|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:10, 03 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
na temat znajomosci jezyka polskiego w n<iemczech:
wczoraj bylam na pedicure.
przyszlam,musialam jeszcze poczekac 10 minut.
no i siedze, wzielam gazete z nudow i tak sobie przegladam. klientka konczyla manicure i cos tam rozprawiala z manicurzystka.
jakos tak dolecialy mi strzepki rozmowy, jakis taki zanjjomy akcent. podeszlam wiec blizej, coby poogladac "kolory prezentowanych lakierow". no i rzezcywiscie - rozmawialy po polsku!!!
nie chcac sie wtrazalac wrocilam na miejsce i zaczelam czytac gazete (naturalnie niemiecka, nie bylo polskich!) nie sluchalam rozmowy, bo mnie po prostu nie ineresowala opowiesc o jakism ONYM.
no i po skonczeniu pani manicurzystka spytala sie:
Möchten Sie was zu trinken? (napije sie pani czegos?)
odpowiedzialam:
wode prosze!
trzeba bylo widziec ich reakcje i POPLOCH!
hahaha!
ale mialam ubaw!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tina dnia Pią 14:12, 03 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 14:11, 03 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
tina napisał: | Pochodzenie O-Ren Ishii napisał: | w (fakt że nie podsłuchuję ich rozmów żeby w odpowiednim momencie wrzasnąć "Jagnięcina !") |
haha
dobre!
ps. a swoja droga nadal rozmawiam po polsku, a jak sie sparze, to ... ignoruje. i tyle!
chm.. dlaczego wszyscy wracaja do tematu kompleksow
jak cos nie tak - masz kompleksy, albo - nie bierz to do siebie osobiscie
a nota bene piszac ten tekst uswiadomilam sobie cos, mianowicie: rozwmaiajac po niemiecku np. na Kanarach - jestem milo obslugiwana, bo jestem CUDZOZIEMKA!!!
swoich tak nie traktuja
no i jeszcze jedno!
zauwazylam, ze jednak hotele i biura podrozy lubia niemieckich gosci. bardziej niz Polakow.
i ta obserwacja nie wyplywa z kompleksow!
|
Tino, dzieci mojeg brata nie znają wcale polskiego. Nie ma takiej potrzeby. Próby nauki w domu skończyły sie tragicznie. Brat ledwo co gada sam po Polsku, szwagierka miesza jakies naleciałości kazachskie z rosyjskim i niemieckim. Wiesz co z tego wyszło?
Dzieciaki mają inne bardzo fajne zainteresowania jak języki obce. I dobrze. Bardziej jak Polski przyda im się tamtejsza gwara.
Nic na siłę... |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:15, 03 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
no wlasnie, zloty srodek:
nic na sile!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:40, 03 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
[quote="tina"]na temat znajomosci jezyka polskiego w n<iemczech> To prawie jak w Londynie... albo czarny, albo biały a jak bialy to Polak
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pią 20:00, 03 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
tina napisał: |
i ta obserwacja nie wyplywa z kompleksow!
|
Jeśli o mnie chodzi, to nawiązanie do kompleksów absolutnie nie było skierowane w Twoją stronę, ale w stronę przeciętnego Polaka (właściwie Polki) pracującego w usługach.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 7:39, 04 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii napisał: | Kewa napisał: | Niestety coś w tym jest, że mamy narodowy kompleks, zatem przymilni jesteśmy dla obcych, a opryskliwi dla swoich. Po kobiecemu może recepcjonistka była też zazdrosna, że Tobie udało się trafić obcokrajowca? |
e tam... kompleks to ma chyba trochę Tina
Ja w hotelach zawsze się spotykam z miłą obsługą, w życiu chyba tylko raz trafiłem na niekompetentną i chamską obsługę i było to w Amsterdamie. |
ja tez spotykam sie z mila obsluga na swiecie (a zwlaszcza jesli to jest obsluga meska)
zauwazylam tylko, ze w moim kraju ojczystym spotykam sie z tym, ze moja uprzejmosc brana jest przez rodakow jako slabosc, natomiast arogancja przyjmowana jest z pokora.
