Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
flykiller Gość
|
Wysłany: Nie 17:12, 22 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
To chyba świetny moment, aby poradzić się, co zrobić z wodą perfumowaną, w której popsuło się psikadełko (zassało, zablokowało, nie wiem co, psika szczątkowo). Rozkręcić tego się nie da inaczej, jak tylko na dobre, a ja nie zamierzam się tą wodą polewać, nanosić jej pędzlem ani gąbką. Może jakąś igłą podziubać w tym psikadełku? Baronie? |
|
Powrót do góry |
|
|
Baron von DupenDrapen maszynista z Melbourne
Dołączył: 13 Gru 2005 Posty: 1788 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 218 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 19:07, 22 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Dziubanie w psikadełku może się na niewiele zdać jeśli plastik spuchł ze starości (tj po paru miesiącach).
Bardziej praktyczne rozwiązanie jest takie:
Młotkiem rozwalić butelke, przecedzić perfumy przez jakiś papierowy filtr (np od kawy), żeby odcedzic potłuczone szkło, wlać perfumy to spryskiwacza. Najlepiej wykonanego z mosiądzu bo wtedy przetrwa latami:
Ewentualnie można użyć (mniej wytrzymałego) spryskiwacza do perfum :
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 19:17, 22 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Po co zaraz mlotkiem
Zwykle oprawa spryskiwacza jest zwyczajnie zaciśnięta wokoł nadlewu na buteleczce.
I do tego wykonana jest z aluminium
Najprostszy srubokret powinien wystarczyc.
No- chyba, ze jest tam jakiś nietypowy patent
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Baron von DupenDrapen maszynista z Melbourne
Dołączył: 13 Gru 2005 Posty: 1788 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 218 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 19:27, 22 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Bardzo jestem zadowolony, że dużo z Was podziela moje spostrzeżenia o tandetności dzisiejszych wyrobów.
Chodzi mi nawet po głowie, żeby stworzyć jakiś ruch, który zacząłby tępić dziadostwo w wykonawstwie.
Co więcej pewnie taki ruch zjednoczyłby niemal wszystkich, bo były ponad polityczny, ponad wyznaniowy, ponad rasowy, ponad klasowy etc.
Przecież to już jest plaga. Nic porządnego nie robią. Większość rzeczy ma wbudowane zaprojektowane starzenie.
Panuje mylne pogląd, że jak coś się zepsuje to gospodarka będzie się więcej kręcić. A to przecież jest bzdura. Efektem tego jest marnotrawstwo materiałów, energii ludzkiej pracy, strata czasu, zanieczyszczenie środowiska itd.. Ludzie zamiast kupować coś bardziej wartościowego tracą energie i czas na wymianę gówno wartych pierdółek. Jednym słowem zapierniczją na pusto zamiast sobie po prostu odpocząć.
Czy ja naprawdę muszę się, qrwa, ubierać i specjalnie zapierdalać do uniwermagu tracić półgodziny, żeby kupić nowy krem do golenia, mimo że tydzień temu kupiłem trzy puszki tego samego kremu, które to puszki przestały działać i zostały wypierdolone na śmietnik i w końcu znajda się w oceanie (bo jeśli ktoś myśli że lewactwo je z recyclinguje to się grubo myli, wiec jedynie walenie będą się mogły ogolić kiedy puszka skoroduje;) )
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 19:33, 22 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Inna sprawa Baronie, ze Twój żel to ciekawostka.
Cale zycie używam żelu gilette ( dawnymi czasy żona mi go z Francji przywoziła ) i NIGDY nie zdarzyło mi się, by nie działał do końca.
czyżby podróbka ?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Nie 19:34, 22 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Nie 20:01, 22 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Bo to oznaka znygusowacenia, zamiast kupić krem do golenia w tubie, do zabawy z pędzlem, lub dłonią i woda kupujecie wynalazki niby ułatwiające życie. Podobnie jak z przyrządami do golenia, kiedyś maszynka i żyleta za grosze, dziś maszynka, pierdylion ostrzy, w technologii super strun, za równowartość 6 litrów ON, gdy koszt wyprodukowania to... równowartość 50cm3 ON.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Baron von DupenDrapen maszynista z Melbourne
Dołączył: 13 Gru 2005 Posty: 1788 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 218 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:03, 22 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Kilo OK napisał: | ...Ile baron by zapłacił na pokrowce za kabestany (tak to się chyba nazywało) i za ile je sam zrobił? ... |
Chciałem wyjaśnić, że wiele moich projektów nie ma krótko terminowego ekonomicznego uzasadnienia
Np. pokrowce na „kabestabny” jak Wy to profesjonalnie nazywacie kosztują od $25 do $40 za jeden (na ebayu) (ale nie wiem czy maja sciągacz w środku i czy będą dokladnie pasować itd)
A mój koszt do tej pory to ok $400:
$150 maszyna do szycia.
