Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

jak to jest?
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:56, 29 Wrz 2012    Temat postu: jak to jest?

Temat może na pozór prozaiczny, wydumany i błahy, ale

Jak to się dzieje, że:

gdy rozmawiam z rodzicami każde z nich wychwala jakie to moje dziecko mądre, zdolne itp itd

a gdy przez ostatni tydzień zmuszona byłam jeździć autobusem
żadne dziecko w wieku gimnazjalnym i starsze nie ustąpiło miejsca żadnej starszej osobie. Nawet tej przysłowiowej babci.

Jak to się dzieje, że w rozmowie np z panami z ochrony słyszę, że proszę pani tu młodzież przechodzi " dzień dobry" nie powie nikt.

A może to już za staroświeckie zachowania? Kobiety czują się urażone gdy są przepuszczane (ja nie), gdy całowane w rękę (ja tak)
Wczoraj w teatrze mnóstwo mężczyzn w jeansach

Jak to się dzieje, że zasady dobrego wychowania zostają tylko na szczeblu biznesowym albo dyplomatycznym?
A może rzeczywiście lepiej od nich odejść, nie uczyć, nie wychowywać?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Sob 11:30, 29 Wrz 2012    Temat postu:

A ja mam dziś wolną sobote i chciałem sobie trochę dłużej pospać, to mnie moje kochane SB z łóżka wygoniło placz . Wstawaj, bo nie jesteś u siebie. Jak nie jestem u siebie? a teściowa to co? obca?
Tyle lat jest ze mną i jeszcze się nie nauczyła, że lubię się wyspać i nie wstaje wcześnie, jak nie musze.
Jestem z tego powodu zły!
Skandal!


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 11:31, 29 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:17, 29 Wrz 2012    Temat postu:

a do której lubisz pospać?
Ja zniosę jak ktoś do 9.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mailo
maszynista z Melbourne


Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 2406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 103 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: inąd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:30, 29 Wrz 2012    Temat postu:

kuro myślę, że to banalne , co napiszę, ale to zależy od rodziców jednak. Jeśli rodzic od dziecka nauczy np dziękować i kiedy dziecko dostanie prezent, przypomina: "co się mówi?", tak samo z "dzień dobry", "przepraszam", jeśli nauczyciel uczy: "przepraszam za spóźnienie" to dziecko wpada w nawyk. Jak rodzice są niewychowani to dziecko przejmuje to samo.

Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez mailo dnia Sob 14:34, 29 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:56, 29 Wrz 2012    Temat postu:

Tak owszem banalne, ale dlaczego teraz to takie nagminne?
Z jednej strony są rodzice co dla dzieciaków robią wszystko. Oczywiście robią to pojęcie względne, ale i drogie, markowe ciuchy, zabawki dodatkowe zajęcia tenisy, tańce, konie i tp
a z drugiej taka masowość tego nagannego zachowania.
Dziś już nie jest tak, że jeden mały Jaś w szkole jest niewychowany. Dziś zmierzamy do tego, że zostanie tylko jeden w klasie wychowany.
Co się dzieje? Gdzie my żyjemy i kto nami kieruje, że przyjmujemy takie a nie inne wzorce? Moralności już nie ma, dobre wychowanie zanika, co będzie dalej jak tą ścieżką kroczyć będziemy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:42, 29 Wrz 2012    Temat postu:

Wystarczy, że zajrzysz do topika savoir vivre i wyobrazisz sobie, jak będą się zachowywać , czy jak się już zachowują, dzieci większości osób, które tam się wypowiadały. O tych kilku osobach, które mniej lub bardziej otwarcie wyrażały samozachwyt z powodu nie przestrzegania zasad kulturalnego zachowania nawet nie chce się wspomnać. Jeszcze absurdalniejsze było i jest spotykane tłumaczenie braku znajomości i odruchów kulturalnego zachowania, infantylnie "sprytnym": czasy się zmieniają...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:53, 29 Wrz 2012    Temat postu:

a gdzie on jest? ( mam dziś nowe okulary )

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Sob 14:00, 29 Wrz 2012    Temat postu:

