|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:00, 15 Gru 2009 Temat postu: Jak zacząć rozmowę z nieznajomymi ludźmi? |
|
|
Macie jakieś wypróbowane sposoby? Ostatnio często mam tak w pracy - przyjeżdżają klienci, siadają i czekają na drugą stronę albo na termin do notariusza, siedzi się więc z nimi i jeśli służbowe sprawy są już dawno uzgodnione, po prostu zapada krępujące milczenie. Wszyscy siedzą i patrzą w przestrzeń. Albo coś tam przeglądają w papierach. Cisza, chyba że odezwie się zbawcza komórka i ukradnie parę minut czekania.
Więc o czym tu gadać, żeby nie było tak drętwo?
Pogoda - standardowe ale wyczerpuje się po kilku truizmach "pewnie będzie padać", "klimat się zmienia" i takie tam.
Przyjezdnym można zadać pytanie "Państwo pierwszy raz w naszym mieście?" Ale jeśli pogoda jest marna to zachwalanie uroków miasta wypada niezbyt dobrze, więc też wątek się urywa...
Macie jakieś inne pomysły?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 10:10, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ja mam raczej problem jak powstrzymać się od gadania
Pracuję cały czas z ludźmi więc nie mam szczególnych oporów, chociaż rzeczywiście nie lubię bleblania o pogodzie, czy tam innych "zapychaczy" czasu. Ostatnio zaciekawiło mnie, że chłopak młody, bystry a przyjmuje się do pracy na stanowisko robotnicze i podaje mi wykształcenie - podstawowe. Pytam: nie uczy się pan? On na to, że rok temu urodziło mu sie dziecko i musiał przerwać naukę w technikum, bo dziecko trzeba utrzymać. No to ja pochwaliłam jego postawę, zapytałam, czy nadal jest z matką dziecka. To on, że tak, bo bardzo się kochają i spotykali się pięć lat zanim "to" się stało. No to zaczęłam go zapewniać, że na naukę jest czas i jak dziecko trochę podrośnie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Wto 10:19, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
piszesz, ze rozmowa o zmianie klimatu jest be?
a czytales o tym niedzwiadku polarnym, ktory zjadl innego niedziwiadka polarnego, bo podobno ocieplenie klimatu tak im teren zmienia i zmniejsza, ze brakuje jedzenia, przec co niedzwiedzie polarne popadaja w kanibalizm...? to chyba nie jest truizm.
ja osobiscie nie potrafilam nigdy okreslic z gory z kim o czym moge porozmawiac, ale przy okazji ostatniego zaladunku na targach, przypatrujac sie temu z jedna zupelnie obca mi dziewczyna, jak to auto siada pod wplywem ciezaru towaru, jej sie przypomniala wyprawa do Ameryki Poludniowej z chorem, w ktorym spiewa. chyba 15 minut zeszlo jej na opowiedzeniu strasznie ciekawych rzeczy o tej wycieczce (miedzy innymi specyficzny przewoz osob, o ktorym przypomnial jej chyba ten uginajacy sie przed nami samochod). po prostu to sie bierze z nikad, z powietrza, znaczy sie taki pomysl na rozmowe. ostecznie zaladunek trwal za krotko, dziewczyna musiala uciac watek, bo jednak bylysmy sobie obce i, choc chetnie sluchalabym dalej, kazda z nas poszla w swoja strone.
jesli chodzi o rozmowy w z obcymi, no to po to w poczekalniach sa kolorowe czasopisma, a do pociagu zabieramy wlasne ksiazki. ja np. wole sobie poczytac przeterminowana Gale, niz wdawac sie w rozmowe z obcym czlowiekiem (nawet gdyby mial byc ksiedzem - ot, pardon, takie skojarzenie z powietrza).
moze nie ma sensu silic sie na przedmiot rozmowy, jak jestem petentem zazwyczaj pozwalam pracownikom firmy poswiecac sie swoim zadaniom i ich nie zagaduje.
a moze po prostu nie potrafie zagadywac, bo sie boje i dlatego siedze cicho?? cholera, puszka pandory pelna moich lekow otwarta...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Wto 10:22, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Żadnych pomysłów
Kompletnie nie umiem rozmawiać z obcymi ludźmi. Zazwyczaj mnie to nie martwi, bo też i nie mam potrzeby takich rozmów, natomiast, rzeczywiście, bywają sytuacje, gdy cisza staje się krępująca, ale w takiej sytuacji zastanawiam się, dlaczego akurat ja mam ponosić ciężar tej rozmowy.