$40 nici i dodatkowe igły, i taśma klejącą.
$140 „gorący nóż” elektryczny.
$60 materiał (3 metry).
Wiec koszt netto mi się zwróci albo zmniejszy, jeśli uda mi się uszyć pokrowiec na koło sterowe i skarpetę na „foka”. Natomiast rzeczywiście będę dużo do przodu jak mi się uda uszyć pokrowiec na całą łódkę, ale to dopiero, odległa przyszłość przynajmniej rok.
Uważam jednak, że na razie jest to niewielka cena za poczucie niezależności, za poczucie, tego, że jak coś potrzebuje to będę mógł to naprawić bez oszczędzania na materiałach wykonawstwie. Też jest to cena za wygodę: nie trzeba gdzieś choodzic umawiac się czekać potem zgłaszać poprawki, etc.. ...
Juz nie wspominając o poczuciu satysfakcji i spełnienia się
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:08, 22 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Kilo OK napisał: | Bo to oznaka znygusowacenia, zamiast kupić krem do golenia w tubie, do zabawy z pędzlem, lub dłonią i woda kupujecie wynalazki niby ułatwiające życie. Podobnie jak z przyrządami do golenia, kiedyś maszynka i żyleta za grosze, dziś maszynka, pierdylion ostrzy, w technologii super strun, za równowartość 6 litrów ON, gdy koszt wyprodukowania to... równowartość 50cm3 ON. |
O czym Ty piszesz ?
Od jakiegoś czasu przerzuciłem się na jednorazówki, ostatnio ( za namowa syna ) z Gilette na BiC Flex 3. maszynka goli znakomicie i wystarcza na minimum 6 goleń. Koszy zestawu 3 szt - 9 zł.
Koszt golenia - maksimum 50 gr.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Nie 20:11, 22 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
W odpowiedzi Baronowi
Mam podobnie. Kupiłem środki powierzchniowo czynne, inaczej surfaktanty i "zmiękczacze wody" (np fosfoniany) jako sub czyste, dla przemysłu, każdego po kilka kg. Koszt średnio jak za litr markowego środka do prania lub mycia. Na dziś komponuje detergenty pod konkretne potrzeby np: pranie, mycie do kąpieli za ułamek tego co wydał bym w sklepie, w jakości "chemii z Niemiec". Substancji bazowych starczy na lata, a koszta dawni sie zwróciły.
Do Nudka
O cenie maszynek Gilet, o cenie żyletki (gdy były łatwo dostępne) o materiałach, maszynach amortyzacji i innych składowych produkcji maszynek do golenia, oraz pośrednio o dojeniu klienta przez korporacje.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kilo OK dnia Nie 20:19, 22 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Baron von DupenDrapen maszynista z Melbourne
Dołączył: 13 Gru 2005 Posty: 1788 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 218 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:17, 22 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Kilo OK napisał: | ... zamiast kupić krem do golenia w tubie, .... |
Gdzie teraz sprzedają kremy w tubie?! U "nas" nie ma!
u "nas" wszystkie kremy są chińskie nie zaleznie czy to są kremy francuskie, angielskie, czy amerykańskie.
Poza tym marka nie ma tu znaczenia bo przedtem używalem innego i też miałem ten sam problem dlatego ostatnim razem kupiłem ten.
Ale tym razem miarka się przebrała
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:17, 22 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Kazdy chce zarobić
w tym firmy"chemiczne" oferując nam proszki do prania, w których 90 % to "soda" i krzemiany. Czyli tzw wypelniacze.
Za które płacimy jakby zawierały Bog wie co ( czyt. środki powierzchniowo czynne )
Inna sprawa, ze jesli Polak przynajmniej szklanki proszku do pralki nie wsypie, to jest pewien, ze mu owa pralka nic nie wypierze
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Nie 20:24, 22 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: | Kazdy chce zarobić
w tym firmy"chemiczne" oferując nam proszki do prania, w których 90 % to "soda" i krzemiany. Czyli tzw wypelniacze.
Za które płacimy jakby zawierały Bog wie co ( czyt. środki powierzchniowo czynne )
Inna sprawa, ze jesli Polak przynajmniej szklanki proszku do pralki nie wsypie, to jest pewien, ze mu owa pralka nic nie wypierze |
Raczej zeolity w tych lepszych, za 6zł za kg, w tańszych podstawowym wypełniaczem jest sól. Polecam z zapoznanie się z arkuszami składowymi produktów. Soda i krzemiany to rarytasy bo usuwają brud.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:28, 22 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Dostałem kiedys skoncentrowany proszek do prania.
