Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
animavilis Gość
|
Wysłany: Sob 17:43, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Taa... i ta porcja adrenaliny na ścieżce rowerowej
Jadę sobie równym tempem, wyprzedzam jakąś męską mimozę, a mimozę jakby pszczoła ukąsiła w newralgiczne miejsce - już czuję jej oddech na plecach, już sapanie, już klekotanie łańcuch i... yes, yes! mimoza przemyka obok rzucając mi przez ramię triumfalne spojrzenie pogromcy szos.
Przyznam, że czasem daję się sprowokować i rzucam w pogoń |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:02, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
taaa... jeszcze się nie dałem sprowokować, ale dziwnym trafem zawsze ta mimoza w pewnym momencie jakby zaczyna zwalniać i potem znowu musi mnie gonić...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Sob 18:14, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Też zauważyłeś ten przerost ambicji u cyklistów? Faceci są zabawni
|
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:20, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
chcesz przez to napisać, ze skoro tak nie robię, to nie jestem prawdziwym facetem?
jako człowiek z zasadami mam swoje tempo i nie widzę głębszego sensu forsowania go... jeśli już się zdarzyło, że ktoś jedzie rowerem szybciej ode mnie to znaczy, że albo ma lepszy rower, albo dużo trenuje i mu się należy...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bosska Gość
|
Wysłany: Sob 18:40, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | Też zauważyłeś ten przerost ambicji u cyklistów? Faceci są zabawni
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
malenstwo oprawca moreli
Dołączył: 25 Gru 2006 Posty: 377 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 21:31, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
A wiecie, ze wegług pewnych badań, częściej na drogach potrącani przez samochody są rowerzyści jeżdżący w kaskach? Ciekawe z czego to wynika?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:35, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
może oni myślą, że się Kosiarzowi nie dadzą tak łatwo i wystawiają Go na próbę częściej niż ja...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Sob 21:49, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
malenstwo napisał: | A wiecie, ze wegług pewnych badań, częściej na drogach potrącani przez samochody są rowerzyści jeżdżący w kaskach? Ciekawe z czego to wynika? |
Człowiek, który przeprowadzał te badania [także w praktyce; ponoć kilka razy ledwo uszedł z życiem], doszedł do wniosku, że kierowcy samochodów, widząc rowerzystę w kasku, podświadomie uznają, że jest on lepiej zabezpieczony w przypadku kolizji i częściej zbliżają się do niego na niebezpieczną odległość. Widząc zaś amatora bez kasku, prewencyjnie zachowują większy odstęp. |
|
Powrót do góry |
|
|
dżeska maszynista z Melbourne
Dołączył: 14 Lis 2006 Posty: 4648 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z miedzianej krainy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:56, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
nie jeżdżę w kasku, bo nie lubię....i strasznie głupio się w nim czuję.
ja wiem- ponoć ochrania głowiznę, ale....ja nie mogę
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
malenstwo oprawca moreli
Dołączył: 25 Gru 2006 Posty: 377 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 11:11, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Ja też nie jeżdżę w kasku, mam znajomego który nie wsiądzie na rower bez ochrony głowy. Wszyscy się z niego nabijają ale on jest konsekwentny. Kiedyś czytałam o rowerzyście, który stracił panowanie nad rowerem i wyrżnął głowa w drzewo. Nie żyje, może gdyby miał kask nadal by jeździł.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Hower Johnnie Walker
Dołączył: 05 Lut 2006 Posty: 4817 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 437 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jaaa???
|
Wysłany: Nie 12:26, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
W październiku wybrałem się na wycieczkę za miasto. Wracając około godziny siedemnastej (po zmierzchu), nie zauważyłem leżącej gałęzi...z całym impetem jadąc około 25km/h wyrżnąłem się na bok. Kask pękł, w głowę mi nic nie było. I co lepiej wydać stówkę czy zostać kaleką?!
Dużo jeżdżę na rowerze i to była druga sytuacja, w której kask uratował mi zdrowie. Myslę, że ten temat nie podlega dyskusji.
A jak ktoś pisze, że mu w kasku nie do twarzy, to mu mówię, że w turbanie z bandarza z podłączoną kroplówą jeszcze gorzej będzie wyglądał.
Aha...podziękował za topik.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:50, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
kurczę, hałarju, mocne argumenty, ale do mojej łepetyny one i tak nie trafią, bo jak ja na kask założę czapkę z daszkiem? a co z uszami jak jest zimno? na czapkę z daszkiem naciągam kaptur, a na kask? nauszniki?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
kasiek66 druga matka Buddego
Dołączył: 18 Gru 2006 Posty: 11106 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 295 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 13:52, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
bobro napisał: | kurczę, hałarju, mocne argumenty, ale do mojej łepetyny one i tak nie trafią, bo jak ja na kask założę czapkę z daszkiem? a co z uszami jak jest zimno? na czapkę z daszkiem naciągam kaptur, a na kask? nauszniki? |
Pod kask zakładasz cieniutka polarkowa kominiarke
A taka z otworami na oczy to tylko do banku
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:57, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
wolę zginąć...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
malenstwo oprawca moreli
Dołączył: 25 Gru 2006 Posty: 377 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 15:32, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
ale są jeszcze takie kolorowe nauszniki z futerkiem Co powiesz na różowy kolorek? będzie pasować do tej czapki z daszkiem?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Hower Johnnie Walker
Dołączył: 05 Lut 2006 Posty: 4817 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 437 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jaaa???
|
Wysłany: Nie 17:16, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
bobro napisał: | kurczę, hałarju, mocne argumenty, ale do mojej łepetyny one i tak nie trafią, bo jak ja na kask założę czapkę z daszkiem? a co z uszami jak jest zimno? na czapkę z daszkiem naciągam kaptur, a na kask? nauszniki? |
Jest na to proste rozwiązanie, zamiast roweru kup sobie kaszlaka w tej samej cenie, tam czasami działa hmm...ogrzewanie, że tak brzydko powiem
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
teraz maksymalna dawka powietrza
Dołączył: 22 Wrz 2006 Posty: 456 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:13, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
bez kasku - pojeździłam dzisiaj - i jestem szczęśliwa, ach jak bardzo
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:34, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
to już rzeczywiście wolałbym różowe nauszniki niż kaszla
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
malenstwo oprawca moreli
Dołączył: 25 Gru 2006 Posty: 377 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 22:16, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Ja tez wolałabym te nauszniki. A ponoć maluch ma jedną cechę wspólną z mercedesem tj. strefe zgniotu jedno i drugie podczas stłuczki ulega zgniotowi od maski do silnika
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
dżeska maszynista z Melbourne
Dołączył: 14 Lis 2006 Posty: 4648 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z miedzianej krainy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:06, 27 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
howareyou napisał: | W październiku wybrałem się na wycieczkę za miasto. Wracając około godziny siedemnastej (po zmierzchu), nie zauważyłem leżącej gałęzi...z całym impetem jadąc około 25km/h wyrżnąłem się na bok. Kask pękł, w głowę mi nic nie było. I co lepiej wydać stówkę czy zostać kaleką?!
Dużo jeżdżę na rowerze i to była druga sytuacja, w której kask uratował mi zdrowie. Myslę, że ten temat nie podlega dyskusji.
A jak ktoś pisze, że mu w kasku nie do twarzy, to mu mówię, że w turbanie z bandarza z podłączoną kroplówą jeszcze gorzej będzie wyglądał.
Aha...podziękował za topik. |
chyba pomyślę o kasku, aczkolwiek staram sie nie jeżdzić o zmierzchu....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|