Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
. kaprys polnego konika
Dołączył: 22 Wrz 2008 Posty: 789 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 14:13, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
yapp Dr House napisał: | Możemy żyć z godnością – nie możemy z nią umrzeć. |
z cyklu: mądrości ludowe[/quote]
życie = umieranie .., czas maskuje sprzeczności
z cyklu: mądrości ludowe
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez . dnia Pią 14:14, 13 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Pią 14:14, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Wiem, widziałam Animo jak tam ludzie umierają...ale jaki ma związek sposób umierania z nazewnictwem?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sabina maszynista z Melbourne
Dołączył: 28 Wrz 2005 Posty: 2122 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 14:16, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Mii napisał: |
jaki ma związek sposób umierania z nazewnictwem? |
Pewnie taki jak między "skorzystaniem z toalety", a "pójściem się wysrać".
Przepraszam Mii, ale bardziej obrazowo Ci tego nie wytłumaczę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Pią 14:24, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
No tak...w rezultacie ważne by zrobić kupkę... ojjj
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mii dnia Pią 14:25, 13 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pią 14:34, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
ale ja nie pisałam o nazewnictwie [to działka Sabiny ] |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 15:50, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
A mnie po podejrzliwym umyśle krąży takie wewnetrzne przekonanie, że ta eutanazja u nas w istocie sprowadzałaby się do eliminacji jednostek niepożądanych. Głównie z uwagi na horendalne koszty ich utrzymywania.
Nie wiem jak możnaby w techniczny sposób decydować o eutanazji, w taki sposób, zeby rzeczywiście była ona zgodna z wolą uśmiercanych.
Spore pole do nadużyć ta eutanazja.
Jestem przeciwna.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
yapp Łosiu
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 1693 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 66 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/
|
Wysłany: Pią 17:55, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Nie wiem jak możnaby w techniczny sposób decydować o eutanazji, w taki sposób, zeby rzeczywiście była ona zgodna z wolą uśmiercanych.
Spore pole do nadużyć ta eutanazja. | to tak jak ze szpitalami psychiatrycznymi - ich działalność jest czasami naduzywana, służą czasami jako azyl dla przestępców, niektóre reżimy wykorzystywały je do eliminowania przeciwników politycznych - ale mimo ewidentnych zagrozeń, czy ktoś na serio pomyślał kiedykolwiek, żeby je zdelegalizować?
a propos kosztów, to gdzieś czytałem, że wioskach skandynawskich jeszcze na początku stulecia kultywowany był obyczaj taki, ze zniedołężniałych seniorów wyprowadzano do lasu i przywiązywano do drzewa - resztę załatwiała natura i ujemne temperatury w nocy...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
zadziora Gość
|
Wysłany: Pią 21:12, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
yapp napisał: | Rebecca Adler napisał: | Chciałabym umrzeć z odrobiną godności. |
Dr House napisał: | Możemy żyć z godnością – nie możemy z nią umrzeć. |
z cyklu: mądrości ludowe |
w umieraniu nie chodzi o nas- umierajacych mam na mysli, a o tych którzy pozostają. to oni będą ciągnęli wózek naszej śmierci. komuś, kto umarł, może i wszystko jedno, czy było to w kałuzy moczu i pod płotem, w hospicjum, czy w domu w otoczeniu najblizszych. choc nie wierzę. natomiast to ci, co pozostaja, zawsze żyją z piętnem śmierci. i jeśli była to śmierć inna od tej, której chcemy sami dla siebie, to piętno bedzie się dawało we znaki... osobiście nigdy nie chciałabym się znaleźć w hospicjum, mam nadzieję, że nigdy nie będę zmuszona oddać tam nikogo z najbliższych. |
|
Powrót do góry |
|
|
zadziora Gość
|
Wysłany: Pią 21:14, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | A mnie po podejrzliwym umyśle krąży takie wewnetrzne przekonanie, że ta eutanazja u nas w istocie sprowadzałaby się do eliminacji jednostek niepożądanych. Głównie z uwagi na horendalne koszty ich utrzymywania.
Nie wiem jak możnaby w techniczny sposób decydować o eutanazji, w taki sposób, zeby rzeczywiście była ona zgodna z wolą uśmiercanych.
Spore pole do nadużyć ta eutanazja.
Jestem przeciwna. |
technicznie to by można w obecności notariusza i świadków, albo i nawet całej komisji eutanazyjnej niezaleznych ławników teoretyzujemy póki co, każda sfera zycia może byc polem do nadużyć...
edit: no i powiedz szczerze, Seeni, jakbyś umierała w boleściach na raka, bez szans na ratunek, bez szans na włosy, buty i torebki i dalsze możliwości ich noszenia, gdybys miała umierać w hospicjum- nie wolałabyś, by podano Ci zbawczy zastrzyk pozwalajacy przenieść się w inny wymiar?