Kura domowa napisał:
Tak owszem banalne, ale dlaczego teraz to takie nagminne?
Z jednej strony są rodzice co dla dzieciaków robią wszystko. Oczywiście robią to pojęcie względne, ale i drogie, markowe ciuchy, zabawki dodatkowe zajęcia tenisy, tańce, konie i tp
a z drugiej taka masowość tego nagannego zachowania.
Dziś już nie jest tak, że jeden mały Jaś w szkole jest niewychowany. Dziś zmierzamy do tego, że zostanie tylko jeden w klasie wychowany.
Co się dzieje? Gdzie my żyjemy i kto nami kieruje, że przyjmujemy takie a nie inne wzorce? Moralności już nie ma, dobre wychowanie zanika, co będzie dalej jak tą ścieżką kroczyć będziemy?


z mojej obserwacji wynika że kulturę wynosi sie głównie z domu.

Reszta to chwilowa moda i trendy.
Jaka matka taka córka . Jaki ojciec taki syn.

Angel
Powrót do góry
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:02, 29 Wrz 2012    Temat postu:

http://www.trzydziestki.fora.pl/po-30-tce,7/jak-to-z-tym-savoir-vivrem-jest,3247.html

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mailo
maszynista z Melbourne


Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 2406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 103 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: inąd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:40, 29 Wrz 2012    Temat postu:

Tak jak napisał Diabelsy-to przechodzi z pokolenia na pokolenie. Są środowiska, w których dorosłym nie zależy na dobrym wychowaniu, kulturze, uprzejmości, a co dopiero mówić o dzieciach. Nie wiem jednak, kuro, czy aż tak nagminne? Masz styczność z wieloma takimi dziećmi?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:56, 29 Wrz 2012    Temat postu:

Formalny, dzięki zaraz zajrzę.

Diab, u mnie córki takie jaki ojciec! Wszystko co dobre i złe mają po nim


Mailo, mam i miałam. Przez ostatnie 13 lat pracowałam z dzieciakami od 3 lat w górę. Na górze najstarsze miało 74 lata

A tak na poważnie- z różnych środowisk. Kiedyś sobie tym właśnie tłumaczyłam. Jak w domu, tak poza. Też łudziłam się, że to może takie sporadyczne. Qurcze, ale widzę jednak, że NIE.

Coś się dzieje i z dziećmi, i z dorosłymi. Uśmiechniesz się do ludzi- patrzą na Ciebie z niedowierzaniem. Otworzysz drzwi- zdziwienie na twarzy widać przeogromne.

Jakoś tak mnie naszło, że mało w nas z człowieka w człowieku. To co powinno być ludzkie odbiera się za jakieś dziwaczne zjawisko. Jest uprzejmy/a to pewnie coś chce - takie przekonanie to chyba już też norma.
Co za czasy! Coraz trudniej mogę się tutaj odnaleźć, w tej całej dziwacznej rzeczywistości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Świerszcz
pełnomocnik fitoplanktonu


Dołączył: 21 Lis 2011
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:03, 29 Wrz 2012    Temat postu:

To o czym piszecie jest pokłosiem bardzo wielu zmian.
Kochani, z pokolenia na pokolenie zmieniają się wartości, zmienia się tradycja w sferze kultury osobistej , zmienia się styl życia.
Rola kobiety jest już nieco inna. Inaczej nas postrzegają panowie. Płeć piękna się sfeminizowała bardziej lub mniej.
Dzieci wychowujemy bezstresowo - z pozoru. Nasze (+ - ) pokolenie jest zapracowane, kobitki wywalczyły sobie niezależną pozycję w świecie więc tyrają dbając o zasobność portfela i zaspokajanie własnych potrzeb na najwyższym poziome jakim jest samorealizacja. Zdają sobie sprawę z tego, że stać je na życie po rozwodzie, stać je na ... wolne związki...
A dzieciak jest tak przy okazji. Ważny, bardzo ważny. Jednak jego siatka pojęć kształtuje się zupełnie inaczej , niż u takiego malucha sprzed 70-80 lat.
Czepiam się kobiet , ponieważ to jednak matka jest najbliżej dziecka. Powinna być najbliżej i to ona wszczepia maluchowi jako pierwsza system wartości. Oczywiście tatusiom nie można umniejszać roli ( czy też dziadkom i babciom) .