Pamiętam, że po rozpoczęciu nowej pracy, wracałam kilka razy w kierunku przystanku autobusowego z koleżanką z pracy. Właściwie po wymianie kilku zdań wiedziałam już, że to "nie ta bajka" i te wymuszone rozmowy o pogodzie i obowiązkach zawodowych były dla mnie istną udręką. Nie wiem, chyba nie mam w sobie takiej, naturalnej dla wielu osób, ciekawości innych ludzi. Bardzo rzadko, w każdym razie. Zaczęłam stosować jakieś przedziwne uniki, od zwalniania kroku i wleczenia się za jej plecami, aż po przechodzenia na kolejny przystanek, by uniknąć tych spotkań. Wreszcie zlitowałam się nad swoją głupotą i dałam spokój. Koleżanka była mną równie mało zainteresowana, jak ja nią, więc stoimy sobie teraz czasem grzecznie w pewnej odległości na przystanku, zapewne obie pełne ulgi, że nie musimy ze sobą gadać.
Twoja sytuacja jest jeszcze mniej komfortowa, bo jesteś niejako "gospodarzem", więc właściwie od Ciebie należałoby oczekiwać inicjatywy. Z drugiej strony, pewnie są osoby, którym na pogawędkach o niczym zupełnie nie zależy i może odbierają ciszę jako zbawczą, a nie krępującą(?) |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:24, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Czasem w takiej przypadkowej rozmowie ludzie zaczynaja mnie zaskakiwac swoją otwartością, zwykła pogawędka zmienia się w opowiadanie o całym swojm zyciu, o problemach i bolączkach. W zasadzie przoduja w takich zwierzeniach ludzie starsi, młodzi raczej ograniczają sie do krótkich rozmów na temat sprawy którą maja do załatwienia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Wto 10:30, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
letnisztorm napisał: | Czasem w takiej przypadkowej rozmowie ludzie zaczynaja mnie zaskakiwac swoją otwartością, zwykła pogawędka zmienia się w opowiadanie o całym swojm zyciu, o problemach i bolączkach. W zasadzie przoduja w takich zwierzeniach ludzie starsi, młodzi raczej ograniczają sie do krótkich rozmów na temat sprawy którą maja do załatwienia. |
wlasciwie przyszlo mi do glowy, ze nalezy zaczac od pociagu (nie do drugiego czlowieka bynajmniej). przewertowalam w pamieci wszystkie moje wojaze pociagami i musze przyznac, ze pomimo wielokrotnych prob odgrodzenia sie od pasazerow lektura, wdalam sie w kilka interesujacych rozmow. pewien mezczyzna opowiadal mi o tajnikach bycia konwojentem. inna kobieta opowiedziala mi historie swojej rodziny (corka bodajze wyszla za Niemca, wiec moja wspolpasazerka czesto bywala w Niemczech), ale okraszyla to taka iloscia niesamowitych spostrzezen o stosunkach miedzyludzkich, ze wywiazala sie pomiedzy nami intensywna dyskusja o zyciu i wartosciach. jesli w pociagu nauczysz sie prowadzic rozmowy (a przy okazji i zbywac rozmowcow, z ktorymi Ci zupelnie nie podrodze), zapewne podniesiesz nie tylko swoje umiejetnosci sluzbowe, ale i towarzyskie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez slepa i brzydka dnia Wto 10:31, 15 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 10:47, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Zauważyłam tez, że bardziej otwarta jestem na własnym poletku, pewnie dlatego, że zdaję sobie sprawę, że to raczej inni mogą czuć się tu zagubieni. Gdy miałam pierwsze spotkanie na obecnej uczelni nikogo nie znałam i coś mnie przyblokowało. Niemal cały dzień do nikogo się nie odzywałam, a potem poszłam spać zupełnie sama do obcego akademika i zamęczałam rodzinę i znajomych telefonami. Byłam tak zmęczona tym milczeniem i zdawkowymi uśmiechami, że następnego dnia gdy zagadały do mnie dziewczyny to z uśmiechem odpowiedziałam: no nareszcie, dłużej nie wytrzymałabym takiego milczenia
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:19, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ha... No właśnie... Pociągi bywają okropne dlatego zacząłem sobie cenić wagony bezprzedziałowe - choć oczywiście też można trafić na współpasażera, który będzie chciał nawiązać jakiś kontakt.