naturalnie nie przez wszystkich, ale jednak wystepuje, no i tu musze przyznac racje, ze znacznie czesciej ze strony kobiet
mezczyzni sa mili dla plci przeciwnej
czy naprawde nie spotkaliscie sie z tym, ze chcecie byc po prostu grzeczni, a ktos odpowiada zadzieraniem nosa? a na arogancje - pokora i usluznoscia?
mnie to czasami spotyka - i wlasnie na co chce zwrocic uwage - tylko od rodakow!
ps. PORI naturalnie, ze istnieja mili rodacy, ale tu wlasnie przedstawiam zjawisko dotykajace 20% spoleczenstwa - moze mniej.
ale jednak takie zjawisko istnieje.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tina dnia Sob 8:21, 04 Sie 2012, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 8:41, 04 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Jak już mówiłem nie spotkało mnie to w hotelach do których trafiam z częstotliwością raz na dwa miesiące. Właściciele hoteli nie tolerują chamstwa w swoich recepcjach. Na razie tylko raz byłem ewidentnie wkurzony przez grubego bambusa w Amsterdamie.... (może trzeba było podarować banany celem usprawnienia procesu ???)
Także opcje są dwie:
a) albo po prostu masz za długie nogi lub za fajne cycki i innym babom gul skacze od razu jak Cię widzą
b) albo przyjeżdżasz do Polski z góry zadaną tezą, typową dla emigrantów "znajdź minimum 10 dowodów że PL to kraj podludzi" - wtedy to i w drewnianym kościele cegła itd....
no i jeszcze w sumie c) faktycznie można się nadziać na bydło jak się ma pecha, może miałaś pecha ?
Zakładam że w Twoim przypadku chodzi o opcję A i C
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:04, 04 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
a wiesz, ze o tym ne pomyslalam!
fakt, ze jak jade do Polski zawsze biore swoje najlepsze markowe ciuchy.
moja mama potrafi mi na przywiatnie powiedziec (zamiast dzien dobry): dziecko! jak Ty wygladsz! idz natychmiast do fryzjera i zrob cos z wlosami / czy te ciuchy to tylko do podrozy - nie masz nic lepszego?
wiec jak ja jade do Polski to najpierw ide do kosmetyczki, fryzjera, zaladam najleosze ciuchy i tylko czekam (z niepewnoscia) jak tym razem mama mnie powita.
nawet moj maz nic juz mi nie mowi, ze to tylko podroz, tylko... mnie rozumie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tina dnia Sob 9:07, 04 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:26, 04 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
tina napisał: |
zauwazylam tylko, ze w moim kraju ojczystym spotykam sie z tym, ze moja uprzejmosc brana jest przez rodakow jako slabosc, natomiast arogancja przyjmowana jest z pokora.
naturalnie nie przez wszystkich, ale jednak wystepuje, no i tu musze przyznac racje, ze znacznie czesciej ze strony kobiet
mezczyzni sa mili dla plci przeciwnej |
Też mam identyczne doświadczenia. Z racji prowadzenia różnych projektów i firmowych działań i w PL i w DE - i z polskimi i niemieckimi różnymi urzędami i instytucjami mam do czynienia... Jest dokładnie tak jak pisze Tina.
W Polsce załatwić sprawy mogę tylko z pozycji "wielka pani arogancka i wymagająca", a i to nie zawsze. W Niemczech - wystarczy miło i uprzejmie, z uśmiechem - i WSZYSTKO się da załatwić.
Chociaż przyznam, że w ZUSie "mam" taką jedną panią do obsługi, która pomimo groźnej powierzchowności 50-letniej biurokratki z zaciętą miną jest super-przyjazna i miła Aż się zastanawiałam, czy jej kwiatów nie zanieść z podziękowaniem...
