Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Garfield normalny inaczej
Dołączył: 01 Gru 2006 Posty: 22719 Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 368 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: w nas takie zezwierzęcenie? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:24, 11 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
bo ja napisał: | jak najbardziej na temat i całkiem powaznie:
dwa lata temu wymieniono mi "pokrętło" przy grzejniku w sypialni. Po wymianie zauważyłam, że skala rozpoczyna się na nim od 2. Byłam zdumiona, wściekła i "gotowa na wszystko". Udałam się do mojej opiekuńczej spółdzielni gdzie dowiedziałąm się, że w myśl jakiejś tam uchwały takie właśnie regulatory montuje teraz spółdzielnia w mieszkaniach. Oni wiedzą lepiej jaką temperaturę lubię mieć! Nic nie pomogły moje argumenty - oni mieli jeden: uchwała ma na celu równomierne obciążenie kosztami wszystkich mieszkańców, bo jak ja u siebie zakręcę grzejnik to sąsiad, który lubi mieć ciepło, musi odkręcić bardziej. Przestałam walczyć - znalazłam sposób i przechytrzyłam termoregulator |
to niech sobie odkręca, wolna wola
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Nie 21:18, 11 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Hmmm...obudzilem sie dzis rano z przecieta warga i zaczerwienionym okiem..prawdopodobnie oznacza to zbyt niska temperature w sypilani
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Nie 21:30, 11 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Garfield napisał: | U mnie przy zakręconych grzejnikach, których nigdy nie odkręcałem (za wyjątkiem łazienki, gdzie jest odkręcony cały rok, czy grzeją czy nie) mam zimą 22-25 stopni i jest mi BARDZO gorąco.
|
Ostatnio zaczęłam delikatnie odkręcać kaloryfer w kuchni, bo gdzieś usłyszałam, że może wybuchnąć. Nie wiem, czy to prawda, ale jak sobie wyobraziłam tę eksplozję grzejnika, kawałki starego metalu wirujące po kuchni wraz z kawałkami obudowy, wbijające mi się w czoło, w popiersie, przecinające tętnicę udową, natychmiast odkręciłam pokrętło |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Nie 21:34, 11 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | Garfield napisał: | U mnie przy zakręconych grzejnikach, których nigdy nie odkręcałem (za wyjątkiem łazienki, gdzie jest odkręcony cały rok, czy grzeją czy nie) mam zimą 22-25 stopni i jest mi BARDZO gorąco.
|
Ostatnio zaczęłam delikatnie odkręcać kaloryfer w kuchni, bo gdzieś usłyszałam, że może wybuchnąć. Nie wiem, czy to prawda, ale jak sobie wyobraziłam tę eksplozję grzejnika, kawałki starego metalu wirujące po kuchni wraz z kawałkami obudowy, wbijające mi się w czoło, w popiersie, przecinające tętnicę udową, natychmiast odkręciłam pokrętło |
to co u was uzywaja jako czynnika grzejnego???
nitrogliceryny??????
(powyzej 20 stopni w sypialni mam klopoty z zasnieciem, najlepiej mi spi sie w tem 18 st)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Nie 21:37, 11 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Przecież napisałam, że nie wiem, dlaczego ma wybuchać. Wyobraziłam sobie, że ciśnienie wody napierającej na zakręcony, stary, słaby grzejnik, może to spowodować. Bardzo proszę o dementi, to zaraz sobie znowu zakręcę. |
|
Powrót do góry |
|
|
fedrus ...
Dołączył: 12 Mar 2008 Posty: 6266 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:39, 11 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Masz najoryginalniejsze problemy Animo
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:47, 11 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | wbijające mi się w czoło, w popiersie, przecinające tętnicę udową, natychmiast odkręciłam pokrętło |
Uff...Ależ obrazowo! Jestem porażona widokiem!
Skoro jednak przeszliśmy już do kuchni to ja pozwolę sobie o moim pomieszczeniu technicznym w którym jest piec gazowy - grzewczy (żeby było na temat).
