Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Pon 9:47, 14 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
jezeli pytasz poważnie to możesz tam zerknąć
http://www.trzydziestki.fora.pl/viewtopic.php?t=35&start=45
(bo ja, Wysłany: Pon 10:07, 03 Paź 2005 )
i jeszcze krótki cytat z tej samej książki:
Uważam, że najważniejszym celem związku dwóch osób jest osiągnięcie takiego zbliżenia, które sprawi, że każda otrzyma od drugiej wsparcie w dzwiganiu ciężaru życia i dążeniu do uczynienia go bardziej radosnym.
(Pia Mellody - Toksyczna miłość)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Rycheza 220 mil morskiej żeglugi
Dołączył: 25 Wrz 2005 Posty: 224 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z końca świata... prawie
|
Wysłany: Pon 9:56, 14 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
bo ja napisał: | Uważam, że najważniejszym celem związku dwóch osób jest osiągnięcie takiego zbliżenia, które sprawi, że każda otrzyma od drugiej wsparcie w dzwiganiu ciężaru życia i dążeniu do uczynienia go bardziej radosnym.
(Pia Mellody - Toksyczna miłość) |
Wszystko pięknie, tylko jak ten cytat przełożyć na praktyczną stronę życia?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Pon 10:03, 14 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
a wracając do tematu
dla kogo dbam o siebie? oczywiście, że dla siebie!
czasem dbam o siebie by się podobać mojemu mężowi - bo jakies korzyści z tego faktu, że mu się podobam niewątpliwie płyną
czasem dodaję sobie odwagi strojem i obcasem
a czasem jestm równa babka w dżinsach i sandałkach
...ale wszystko to robię z myślą o sobie - by się dobrze czuć w określonej sytuacji.
I nawet mój syn nie ma nade mną absolutnej władzy, choć jest w dziedzinie mojego wyglądu największym krytykiem i czasem gdy się "odpicuję" mówi mi : "ale staro wyglądasz! jak babcia ..... " Pewnie on wyczuwa fałsz takiej sytuacji i to, że tak na prawdę to ja się przebrałam, a nie ubrałam
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Pon 10:06, 14 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Rycheza napisał: | jak ten cytat przełożyć na praktyczną stronę życia? |
...pracując nad sobą. Najlepiej we dwoje. Każde dla swojej korzyści i zarazem dla wspólnej...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Drahna piórko na gzymsie
Dołączył: 01 Lis 2005 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 10:13, 14 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Rycheza napisał: | bo ja napisał: | Uważam, że najważniejszym celem związku dwóch osób jest osiągnięcie takiego zbliżenia, które sprawi, że każda otrzyma od drugiej wsparcie w dzwiganiu ciężaru życia i dążeniu do uczynienia go bardziej radosnym.
(Pia Mellody - Toksyczna miłość) |
Wszystko pięknie, tylko jak ten cytat przełożyć na praktyczną stronę życia? |
Ble, ble, ble, ble.
Teoria to jedno, a praktyka to zupełnie coś innego.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Drahna piórko na gzymsie
Dołączył: 01 Lis 2005 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 10:15, 14 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
bo ja napisał: | ...pracując nad sobą. Najlepiej we dwoje. Każde dla swojej korzyści i zarazem dla wspólnej... |
Przepraszam bo ja, ale aż się zachłysnęłam.
Takich banałów jest na tony.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Pon 10:17, 14 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
nie ma za co przepraszać - ja te banały wcielam w życie i całkiem sobie to chwalę
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Drahna piórko na gzymsie
Dołączył: 01 Lis 2005 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 10:20, 14 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
To tylko pozazdrościć.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Pon 10:27, 14 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
nie ma czego zazdroscić - praca nad sobą bywa bolesna... i każdy może ja rozpocząć. Jedyne co możemy zmienić, to my sami Czasem wystarcza mi, że o tym pamiętam i już jest lepiej
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sabina maszynista z Melbourne
Dołączył: 28 Wrz 2005 Posty: 2122 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 10:27, 14 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
bo ja napisał: |
...ale wszystko to robię z myślą o sobie - by się dobrze czuć w określonej sytuacji.
|
No! W końcu jakaś rozsądna kobieta
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Rycheza 220 mil morskiej żeglugi
Dołączył: 25 Wrz 2005 Posty: 224 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z końca świata... prawie
|
Wysłany: Pon 10:41, 14 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Drahna napisał: | Rycheza napisał: | bo ja napisał: | Uważam, że najważniejszym celem związku dwóch osób jest osiągnięcie takiego zbliżenia, które sprawi, że każda otrzyma od drugiej wsparcie w dzwiganiu ciężaru życia i dążeniu do uczynienia go bardziej radosnym.
