|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:25, 30 Sty 2017 Temat postu: Jak sie pozbyć dziecka? |
|
|
Jak w temacie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:07, 30 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Jeżu Anaszpanie ! Dzieciak Ci się do pisu zapisał ????
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
sir Francis Drake maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Wrz 2015 Posty: 8190 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:40, 30 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
przebierz je za uchodzce, i podeslij angeli
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Wto 8:35, 31 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
corsaire napisał: | przebierz je za uchodzce, i podeslij angeli |
O tempora, o mores!
Kiedyś to się dziecko do dziadków na wieś podsyłało... |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:17, 31 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Chcesz mieć uroczy wieczór ze swoją Panią ?
Jak z instytucją dziadków u Ciebie ? Działa ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:35, 31 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Na stałe się pozbyć, a nie czasowo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:37, 31 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
corsaire napisał: | przebierz je za uchodzce, i podeslij angeli |
To już lepszy byłby niespodziewany zwrot przez rufę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pasztet dnia Wto 16:37, 31 Sty 2017, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:43, 31 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Poderwać mu dziewczynę ( mamę dziewczyny) obrazi się i pójdzie w pi.. w świat.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez letnisztorm dnia Wto 16:43, 31 Sty 2017, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:48, 31 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Zdaje się, że to ja będę musiał pójść w pizdu w świat i zaginąć, żeby mieć to całe zasrane ojcostwo z głowy. Nigdy nie chciałem mieć dzieci, nie lubiłem dzieci i to się tylko w praktyce potwierdza.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 10:00, 01 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Dzieci zasadniczo są ohydne, w szczególności własne. Kocham Potworynki ( jak przypuszczam taki atawizm), ale bardzo mnie irytują. Mniej więcej od 12- roku ich życia kombinowałam o ich pozbyciu się czasowym lub stałym, a im wszystkie byłyśmy starsze tym pragnienie stawało się silniejsze. Okres nastoletni moich córek wspominam jako matrix, szkołę przetrwania, dziki zachód a to, że udało mi się przeżyć, nie oszaleć i nie popaść w alkoholizm poczytuję sobie jako największy sukces wychowawczy.
Dzieci niestety nie da się pozbyć. Wyprowadzka nic nie da, chyba, że w siną dal- tak, żeby nie znalazł Cię komornik i potomstwo.
Możliwe jest pozbywanie się czasowe - obozy, kolonie, wyjazdy z innymi rodzinami( ostrożnie, bo oczekiwana jest wzajemność) Dziadkowie raczej odpadają- nastolatka nie wciśniesz nikomu z rodziny na dłużej- generalnie są powszechnie niechciane. Trochę lepiej jest, jak się zakochają- pod warunkiem, że z wzajemnością. Robią się wtedy nieco łagodniejsze. Zasadniczo trzeba im zapewniać stałą, nieustanną rozrywkę, zapełniać szczelnie czas i dobrze karmić. Nie żeby z tego tytułu okazywały jakakolwiek wdzięczność ale to ich trochę zajmuje, co pozwala rodzicom odsapnąć.
Dobra wiadomość jest taka, że około 17- stego roku życia zaczynają się znowu zmieniać w ludzi, a koło 18-stego, 19-stego są ponownie strawni. Wtedy można zacząć im wmawiać, że marzą o samodzielnym życiu. Następnie należy wyskoczyć z kasy, coś wynająć i wyprowadzić z domu.
Ze starszą mi się udało.
Aktualnie pracuję nad młodszą, ale myślę, że minimum rok zejdzie- bo to ciężki przypadek.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:36, 01 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Dzieci zasadniczo są ohydne, w szczególności własne. Kocham Potworynki
Dzieci niestety nie da się pozbyć. |
Kłopot w tym, że ja nie kocham i każda chwila mojego życia poświęcona na zajmowanie się dzieckiem ciąży mi jako chwila zmarnowana
A co do drugiego, to w razie czego jako adwokat kariery nie zrobisz
Bo adwokaci (podobnie jak księgowi) dzielą się na dwie grupy, kiedy przychodzi się do nich z tematem do rozwiązania, jedna grupa wylicza powody, dla których czegoś się nie da zrobić (i tej grupie mówi się dziękuję, tam są drzwi), a druga grupa kombinuje i szuka sposobów jak ogarnąć problem klienta. Pierwsza grupa zarabia mało, a druga... 'sky is the limit'...