Ostatnio zmieniony przez zadziora dnia Pią 21:16, 13 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
yapp Łosiu
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 1693 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 66 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/
|
Wysłany: Pią 21:22, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
zadziora napisał: | w umieraniu nie chodzi o nas- umierajacych mam na mysli, a o tych którzy pozostają | oj, nie przesadzaj z tą empatią "każdy umiera w samotności" i obawaiam się, jest to niezwykle prawdziwe...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 21:37, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Zasadniczo pojęcie bez szans, czy bez nadziei jest mi obce
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
zadziora Gość
|
Wysłany: Pią 21:42, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
wykręcasz się, e tam |
|
Powrót do góry |
|
|
zadziora Gość
|
Wysłany: Pią 21:43, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
nie zgodzę się Yapiszon, że smierć jest zawsze samotna... ale nie chce mi się dzisiaj o tym więcej dyskutować, więc Twoje górą |
|
Powrót do góry |
|
|
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Pią 21:45, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Sabina napisał: | Mii napisał: |
Słuchając jej miałam mieszane uczucia... a najbardziej podziwiałam za odwagę. |
Ja też. Tym bardziej, że Fundacja i Hospicjum Światło złożyło jej propozycję umieszczenia tam jej syna. Do dnia dzisiejszego kobieta nie podjęła żadnej decyzji. |
Podjęła...dzisiaj jej chory syn został przetransportowany do Torunia gdzie będzie poddawany zabiegom które mogą pomóc w wybudzaniu ze śpiączki.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
yapp Łosiu
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 1693 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 66 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/
|
Wysłany: Pią 21:47, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
zadziora napisał: | nie zgodzę się Yapiszon, że smierć jest zawsze samotna... | to tak jak z byciem samym i byciem samotnym - mozesz umierac w otoczeniu przyjaciół i kochających Cię osób - ale umierasz sama ze sobą - czy jakoś tak...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:49, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
zastanawia mnie- w oparciu o stwierdzenie Mii "hospicjum jest umieralnią" - tak trudna jest do zaakceptowania naturalność i nieodwołalność smierci.
Łatwiej chyba zrozumieć jest śmierć nagłą ( los tak chciał, fatalny zbieg okoliczności, czyja wina etc,. ) niż naturalną, bo choroba przeciez jest częścią naszej egzystencji.
Mówiąc wprost - "na coś" umrzeć musimy i jedyne co możemy zrobić dla tych na których przyszedł czas, to po pierwsze ulżyć ich cierpieniu (tu swojego czasu rzuciłem lekarzem o ścianę w odpowiedzi na jego słowa "nie podam teraz kolejnej dawki morfiny, bo to wykończy pana tacie - nie pamiętam juz - watrobę, nerki czy coś równie głupiego "), po drugie - być blisko nich., a jesli się da.. byc przy ich gdy przechodzą na druga stronę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
yapp Łosiu
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 1693 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 66 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/
|
Wysłany: Pią 21:51, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
maniutek napisał: | zastanawia mnie- w oparciu o stwierdzenie Mii "hospicjum jest umieralnią" - tak trudna jest do zaakceptowania naturalność i nieodwołalność smierci. | tak, zwłaszcza jeśli dowiadujesz się, że zostało Ci kilka tygodni życia. mozna się wkurwić.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 22:11, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
I co.. ubrałbyś sie w czarny gajer i zaczął spać w trumnie ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
zadziora Gość
|
Wysłany: Pią 22:13, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
yapp napisał: | zadziora napisał: | nie zgodzę się Yapiszon, że smierć jest zawsze samotna... | to tak jak z byciem samym i byciem samotnym - mozesz umierac w otoczeniu przyjaciół i kochających Cię osób - ale umierasz sama ze sobą - czy jakoś tak... |
nie Yapp, bo dopóki nie zamkniesz oczu na zawsze, nigdy 'na pewno' i 'do końca' nie wiesz, czy to ten moment. umieram od wieku mniej więcej 7 lat, ilekroć lądowałam w szpitalu, mama zawsze była przy mnie, choćby spała pokotem w fotelu przy moim łóżku, nigdy nie wypuściła mojej łapki z swojej dłoni. nie masz pojecia ile to znaczy, gdy w ataku lęku, paniki, bólu, gdy myslisz, że to jest koniec- jest ktoś przy tobie... a samotność to taka straszna trwoga |
|
Powrót do góry |
|
|
yapp Łosiu
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 1693 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 66 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/
|
Wysłany: Pią 22:17, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
maniutek napisał: | I co.. ubrałbyś sie w czarny gajer i zaczął spać w trumnie ? | wiesz co? rozmawiałem z tym kolegą, który umiera. powiedział mi tak - "myślisz, że nie zrobiłeś jeszcze tylu rzeczy, że masz teraz czas, żeby chociaż częściowo to nadrobić, bo zegar tyka. i co? i gówno, co możesz zrobić? możesz czekać, tylko czekać...". niestety, umieranie jest takie prozaiczne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|