W Niemczech się nie zastanawiam nad kwiatami - bo tutaj to norma. Nawet w dni zamknięte "od obsługi petentów", jak niebacznie zdarzyło mi się wejść (bo nie znałam zwyczajów godzin otwarcia) do niemieckiego odpowiednika NFZ czy urzędu miasta - to ktoś przyjął deklaracje, i miło poprosił, żeby przyjśc na drugi dzień po odbiór. W Polsce nawet w godzinach otwarcia najczęściej czuję się jak intruz w takich urzędach...
A co do języków... W rodzinie gdzie oboje rodzice są Polakami łatwiej o rozmowy z dziećmi w języku polskim. Trzeba też brać pod uwagę intensywność kontaktów z Polską. Jeśli dzieciaki raz na rok czy na parę lat jadą do dziadków w odwiedziny - a w kraju zamieszkania mają wokół tylko np. angielski, czy niemiecki - to raczej nie mają motywacji (poza rodzicami) do uczenia się polskiego. Dużo trudniej z tym nauczaniem, gdy jedno z rodziców jest Polakiem, a drugie nie. Po prostu na co dzień nie ma
Co do "dup życiowych", o jakich pisze Janusz... Nie poczuwam się zupełnie. Wręcz mam odwrotne podejrzenie... Że gdybym została w PL i dalej płaciła ZUSy, podatki dochodowe na tym poziomie.... To wtedy dopiero byłabym do końca dupą życiową, żyjącą od pierwszego do pierwszego. Co z tego, że z biało-czerwoną flagą na balkonie zatkniętą.
Inna sprawa, że na swoim balkonie mam flagę na polskie swięta panstwowe, a w okolicy sporo Polaków - i tez wieszają.
Ale przyznaję, że jestem wygodna i leniwa, dlatego wybrałam do warunków życia i pracy obszar bardziej przyjazny dla mnie i dla dziecka.
I ludzie mający mniej stresów - przede wszystkim finansowych - są jacys przyjaźniejsi dla siebie.
Mała płynnie gada po polsku, ale i łapie angielski i niemiecki. Bez problemu. Bo niemieckie i angielskie dzieciaki na podwórku i w przedszkolu ma. Polscy rodzice dodatkowo tutaj "wywalczyli" w szkole dodatkowe (poza programem) lekcje języka polskiego, WOS i historii po polsku.
Ale u nas jest trochę łatwiej z tą polskością, bo do Szczecina mamy 15 km...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Sob 16:34, 04 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Szkoda, że nie porównujecie zarobków, pani urzędniczki z Niemiec a urzędniczki w Polsce, wymagań, obciążenia pracą. Powiem Wam bo znam troche ten klimat, że w Polsce władze zwierzchnie (Ministerstwa) nie nastawiają się na petentów, liczą się wskaźniki/mierniki. Najlepiej by było dla nich jakby taki petent w ogóle się nie pojawiał, więc chcą zmusić do załatwiania spraw internetoweo tyle, ze systemy padają. Wszytko o kant ... rozbić...
Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Sob 16:35, 04 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:32, 04 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Rose, pracowałam w Londynie na urzędniczym stanowisku. Tam również liczyły się wskaźniki, często bardzo naginane, ALE petent był zawsze najwalniejszy. Przynajmniej mieliśmy robić wszystko tak by miał wrażenie, że jest najważniejszy. Myślę, że zwykłej uprzejmości i uśmiechu nie możemy tłumaczyć zmęczeniem. Zawsze mnie dziwi, że w prywatnych firmach menadżerowie to już opanowali, a państwowe urzędasy mają z tym jakiś wielki problem. A to przecież taki ludzki odruch, to nic nadzwyczajnego.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:31, 04 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Jeszcze odniosę się do Jayin
te 15 km to trudno nazwać emigracją ( żart)
Toż masz jakiś nietypowych tych polskich rodziców Wielkie brawa!