Wracając do tematu - nasz system jest nieludzki. W Skandynawii, to parę razy bym się powydzierał na dzieciaka w obecności pani ze szkoły, potem porozrzucałbym po domu butelki po winie (komisja by przyszła i zauważyła) i zaraz dla dobra dziecka by je zawinęli. A u nas... męcz się człowieku z pasożytem
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pasztet dnia Śro 12:38, 01 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 14:31, 01 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
No to wyślij go do szkoły z internatem. Najlepiej do jezuitów, do Krakowa, albo gdziekolwiek ale raczej daleko. Będzie przyjeżdżał okresowo na święta i inne takie i zanim Cię wkurzy- wyjedzie.
Albo wyślij go na zagraniczne stypendium. Będzie jeszcze dalej.
Niestety nie możesz zrzec się praw rodzicielskich, ewentualnie mogliby Ci je odebrać, ale po pierwsze musiałbyś się postarać, a po drugie trwałoby to latami. Twój syn, z tego co pamiętam, wszedł już w wiek tzw.młodzieńczy toteż szybciej będzie go wyrzucić z domu po osiągnięciu pełnoletności.
Więc zwyczajne zaciśnij zęby, nie bądż mięczakiem i znoś syna z godnością.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:43, 01 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: |
Więc zwyczajne zaciśnij zęby, nie bądż mięczakiem i znoś syna z godnością. |
Ja raczej z tych, którzy nie cenią cierpienia i uważają, że nie uszlachetnia (czy tam przydaje godności). Więc siedzieć z założonymi rękami raczej nie będę.
I tylko taką refleksję mam, że relacje rodzice-dziecko to najbardziej chujowy rodzaj relacji, bo nie można ich po prostu przerwać, kiedy są nieznośne, toksyczne, czy niszczące, bo zaraz się w to wpierdala państwo ze swoimi paragrafami
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:47, 01 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, lubię swoje dzieci i nie potrafię wczuć się w problem Paszteta.
Z tego co pamiętam uczucia ojcowskie nie są wrodzone, musi powstać więź między nim a dzieckiem w okresie do czterech lat jego życia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Śro 16:39, 01 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Nie muszę intensywnie uruchamiać wyobraźni, zarówno, żeby wyobrazić sobie problem Paszteta, jak i uczucia niekochanego dziecka.
I myślę, że z tych dwóch osób, Pasztet jest, mimo wszystko, w nieco lepszej sytuacji.
letnisztorm napisał: |
Z tego co pamiętam uczucia ojcowskie nie są wrodzone, musi powstać więź między nim a dzieckiem w okresie do czterech lat jego życia. |
Zastanawiam się, co to miałoby oznaczać... że później taka więź nie może zostać nawiązana? a jeśli ojciec jest nieobecny przez pierwsze 4 lata (bo, np. nie ma świadomości, że posiada dziecko), to ten czas jest nie do odrobienia? a ojczymowie? nie potrafią nawiązać bliskich relacji z przybranymi dziećmi? |
|
Powrót do góry |
|
|
Annok mieszkaniec wstęgi Möbiusa
Dołączył: 04 Maj 2016 Posty: 1353 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:41, 01 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Prosty sposób który ma szerokie zastosowanie.
Zaprowadź potomka na środek skrzyżowania i wypowiedz magiczne słowa.
Drogie dziecko, idź tędy - ja pójdę tamtędy.
Po kłopocie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Annok dnia Śro 16:42, 01 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:22, 01 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | Nie muszę intensywnie uruchamiać wyobraźni, zarówno, żeby wyobrazić sobie problem Paszteta, jak i uczucia niekochanego dziecka.
