po 30-tce

LampionyZeStarychSloikow

czy czlowiek nie powinien miec prawa do takiej decyzji? przeciez naiwnoscia jest sadzic, ze mozna ja podjac pochopnie a okrucienstwem i glupota uwazac, ze mozna ludziom odebrac takie prawo

bobro

http://www.trzydziestki.fora.pl/po-30-tce,7/eutanazja,3101.html

LampionyZeStarychSloikow

no prosze. mozesz skleic, jak cie drazni.

bobro

mnie nie drażni, jedni uwielbiają odkopywać stare i zapomniane topiki, inni lubią każdą swoją myśl opisywać w nowo założonym temacie... link podałem, żebyś sobie poczytał, co inni mieli do powiedzenia

EMES

... za to wszyscy jak jeden mąż lubią tutejszy pierdolnik

Zorro

Tydzień eutanazji w Holandii. W ten sposób promują... świadome umieranie

Data publikacji: 2016-02-21 07:00

Data aktualizacji: 2016-02-21 11:10:00

Holenderscy eutanaziści organizują w tym roku Tydzień Eutanazji. Chcą pokazać zwłaszcza młodym ludziom, że pozbawianie pacjentów życia jest miłosierną i postępową praktyką. Odbywają się wykłady, projekcje filmów i prezentacje dzieł sztuki na temat śmierci.

Tydzień Eutanazji, który odbywa się w dniach 13 – 20 lutego, organizowany jest przez Holenderskie Stowarzyszenie na rzecz Dobrowolnego Zakończenia Życia (NVVE). Organizacja, która powstała w roku 1973, chce w ten sposób świętować 15. rocznicę zalegalizowania w Holandii eutanazji. Uśmiercanie pacjentów stało się w tym kraju możliwe 1. kwietnia 2002 roku.

Eutanaziści emitowali między innymi film o kobiecie, która zdecydowała się na eutanazję w wieku 27. Organizują też dyskusję w kawiarni, podczas której przemawiać będą zwolennicy eutanazji niechcący uznać śmierci za „normalne” zjawisko. Prezentowana jest też sztuka mówiąca o swoistym „zwycięstwie” nad śmiercią, przez co rozumie się samodzielne wybieranie przez człowieka momentu odejścia, tak, by nie dać się śmierci zaskoczyć.

Eutanaziści chcą też w ciągu Tygodnia Eutanazji przekonywać, że potrzebne są wciąż w holenderskim prawie zmiany. Chodzi między innymi o dopuszczenie eutanazji par, co pozwalałby dwojgu ludzi na wspólną śmierć.

Dodatkowo umożliwiona powinna być zdaniem NVVE samodzielna eutanazja (na przykład poprzez zażycie nielegalnej dziś, śmiercionośnej pigułki). Eutanziści chcieliby też zalegalizować uśmiercanie osób chorych na demencję, które nie mogą wprawdzie same zdecydować o swojej śmierci, ale których „jakość życia” jest niewątpliwie bardzo niska. O ich śmierci mieliby decydować krewni, a w przypadku ich braku po prostu… państwo.

Wreszcie NVVE chciałoby dopuścić eutanazję z powodu „zmęczenia życiem”, a więc de facto zabijanie osób wprawdzie zdrowych, ale pragnących umrzeć.

Pszczółka Maja

slepa i brzydka

- Te, Hela, słyszała? W Holandii - tydzień eutanazji. Zapisałem cie! Bilet masz na PKP, pakuj się.

Annok

Skłaniam się i przekonuję do tego że śmierć mózgowa nie istnieje. Przeraża mnie że podczas pobierania organów polscy transplantolodzy nie używają środków znieczulających. Zgadzam się z Ewą Błaszczyk w 100%. [link widoczny dla zalogowanych]
Ciekawe co na to histeryczna opozycja?

sir Francis Drake

Pszczółka Maja

letnisztorm

Stwierdzenie śmierci pnia mózgu to jednak nie to samo co eutanazja, która następuje na skutek prośby zainteresowanej swoja własną śmiercią osoby. W jednym, wąskim zakresie można by naciągnąć do tego teorie ale o tym na końcu mojego nudnego postu.

Co do artykułu się wypowiem bo purystką topikową nie jestem 050

.

Pierwsze wrażenie po przeczytaniu było takie, że chociaż szanuję bardzo panią Ewę nie powinniśmy się sugerować opinią osoby, która przeżyła w związku z wypadkiem i śpiączką córki bardzo silne emocje. Z drugiej strony barykady może przecież stać matka której dziecko zmarło w związku z brakiem dawcy, a rodzina potencjalnego dawcy który też zmarł nie wyraziła zgody. Statystyki? Nie znam i nie sądzę żeby były w tak delikatnej materii.

Po przemyśleniu jednak stwierdziłam, że równolegle z rozwojem transplantologii rozwinęły się również inne dziedziny medycyny, przesuwające granice życia i śmierci osób, które są potencjalnymi dawcami. Doskonalsza jest diagnostyka która pomaga leczyć takie osoby. Opieka nad osobami w śpiączce też poszła do przodu.
Bardzo trudny temat, może po dojdziemy do momentu kiedy lekarz, komisja, aparatura na 100% stwierdzi śmierć mózgu. Teraz dla rodziny to koszmarnie trudna decyzja.
Może hodowanie organów, tylko zaraz się okaże że to nie etyczne.

Ja jednak mimo wszystko wolę oddać swoje organy w takiej sytuacji. "Przywracanie do życia" to po wielkiej radości, trauma dla rodziny na wiele lat. Nie chcę dla nich, dla siebie czegoś takiego. To taka moja "mała eutanazja na przyszłość."
Shhh

Pasztet

mysle, ze wiekszosc z nas jest za stara na bycie dawca, wiec to czcza gadanina

Pszczółka Maja

Myślę, ze to nie jest czcza gadanina, lecz poważne stwierdzenie, jak to odbieram. Wszystko jest w ;porządku, póki tego typu sytuacja nam się nie przytrafi. Inaczej śpiewasz, gdy życie bliskiej Ci osoby wisi na włosku, albo Twoje.

letnisztorm

Kewa

Napisałaś Letnia, że nastąpił postęp w utrzymywaniu przy życiu osób w śpiączce, czego namacalnym dowodem były niedawne narodziny dziecka we Wrocławiu z matki, która była sztucznie podtrzymywana przy życiu przez kilka miesięcy. To mną wstrząsnęło i chociaż powszechnie odtrąbiono sukces, było mi strasznie smutno. Pewna granica została przekroczona - wykorzystano dziewczynę jako inkubator. To nie była końcówka ciąży. Dziecko urodziło się jako wcześniak z nieżyjącej od miesięcy matki. Nie mieści mi się w głowie - moim zdaniem to straszna podłość, a nie cud narodzin.

sir Francis Drake

Pszczółka Maja

Też się zastanawiam.

letnisztorm

Kewa, rozwój medycyny od początku świata to przełamywanie jakiegoś tabu.

A nauka anatomii na zwłokach?

Pszczółka Maja