaciła za konieczność przybycia..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Czw 20:55, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
yapp napisał: | Myślę, że to typowy efekt nuworyszostwa. Wszyscy chcą zarobić dużo i szybko. |
Uhm. A praca sprzedawcy, i to jeszcze sprzedawcy nierzadko kiepsko wynagradzanego, to dla większości tylko przystanek po drodze, epizod nie wart zaangażowania.
Tylko dlaczego ja muszę na tym cierpieć?
Seeni napisał: | Z tym, że prawda jest taka, że ja w każdym sklepie potrafię wytargować cenę. |
W ogóle nie umiem się targować. Z takiego arabskiego rynku wyszłabym z migreną, o ile w ogóle uszłabym z życiem po urażeniu wszystkich kupców odmową targów.
W sklepie zazwyczaj, raczej dla zasady, pytam pod koniec zamierającym z rezygnacji głosem: a może jakiś rabat?, no i jak mają gdzieś zapisane, że im wolno, to mi dają ten najniższy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 21:00, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Polskiego sprzedawcę najlepiej wziąć na litość. Jeżeli coś mi się naprawdę podoba nigdy nie kupuje tego od razu, tylko buduję napięcie wejścia w posiadanie. Przykładowo kupując torebkę obmacuję ją wstępnie i wącham ( uwielbiam zapach skórzanych torebek). Przymierzam przed lustrem z obydwu boków, mówię sprzedawczyni, że muszę ją mieć, że jest piękna. Potem pytam o cenę. Potem wychodzę wzdychając rozdzierająco. Po pół godzinie wracam, powtarzam cały proceder włącznie z wachaniem. Mówię konspiracyjnie, że mąż mi złamie obojczyk jezeli kupię znowu torebkę. Wychodzę. Wracam nastepnego dnia . I nastepnego. I po dóch dniach. Po tygodniu zaprzyjaźniam się z panią sprzedawczynią, która na mój widok usmiecha się przepraszająco. A potem kupuję ze zniżką od 20 do 40 procent i wyjaśnieniem : ona czekała widocznie na panią.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 21:04, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
aaaa. ..doskonały jest w duecie ze mną mój mąż. Czasami rzucone błagalnie : "prosze Panią slicznie, niech jej Pani te buty przeceni bo mi żyć nie da" działa rewelacyjnie
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
zadziora Gość
|
Wysłany: Czw 21:05, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Anima, wszystko to kwestia czasu, kiedyś polubisz zakupy
Seeni, wiele mamy wspólnego, do mnie jako do klienta- mają podobny stosunek jak do Ciebie- jak to Mateczka napisała- jeszcze dopłacą, żeby się pozbyć
a co do jakości usług to osoby niezadowolone powinny mieć pretensje tylko do siebie. swoje sprawy powinno się załatwiać góra dwa razy- raz grzecznie i kulturalnie, jeśli nie działa/skutkuje- wtedy plan b- czyli działania efektywne |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Czw 21:16, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Seeni, a mąż to tak z wyrachowania, jak Ty, czy raczej z prawdziwej desperacji?
zadziora napisał: | Anima, wszystko to kwestia czasu, kiedyś polubisz zakupy
|
Tak, jak wygram te 40 mln w totka.
"efektywne działanie", mówisz? |
|
Powrót do góry |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:20, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
mam ogólną awersję do sprzedawców ale to wina systemu w jakim działają, albo dostają pensję (i wtedy klient im przeszkadza w siedzeniu) albo jadą na prowizji (wtedy klient to chodzące 10% i się sprzedaje jakieś Tele2 85-letniej babci żeby miała 3 gr taniej do Zimbabwe za jedynie 10 zł droższy abonament)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
zadziora Gość
|
Wysłany: Czw 21:21, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
działanie efektywne polega na wchodzeniu do sklepu, salonu, biura, z nastawieniem i głębokim wewnętrznym przekonaniem, że nie przychodzisz tu, by cierpieć za grzechy ludzkości. ta świadomość, że sprzedawcy nic nie jesteś winna, sporo pomaga |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:24, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii napisał: | Tele2 85-letniej babci żeby miała 3 gr taniej do Zimbabwe za jedynie 10 zł droższy abonament) |
O reeeety! To ja jeszcze tyle lat muszę czekać na to tańsze Zimbabwe???
A mowią, że starość jest beznadziejna.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
STALKER drzewo morelowe
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 4098 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 346 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:25, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Nic mnie tak nie zniechęca do opuszczenia sklepu jak pytanie ekspedientki " Czy mogę w czymś pomóc ?"
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:27, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Stalowy napisał: | Nic mnie tak nie zniechęca do opuszczenia sklepu jak pytanie ekspedientki " Czy mogę w czymś pomóc ?" |
Mnie też kiedyś to denerwowało dopóki nie odkryłam, ze wystarczy powiedzieć: "Nie, dziękuję".
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lulka dnia Czw 21:28, 06 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|