A windy? Jak znosicie podróże, krótkie bo krótkie, windami? Stajecie pod ścianą windy? Wpatrujecie się w buty albo w przyciski? A może zagadujecie pozostałe osoby?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 11:31, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
W windzie to raczej zasada "grzecznej nieuwagi". Poprawianie rękawiczek, dopinanie torebki, sprawdzanie telefonu takie tam...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bea.ta apiratka
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 3801 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 219 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:56, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Może siedzieć cicho jak "stróż pod miotłą" i się zdawko uśmiechać, jak zechcą to sami "zagadną "
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Wto 14:21, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Wpatruję się w buty, przyciski, poprawiam torebkę, zakładam rękawiczki.
Jedna pani mnie zawsze zagaduje, ale to miła pani, więc daję się zagadać.
Samej zdarza mi się zagadać, gdy w windzie jedzie zwierzak. Zagadać do zwierzaka. Zupełnie nie wiem, czemu pan/i się wtedy odzywa |
|
Powrót do góry |
|
|
Arth mumia barmana z Gliwic
Dołączył: 08 Sty 2008 Posty: 981 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 229 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 14:53, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Można grzecznie zapytac:
"chcesz w ryło"?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 14:58, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Arth napisał: | Można grzecznie zapytac:
"chcesz w ryło"? |
Ale kiedy? Przy wsiadaniu, czy wysiadaniu?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
oto_ja maszynista z Melbourne
Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 2094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:59, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Nie mam żadnych problemów w tej kwestii. Niedawno na jednej z imprez wyszłam do toalety. Tak się zagadałyśmy z pewną panią, że moja połoweczka myślała, ze nie potrafię trafić z powrotem. Przyznaję, ze rozgadałyśmy się trochę. Rozmawiałyśmy o pracy, mężczyznach, fajnym klimacie w klubie, a i na parkiecie tańcząc z naszymi panami zamieniło się słowko. No trzeba było się poprzedstawiać
Innym razem na szkoleniu, ktore przeprowadzałam zrobiliśmy sobie iście rodzinną atmosferę. Kolega był w szoku, a dla mnie to norma. Zapytał, czy wcześniej znałam tych ludzi hihihi. Cóz. Widziałam pierwszy raz na oczy, ale to nie znaczy, że nie można sobie wspaniale podyskutować.
Najlepsze są podróże pociągiem. Rozmowy o wojsku, bo dookoła sami mundurowi, z zakonnicami o tym i owym, starszymi paniami o rodzinie i wypiekach, rozszalałą młodzieżą zdziwioną, ze ktoś taki "malutki" potrafi wyegzekwować od nich to i owo, z mamami i ich dziećmi o trudach i przyjemnościach dnia codziennego, z kierownictwem pociągu, ochroną oraz wiele, wiele innych bardzo wesołych zdarzeń.
Tego typu sytuacje zdarzają mi się bardzo często.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
jedendwa wskazujący palec Speedy Gonzalez'a
Dołączył: 12 Paź 2009 Posty: 317 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:03, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Po prostu zacząć od "och jak tutaj gorącą lub zimno pani panu też"
Pierwsze zdanie poszło i zaczyna się rozmowa .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Wto 15:10, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Arth napisał: | Można grzecznie zapytac:
"chcesz w ryło"? |
a nie mozna grzeczniej w ten sam desen: "chcesz do buzi?"