Czasy się zmieniają , bo zmieniają się ludzie . Można młodzież wyuczyć pewnych zachowań. Można zachowania te narzucić dyscyplinując. Ale chodzi chyba o to jednak , żeby nasza młódź czuła potrzebę takich a nie innych zachowań .
A konflikt pokoleń istniał zawsze. Angel


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Świerszcz dnia Sob 15:06, 29 Wrz 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Świerszcz
pełnomocnik fitoplanktonu


Dołączył: 21 Lis 2011
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:52, 29 Wrz 2012    Temat postu:

Kura domowa napisał:
Formalny, dzięki zaraz zajrzę.

Diab, u mnie córki takie jaki ojciec! Wszystko co dobre i złe mają po nim


Mailo, mam i miałam. Przez ostatnie 13 lat pracowałam z dzieciakami od 3 lat w górę. Na górze najstarsze miało 74 lata

A tak na poważnie- z różnych środowisk. Kiedyś sobie tym właśnie tłumaczyłam. Jak w domu, tak poza. Też łudziłam się, że to może takie sporadyczne. Qurcze, ale widzę jednak, że NIE.

Coś się dzieje i z dziećmi, i z dorosłymi. Uśmiechniesz się do ludzi- patrzą na Ciebie z niedowierzaniem. Otworzysz drzwi- zdziwienie na twarzy widać przeogromne.

Jakoś tak mnie naszło, że mało w nas z człowieka w człowieku. To co powinno być ludzkie odbiera się za jakieś dziwaczne zjawisko. Jest uprzejmy/a to pewnie coś chce - takie przekonanie to chyba już też norma.
Co za czasy! Coraz trudniej mogę się tutaj odnaleźć, w tej całej dziwacznej rzeczywistości.


No tak...zrobiłam wykład na temat dzieci a dorośli?

Chyba my, dorośli bywamy zagubieni w tej całej współczesnej infrastrukturze. Tak bardzo chcemy coś osiągnąć, czegoś się nauczyć , coś poznać , że kontakty ( zdrowe kontakty) międzyludzkie trochę nam przeszkadzają. Często drugi człowiek nam przeszkadza. Postrzegamy go jako rywala...wroga...szefa...podwładnego...idola itp ale nie jak partnera, współtowarzysza , sąsiada, czy inną osobę na określonym poziomie bliskości.
Nie ma się czemu dziwić moi drodzy.
Nie mam ludziom za złe, że się do mnie nie uśmiechają. Uśmiecham się do nich mimo wszystko. Często dostrzegam wzajemność.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Świerszcz dnia Sob 15:53, 29 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:53, 29 Wrz 2012    Temat postu:

Świerszczu Drogi, bardzo mi blisko do Twoich poglądów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Sob 16:10, 29 Wrz 2012    Temat postu:

tak jedna co mieszka po sąsiedzku jak widzi znajomego odwraca głowę w drugą stronę. Jej córka to samo. Ze mną mają problem, bo potrafię drzeć mordę z drugiej strony ulicy w szczerym ,,dzień dobry''.


Do zacnego grona dołączył chłopak, adorator córki.

Chyba mu sie udzieliło, bo udawał że nie widzi ludzi.
Kilka tygodni temu zadałem mu pytanie. Czy w dobrym tonie jest kłaniac sie znajomym na ulicy?

