po 30-tce

Pasztet

Ale dzięki za wszystkie wypowiedzi. Dzięki nim rozumiem jak to się dzieje, że populizm potrafi święcić aż takie triumfy.
Niestety nikomu, albo prawie nikomu (sorry, jeśli coś pominąłem) nie chciało się podyskutować z tezami, które gdzieś tam napisałem. Pozostała tylko czcza licytacja na to co komu zabrać, czy ogłosić w gazetach, czy ewentualnie ma siedzieć 50 czy 500 lat.

PS. Zabawne jest też jak Kilo daje się sterować przez media, na których działanie rzekomo jest odporny

Pasztet

[link widoczny dla zalogowanych]

To lektura na kilka godzin dla tych, którzy chcieliby poważniej podejść do tematu zamiast zgodnie ze srającymi żarem mediami domagać się pilnego rozwiązania kwestii nietrzeźwych kierowców. Z danych wynika bowiem, że mamy do czynienia z malejącycm zjawiskiem. Udział nietrzeźwych sprawców wypadków w ogólnej liczbie również maleje.
W roku 2013 skontrolowano trzeźwość 9mln kierowców. Nietrzeźwych było 1,7% z nich (nie wiemy niestety, ile poniżej 0,5, a ile powyżej 0,5 promila) - niestety nie ma danych z lat poprzednich, ale sama liczba mówi, że mamy do czynienia ze zjawiskiem marginalnym, a nie masowym.

A panika taka, jakby wszystko rosło

I większość tu uważa się za odpornych na reklamę, propagandę itp.

l

juz dawalem statystyki, ze maleje pasztet

Kilo OK

A Tusk ma Paszteta...
"Dziś kto po raz pierwszy został złapany za jazdę po alkoholu - 0,5 promila - to taka osoba traci prawo jazdy od roku do dziesięciu lat. Naszym zadaniem jest podniesienie dolnego pułapu - od minimum trzech lat do piętnastu lat. Osoba po raz drugi przyłapana na jeździe pod wpływem alkoholu traciłaby prawo jazdy na minimum pięć lat. Oczywiście sądy mają możliwość zasądzenia wyroku do piętnastu lat. Dla osoby po raz pierwszy przyłapanej na jeździe po alkoholu będziemy proponowali obligatoryjną nawiązkę - minimum 5 tysięcy złotych. Maksymalna nawiązka to 100 tysięcy. Po trzecie - po raz pierwszy przyłapany na jeździe w stanie nietrzeźwości po otrzymaniu wyroku - będzie on publicznie ogłoszony, także z danymi tej osoby. Podwyższenie pułapu, jeśli chodzi o czas zakazu prowadzenia pojazdów, nie zmienia przepisów grożących więzieniem. (...) Ktoś złapany po raz drugi będzie musiał zapłacić nawiązkę w wysokości 10 tys. złotych"

"Ten, kto zostanie złapany po raz drugi na jeździe w stanie nietrzeźwości, może spodziewać się raczej bezwzględnej kary pozbawienia wolności - zapowiedział także premier."

"Dodatkowo przestępstwem, a nie wykroczeniem, będzie prowadzenie pojazdów bez uprawnień; natomiast od 2015 roku każdy pojazd obowiązkowo będzie musiał być wyposażony w alkomat."

P.S.
"Dodał, że średni koszt takiego urządzenia to 5-10 złotych. - Wiąże się to przede wszystkim z intencją, aby ograniczyć tak zwanych przypadkowych nietrzeźwych. Ludzie w Polsce bardzo często siadają za kółkiem tłumacząc sobie, że są trzeźwi, bo pili poprzedniego dnia - powiedział Tusk"

Poldek

Kilo OK

Nie, bryluje w mediach, ale unika rozmów o alkoholu. Od tygodnia jakoś unika mediów.

annaliza

Kewa

Uroczy Błaszczak apelował w Trójce, żeby zakazać narkotyków jeszcze bardziej, bo sprawca był naćpany. To może by dodatkowo jeszcze zakazać spożywania alkoholu? Wreszcie by był porządek!

Kilo OK

Czyli bezpieczniejszy jest, pijany w trzy dupy kierowca TIR-a, niz pewna siebie, kobieta na stanowisku.

slepa i brzydka

Kilo OK

slepa i brzydka

nie, nie katol... po prostu kazdemu wg potrzeb

nudziarz

Najdokąldniejszy ( choć oczywiście tylko wskaźnikowy alkotester wirtualny jaki spotkałem.
[link widoczny dla zalogowanych]

Dla ciekawości... spory kieliszek wina wypity przez kobietę w dziesięc minut to w granicach o,5 promila w pół godziny po wypiciu.

Nie żebym zaraz Seeni coś sugerował.. Tongue out (1)

Kilo OK

A mnie się czepiałaś.
Tongue out (1)

l

Pasztet

Mati · Gość

Obawiam się, że możemy zatem liczyć tylko na mądrość płynącą w narodzie

Zgadzam się z Animalem, że wysokość kary (po przekroczeniu pewnego pułapu – który to pułap już został przekroczony) nie przyniesie oczekiwanych efektów.. Kara powinna być czymś, co nazywa się złą konsekwencją naszego czynu, który boleśnie odczuwamy. Więzienie czy zabór auta to nie jest konsekwencja. Konsekwencją jest trwałe kalectwo, śmierć, szkody inne przez pijanych kierowców wyrządzone.. Brzmi to może słabo, bo w jaką konsekwencję może odczuć pijaczyna zabijając na drodze obcą osobę? Zasadniczo, jeśli nie ma w nim szacunku dla życia, życzliwości dla innych, empatii i tym podobne, to może wcale nie odczuć.. Może, gdyby był zobligowany, żeby przygotować ciało zabitego do pogrzebu, coś by w nim drgnęło.. gdyby musiał ciało własnoręcznie poskładać do kupy, wymalować i pogrzebać… Bo w tym przypadku odczuwanie konsekwencji odbywa się na poziomie ‘ducha’.. Może odczuć bolesność kosztów do poniesienia w związku z zadośćuczynieniem za śmierć lub naprawą czegoś tam – to też są konsekwencje. Jeśli wartością dla niego są pieniądze, to może odczuć. Może następnym razem nie zrobi czegoś podobnego, bo będzie zbierał na nowy telewizor

. Jeśli taki kierowca nie ma świętości, to nic go nie ruszy.. żadna groźba, nawet więzienie. Ludzie są różni i na każdego działa co innego. Dlatego obawiam się, że nie ma i nie będzie złotego środka, bo zawsze pojawi się ktoś, kto się napije i zabije.. Chyba, że świat przestanie produkować alkohol. Ludzie są głupi i nie uczą się na błędach, czego dowodów mamy nieskończoność w historii, więc ja osobiście dostrzegam jedyną opcję, banalną: edukacja w tym zakresie (metodami różnymi, nawet mocno wstrząsowymi), która i tak nie zapewni 100% gwarancji sukcesu, ale może uwrażliwi ludzi na innych ludzi. (naiwność mnie kiedyś wpędzi do grobu

)
A mówiąc w sobie znanym stylu

: prawa natury

rozwinęliśmy się, zbudowaliśmy sobie auta, produkujemy alkohol, ofiary muszą być.. przecież to normalka, że przekraczamy granice.

Formalny