Arth, jestes taki niepoprawny
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez slepa i brzydka dnia Wto 15:19, 15 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 15:13, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
slepa i brzydka napisał: |
Arth, jestes taki niepoprawny |
To Ty jesteś niepoprawna
ale to pewnie po poście Jedendwa, bo mi również się nasunęło skojarzenie o rozbieraniu a to już tylko krok... o nie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
oto_ja maszynista z Melbourne
Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 2094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:17, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
beata napisał: | Może siedzieć cicho jak "stróż pod miotłą" i się zdawko uśmiechać, jak zechcą to sami "zagadną " |
Czasami mogłabys się nie doczekać. Chyba, ze chcesz, by tak było. lepiej, wygodniej czy coś. Ale takie wzajemne obserwowanie i kombinowanie kto zacznie bywa męczące.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
franek kimono woźny na kartoflisku
Dołączył: 19 Paź 2006 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 178 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 15:41, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Kiedyś należałam do tej kateogorii osób milczących co Apro i Anima, ale ponieważ moja praca wymaga aktywnego budowania kontaktu z innymi więc trochę się w ostatnich latach rozkręciłam. Jednak duszą towarzystwa po dziś dzień nie jestem. Na fali dobrego humoru zdarzało mi się w życiu zagadywać ludzi z którymi się stykam - sklepowe, sąsiedzi, znajomi z sąsedniej klasy czy pracy a a potem na fali gorszego humoru się z tego wycofywać (dodatkowo stresując się tym że druga strona może być tym zdziwiona).
Imprezy nawet w najciekawszym towarzystwie zazwyczaj trochę mnie męczą (no chyba że zamieniają się w jakieś straszne pijackie wygłupy ale w moim wieku to już się zdarza rzadko ). W sumie lubię najbardziej kontakt w cztery oczy, ale czasem żałuję że zazwyczaj staję się wtedy poważna i rzadko umiem nadać rozmowie na dłużej lekki, rozrywkowy ton.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Diabelsky Gość
|
Wysłany: Wto 16:16, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | Żadnych pomysłów
Kompletnie nie umiem rozmawiać z obcymi ludźmi. Zazwyczaj mnie to nie martwi, bo też i nie mam potrzeby takich rozmów, natomiast, rzeczywiście, bywają sytuacje, gdy cisza staje się krępująca, ale w takiej sytuacji zastanawiam się, dlaczego akurat ja mam ponosić ciężar tej rozmowy.
Pamiętam, że po rozpoczęciu nowej pracy, wracałam kilka razy w kierunku przystanku autobusowego z koleżanką z pracy. Właściwie po wymianie kilku zdań wiedziałam już, że to "nie ta bajka" i te wymuszone rozmowy o pogodzie i obowiązkach zawodowych były dla mnie istną udręką. Nie wiem, chyba nie mam w sobie takiej, naturalnej dla wielu osób, ciekawości innych ludzi. Bardzo rzadko, w każdym razie. Zaczęłam stosować jakieś przedziwne uniki, od zwalniania kroku i wleczenia się za jej plecami, aż po przechodzenia na kolejny przystanek, by uniknąć tych spotkań. Wreszcie zlitowałam się nad swoją głupotą i dałam spokój. Koleżanka była mną równie mało zainteresowana, jak ja nią, więc stoimy sobie teraz czasem grzecznie w pewnej odległości na przystanku, zapewne obie pełne ulgi, że nie musimy ze sobą gadać.
Twoja sytuacja jest jeszcze mniej komfortowa, bo jesteś niejako "gospodarzem", więc właściwie od Ciebie należałoby oczekiwać inicjatywy. Z drugiej strony, pewnie są osoby, którym na pogawędkach o niczym zupełnie nie zależy i może odbierają ciszę jako zbawczą, a nie krępującą(?) |
nie dziwi nic... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|