Kilkanaście dni temu usłyszałam w tv o wybuchu gazu i strasznych spustoszeniach (tu nie opiszę co ja w takim razie zobaczyłam w wyobraźni bo widziałam tylko gruz pokrywający moje łóżko, a ja pod nim więc sie nie widziałam) i postanowiłam otworzyc drzwi do tegoż pomieszczenia by ewentualny gaz się z niego ulotnił. Pomieszczenie jest za ścianą mojej sypialni, ale wejście do niego jest od ogrodu. Niestety, tej samej nocy nastały te wielkie mrozy i mi woda w rurze zamarzła (w tym technicznym, ale o tym dowiedziałam się później).
Nie było wody, ale pomyślałam, że to jakaś osiedlowa awaria. Przed wyjściem do pracy zamknęłam drzwi od technicznego sądząc, że gazy się już wystarczająco ulotniły. W pomieszczeniu nagrzało się i szlag trafił rurę wraz z wodomierzem. Hydraulik (nie ja) naprawił, ale potopu juz sie cofnąć nie dało.
Nie wybuchłam co prawda, ale wszystkie meble ogrodowe są dukumentnie zalane. Póki co w ogóle tam nie wchodzę żeby się nie denerwować. Pewnie na wiosnę nie będę zachwycona.
Bobranoc.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Nie 22:09, 11 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Ja na miejscu ZADNEJ kobiety w ZYCIU bym sie nie przyznal ze jej woda w rurze zamarzla...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Nie 22:10, 11 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | Przecież napisałam, że nie wiem, dlaczego ma wybuchać. Wyobraziłam sobie, że ciśnienie wody napierającej na zakręcony, stary, słaby grzejnik, może to spowodować. Bardzo proszę o dementi, to zaraz sobie znowu zakręcę. |
zakrecaj.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Nie 22:53, 11 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | 2 kołdry |
I to jest najlepsze wyjście...
Lubię chłód w sypialni...ponieważ nie sypiam w pidżamie jestem przykryta po szyję..ale nie zawijam się w roladę bo nie lubię ucisku
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Nie 23:03, 11 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Mii napisał: | ale nie zawijam się w roladę bo nie lubię ucisku |
ja bardzo lubię zawijanie; chyba ma to związek z urazami dzieciństwa, kiedy nasłuchawszy się opowieści o czarnych wołgach, czarnych łapach, a nawet czarnych reklamówkach oraz o ucinanych kończynach wystających spod kołdry, okrywałam szczelnie wszystkie kończyny razem z głową |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:17, 11 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
ja jestem bardzo ciepłolubna. nie cierpię marznąć. temperatura poniżej 20 stopni C jest dla mnie wyłącznie znośna wtedy, kiedy mam w niej oddychać chłodniejszym powietrzem, a nie się ochładzać na całym ciele. dobrze mi się śpi w chłodzie tylko wtedy jak mogę się zabunkrować w ciepłej pierzynie i wystawić tylko nos spod niej
teraz mamy w domu jakieś 21 st. C. - "mundre" książki i lekarze zalecają tyle dla "zdrowego chowu dzieci" - ale moja mała jak widzę też raczej typ "południowca" a nie "zimorodka", więc przy tych 21 st. C to obie się ubieramy w ciepłe rzeczy i jakoś przezimujemy do wiosny
ale - z kolei - jak przyjdzie wiosna i lato - i zrobi się cieplej - to za nic nie usnę przy zamkniętych oknach... wtedy to mogłabym spać pod gołym niebem nawet. byleby nie padało.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Pon 9:41, 12 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
w zimie podczas nieobecnosci w domu ustawiam temperature na 11 stopni, zeby mi rury nie popekaly od mrozu. po powrocie z pracy podkrecam do 15 stopni. od lat przyzwyczajona jestem do niskich temperatur i nie choruje. wole kiedy jest mi zimno, niz za goraco.
drzwi od sypialni mam zamkniete z racji psow a reszta domu jest otwarta. w otwartej czesci znajduje sie termostat, dlatego w sypialni mam zawsze cieplej niz w reszcie domu. koldre caly rok mam te sama, cienka letnia i mi jest dobrze. slysze czasem narzekania kolegi z pracy, ale sie w koncu chlopak przyzwyczai...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 10:32, 12 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
..preferuję temperaturę 'pokojową'.. w każdym miejscu w jakim się znajduję..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Pon 10:36, 12 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Nie wystarcza mu "podgrzewanie temperatury" w łóżku?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|