Maniery powróciły.
Powrót do góry
mailo
maszynista z Melbourne


Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 2406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 103 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: inąd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:38, 29 Wrz 2012    Temat postu:

Zgadzam się z tym o czym pisała Świerszcz, ale ja bym to nazwał raczej niewydolnością wychowawczą. Rodzice pomimo tego, że sami mogą być kulturalni, dobrze wychowani, przestrzegają zasad zachowania przy stole wspomnianych przez Formalnego, to w stosunku do dzieci mają podejście - "niech sobie robią co chcą", bo często nie mają dla nich czasu. Inni dają sobie wchodzić na głowę, nie potrafią wyegzekwować tych dobrych zachowań i zbyt łatwo się poddają. Można to zauważyć nawet w życiu codziennym - np jak dziecko zwraca się do rodzica. To dlatego jak napisała kura problem nie dotyczy już patoligicznych rodzin ale różnych, często tych bogatych i wykształconych.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:42, 29 Wrz 2012    Temat postu:

mailo napisał:
Zgadzam się z tym o czym pisała Świerszcz, ale ja bym to nazwał raczej niewydolnością wychowawczą. Rodzice pomimo tego, że sami mogą być kulturalni, dobrze wychowani, przestrzegają zasad zachowania przy stole wspomnianych przez Formalnego, to w stosunku do dzieci mają podejście - "niech sobie robią co chcą", bo często nie mają dla nich czasu. Inni dają sobie wchodzić na głowę, nie potrafią wyegzekwować tych dobrych zachowań i zbyt łatwo się poddają. Można to zauważyć nawet w życiu codziennym - np jak dziecko zwraca się do rodzica. To dlatego jak napisała kura problem nie dotyczy już patoligicznych rodzin ale różnych, często tych bogatych i wykształconych.


Zgodziłbym się z tym wywodem, ale tylko częściowo... Niestety, wykształcenie i zamożność nie łączy się już niestety z wysokim morale. W wielu przypadkach obserwujemy wręcz przeciwne zjawisko. Nowobogaccy, ale często i ludzie z tytułami naukowymi (choć w mniejszym stopniu), których jest obecnie najwięcej wśród zamożnych, wyrośli często z "dołów" społecznych - nie chodzi tu o ubóstwo, ale o kręgi w których przemoc i przestępstwo były rzeczą naturalną. To zupełnie inna sytuacja w stosunku do czasów, gdzie fortuna była budowana przez pokolenia, a dzieci bły dzięki zamożności od dzieciństwa wychowywane nie tylko w dostatku, ale także od małości wdrażane do właściwego zachowania się w różnych sytuacjach, kształcone i wyposażane na przyszłość w zestaw umiejętności typowych dla człowieka z kulturalnej elity. Do zachowań tej elity próbowała dopasować się warstwa średnia społeczeństwa.
Wśród moich znajomych lekarzy i prawników, mam kilku z tytułami profesorów oraz piastujących wysokie stanowiska. Nawet gdybym nie wiedział z jakich środowisk się wywodzą, domyśliłbym się tego. Wskazują na to odruchy w różnych sytuacjach ekstremalnych, a także przy luzie np, po większej wódce...
Zastrzegam, że nie chodzi mi o to, czy np. ktoś pochodzi ze wsi, czy ze środowiska robotniczego. Kiedyś mnie zdumiewało jak dużą godność i uczciwość mają zakodowaną właśnie ludzie ze wsi, czy ze środowiska robotników, gdzie etos pracy był pielęgnowany jak największe bogactwo rodzinne.
Niestety, młodzi ludzie, którzy jak tutaj kilka osób pisało, z różnych względów nie są od małości ukształtowani tak, by cenić dobre zachowanie, uczciwość i nastawienie na przyjazne traktowanie otoczenia, widzą ten świat w uproszczony sposób i imponuje im brak liczenia się z otoczeniem i łatwe i duże pieniądze. Nie tak znowu dawno byłem zażenowany, gdy w mojej obecności 15 letni (!) syn utytułowanego nauczyciela akademickiego (geologia), na zwróconą z rozdrażnieniem uwagę, że nieodpowiednio zachowuje się wchodząc do pomieszczenia, gdzie siedzieli goście, odpowiedział ze złośliwym uśmieszkiem: "a ja to pieprzę. Wujek Zbyszek ma w d... innych, bo chociaż ledwioe umie się podpisać, ma chatę za bańkę, jeździ beemką i stać go na wszystko, a ty tata jeździsz starym fiatem i wszyscy w ciebie wycierają buty". Po tym oświadczeniu młody wyszedł trzaskając drzwiami. Zrobiło się niesympatycznie, a ja pomyślałem, że takie myślenie syna i taka skala wartości narodziła się od pierwszych dni życia tego młodego człowieka. Tata naukowiec i mama lekarka, zajęci robieniem kariery zawodowej zapomnieli, że fundamenty tego, jaki będzie dojrzały człowiek, buduje się od pierwszych dni życia. Zastanawiałem się tylko później, czy powinno być mi żal tych znajomych, czy powinienem uznać, że po prostu są winni "wyprodukowania" następnego przedstawiciela nowej klasy społecznej - chamstwa przekonanego o swojej wyższości w stosunku do ludzi mówiących "proszę", "dziękuję" i potrafiących mieć satysfakcję z tego, co robią.

