|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
animavilis Gość
|
Wysłany: Sob 16:59, 11 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Pasztet napisał: | Pszczółka Maja napisał: | Nie oddałbyś swego za własne dziecko ? |
Nie. |
Krótka piłka. Brawo Pasztet.
(chociaż niewykluczone, że mógłbyś sam siebie zaskoczyć) |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sob 18:09, 11 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Taa, mi też podobała się lakoniczna odpowiedż Paszteta. Tzn najpierw szczerze się oburzyłam. No bo jak to tak, że nie...........( co za Ojciec, skandal, itd), ale potem zaczęłam się zastanawiać. Nie nad Pasztetem tylko nad tym jakiej ja bym udzieliła odpowiedzi. I wyszło mi, że tak do końca nie wiem. Odoburzyłam się na Paszteta. Poza tym on ma nastolatka w domu, a wiadomo, że nastolatek to jest bardzo trudny przypadek i doprawdy trzeba dużo zacięcia, żeby się zdecydować na oddanie za niego życia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Sob 18:32, 11 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Tak mi się przypomniało a propos tych dywagacji, kto za swoje dziecię oddałby życie w nagłej sytuacji - taka scenka z samolotu, zanim zacznie kołować... pani w żakieciku mówi, że jak w przypadku dekompresji czy pożaru zawisną ponad głowami maski z tlenem, to najpierw założyć sobie, potem dziecku, z którym się podróżuje.
Bo na zdrowy chłopski rozum, oddanie życia za dziecko i tak niezdolne przeżyć samodzielnie kwalifikuje się do nagrody Darwina.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:07, 11 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Kolejność założenia masek sprawą absolutnie priorytetową w samolocie, ktory właśnie zamierza spaść z wysokosci kilku kilometrów....
A z formalnego ( o cholera.. znow On ) punktu widzienia kolejnośc jest oczywista.
Pomiedzy nawet utrata przytomności z braku tlenu a smiercią z niedotlenienienia mija sporo czasu. Dotleniony rodzic zalozy dziecku ( nawet nieprzytomnemu juz ) maske i przezyją oboje. Dotlenione dziecko nie ząlozy naski rodzicowi i ten umrze. To chyba oczywiste.
Byc może nie dla wszystkich
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Sob 22:18, 11 Cze 2016, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:24, 11 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Jesli samolot zamierza spasc, to faktycznie lepiej maski nie zakladac.
Ale jesli ma tylko obnizyc lot, wyrownac cisnienie i jednak wyladowac, to załozenie maski jest bardzo ważne. Na wysokosci przelotowej jakies 10 tys. m ma sie na to kilkanascie, max kilkadziesiat sekund. Potem mozna osiagnac stan, ze juz ci sie chce zakladac maski. Kolejnosc zakladania u doroslych i dzieci jest oczywista i raczej niewiele ma wspolnego z gotowoscia oddania życia za dziecko.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Sob 23:06, 11 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Gdyby kolejność była tak oczywista, każdy lot nie rozpoczynałby się od przypomnienia o tym.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Stefan hektolitrowa strzykawa
Dołączył: 21 Kwi 2016 Posty: 1052 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 8:05, 13 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Niekoniecznie. Bardzo często mówię do tych samych pasażerów w aucie "zapnijcie pasy". Wiedzą, że oczywiście nie ruszę póki nie zapną, a i tak muszę przypominać.
