Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:07, 10 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: | . Czyli nawet gdybym zdołał np. zbudować tratwę, to nie popłynąłbym pewnie nią tam gdzie bym zechciał. |
Z harcerstwa pozostała mi umiejętność wiosłowania i sterowania
Przeczytałam o wszystkich waszych pożytecznych umiejętnościach i tak mi się wydaje że tak same dla siebie indywidualnie to nie mają zbyt wielkiego znaczenia.
Ja posiadam jako takie umiejętności organizacyjne więc w przypadku totalnej katastrofy mogę was zebrać do kupy i rozdzielić co kto ma robić. Gdyby ktoś jednak nie miał wiary w przetrwanie mogę wygłosić płomienną pokrzepiającą mowę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:01, 10 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
corsaire napisał: | ja umiem opanowac monsuna
co w zwiazku z tym? |
Szurnięty szaman przywołujący tańcem deszcz ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 9:16, 10 Sty 2012 Temat postu: Re: Jak sobie radzić po końcu świata |
|
|
Aproxymat napisał: | (...)
Czy potraficie rozniecić (...)? Upolować (...)? Albo przynajmniej oswoić (...)? Wydoić (...)? Uprawiać (...)? Rozpoznać (...)? Zbudować (...) uszyć(...)? |
Najpierw trzeba by nauczyć się zabijania.
Powiedzmy, że w samoobronie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:13, 10 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Ale kogo mielibyśmy zabijać? Czy katastrofa planetarna zabijałaby jakoś wybiórczo, oszczędzając większą grupę bandytów, przed którymi trzeba byłoby się potem bronić? Zakładam przeżywalność w godzinie "0" losową - czyli rozkład społeczny tych, którzy przeżyją byłby taki jak i obecnie, gdzie mimo wszystko bandyci stanowią margines. Zatem większość ocalałych byłaby taka jak teraz - raczej niezbyt skłonna do zabijania ani wykształcona w tym kierunku.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:33, 10 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: | Ale kogo mielibyśmy zabijać? Czy katastrofa planetarna zabijałaby jakoś wybiórczo, oszczędzając większą grupę bandytów, przed którymi trzeba byłoby się potem bronić? |
O! Mati!
Mati zostałaby szamanem kółka łowieckiego i gadałaby z leśnymi echami i innymi siłami natury, które za jej pośrednictwem pomogłyby ludziom przetrwać.
Poza tym myślę, że po otrząśnięciu się z pierwszego szoku dalibyśmy radę z wiedzą (mimo iż bez gadżetów), którą posiadamy.
Ja całkiem nieźle znam się jeszcze na rolnictwie i przechowywaniu warzyw w zimie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:05, 10 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: | Ale kogo mielibyśmy zabijać? Czy katastrofa planetarna zabijałaby jakoś wybiórczo, oszczędzając większą grupę bandytów, przed którymi trzeba byłoby się potem bronić? (...)Zatem większość ocalałych byłaby taka jak teraz - raczej niezbyt skłonna do zabijania ani wykształcona w tym kierunku. |
Zakładam (na podstawie aktualnych obserwacji trwających już z goła trzydzieści lat), że instynkt przetrwania zdominuje wszystkie etyczno-religijne nauki.
Wyobrażam sobie, że cokolwiek się stanie, np. walnięcie asteroidy, wszystko posypie się jak ustawione domino.. nastąpią trzęsienia ziemi, erupcje i tsunami, świat runie jak domki z kart. Nasz świat. Elegancko poskładany, jak ubrania w szafie niezbyt fanatycznego pedanta, stanie się kłębowiskiem latających skrawków szlachetnego jedwabiu, modnego jeansu, wytartego sztruksu, Armani będzie się tłamsił z Anmari, a Adidas z Adadisem..
Pojawią się grupki plemion. Jak dzika zwierzyna będą między sobą walczyć o te podarte i zgnojone resztki jedwabiu.