Wytłumaczenie najlepszej z żon, że solidna łyżka to aż za dość graniczyło z cudem,
Bo przeciez sześciu kilo prania łyżka nie wypierze !
Trzeba szklanke !!! , a najlepiej półtorej
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Baron von DupenDrapen maszynista z Melbourne
Dołączył: 13 Gru 2005 Posty: 1788 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 218 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:45, 22 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
No dobrze skoro się tak dobrze znacie na proszkach do prania to wytlumaczcie mi co to ca cholera jest, że czasem pojawiaja sie nie regularne żóltawe plamy np na białej koszuli, plamy których potem nie da się wymyć. Co więcej jak się taka plame uprasuje to troche ciemnieje I staje się bardziej wyrazista. Ale ci w pralniach maja jakich sposó bo jak oddam potem taka koszule do pralni to plama jest wywabiona?
Co to się dzieje jak uzywam Tide. Ktorego przestałem uzywać.
PS
Wogole jak coś mi podpadnie to wprowadzam roczne embargo I nie kupuje danej marki przes rok.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Nie 21:50, 22 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Gdzie te plamy?
Czy nie czasem pod pachami?
Jeśli tak to niedoprany antyperspirant lub pot, wniosek kiepski proszek.
Daj linka do tego proszku, zerknę na sklad.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Nie 22:07, 22 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: |
Trzeba szklanke !!! , a najlepiej półtorej |
A ja się przerzuciłam ostatnio na takie poduszeczki i o dziwo działa, ale tylko lepszej (droższej) firmy, bo te wcześniejsze były za słabe. Dziwi mnie bo one są malutkie i w dodatku 3 w 1
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Baron von DupenDrapen maszynista z Melbourne
Dołączył: 13 Gru 2005 Posty: 1788 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 218 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 23:31, 22 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Kilo to przeważnie jest proszek "Tide"
Tu np. plama po praniu wyskoczyła na kieszonce :
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Jak mam jakąś elegancką koszule to się boje prać bo, albo może plama wyskoczyć, a jak dam do pralni to, qrwa, piorą ze wszystkimi i potem przychodzi szarawe i śmierdzące troche przypomina to jak w szpitalach za komuny pizamy prali. Już nie wspomne, że potem wkręcaja do magla więc kołnierzyk i mankiety robią się grubości kartki papieru i guziki są potrzaskane. A juz najgorzej jak jest koszula z zakładkami do smokingo to wtedy to jest juz zupelnie przechlapane....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 3:27, 23 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Zamiast tak biadolić, to otwórz stragan w NYC z wielkim szyldem "Oryginalna Chemia Niemiecka". Chyba, że zatraciłeś polskiego ducha przedsiębiorczości i już nie jesteś Prawdziwym Polakiem...
Okazję widzisz, a nie wykorzystujesz. Trochę tak jak z koleżankami
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
klementyna syndrom sztokholmski
Dołączył: 12 Mar 2009 Posty: 3630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1062 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:12, 23 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Pasztet nie bądź taki niesprawiedliwy. Człowiek czasem lubi sobie pobiadolić, jeśli znajdzie odp. słuchacza...
W przypadku Barona wysokie noty na forum daje mu kreatywność i duch och!oczy. Przy tych atrybutach przedsiębiorczość jest zbędna.
Zatem ew. koleżanki, mogłyby to biadolenie śmiało znosić, a ja nawet wyprałabym mu koszule w niemieckim Persilu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:59, 23 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Baron von DupenDrapen napisał: | Kilo to przeważnie jest proszek "Tide"
Tu np. plama po praniu wyskoczyła na kieszonce :
(...)
Jak mam jakąś elegancką koszule to się boje prać, (...)
|
Hmmm - gdy nagle "wyskakują"plamy na kieszonce, to my w Poznaniu na takie zjawisko mówimy: "uślumproł się od jedzy" (tłum. "ubrudził ubiór od konsumowanych produktów spożywczych").
Musisz przemóc strach i jednak raz po raz spróbuj po prostu wyprać koszulę. Efekty mogą Cię zaskoczyć!
Jest jeszcze jeden sposób stosowany w naszym społeczeństwie. Polega na tym, żeby używać tylko ciemne koszule flanelowe - w kolorze brudno szarym. Można wtedy je prać tylko raz w roku - przy okazji kąpieli przed Wielkanocą. Można nawet obie czynności połączyć i mieć w ten sposób zysk na czasie i pieniądzach.
Nie wiem co prawda jak się taka koszula sprawdzi przy smokingu, ale być może dobrze dobrana muszka spowoduje, że efekt będzie znakomity.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Pon 13:01, 23 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|