(Pia Mellody - Toksyczna miłość) |
Wszystko pięknie, tylko jak ten cytat przełożyć na praktyczną stronę życia? |
Ble, ble, ble, ble.
Teoria to jedno, a praktyka to zupełnie coś innego. |
Z każdym dniem brutalniej zaczynam to dostrzegać... i moje zniechęcenie rośnie
Drahna, śliczny słonik w awatarku... coś i kogoś mi przypomina
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Drahna piórko na gzymsie
Dołączył: 01 Lis 2005 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 10:57, 14 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Rycheza napisał: | Z każdym dniem brutalniej zaczynam to dostrzegać... i moje zniechęcenie rośnie
Drahna, śliczny słonik w awatarku... coś i kogoś mi przypomina |
Mamuta?
Nie zniechęcaj sie Rysiu. Praca nad soba polega też między innymi na zdobywaniu doświadczenia. To jeden z jej aspektów.
A że w związku niekiedy pracowanie nad sobą nie przynosi rezultatu, to już zupełnie inna bajka ( pracowałam, pracowałam i tak się w tej pracy zapamiętałam, że nie wzięłam pod uwagę potrzeb partnera, czyniąc się niemal doskonałą, ale po swojemu)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
jaras mrówkolep jadowity
Dołączył: 23 Wrz 2005 Posty: 765 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Koszalin
|
Wysłany: Pon 11:12, 14 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Witam.
Ja tylko tak na chwileczkę, bo czytałem sobie ten wątek i jest bardzo ciekawy. Nic tu nie piszę innego, bo tylko sobie czytam, a właściwie, to już się wypowiedziałem :-).
Zaś bardzo mi się podobała tamta, zamieszczona w innym wątku wypowiedź @ bo ja, do której podawała linka:
Kurczę, jak ja bym tak chciał... - no, ale za marzenia, na szczęście, nie karzą. ;-)
I jeszcze tylko jedno, odnośnie linków do postów.
Jak ktoś chce podać linka do SAMEGO posta, a nie do wątku, wystarczy, żeby kliknął prawym przyciskiem tę malutką ikonkę przy każdym poście:
i wybrał Właściwości. Tam będzie podany właściwy adres do linka - wystarczy zaznaczyć, skopiować i wkleić do posta.
Jako przykład, to jest właściwy link do tamtego posta:
http://www.trzydziestki.fora.pl/viewtopic.php?p=3458#3458
OK, nie przeszkadzam w rozmowie ;-).
Serdeczne pozdrowienia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Rycheza 220 mil morskiej żeglugi
Dołączył: 25 Wrz 2005 Posty: 224 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z końca świata... prawie
|
Wysłany: Pon 11:21, 14 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Drahna napisał: | Rycheza napisał: | Z każdym dniem brutalniej zaczynam to dostrzegać... i moje zniechęcenie rośnie |
Nie zniechęcaj sie Rysiu. Praca nad soba polega też między innymi na zdobywaniu doświadczenia. To jeden z jej aspektów.
A że w związku niekiedy pracowanie nad sobą nie przynosi rezultatu |
Wiesz Drahna, ja póki co nie bardzo mam nad czym pracować... ale gdy patrzę po rodzinie i znajomych, to jakoś mi się tak smutno robi... Rozwód. Rozstanie. Bycie razem w wiecznym stresie. Samotność w towarzystwie kogoś, kogo sie niby kocha. I tak wokoło. Jakoś tak trudno trafić na tych, którzy przez wiele lat są szczęsliwi... Jakoś to tak mało zachęcejąco wygląda.