Będzie gorzej niżby to miało nastąpić w czasach jaskiniowców. Bo tamci byli przynajmniej tak samo wierzący i tak samo nieświadomi.
Myślicie, że ludzie uwierzyliby dzisiaj, że koniec świata nastąpił przez gniew boży?
Być może to będzie również koniec Boga..
a skoro skończy się Bóg, kto z powrotem odkurzy tablice Mojżeszowe?
ci, którzy będą mieli szczęście, będą wyglądali tak:
reszta mniej więcej tak:
ci żywi powyżej to żerujący, którzy przetrwali..
Trzeba będzie walczyć. Trzeba będzie umieć zabijać i podejmować piekielnie trudne decyzje.. np. kogo lepiej poświęcić dla dobra reszty..
Przywódcami grup będą ci, którzy będą umieli zabijać i rozpalać ogień. Wokół nich zgromadzi się reszta zagubionych i podda im się. Cofniemy się do Prometeusza Poza odpadami naszych dzisiejszych dokonań, które będą się przelewać w resztkach zatrutej, śmierdzącej wody nie będziemy mieli żadnych fundamentów. Poza wspomnieniem...
..a telefon pozostanie głuchy
lulka napisał: |
O! Mati!
Mati zostałaby szamanem (...)
Ja całkiem nieźle znam się jeszcze na rolnictwie i przechowywaniu warzyw w zimie. |
Musiałabym trafić w grupę ludzi ..hmmm.. powiedzmy podatnych i posłusznych..
Mogłabym wtedy wygodnie realizować się jako artystka i nieść ludziom ukojenie w sztuce. Dawać nadzieję na lepsze jutro..
Ciekawe jaka definicję przyjęłoby słowo: człowieczeństwo..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mati. dnia Wto 13:08, 10 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 18:40, 10 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Nie rozumiem, dlaczego Ci co mieli szczęście ( na obrazku powyżej) są nadzy.
Poza tym Oni wyglądają na martwych raczej.
Co do trudnych czasów związanych ze zbliżającym się końcem świata odbyliśmy w domu głosowanie i jednogłośnie zadecydowaliśmy, że nie zjemy Nesia.
Dużo rozsądniejsze byłoby zjedzenie małżonka, bo jest duży i ma boczki oraz sadełko na brzuchu. Tutaj głosowanie nie było jednomyślne. Mąż przegrał 1:3.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Wto 19:15, 10 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
No a ja dziś mam właśnie koniec świta w domu. Burze z piorunami i gradem słów. Dziecko wróciło wściekłe od fryzjera. Ryczy czwartą godzinę, żeby tylko ryczała, ale ona wrzeszczy i tworzy straszne przepowiednie. Jak to przetrwam koniec świata mi straszny nie będzie.
W sumie to ją rozumiem. Człowiek nastawi się, że będzie wyglądać jak gwiazda filmowa, a ... aaaaaaaaaa rany, muszę sobie włożyć zatyczki do uszów, bo nie wiem czy dzis przetrwam.
Może jakies porady przy okazji ? |
|
Powrót do góry |
|
|
Hower Johnnie Walker
Dołączył: 05 Lut 2006 Posty: 4817 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 437 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jaaa???
|
Wysłany: Wto 19:21, 10 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
rosegreta napisał: | No a ja dziś mam właśnie koniec świta w domu. Burze z piorunami i gradem słów. Dziecko wróciło wściekłe od fryzjera. Ryczy czwartą godzinę, żeby tylko ryczała, ale ona wrzeszczy i tworzy straszne przepowiednie. Jak to przetrwam koniec świata mi straszny nie będzie.
W sumie to ją rozumiem. Człowiek nastawi się, że będzie wyglądać jak gwiazda filmowa, a ... aaaaaaaaaa rany, muszę sobie włożyć zatyczki do uszów, bo nie wiem czy dzis przetrwam.
