|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 20:45, 01 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Dziad napisał: |
Choć przyznać muszę, że a) rozczula mnie gagatek- rzezimieszek całujący Babkę po rękach, b) myślę, że skoro ma ten odruch i całuje Babkę po rękach to jeszcze wyjdzie na ludzi.. |
Dobrze, że jajeczkowanie nie odcięło Cie od dostawy poczucia humoru.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:46, 01 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Dziad napisał: | Kewa napisał: |
Ale co traktujesz jak "biblię"? Bo czegoś nie rozumiem.
|
Czy w Twojej rodzinie był zwyczaj całowania po rękach?
Czy Twoja mama uczyła Ciebie tego w stosunku do Twoich Dziadków?
Czy Twoja mama całowała Twoich Dziadków po rękach? |
U mnie tak było i uważam, że to było wspaniałe. Moich dziadków i mamę nie tylko dlatego całowałem w rękę, że byli dziadkami, ale że zasłużyli swoim życiem na szacunek. Od moich wnuczek już tego ani przez moment nie wymagałem, bo stało się to "niemodne" i zbyt odstawałoby od aktualnych zwyczajów, ale gdy "ktoś" pisze o obrzydzeniu pomarszczoną skórę, to jest to co najmniej prymitywne. Moje wnuczki potrafią okazywać mi szacunek w inny - też już według niektórych niemodny sposób.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:46, 01 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Kilo OK napisał: | Kura domowa napisał: | jedna to nawet dowaliła z Harry Poterem |
oj tam oj tam
Kiedyś czytałem Goethe w originale.
Co z tego zrozumiałem, nie powiem .
|
To wiesz o czym mówię
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:52, 01 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Formalny, może w dobie operacji plastycznych tych pomarszczonych już nie będzie
Muszę zacząć odkładać ( tylko z czego? )
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:56, 01 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Kura domowa napisał: | Formalny, może w dobie operacji plastycznych tych pomarszczonych już nie będzie
Muszę zacząć odkładać ( tylko z czego? ) |
Możesz też pozostawić sprawy naturalnemu biegowi wiedząc, że masz w otoczeniu - w rodzinie, normalne a nie prymitywne stosunki, a dzieci i wnuki będą wychowane w duchu szacunku dla starszych, którzy na to zasługują. Myslę, że to co piszesz o swoich córciach wskazuje, że Ty akurat będziesz mogła na to liczyć.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:59, 01 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
qurcze, jakie będą tego nie wie nikt. Dziś ponoć badania wskazują, że dom najmniej wychowuje
Ale coś w tym jest, że teraz przejeżdżając obok cmentarza tu w Warszawie moje dziecko zauważyło jakiś wieniec w kształcie serduszka i powiedziało, że musimy go kupić jak pojedziemy na cmentarz do jej pradziadków. Qurde, urosłam!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:08, 01 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Kura domowa napisał: | qurcze, jakie będą tego nie wie nikt. Dziś ponoć badania wskazują, że dom najmniej wychowuje
Ale coś w tym jest, że teraz przejeżdżając obok cmentarza tu w Warszawie moje dziecko zauważyło jakiś wieniec w kształcie serduszka i powiedziało, że musimy go kupić jak pojedziemy na cmentarz do jej pradziadków. Qurde, urosłam! |
No, to już dowód, że nie "hodujesz" dzieci, ale wychowujesz je własciwie od małości.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Wto 7:16, 02 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Ten "ktoś" nosi nick Kewa. Forowy arbiter od spraw wysokiej kultury powinien wiedzieć, że podobne dyskredytowanie rozmówcy jest co najmniej nieeleganckie.
Uczucia pozwalają łatwiej znieść przykrą rzeczywistość, ale nigdy nie zdołają jej całkowicie zamaskować, niezależnie od tego, jak usilne podejmie się próby wypierania jej ze swojej świadomości. Starość nie jest estetyczna (oczywiście, jest wiele rzeczy nieestetycznych, ale piszemy w tej chwili o starości). Choćbyśmy nie wiem jak kochali i szanowali swoją babcię, która ma problem z nietrzymaniem moczu, to od tej babci będzie czuć woń moczu i nie ma sensu wmawiać sobie, a tym bardziej dzieciom, że to aromat fiołków.
Fantastyczną zaletą dzieci jest szczerość. Jeśli ktoś jest gruby, to dla nich jest gruby, jeśli śmierdzi, to śmierdzi. Umiejętnością rodzica powinno być wytłumaczenie dziecku, dlaczego tak się dzieje i dlaczego, mimo że z babcią czy dziadkiem dzieją się różne przykre rzeczy, nadal są tymi samymi, kochanymi i godnymi szacunku dziadkami, a nie - negować rzeczywistość. |
|
Powrót do góry |
|
|
mailo maszynista z Melbourne
Dołączył: 21 Lip 2011 Posty: 2406 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 103 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: inąd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 7:57, 02 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | Dziad napisał: | flykiller napisał: | (...)