Odnośnie masek w samolocie wydaje mi się, że kolejność nie jest oczywista. Jesteśmy wychowywani pod hasłem "najpierw kobiety i dzieci". To wchodzi w krew.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
obserwator wróg prefektury
Dołączył: 19 Paź 2005 Posty: 470 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia 5
|
Wysłany: Wto 15:20, 14 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | Napisałaś Letnia, że nastąpił postęp w utrzymywaniu przy życiu osób w śpiączce, czego namacalnym dowodem były niedawne narodziny dziecka we Wrocławiu z matki, która była sztucznie podtrzymywana przy życiu przez kilka miesięcy. To mną wstrząsnęło i chociaż powszechnie odtrąbiono sukces, było mi strasznie smutno. Pewna granica została przekroczona - wykorzystano dziewczynę jako inkubator. To nie była końcówka ciąży. Dziecko urodziło się jako wcześniak z nieżyjącej od miesięcy matki. Nie mieści mi się w głowie - moim zdaniem to straszna podłość, a nie cud narodzin. |
lepiej niech będzie inkubatorem niż trumną
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
sir Francis Drake maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Wrz 2015 Posty: 8190 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:58, 14 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
obserwator napisał: | Kewa napisał: | Napisałaś Letnia, że nastąpił postęp w utrzymywaniu przy życiu osób w śpiączce, czego namacalnym dowodem były niedawne narodziny dziecka we Wrocławiu z matki, która była sztucznie podtrzymywana przy życiu przez kilka miesięcy. To mną wstrząsnęło i chociaż powszechnie odtrąbiono sukces, było mi strasznie smutno. Pewna granica została przekroczona - wykorzystano dziewczynę jako inkubator. To nie była końcówka ciąży. Dziecko urodziło się jako wcześniak z nieżyjącej od miesięcy matki. Nie mieści mi się w głowie - moim zdaniem to straszna podłość, a nie cud narodzin. |
lepiej niech będzie inkubatorem niż trumną |
racja
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:46, 14 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
slepa i brzydka napisał: | Gdyby kolejność była tak oczywista, każdy lot nie rozpoczynałby się od przypomnienia o tym. |
Jest oczywista jeśli się zna skutki dekompresji (co nie jest takie powszechne), ale jednocześnie nie jest intuicyjne.
O zakazie palenia też przypominają.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Annok mieszkaniec wstęgi Möbiusa
Dołączył: 04 Maj 2016 Posty: 1353 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:25, 15 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Żeby być w stanie chronić za cenę własnego życia własne dziecko, trzeba dojrzeć emocjonalnie do posiadania dziecka. Dodatkowo być zdrowym psychicznie człowiekiem. Ludzki gatunek jest genetycznie zakodowany do tego typu zachowań. Tak jak wybrane gatunki zwierząt.
Wyjątki oczywiście są. W świecie zwierząt i ludzi. Są tego typu przykłady. Na forum też.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Śro 18:43, 15 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Czy ktoś może mi racjonalnie wyjaśnić, dlaczego życie dziecka jest (miałoby być) cenniejsze, niż życie osoby dorosłej? albo odwrotnie? |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 18:54, 15 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Może chodzi o potencjał i możliwości.? Racjonalnie rzecz zakładając.
To, że Matka, czy Ojciec wybiorą życie własnego dziecka a nie swoje to atawizm, instynkt, imperatyw przedłużenia gatunku.
U obcych owa chęć do ratowania jakiegokolwiek dziecka w imię własnego życia bierze się chyba z króliczych policzków dziecka, jego delikatnych loków, totalnej bezradności od której bezwarunkowej ochrony mało, kto jest w stanie się powstrzymać.
tak sobie przemyśliwam.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Śro 21:14, 15 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Może chodzi o potencjał i możliwości? |
Ale to działa w obie strony. Każde dziecko (a nawet, płód) jest fantastyczną, jeszcze niepoznaną możliwością. W tym tkwi cały jego urok i siła. Dorosły osobnik jest już (jeśli, istotnie, jest) wartością samą w sobie. Dlaczego stawiamy na szali to, co, przypuszczalnie, będzie jakieś i fajne, z tym, co już jest jakieś i fajne? Bo ujmuje nas niewinność, potencjał i niepoznana przyszłość? Czyli - kieruje emocja, nie rozum(?) |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 21:45, 15 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
dokładnie.
I chyba w tym tkwi to, co okresla się mianem człowieczeństwa.
Przedkładanie emocji ponad zimne wyrachowane rozumowanie.
Może to nasza - ludzkości słabość.. a może i sila .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:59, 15 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | Czy ktoś może mi racjonalnie wyjaśnić, dlaczego życie dziecka jest (miałoby być) cenniejsze, niż życie osoby dorosłej? albo odwrotnie? |
Dlatego że każdy podświadomie czuje że życie to cca. 80 lat. Potrącając na pasach 70-latka odbierasz mu 1/8 życia, a 10-latkowi 7/8. Inny powód, jaki mi przychodzi do głowy, jest taki, że dziecko dla swoich rodziców, nie mających na imię Madzia i nie będących z Sosnowca, jest największym skarbem jaki mają - zabierasz życie nie tylko dziecku ale też dwóm innym dorosłym ludziom, czasami dosłownie, czasami w przenośni ale jednak.
ps
Pasztet, faktycznie, dał mocną deklarację. Mój komentarz jest taki, że tyle o sobie wiemy ile o nas sprawdzono. Niemniej jednak, akurat tej jednej rzeczy nikt nigdy nie powinien być zmuszony sprawdzać. Bez wątpienia.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pochodzenie O-Ren Ishii dnia Śro 22:03, 15 Cze 2016, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Śro 22:02, 15 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Racjonalizm to nie to samo, co zimne wyrachowanie.
Czy w czasie wojny kobieta, która udusiła płaczące niemowlę dla dobra innych osób, aby uchronić wszystkich przed śmiercią z rąk Niemców, kierowała się zimnym wyrachowaniem, czy racją rozumu? Wiem, że to przykład ekstremalny, ale człowieczeństwo zasadza się chyba jednak na czymś więcej, niż na ślepej, pierwotnej chęci przedłużenia własnej linii za wszelką cenę. |
|
Powrót do góry |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:05, 15 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Ok, ale wojna to chyba nie jest najlepszy "punkt odniesienia"...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Śro 22:08, 15 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii napisał: |
Dlatego że każdy podświadomie czuje że życie to cca. 80 lat. Potrącając na pasach 70-latka odbierasz mu 1/8 życia, a 10-latkowi 7/8. Inny powód, jaki mi przychodzi do głowy, jest taki, że dziecko dla swoich rodziców, nie mających na imię Madzia i nie będących z Sosnowca, jest największym skarbem jaki mają - zabierasz życie nie tylko dziecku ale też dwóm innym dorosłym ludziom, czasami dosłownie, czasami w przenośni ale jednak.
|
OK, pierwszy powód wydaje się dość racjonalny, drugi, typowo emocjonalny.
Pochodzenie O-Ren Ishii napisał: | Ok, ale wojna to chyba nie jest najlepszy "punkt odniesienia"... |
W sumie, dlaczego nie? skoro rozmawiamy o sytuacji tak ekstremalnej, jak oddawanie życia za kogoś... |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Śro 22:11, 15 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Może chodzi o potencjał i możliwości.? Racjonalnie rzecz zakładając.
To, że Matka, czy Ojciec wybiorą życie własnego dziecka a nie swoje to atawizm, instynkt, imperatyw przedłużenia gatunku.
U obcych owa chęć do ratowania jakiegokolwiek dziecka w imię własnego życia bierze się chyba z króliczych policzków dziecka, jego delikatnych loków, totalnej bezradności od której bezwarunkowej ochrony mało, kto jest w stanie się powstrzymać.
tak sobie przemyśliwam. |
Przy takich ilościach ludzi na naszej ciaśniutkiej planecie, zagłada gatunku z przyczyn jednostkowych, nieszczęśliwych wypadków nam nie grozi. To nie jest atawizm ewolucyjny, że dzieci są pod szczególną ochroną, a genetyczny. Konkretny kod genetyczny walczy o przetrwanie.
Odnośnie ratowania dziecięcych, niewinnych istotek w pierwszej kolejności przed dorosłymi, miałoby to uzasadnienie, gdybyśmy byli np. krowami. Od narodzin do pełnej samodzielności byczek czy jałówka nie potrzebują 25 lat, kilku stopni edukacji. Nie uzyskują także swobody obywatelskiej po 18 r.ż. Uratować własne dziecko, tracąc jednak przy tym życie i skazując je na przeżycie z pomocą obcych dorosłych, jest w okolicznościach społecznych jakie sobie stworzyliśmy, dla sieroty ch... scenariuszem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez slepa i brzydka dnia Czw 8:19, 16 Cze 2016, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|