Może jakies porady przy okazji ? | Kup konserwy i zmień fryzjera
A tak na marginesie...wszyscy zakładamy, że przeżyjemy koniec świata...hmm..nawet by Mi to pasowało - mieszkać w lesie...nie wie ktoś czy prosiak i dwie kury wejdą w walizkę?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hower dnia Wto 19:26, 10 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:39, 10 Sty 2012 Temat postu: Re: Jak sobie radzić po końcu świata |
|
|
Aproxymat napisał: | Czy potraficie rozniecić ogień bez użycia zapałek czy zapalniczek? ? |
Kiedyś tak.
Cytat: | Upolować jelenia albo wiewiórkę?? |
Nie
Cytat: | oswoić dzikie zwierzę? ? |
Zależy które.
Cytat: | Wydoić krowę albo kozę? ? |
Tak.
Cytat: | Uprawiać jakieś warzywa, że o zbożach nie wspomnę? |
Tak.
Cytat: | Rozpoznać jadalne rośliny i grzyby? |
Tak.
Cytat: | Zbudować szałas albo uszyć sobie jakąś odzież |
Tak.
Temat bez tendencyjnej ankiety ?
Koniec świata
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Wto 19:51, 10 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Hower napisał: | [Kup konserwy i zmień fryzjera
|
Nie wiem do czego miałabym użyc konserw w tym przypadku
ale fryzjera nie zmienię, bo ja z mojego jestem zadowolona, a tam gdzie poszło dziecko bym w zyciu sie nie ścięła
Dlatego nie ryzykuję i nie zmieniam fryzjera ani kosmetyczki jesli jestem zadowolona. Po co mam sie stresować.
Hower napisał: |
A tak na marginesie...wszyscy zakładamy, że przeżyjemy koniec świata...hmm..nawet by Mi to pasowało - mieszkać w lesie...nie wie ktoś czy prosiak i dwie kury wejdą w walizkę? |
a nie możesz wziąc konserw one wejdą na pewno. Świnia z konserwy nie urośnie, ale grzyby może... |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Wto 22:51, 10 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Mati napisał: |
Trzeba będzie walczyć. Trzeba będzie umieć zabijać i podejmować piekielnie trudne decyzje.. np. kogo lepiej poświęcić dla dobra reszty..
Przywódcami grup będą ci, którzy będą umieli zabijać i rozpalać ogień. Wokół nich zgromadzi się reszta zagubionych i podda im się. Cofniemy się do Prometeusza Poza odpadami naszych dzisiejszych dokonań, które będą się przelewać w resztkach zatrutej, śmierdzącej wody nie będziemy mieli żadnych fundamentów. Poza wspomnieniem... |
Moze tak, a moze nie.
Zdjecia ktore przywolalas swiadcza wlasnie o tym, ze "moze nie" - pomimo katastrof, ktore na lokalna skale mozna by okreslic "koncem swiata" okazalo sie, ze ta cywilizayjna otoczka tak szybko nie opada, ze wiekszosc ludzi potrafi wspolpracowac w ratowaniu resztek swojego malego swiata.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:58, 10 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
bez sensu... mam się bić o kotleta ? i nie będzie schłodzonego piwa ?
mnie, jakby co, nie ratujcie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 23:26, 10 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Nie rozumiem, dlaczego Ci co mieli szczęście ( na obrazku powyżej) są nadzy.
|
..bo to będzie czas w którym nagle okaże się, że można bardziej być, niż mieć.. zwłaszcza, kiedy nie ma wyjścia.. np.
Poldek napisał: |
Moze tak, a moze nie.
Zdjecia ktore przywolalas swiadcza wlasnie o tym, ze "moze nie" - pomimo katastrof, ktore na lokalna skale mozna by okreslic "koncem swiata" okazalo sie, ze ta cywilizayjna otoczka tak szybko nie opada, ze wiekszosc ludzi potrafi wspolpracowac w ratowaniu resztek swojego malego swiata. |
Można by, ale to nie to samo.
Rose też myślała, że dziś u Niej koniec świata, a przetrwała.
