po 30-tce

bo ja

pytam całkiem serio
będę musiała zacząć uprawiać coś co określam żebractwem instytucjonalnym jeżeli chcę by pewna działalność, którą uprawiam w moim miejscu pracy rozwijała się, a nie upadła. Mam przekonanie, że to co robię (oczywiście nie sama) jest dobre i pożyteczne, moje szefostwo też jest o tym przekonane ale... cóż, ci co są jeszcze wyżej oszczędzaja na wszystkim.

różni ludzie tu na forum, różne macie doświadczenia - może sami szukaliście, może was szukano

- jeżeli macie jakieś dobre rady to chętnie poczytam

melpomena

Pracuję w takim miejscu, w którym szukanie sponsora to normalka.
Jednak nie najważniejsze są dla nas pieniądze, choć o te walczymy w starostwie i gminie. Ważniejsza jednak jest dla nas pomoc rzeczowa. Głównie żywność z terminem przydatności nie mniej niż dwa tygodnie, odpady krawieckie, dziewiarskie, jakieś materiały stolarskie i rękodzielnicze.

Podpowiem, że żywność mamy od czasu do czasu z PCK. Odpady krawieckie z zakładów krawieckich, wełny ostatnio sporo otrzymaliśmy od pewnej pani, która robi skarpetki i sporo różnych wełen jej zostało, za mało na 2 skarpetki, ale dla nas wystarczająca ilość, tymbardziej, że tych kłębków naprawdę było dużo. Stolarz wzbogacił się przez niepotrzebne meble z instytucji, z których można było zrobić przydatne rzeczy. Zawiedliśmy się tylko na komputerach, bo te, które dostaliśmy oddaliśmy, naprawdę się do niczego nie nadawały.

Co ja radzę? Chodzić i pytać się. Nieważne czy to jest pomoc pieniężna czy rzeczowa. W gębę nikt nie da, to nie boli. Ja rozumiem, że może to nie być przyjemne, tymbardziej, że niejeden odmówi. Dużo odmawia. Ale są tacy, którzy nie odmówią. Jeśli ktoś coś obieca, powie, że za jakiś tam czas, przypominać się, niezbyt nachalnie, ale też nie za rzadko - po prostu trzeba wyczuć.

Nie wiem, czy dokładnie o to chodziło, ale może się przyda

bijou

ja szukam sponsorów dla dzieci z afryki....dokładnie z kamerunu...to 200zł rocznie....a ratuję życie i daję wykształcenie dziecku

jeżeli kogoś to zainteresuje... to bardzo prosze

kjela

Jak szukać? Mniej więcej tak, jak przedstawiciel handlowy szuka klientów.
Najpierw jakaś analiza jakie warunki ma spełniać sponsor. Czy to ma być instystucja, fima, jakiej branży, wielkości, z jakiego regionu etc. I w zależności od tego na czym polega Twoja działalność... Co ów sponsor może dostać w zamian. Lepsze samopoczucie? Odpis od podatku? Zmianę proporcji kosztów i marży, żeby raporty wyglądały ładniej? Cokolwiek... Byle dobra gadka.

Pasztet · Gość

yapp

bo ja

no tak, trochę się obawiałam takich komentarzy...

Bardzo dziękuję Mel... i Kjeli. Ja się zazstanawiam do kogo w takiej firmie "uderzać", czy listownie, czy osobiście, czy mówić szczegółowo i fachowo o działalności jaką ewentualnie by wspomagał, czy też ograniczyć się do sformuowań "łapiących za serce". Pewnie nie ma prostych regół, pewnie zależy od wielu czynników. Czy w piśmie o sponsorowanie pisać od rzu na początku o co nam chodzi, czy też najpierw o tym co sie robi a dopiero potem "żebrać".

No bo że trzeba sieładnie uśmiechać to jestem pewna

melpomena

Nie listownie, zleją, chyba, że porozmawiasz, a oni poproszą na piśmie, bo i tak się też zdarza. Najgorsze jest to, że jeśli chodzi o darowizny pieniężne, to na koniec roku trzeba zrobić spis sponsorów i kwoty do urzędu skarbowego. To jest wkurzające, bo część tych osób, wiem na pewno, dało z własnej kieszeni, a nie firmowej. I na dobrą sprawę będziemy musieli ich wrobić, zwłaszcza tych, którzy wpłacili na konto. Bo tych gotówkowych to w zależności od tego czy chce być ujawniony, czy nie.
Z własnych doświadczeń wiem, że na litość nie dają się już nabrać. My zawsze przedstawiamy właśnie co i dla kogo robimy.
W pismach najpierw określamy kim jesteśmy, kiedy zaczęliśmy, co robimy, jakie mamy sukcesy, a potem co potrzebujemy. Tylko my bardziej jesteśmy nastawieni na darowizny rzeczowe.

oldAliAs99

Przy obecnym systemie podatkowym dla uzyskania dobrych efektów nalezy postarać się o wpisanie organizacji na listę fundacji i otrzymanie statusu organizacji pozytku publicznego. Wówczas ofiadodawca daje pieniadze bardziej chętnie, gdyż inaczej i tak musiałby oddać je do urzędu skarbowego.

melpomena

A wiesz jak wygląda takie staranie się? Wszystkie przesłanki spełnione, a czepiają się każdego znaku interpunkcyjnego w papierach. Przechodzimy to już.... 10 miesięcy.