Szkoda? Żałuj na własny rachunek. |
i tak właśnie jest..
owo 'szkoda' było tylko wyrażeniem mojego odczucia w stosunku do śmiechu innych z moich, między innymi, rodzimych zasad.. |
Błąd interpretacyjny. To nie był śmiech z zasad, tylko z kontekstu. Już wyjaśniałam. Po wpisie Mailo wyobraziłam sobie niezłego gagatka-rzezimieszka ("łamiącego prawo"), który wracając z nocnej rozróby przymilnie (łobuzy też potrafią być czarujący) obcałowuje ręce swojej rodzicielki. Jeżeli nadal zarzucisz mi naśmiewanie się z zasad, odbiorę to jako złą wolę. |
Chciałem tylko sprostować, że chodziło mi może nie o dosłowne całowanie po rękach tylko o szacunek dla matki. I w tym kontekście to wcale śmieszne nie jest, bo pooglądajcie sobie wywiady z więźniami, którzy mówia, że matka jest najważniejszą osobą w ich życiu i że dla niej chcą się zmienić. Mój błąd, że nie wziąłem w cudzysłów tego calowania po rękach I teraz to ma sens w odniesieniu do sytuacji, o której pisał Formalny. Tu też chodziło o szcunek (a raczej brak) syna (który jak domniemam nie jest kryminalistą, złodziejem) do rodziców .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mailo dnia Wto 8:09, 02 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 8:35, 02 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: | Ten "ktoś" nosi nick Kewa. Forowy arbiter od spraw wysokiej kultury powinien wiedzieć, że podobne dyskredytowanie rozmówcy jest co najmniej nieeleganckie.
|
Widzisz jak elegancko próbowałam udawać, że tego nie dostrzegam. Może już jednak czas wynająć ochroniarzy przeciwko moim rozpasanym dzieciom?
Wydaje mi się, że nie muszę tłumaczyć dorosłym ludziom pewnych oczywistości - starość jest nieestetyczna! Oczywiście, gdy kochamy opory przed bliskim kontaktem są mniejsze, ale po pierwsze: nie zawsze kochamy, a po drugie: są inne dowody okazywania miłości i szacunku, niż całowanie po rękach.
Często w przypadku zajść kryminalnych otoczenie wypowiada się o sprawcy w stylu: to był taki miły człowiek, dobrze wychowany, "dzień dobry" mówił, torby z zakupami pomagał wnieść itp.
Właśnie dziś w moim lokalnym tygodniku przeczytałam o sprawie, która toczy się przeciwko wnuczkowi za zabicie babci (15 ciosów nożem). Nie wiem, czy całował po rękach, ale wszyscy mówią, że był dobrze wychowany i z porządnej rodziny.
Mailo, nie przejmuj się wątek ewaluował i nie ma już znaczenia, czy było to "całowanie po rekach", czy całowanie po rękach.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:41, 02 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
widocznie z mało porządnej skoro potrafił zabić. Chyba jednak nie za dobrze wychowany skoro potrafi zabić?
Coraz więcej mamy przypadków gdzie dzieciaki dokonują różnego rodzaju przestępstw z tak zwanych dobrych domów. Dobre to one nie są. Po prostu nie są patologiczne.
Ale te dzieci po prostu nie są wychowywane. Tu nie ma rodziny a przechowalnia bagażu albo hotel, jak kto woli.
Bo z dziećmi trzeba rozmawiać, mieć dla nich czas. Samo "dzień dobry" nie wystarczy. Dlatego czy " dzień dobry" , czy przysłowiowe całowanie w rękę też nic nie będzie znaczyło, jeśli dziecko nie wie co ten gest oznacza.
Dziś dzieci mają wszystko na wyciągnięcie ręki, ale bardzo mało mają czasu z rodzicami. Niestety często dochodzi do agresji, wyzwisk, budowania różnego rodzaju gangów, potem sekt a na końcu dochodzi do takich zbrodni.
Dziś rodzice często się tłumaczą- przecież ktoś na ten dom musi zarabiać. Tylko na kija komuś dom 300 mkw ? Na kija super wypasiona bryka? Nasze pokolenie nie potrafi spasować. Gonią, prześcigają się w różnych wyścigach szczurów... a gdzieś tam po drodze są dzieci ....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:27, 02 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Kura domowa napisał: | widocznie z mało porządnej skoro potrafił zabić. Chyba jednak nie za dobrze wychowany skoro potrafi zabić?
Coraz więcej mamy przypadków gdzie dzieciaki dokonują różnego rodzaju przestępstw z tak zwanych dobrych domów. Dobre to one nie są. Po prostu nie są patologiczne.
(...)
|
Masz rację - z całą pewnością to nie była porządna rodzina, lecz tylko stwarzająca pozory takiej. Bardziej prawdopodobne, że to był dom pełen hipokryzji - z gatunku tych domów, w których dzieci od niemowlaka widzą grę pozorów. W takich domach wszystko jest podporządkowane temu, "żeby sąsiedzi nie widzieli" lub "synku kłaniaj się tej naszej głupiej sąsiadce, bo nas obgada". To niestety wszechobecna hipokryzja obecna u wielu osób wszedzie (nawet na forum) polegająca na nieustannym graniu kogos innego niż się nim (nią!) jest
Kura domowa napisał: |
(...)
Ale te dzieci po prostu nie są wychowywane. Tu nie ma rodziny a przechowalnia bagażu albo hotel, jak kto woli.
Bo z dziećmi trzeba rozmawiać, mieć dla nich czas. Samo "dzień dobry" nie wystarczy. Dlatego czy " dzień dobry" , czy przysłowiowe całowanie w rękę też nic nie będzie znaczyło, jeśli dziecko nie wie co ten gest oznacza.
Dziś dzieci mają wszystko na wyciągnięcie ręki, ale bardzo mało mają czasu z rodzicami. Niestety często dochodzi do agresji, wyzwisk, budowania różnego rodzaju gangów, potem sekt a na końcu dochodzi do takich zbrodni.
Dziś rodzice często się tłumaczą- przecież ktoś na ten dom musi zarabiać. Tylko na kija komuś dom 300 mkw ? Na kija super wypasiona bryka? Nasze pokolenie nie potrafi spasować. Gonią, prześcigają się w różnych wyścigach szczurów... a gdzieś tam po drodze są dzieci .... |
Nic dodać, nic ująć - po prostu mądre i prawdziwe.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:46, 02 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Nie wiem jakie u mnie w rodzinie panują zasady.
Wiem jedno - moje dzieciaki lubią wyściskać serdecznie swoje babki, a ja czym moja mama starsza tym bardziej mam ochotę ją przytulać.
Bo widzę jak się starzeje i to budzi we mnie olbrzymią tkliwość.
Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że kiedyś nie będę chciała tego robić.
Poleciałam spytać syna co myśli w tym temacie i jak to zniesie gdy będę już stara, pomarszczona i upierdliwa.
Odpowiedział, że kupi mi dobry komputer i kilka gier - strzelanek, a co drugi dzień potrzyma na kolankach przez 15 minut.
Zadzwoniłam też do córki - absolutnie nie potraktowała tego z przymróżeniem oka i prawie ze łzami w oczach powiedziała, że ja zawsze będę śliczna i nigdy sie nie zestarzeję.
Ot, masz babo placek z rodzinnymi tradycjami.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 14:55, 02 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Kura domowa napisał: |
Dziś rodzice często się tłumaczą- przecież ktoś na ten dom musi zarabiać. Tylko na kija komuś dom 300 mkw ? Na kija super wypasiona bryka? Nasze pokolenie nie potrafi spasować. Gonią, prześcigają się w różnych wyścigach szczurów... a gdzieś tam po drodze są dzieci .... |
Tak?! Większość jednak pracuje, żeby utrzymać (kupić) mieszkanie 60m kw. i zapewnić byt rodzinie (jakie takie ciuchy, opiekę dentystyczną, wykształcenie itp.), ale co ja tam wiem, skoro własne dzieci się mnie brzydzą, a na starość jeśli nie ubiją, to już na pewno wyrzucą na złom.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 15:02, 02 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Strasznie mi się podoba to całowanie dziadków po rękach
Niestety u mnie takiego zwyczaju nie było. Z Dziadkami byłam bardzo mocno związana. Całowałam ich nieustannie ( ale nigdy po rękach)a nawet zakradałam sie do ich łózka nocą ( póki z nami mieszkali) To były zwyczajnie inne relacje. Babcia była moim guru w dzieciństwie, lekiem na całe malcowate zło, pocieszycielką i nauczycielką. Do Babci wchodziło sie na kolana, czepiało jej spódnicy i mówiło o wszystkim. Całowanie po rekach nie wchodziło w grę. Hmmm... Babcia była mi zwyczajnie zbyt bliska na całus tylko w rekę.
Ale prababkę całowałam. Wydawało mi sie to bardzo słuszne, gdyż była strasznie stara i ewentualne wchodzenie jej na kolana oraz całowanienie gdzie indziej napawało mnie lekiem.
Moja rodzina generalnie należy do tych całusnych, tulących się i raczej bez wiekszego dystansu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 15:24, 02 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Osobiście muszę z bólem przyznać, że moje córki nie są niestety najlepiej wychowane. U starszej proces wychowawczy zasadniczo się skończył i generalnie udał, jeżeli chodzi o takie historie jak szacunek dla drugiego człowieka, zdolność współodczuwania, zwykła przyzwoitość itp. Co do form grzecznościowych- jest różnie i przynajmniej według mnie jedynie zadowalająco, chociaż zasadniczo od innych słyszę raczej superlatywy.
Proces wychowawczy młodszej jest bliski ukończenia (16 lat) i muszę powiedzieć, że mimo poświęcania znacznie większej ilości uwagi tejżej latorośli (oraz nieustannie zadawanego sobie pytania- co robimy nie tak) wychowaczo odnieśliśmy raczej fiasko. Może moje młodsze dziecko nie zachowuje się tak jak syn znajomych Formalnego ( ten co pieprzy) ale-podejrzewam, że myśli bardzo podobnie. Mogę sobie zwalać to na ogólny brak autorytetów, media, dziki świat, okres negacji itp- ale w głębi duszy wiem, że ogromna w tym moja wina. Zasadniczo od urodzenia Małej prowadzę z nia nieustanna walkę i w tejze katordze udało się jedynie wypracować posłuszeństwo w sprawach podstawowych.
Jestem pełna obaw- jaka będzie jako dorosły człowiek.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:56, 02 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
A ja myślę Seeni, że ona po prostu wyprasza więcej uwagi i miłości-bo to syndrom drugiego. Często tak właśnie jest, że drugie dziecko jakoś tak wymusza na rodzicach. Taka jakaś niesprecyzowana zazdrość, rywalizacja.
Z drugiej strony uważam też, że jeśli z jednym nie ma się żadnych problemów, a wręcz przeciwnie słyszy się o nim same pochwały i matka rośnie na każdej wywiadówce... to w domu mimo chodem porównujemy tę młodszą z tą starszą.
To robi prawie każdy. Zawsze temu gorszemu powtarza się" zobacz a jaś to potrafi, a ty?"
Jesteś mądra babka i wiem, że tego świadomie nie robisz, ale może gdzieś kiedyś, a mała po prostu coś tam zapamiętała i tkwi to w niej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 17:45, 02 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Pewnie tak, ale jakoś też Małej zawsze stawiało się trochę mniejsze wymagania (bo Mała). Zresztą nie bardzo mam już ochotę diagnazować. Zwyczajnie jest nieznośna a ja niewydolna wychowawczo. Nie mogę też całego życia skupić tylko i wyłącznie na niej, bo mam także innych domowników, którzy notorycznie pozbawiani są mojej uwagi.( że o pracy i obowiązkach domowych nie wspomnę) Stosowaliśmy już wszystkie możliwe metody- od pruskiego ordunku, wychowywania przez pracę, systemu kar i nagród, terapii końskiej, kredytu zaufania itd. Wszystko działa, ale na krótko. Potem trzeba od nowa, niemalże od zera. Czasami ręce i piersi opadają.
Kocham to swoje małe dziecko strasznie bardzo, ale czasami zwyczajnie nie lubię. Podziwiam i szanuję tę nieustępliwość, tę wiedzę od zawsze czego chce i jednocześnie nie znoszę tego uporu muła, tego nie dla samego nie, tej negacji wszystkiego i wszystkich, tego wykręcania kota ogonem.
Nie mogę się doczekać, kiedy będzie na tyle dorosła, żeby móc jej powiedzieć: Twoja decyzja Twój problem.
No.......... koniec o moim żle wychowanym dziecku, bo robię się monotematyczna.
Ps. Najlepiej wychowanym członkiem mojej rodziny jest Pies. Wykonuje wszystkie polecenia, zawsze się grzecznie wita, przeprasza jak coś zbroi a wieczorem znosi do klateczki wszystkie swoje zabawki.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Wto 18:35, 02 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: |
Ps. Najlepiej wychowanym członkiem mojej rodziny jest Pies. Wykonuje wszystkie polecenia, zawsze się grzecznie wita, przeprasza jak coś zbroi a wieczorem znosi do klateczki wszystkie swoje zabawki. |
Ale jaki jest obraźliwy |
|
Powrót do góry |
|
|
mailo maszynista z Melbourne
Dołączył: 21 Lip 2011 Posty: 2406 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 103 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: inąd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:50, 02 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: | Seeni napisał: |
Ps. Najlepiej wychowanym członkiem mojej rodziny jest Pies. Wykonuje wszystkie polecenia, zawsze się grzecznie wita, przeprasza jak coś zbroi a wieczorem znosi do klateczki wszystkie swoje zabawki. |
Ale jaki jest obraźliwy |
No i jaki z tego wniosek ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|