po 30-tce

lulka

Właśnie zdałam sobie sprawę, że nie lubię celebrować jedzenia, a co za tym idzie nie lubię napuszonych knajp.
Ba, nawet domówek przy stole nie lubię i jeśli na taką trafię to czym prędzej ulatniam się pod jakimś wymyślonym pretekstem.
Natomiast przegryźć gdzieś "cokolwiek" bardzo lubię.
Dlatego uwielbiam włoską kawiarenki pod parasolami otoczone zabytkowymi kamieniczkami, greckie tawerny z krewetkami z rusztu, holenderskie puby z drinkami z prawdziwego zdarzenia, czy wreszcie rosyjskie "jadłodajnie" gdzie kupuje się na wynos pyszne, gorące kulebiaczki i wcina się je na ławce.

I o ile lubię wpaść w Warszawie do "Słodki Słony" na aromatyczną herbatę w zimie, o tyle do żadnej innej knajpy Gesslerowej bym nie zajrzała po tym jak wiele lat temu w wywiadzie z nią usłyszałam, że Polacy nie potrafią jeść bo trzeba najpierw zjeść przystawkę....itd. itp...
Tia - ja jestem w stanie wepchnąć w siebie pół talerza zupy na jeden raz.
Faktycznie musiałabym tam siedzieć 3 godziny co najmniej by jeszcze tę przystawkę wcisnąć, a gdzie reszta?
Straaaasne!!!

Za to przy drinku w pubie mogę przesiedzieć kilka godzin - pod warunkiem, że mi się żadne jedzenie nie wala po stole poza orzeszkami.
No i mam wiernego słuchacza.

Gość

Właśnie jem sobie frytki.
Takie smażone we frytkownicy i jajko sadzone.

Tyskie zrosiło szklanke i oglądam BBC Lifestyle, o kolacji dla dwoja.

Ich jedzenie do moich frytek się umywa, bo nie lubie jedzenia piratów.

ribka_pilka

karpieniec złocisty

Ostatnio jakiś dziwny trend w knajpach nastał. Ludzie fotografują żarcie. Czasem robią to przed a czasem w połowie konsumpcji. Jeśli miałbym się wypowiedzieć na ten temat, to uważam to za cokolwiek dziwny zwyczaj. Tak samo jak dziwnym zachowaniem wydaje mi się być np. klaskanie w samolocie. Think

nudziarz

Z klaskaniem - zwyczaj jak kazdy inny.. forma podziekowania pilotowi, że zaliczył tyle lądowań co startów.
A fotografowanie zarcia - ludzie zawsze mieli tendencję do robienia fotek potencjalnym wrogom

flykiller · Gość

Najbardziej nie lubię poszukiwania miejsca z jedzeniem, kiedy jestem głodna. Paradoksalnie, bo kiedy człowiek jest głodny, nie powinien wybrzydzać, tylko wchodzić do pierwszej lepszej knajpy i zajadać się tym, co dają. W moim przypadku człowiek głodny, to człowiek zły, a złemu człowiekowi nic nie pasuje - a to krzesła brzydkie i twarde, a to śmierdzi żarłem, a to ciasno i niekameralnie, a to za drogo, a to niczego, no, niczego! nie ma w karcie do zjedzenia, itd., itp. Zatem człowiek potrafi, coraz bardziej wściekły, wpadać i coraz szybciej wypadać z kolejnych miejsc, aż wreszcie, skrajnie wyczerpany siada gdzie bądź i połykając łzy, zajada się pizzą

karpieniec złocisty

A ja myślę, że oboje się mylicie.
Nastała teraz moda na kulinarne blogi i portale, a że ludziom bardzo łatwo uwierzyć, że się na czymś znają przeto mamy do czynienia ze zbiorowym wymądrzaniem się w necie. I tak jak Macierewicz ni z gruszki ni z pietruszki stał się ekspertem od katastrof lotniczych - tak szarak zajadający się na co dzień tanią szynką z Tesco, jest teraz wytrawnym znawcą tego co serwują mu w knajpach (często przy okazji tego całego grouponiarskiego syfu). No i pstrykają te foty, żeby swoje pierdoły móc u-do-ku-men-tować.
Jakby nie szło się po prostu nawpierdalać i wyjść

ribka_pilka

Jak mniemam, oni fotografują, żeby to przynajmniej, mniej więcej, wizulanie odtworzyć w domu. O ile nie chcą umieścić zdjęcia, na swoim kulinarnym blogu

Mam kolegę, który wraz z żoną, biega po knajpach kosztując sałatek. Potem siadają w domu, analizują co było w składzie i...próbują odtworzyć.

nudziarz

karpieniec złocisty

Stara prawda mówi, że to kibel świadczy o knajpie.

ribka_pilka

karpieniec złocisty

ribka_pilka

Czyli jednak...

letnisztorm

Ale tylko jak przyciśnie..... Not talking

Rybo, dlaczego nie można Cię chwalić ?, szczerze mnie rozbawiła twoja riposta.

nudziarz

Riba sie boi.
Ze się zmieni w taka rybke co to się rozdyma..
chiba...

ribka_pilka

Nie bleblać!

karpieniec złocisty

ribka_pilka

karpieniec złocisty

Dziękuję.