Tym bardziej, że jakoś tak wydaje mi się, że w związku bardziej pracuje tylko jedna strona... a druga ... czeka i grymasi. A może to ja mam już jakoś wypaczoną wizję życia
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Drahna piórko na gzymsie
Dołączył: 01 Lis 2005 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 12:34, 14 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Rycheza napisał: |
Tym bardziej, że jakoś tak wydaje mi się, że w związku bardziej pracuje tylko jedna strona... a druga ... czeka i grymasi. A może to ja mam już jakoś wypaczoną wizję życia
|
Obawiam się, że realizm nie jest wypaczoną wizją.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Yo` Mama nie oddaję pożyczek
Dołączył: 14 Wrz 2005 Posty: 284 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 35 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 12:44, 14 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
wśród moich znajomych a nawet przyjaciół, też ostatnio było sporo rozstań i rozwodów..
powody?
makijaż, seks.. co za różnica
jak sie komuś nie chce nosa wyściubić poza krąg swoich potrzeb to zawsze będzie mu czegoś brakowało do szczęścia
(w tej drugiej osobie, oczywiście)
Zdolność, którą ma boja - do widzenia dwóch końców każdego kija (chociaż to niby takie banalne) -
wcale nie jest taka powszechna,
szczególnie, jeśli jeden z tych końców tkwi głęboko w "Twojej" głowie
(to oczywiście przenośnia, chociaż, gdyby ją potraktowac dosłownie,
sprawdziłoby się powiedzenie, że łatwiej dostrzec źdźbło w czymiś oku niż belkę we własnym )
Większość uważa, że wszystko jest w porządku..
albo raczej byłoby,
gdyby ta druga strona trochę się zmieniła.. albo całkiem
Ludziom łatwiej zmienić partnera (na "nowszy model"), niż coś złego w sobie
ba... najpierw trzebaby się wybudzić z tego stanu samozadowolenia (co wcale nie jset łatwe) i dostrzec konieczność tej pracy nad sobą.
Ale pewnie prościej zwalić na brak makijażu,
albo na pracę, albo na..
ehh..
To jeszcze cytaat z Alchemii Alchemika:
"To, co potocznie nazywamy miłością, nie jest niczym innym jak tylko dążeniem do tego, aby dzięki drugiemu człowiekowi ukoić nasz ból, lęk i samotność, potwierdzić nasze istnienie i naszą wartość.
Ale czy możemy mówić, że kogoś prawdziwie kochamy, jeśli potrzebujemy jej lub jego do własnych celów?"
a w temacie..
moda jednych rusza mniej innych bardziej - kobiet też to dotyczy..
ludzie w pewnym wieku raczej przedkładają dobre samopoczucie nad nadążaniem za modą..
więc malowanie się, czy ubieranie dla ukochanej osoby przyjmuję jako jeden z wyrazów miłości
ale nie jest to coś, czego ktokolwiek ma prawo wymagać
a juz na pewno nie w takich sytuacjach, o jakich pisała kjela.
(Poza tym, niewiele jest do dodania, bo znów boja napisała wszystko, co rozsądnie można w tym temacie napisać )
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Pon 13:05, 14 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
wiesz co Yo'... jestem doskonałym przykładem na to, że człowiek uczy się na błędach - oczywiście własnych i może z tego ta moja zdolnosć i rozsądek
... i bardzo dziękuję za cytat - pięknie ujmuje to co ważne.
Ps. czasem się zastanawiam - czy my się nie znamy?...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
wilczek cytochrom C
Dołączył: 14 Wrz 2005 Posty: 134 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z betonowej wsi
|
Wysłany: Śro 11:45, 16 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Rycheza napisał: | Jakoś tak trudno trafić na tych, którzy przez wiele lat są szczęsliwi... Jakoś to tak mało zachęcejąco wygląda. |
W moim odczuciu zabrzmiało to tak bardzo racjonalnie,chyba, że i ja mam wypaczoną wizję życia.
Tym sposobem od makijażu dośliśmy do "idealnego" związku, który jest wątpliwy, o ile jest. A przecież są to tylko jakieś środki wyrazu, bardziej bądź mniej akceptowane przez bliskich, czy też nasze otoczenie.Ja mimo wszystko w dalszym ciągu uważam, że to wszystko co czynimy z własnym wyglądem i ciałem, służy nam i tylko nam. Nie robimy tego dla nikogo, tylko dla samych siebie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|