"Kura" poruszyła świetny temat, tylko ja obawiałbym się uzyskać prawdziwe odpowiedzi od biorących udział choćby tylko w tym topiku, na temat, czy starannie, od najmłodszych lat ich dzieci dbają o przestrzeganie wszystkich form grzecznościowych i czy kiedykoolwiek, dopasowując zawsze poziom rozmowy do wieku dzieci, rozmawiali regularnie o takich sprawach jak uczciwość, ciekawość świata, zadowolenie z osiągnięć itd. Może każdy spróbuje odpowiedzieć na takie pytanie przed samym sobą... Mimo wszystko życzę wieczora mimo wszystko bez traumy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 17:50, 29 Wrz 2012    Temat postu:

kindersztuba.
Kropka.

Czyli powtarzanie po tysiąckroć i przy każdej okazji dziecku "ukłoń się", "powedz dzień dobry" , "wstań gdy wszedł ktoś starszy etc".. etc....

Po kilku latach zachowania wciąż i wciąż powtarzane, stają się odruchem i wykonujemy je calkowicie bezmyslnie.
I tak ma być

Jesli tylko damy dziecku wybór ( bo sami kłaniamy się Kowalskiemu a udajemy, że nie widzimy Nowaka ) , to efekt będzie taki , jak opisany przez Kurę.

P.S. I nie sadźmy, ze jesli będziemy w stosunku do kogoś słodko kochani, a wieczorem w domu nie zostawimy na nim suchej nitki, dziecko tego nie usłyszy, nie zinterpretuje i nie dostosuje się do naszych zachowań prezentowanych w zaciszu domowym.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Sob 17:52, 29 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Sob 17:52, 29 Wrz 2012    Temat postu:

Świerszcz napisał:


Czasy się zmieniają , bo zmieniają się ludzie . Można młodzież wyuczyć pewnych zachowań. Można zachowania te narzucić dyscyplinując. Ale chodzi chyba o to jednak , żeby nasza młódź czuła potrzebę takich a nie innych zachowań .
A konflikt pokoleń istniał zawsze. Angel

W zupełności zgadzam się z powyższym. Z jednej strony nie ma o co kruszyć kopii, a z drugiej świecić przykładem i czekać, że nadejdą pozytywne efekty. Jestem przeciwniczką kindersztuby, bo jako natura nader przekorna wiem, że często przynosi rezultaty odwrotne, niż oczekiwane. W młodość wpisany jest bunt, a w starość krótka pamięć


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 17:55, 29 Wrz 2012    Temat postu:

Kewa napisał:
Jestem przeciwniczką kindersztuby, bo jako natura nader przekorna wiem, że często przynosi rezultaty odwrotne, niż oczekiwane. W młodość wpisany jest bunt, a w starość krótka pamięć

Nie zgodze się z tym :_)
Kindersztuba ma wyrobić odruchy, to nie tresura mająca za zadanie złamać osobowość dziecka .
Do dziś nie siadam w tramwajach , czy autobusach MPK. Widok kobiety , ktora stoi, kiedy ja siedzę ( choć ta kobieta jest młodsza ode mnie o 20 lat ) powoduje straszny, nieuzasadniony dyskomfort.
Odruchy Pawłowa się kłaniają


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 1 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin