|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Wto 15:07, 30 Wrz 2008 Temat postu: frenemies |
|
|
Frenemies - slowo pochodzi od zlaczenia slow friend i enemy (przyjaciel i wrog). slowo nie ma tlumaczenia w jezyku polskim. podobny zlepek - pr/og - juz istnieje i nie jest ani troche abstrakcyjny, jak pojecie frenemies. nie ma chyba w polskim slowniku slowa, ktore okreslalyby taki rodzaj stosunkow miedzyludzkich. co ciekawsze, frenemies to termin odnoszacy sie do kilku roznych zachowan.
przede wszystkim jest to taka relacja, ktora z zewnatrz wyglada na przyjazn, jednak prawdziwym celem jest wzajemna niechec/nienawisc. taka relacja moze pojawic sie kiedy chcemy miec na oku zachowania, dzialania, osiagniecia osob, z ktorymi naprawde rywalizujemy (przyjaciol trzymaj blisko, wrogow jeszcze blizej). czesto trudno zdac sobie z tego sprawe. w naszej przyjazni lub raptem zazylej znajomosci jest zawsze cos nie tak. cos jednak nie pasuje, gesty sa sztuczne, miny falszywe.
moze to takze dotyczyc sytuacji, w ktorej dwoje ludzi zachowuje sie wrogo, jednak w rzeczywistosci laczy ich przyjazn lub cos wiecej. widocznie nie nalezy afiszowac sie z cieplejszymi uczuciami, bo lepiej bedzie wygladac utrzymywanie napiecia i wrogiej postawy na zewnatrz.
wlasnie w tym rzecz, oba wyjasnienia sa diametralnie roznie z logicznego punktu widzenia. inna jest rowniez motywacja podtrzymywania relacji w obu przypadkach. pierwszy przypadek wydaje sie bardziej chory, bo problem wynika z wewnatrz - zazdrosc, zapalczywosc, uprzedzenie. drugi to raczej kwestia znajomosci, ktora musi sie rozwijac w nieprzychylnym srodowisku, przyczyna sa uwarunkowania zewnetrzne.
okreslenie to dotyczy tez srodowiska pracy i proby oddzielenia zycia profesjonalnego i prywatnego na gruncie zawodowym, podczas tych obowiazkowych 8 godzin, kiedy usilujemy rozdzielac obie plaszczyzny.
czy macie freniemies, zwlaszcza jak w przypadku 1? ukryta rywalizacja, ktora nie ma nic wspolnego ze autentyczna motywacja do dzialania i tworzenia. a moze musieliscie kiedys prowadzic podwojna gre, aby jakies relacje nie ujrzaly nie wyszly na jaw? czy zycie zawodowe oddzielacie od zycia prywatnego za wszelka cene?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
zadziora Gość
|
Wysłany: Wto 15:28, 30 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
w sensie kontaktów międzyludzkich zecydowanie oddzielam życie zawodowe od prywatnego; przejechałam się na takim mixie nie raz- chociażby właśnie będąc w takim układzie frenemisowym z osobą, którą uważałam za przyjaciółkę, a która podłozyła mi straszną świnię.
nie dość, że życie zawodowe oddzielam od prywatnego, to jeszcze z uporem być może wartym lepszej sprawy dążę do tego by istniał pomiędzy balans w pracy moje stosunki z ludźmi są jak najbardziej poprawne, wiadomo, że jednych lubi się bardziej, innych mniej, na szczęście udało mi się osiągnąć jedno- wszystkich traktuję służbowo- jednakowo
prywatnie, chyba wszystkie moje kontakty z ludźmi mi bliskimi (rodzina, przyjaciele, bliscy znajomi) to takie frenemisy typu 2 dokuczamy sobie na każdym kroku, droczymy, prawimy sobie zlośliwości (oczywiście do pewnych nieprzekraczalnych granic, czyli, by kogoś nie zranić, nie dotknąć), a tak naprawdę to żyć bez siebie nie możemy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 16:18, 30 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Frenemisów, przynajmniej z mojej strony calkowity brak.
Na palcach jednej ręki ( no może z kawałkiem drugiej) mogę policzyć osoby, których istotnie nie lubię. Nie potrafię przy tym udawać, że jest inaczej. Takie osoby omijam z daleka, nie wchodzę z nimi w żadne kontakty interpersonalne, ignoruje je całkowicie, nigdy nie komentuje ich wypowiedzi, staram się o ile to możliwe nie przebywać w ich towarzystwie. Jednym słowem taki człowiek przestaje dla mnie istnieć. Co ciekawsze to jest na tyle widoczne, że dostrzegalne dla całego niemal otoczenia, w tym także persony non grata.
Podobnie jawne uczucia żywię do tych lubianych. Owszem pozwalam sobie na wredne uwagi od czasu do czasu, drobne złośliwości ale trudno w tym dostrzec wrogość. Dla rozwiania jakichkolwiek wątpliwości osobom, które są mi w jakiś tam sposób bliskie często o owej bliskości mówię.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
STALKER drzewo morelowe
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 4098 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 346 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:29, 30 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Macie trzy rodzaje przyjaciół: przyjaciół, którzy was kochają, przyjaciół, którzy się wami nie przejmują i przyjaciół, którzy was nienawidzą.
Sebastien Roch Nicolas Chamfort
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sabina maszynista z Melbourne
Dołączył: 28 Wrz 2005 Posty: 2122 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 18:13, 30 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Mam naprawdę wąskie grono znajomych i żadne chore relacje czy próby wykorzystywania mojej skromnej osoby w ogóle nie wchodzą w grę. Poza tym uważam, że mam nosa do ludzi i jakiekolwiek próby manipulowania mną, nie mogłyby mieć miejsca. Zresztą jestem mrukiem, odludkiem i nikt przy zdrowych zmysłach nie miałby ochoty na nawiązywanie ze mną jakichś bliższych kontaktów
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
yapp Łosiu
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 1693 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 66 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/
|
Wysłany: Wto 18:36, 30 Wrz 2008 Temat postu: Re: frenemies |
|
|
slepa i brzydka napisał: | czy macie freniemies |
miałem zapalenie ucha na wiosnę, ale lekkie
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Wto 20:40, 30 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Frenemies, phi.
ta mania określania..
Zdaje się, że miałam frenemies i do dzisiaj nie byłam tego świadoma. W szkole podstawowej - ona była ładniejsza [i miała ładniejsze lalki], ja miałam lepsze oceny. Bardzo się przyjaźniłyśmy, jednocześnie rywalizując ze sobą na każdym kroku i wyrządzając sobie nieustannie małe świństewka. Widziałam zaciekłość na jej twarzy za każdym razem, gdy oceniono mnie wyżej. Czułam perfidną satysfakcję, udając żal z powodu skradzionego nam "sekretu" [bibelotki za szkłem zakopywane w ziemi], który sama wcześniej wykopałam. Niemniej, nie był to chyba klasyczny przypadek tego typu, bo nasza dziecięca przyjaźń, mimo wszystko, mimo obopólnej zazdrości i równie autentycznej niechęci, była szczera. Stosunki między ludźmi, bez względu na wiek, są chyba zbyt skomplikowane, by można było rysować grubą kreskę między skrajnymi emocjami, by się one nie miały prawa wzajemnie przenikać.
Mówiono mi w domu, że ma na mnie zły wpływ. W rzeczywistości, zapędzałyśmy się obie, w ramach tej naszej rywalizacji i tajnego porozumienia, w niezdrowe strony. Po podstawówce pakt przestał istnieć. Podobno rzuciła szkołę, podobno wpadła w "złe towarzystwo". Ostatni raz widziałam ją kilka lat temu, gdy wraz ze swoim "złym towarzystwem" roześmiana płoszyła rowerem przechodniów na deptaku. Wyglądała na szczęśliwą. Ja wracałam z pracy. I nie byłam szczęśliwa.
Nie przypominam sobie innej relacji, którą można by podciągnąć pod to określenie. Rzadko miewam "czyste", klarowne odczucia w stosunku do ludzi, np. nie jestem w stanie skutecznie znielubić większości osób, które mnie drażnią, irytują lub budzą mój gniew, więcej - coś mnie pociąga we "wrogach" |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 21:03, 30 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Hmm... to, że znaczna część znanej mi ludzkości jest zasadniczo przeze nie lubiana nie oznacza wcale, że lubię w nich wszystko. Nawet te osoby, za którymi przepadam mają cechy, które mnie irytują. Chyba nie ma takiego człowieka ( z tych lubianych), co do którego mogłabym z całą stanowczością powiedzieć, że mnie czasami nie wkurza.
Szczerze i prawdziwie nie lubię nie tych, którzy mnie irytuja, tylko tych, których uważam za Złych Ludzi. Złych oczywiście w moim, zapewne krzywym, zwierciadle postrzegania. Dla człowieka którego zaszufladkowałam w kategorii Zły nie posiadam żadnych usprawiedliwień. Nie irytują mnie żadne jego cechy tylko całość.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
zazula maszynista z Melbourne
Dołączył: 13 Sty 2007 Posty: 6809 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 21:05, 30 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Właściwie mogę powiedzieć, że tak, zetknęłam się z taką sytuacją. Ale nie chciałabym tego bliżej określać.
Co ciekawsze miało to miejsce na forum. Do dziś właściwie nie dowierzam, że tak było naprawdę.
Nie znalazłabym w tym ani krztyny rywalizacji (o co, o kogo(?!) tego doprawdy pojąć nie umiem) , a jednak byc może tak właśnie było to widziane.... z drugiej strony - próbuję sobie to wytłumaczyć skąd się to wzięło. Tyle tylko potrafię wymyślić.