I myślę, że z tych dwóch osób, Pasztet jest, mimo wszystko, w nieco lepszej sytuacji.
|
Naprawdę? Ja nie mam przed sobą całego życia, z którym mógłbym zrobić cokolwiek chcę. Każdy mój dzień, czy tydzień jest ważny, bo mam ich przed sobą mało. O wiele mniej niż bym chciał. Tkwienie w toksycznym układzie jest marnowaniem tych dni, a świadomość tego buduje poczucie matni, sytuacji bez wyjścia.
Normalnie, kiedy ma się do czynienia z osobą uzależnioną w rodzinie, to należy przestać tej osobie pomagać, wytrącić ją ze strefy komfortu, przestać dawać pieniądze, utrzymywać, przestać nabierać się na jej kłamstwa, wywalić z domu itp. - i to dopiero daje szanse na otrzeźwienie, i ta osoba zaczyna widzieć konieczność zrobienia czegoś ze sobą, wejścia w terapię.
Wobec dziecka te narzędzia są ograniczone i ono dobrze o tym wie, i w dodatku tak steruje swoim postępowaniem, żeby utrwalić swoją rolę pijawki, czyli nie uczy się, konserwuje swoją życiową niezaradność, by móc jak najdłużej żerować na rodzicu, czy (jeśli ten sprytnie zniknie), na dziadkach (zatruwając im spokojną jesień życia).
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:26, 01 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: |
Zastanawiam się, co to miałoby oznaczać... że później taka więź nie może zostać nawiązana? a jeśli ojciec jest nieobecny przez pierwsze 4 lata (bo, np. nie ma świadomości, że posiada dziecko), to ten czas jest nie do odrobienia? a ojczymowie? nie potrafią nawiązać bliskich relacji z przybranymi dziećmi? |
Z doświadczenia wejścia w tę rolę w wieku późniejszym: wszystko jest kwestią nastawienia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 19:40, 01 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Młody zwyczajnie jest w takim wieku ( jak przypuszczam), w którym trudno jest go kochać, a z całą pewnością niezwykle trudno jest go lubić.
To mu przejdzie. W końcu.
Na razie Pasztet jest jego największym wrogiem, zaraz po Matce, Dziadkach, nauczycielach i całym świecie bez wyjątku.
To nastolatek, a nastolatek to kosmita.
Może idźcie na terapię rodzinną, jakieś zasady wspólnego bytowania trzeba ustalić, albo wyjedż sobie na dwa lata na jakiś kontrakt.
Chociaż z doświadczenia powiem, że to Psu na budę jest. Wszystkie metody wobec zbuntowanego nastolatka są do bani.
Rozumiem bezsilność Paszteta, poczucie matni, sytuacji bez wyjścia i silne przeświadczenie, że wampir wysysa wszystkie siły witalne. Też tak miałam przy młodszej Potworynce. Ta jeszcze dodatkowo stosowała szantaż emocjonalny i robiła wszystko, żeby się stoczyć
Dzieci bywają ohydne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Śro 21:29, 01 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Pasztet napisał: | Ja nie mam przed sobą całego życia, z którym mógłbym zrobić cokolwiek chcę. |
A dziecko je ma i kształt tego życia, w tym również umiejętność sterowania nim (zrobienia, cokolwiek zechce), w znacznej mierze zależy od potencjału, jaki otrzyma w dzieciństwie (młodości). Brak akceptacji ze strony rodziców to nie są dobre fundamenty.
Oczywiście, miłości nie można się nauczyć, a ja, jako osoba szczęśliwie bezdzietna, a jednocześnie, dość dobrze zorientowana, czym jest wymuszona odpowiedzialność, nie śmiałabym udzielać rad czy krytykować.
Zwyczajnie, trochę żal mi tej Twojej "pijawki". Na zdjęciach wygląda tak delikatnie, jak ktoś, kto nie posiada nawet 10% Twojej pewności siebie. Może masz wygórowane oczekiwania(?) (tak sobie wymyślam - zakładanie tego topiku było b. ryzykowne ) |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|