Koniec świata, to koniec świata. Fakt, można sobie go interpretować dowolnie. O tym już była mowa. Koniec jakiegoś świata własnie następuje na naszych oczach.. Jeden z moich końców świata to zagłada naszej cywilizacji, tak jak to miało miejsce z Sumerami, Majami, Inkami.. pstryk, światło zgasło a niedobitki wpasowały się w otoczenie i narzuconą im gdzieś odgórnie jakąś rzeczywistość, co nie wyklucza marnej, szczątkowej spuścizny. Jeśli nagle legnie wszystko w gruzach (a to jest możliwe, bo jak domino..ludzi będzie mało, większość spraw pozostanie bez nadzoru, to, co jeszcze zostanie prędzej czy później upadnie.. nie mówiąc już o takim zasyfieniu atmosfery w ciągu tego krótkiego czasu, że nie będziemy mieli czym oddychać)
Może nie zaczniemy całkiem od jaskini, to zależy od tego, jakiej jakości osobniki przetrwają ale niewątpliwie będziemy zaczynać z poziomu grobowca.. będziemy rodzić się na cmentarzu.. Może objawią nam się jakieś duchy.
Pocieszające jest to, że w tych czasach będzie deficyt na każdą parę rąk, więc może przynajmniej bezrobocie będzie niskie..
Spokojnej..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mati. dnia Wto 23:35, 10 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Malena absolutnie niewinne spojrzenie
Dołączył: 02 Lut 2009 Posty: 3865 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 574 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:48, 10 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Zasadniczo jedno mnie zastanowiło...
Po końcu świata będziemy mieli mnóstwo wolnego czasu (choćby przez brak elektryczności). Ciekawe, co z nim zrobimy? Zaczniemy rozmawiać?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:58, 10 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Mati, no jakbym czytała "Aleję potępienia" Żelaznego.
W swoich narodzinach na grobach czy tam cmentarzach przegoniłaś nawet mnie w apokaliptycznych wizjach.
Mnie się podoba wizja Poldka. Może ten koniec świata to będzie po prostu wielkie wymieranie gatunków, a my w obliczu zagrożenia wymarciem będziemy faktycznie dobrzy i mili dla siebie?
W sumie niczego nie jesteśmy w stanie przewidzieć bo tak naprawdę boimy się tego co tutaj i teraz, i czego nauczyła nas historia.
W dodatku mamy tendencje do widzenia tego co było i jest złe, a to co dobre traktujemy marginalnie.
Ps. Teraz powinnam podziękować Poldkowi bo zanim usnę to pewnie nie pobiegnę ową aleją potępienia, a stumilowym lasem w którym zapewne spotkam dobrego łowczego, który uratuje mnie przed złym wilkiem.
O!
A ja mu za to uszyję futerko z owłosionej dżdżownicy wielkości mamuta - pewnie po tym wymieraniu powstaną całkiem nowe gatunki.
Bobranoc
Post został pochwalony 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:00, 11 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Malena napisał: | Ciekawe, co z nim zrobimy? Zaczniemy rozmawiać? |
Nieee...Będziemy polować na te dżdżownice.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Śro 0:03, 11 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Malena napisał: | Ciekawe, co z nim zrobimy? Zaczniemy rozmawiać? |
Jezus Maria..O CZYM??
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Śro 0:05, 11 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
lulka napisał: | - pewnie po tym wymieraniu powstaną całkiem nowe gatunki.
|
w dodatku - glodne
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Malena absolutnie niewinne spojrzenie
Dołączył: 02 Lut 2009 Posty: 3865 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 574 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:06, 11 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
O tym, jak przerobić dżdżownicę na ekonomiczne szaliczki? Ciąć wzdłuż czy po segmencikach?
Chyba zakopię w "kapsule czasu" kilka talii kart, szachy i dixita, bo wymrzemy z nudów a nie z głodu czy byle zanieczyszczeń atomowych
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|