Nic z tego nie rozumiecie? Nie szkodzi, ja też nie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
STALKER drzewo morelowe
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 4098 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 346 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:10, 30 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Najprościej widać takiego Frenemies kiedy dzielisz się z nim swoim jakimś sukcesem lub radością
Prawdziwy Przyjaciel cieszy się szczerze razem z tobą, niekiedy jego radość jest większa nisz twoja
A taki Frenemies to uśmiecha się plastykowo , a w oczach go widać zawiść i złość , i nim większa jest twoja radość i osiągnięcie , tym trująca jest jego złość ( przechodząca czasami w nienawiść ) i jadowita zawiść.
Miałem kilka lat temu takiego człowieka w swoim otoczeniu , i zrozumiałem że obcowanie z kimś takim jest bezsensowne i niszczące dla mnie
Rozstałem się z nim ku nierozumieniu moich znajomych , ale po kilku latach oni zrozumieli mnie ...
Wole 5 minutową telefoniczną rozmowę z Przyjacielem nisz kilkugodzinną imprezę w najlepszej knajpie z takimi Frenemies
Z resztą jus takich nie ma wokół mnie ...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez STALKER dnia Wto 21:11, 30 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz Gość
|
Wysłany: Wto 21:29, 30 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Za prosty i zbyt leniwy jestem na takie gierki, a i otaczam sie ludźmi równie prostymi jak ja.
I to tyle w tej kwestii . |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 21:30, 30 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
cieciorka napisał: | Właściwie mogę powiedzieć, że tak, zetknęłam się z taką sytuacją. Co ciekawsze miało to miejsce na forum. |
Myślę, że forum sprzyja Frenemies. Z oczywistych względów kontakty są tu ograniczone. Czesto nie sposób odkryć, co kryje się za emotką, łatwo kogoś urazić, łatwiej poczuć się urażonym.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
STALKER drzewo morelowe
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 4098 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 346 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:32, 30 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Ale czasami ( szczególnie w relacjach biznesowo towarzyskich) jesteś skazany na takie towarzystwo ..niestety
Chociaż na szczęście ja też jus mogę sobie pozwolić na wolność wyboru
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:38, 30 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Nie przypominam sobie takich sytuacji. Ludzie, których nie lubiłem i z którymi rywalizowałem, nie byli moimi przyjaciółmi (i nie są nimi nadal). Z przyjaciółmi czasem się sprzeczam, nieraz dramatycznie, ale mija to po paru chwilach, kiedy wybuchamy śmiechem.
A co do pracy - mam zasadę "po pracy nie myśl o pracy". Więc teraz o niej nie myślę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aproxymat dnia Wto 21:41, 30 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
zadziora Gość
|
Wysłany: Wto 21:39, 30 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
niech mnie nikt tutaj nie waży się traktować jak frenemisa, oświadczam wszem i wobec, że ja Was wszystkich równo nienawidzę i wszystkim jestem wrogiem. hough |
|
Powrót do góry |
|
|
STALKER drzewo morelowe
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 4098 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 346 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:43, 30 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
To tak zapytam trochę prowokacyjnie
Z którym forum mogliście się przyjaźnić wg waszych subiektywnych ocen?
Mężczyzna:
Kobieta:
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Wto 21:44, 30 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Nie oddzielam życia prywatnego od zawodowego....wręcz przeciwnie, mam niewielkie grono znajomych z którymi lubię spędzać wolny czas.
Frenemies nie ma u mnie żadnych szans....ludzi którzy sprawiają wrażenie fałszywych natychmiast eliminuję z grona znajomych.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Wto 21:48, 30 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
A czy to frenemiesowanie nie może być zupełnie szczere?
Stalowy, możesz jaśniej? Pora późna... |
|
Powrót do góry |
|
|
zazula maszynista z Melbourne
Dołączył: 13 Sty 2007 Posty: 6809 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 21:49, 30 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | cieciorka napisał: | Właściwie mogę powiedzieć, że tak, zetknęłam się z taką sytuacją. Co ciekawsze miało to miejsce na forum. |
Myślę, że forum sprzyja Frenemies. Z oczywistych względów kontakty są tu ograniczone. Czesto nie sposób odkryć, co kryje się za emotką, łatwo kogoś urazić, łatwiej poczuć się urażonym. |
Sęk w tym, że emotki nie mają z tym nic wspólnego.
A w oczach nic podejrzanego nie zauważyłam. Tym bardziej byłam zdziwiona.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
STALKER drzewo morelowe
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 4098 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 346 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:52, 30 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Nie Anima nie może być
Bo to jest tylko pozorowanie przyjaźni, mam przyjaciół które bez wzgledu na swoje i moje osągnięcia mają do mnie ciepłe uczucia
A taki Fe/ to nim więcej widzi w tobie różnicy ze swoim Ja tym boleśniej ci kąsa i jak by miał możliwość bezkarną to by ci rozwalił doszczętnie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|