Za to na Opolszczyźnie powstają szkoły niemieckojęzyczne ( w nazwie mniejszości narodowych) utrzymywane przez jakieś tam niemieckie stowarzyszenie a nasi samorządowcy nie byli w stanie tych szkół utrzymać.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:20, 04 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
No, wiem, Kuro, wiem...) Jak to mówimy: "rozkrokiem na granicy stoimy"
Rose - obciążenie papierologiczne, śmiem twierdzić, że w Niemczech jest jeszcze większe niż w PL Niemcy papierami stoją. I jeszcze musi być porządek co do karteczki Godziny pracy - podobne. Wynagrodzenie - ...Ale... To zgorzknienie i niechęc do petentów, która ma niby wynikać z niskiej płacy...?... Jeśli miałoby być tak, że im się więcej zarabia, tym się jest milszym dla petentów człowiekiem, to podejrzewam, że prezesowie i kierownicy różnych instytucji byliby ulubieńcami mas
Wynagrodzenie w DE - przeliczając w zł, wyższe niż w PL oczywiście. Ale to inny kraj i inna gospodarka. Że zacytuję:
Zarobki są wyższe, a koszty życia w pewnych obszarach niższe lub podobne. Są i wyższe niekiedy, ale nadal przeciętny Niemiec żyje spokojnie, bez nerwów, że na opłaty mu nie starczy. Na szczescie tutaj nie kradnie sie tak jak w Polsce i nie tworzy sie ustaw pod kolesiow, a politycy nie sa tak zachlanni na pieniadze jak w Polsce. Tu się dba o obywateli, o przyrost naturalny, O PAŃSTWO, a nie o własne kieszenie... Kazdy placi podatek, w tym ksieza, a wiec nie ma zadnych swietych krow. Prokurator nawet ten pisowski nie dostal by tu nawet w przeliczeniu za pare lat pracy 14.000PLN miesięcznie. Dziwne jest takze to, ze niemieccy politycy sami DOBROWOLNIE potrafia odejsc od koryta, zeby nie "szkodzic swojej partii", co w polskiej republice kwitnacej lipy jest nie do pomyslenia...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:27, 04 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Kura domowa napisał: | Myślę, że zwykłej uprzejmości i uśmiechu nie możemy tłumaczyć zmęczeniem. A to przecież taki ludzki odruch, to nic nadzwyczajnego. |
Dokładnie. Nie można przekładać własnych frustracji i problemów na klientów. Pomijam, że to zupełnie nie-biznesowe... Ale też zupełnie zbędne.
Pamiętam, jak pracując na początku, za marne 800 zł, wynajmując mieszkanie za 400 - oczywiście qrwiłam na swój żywot marny i na skąpych szefów, ale prywatnie. Dla ludzi przychodzących do biura - nie było mowy o burczeniu czy nieuprzejmości. Byłam miła i uprzejma, chociaż w środku się gotowało czasami. Ale to była firma prywatna - i na marne miejsce jednak gotowych było wiele innych osób. Teraz już mogę "wybrzydzać" w ofertach pracy, więc to historia. Ale wnioski z niej wyciągnęłam.
Mam wrażenie, że w państwowych częściej się spotyka takie zachowania negatywne urzędników. U tych "monopolistycznych". Bo może są bardziej pewni swoich stanowisk, albo też im nie zależy na dobrym wrażeniu u petenta, bo ten i tak MUSI do nich przyjść, bo nie ma innego wyjścia - żeby wybrać inną firmę do załatwienia swoich spraw. Jeden ZUS, jeden US, jeden Urząd Miasta.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
mailo maszynista z Melbourne
Dołączył: 21 Lip 2011 Posty: 2406 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 103 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: inąd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:13, 06 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
karpieniec złocisty napisał: | . Wszak wiadomo, że cały dżob sprowadza się zazwyczaj do zmywaka i jego pochodnych.
. |
Nawet nie wiesz, jak bardzo się mylisz.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:20, 06 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
A ja myślę, że większym procencie to niestety prawda.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
EMES emerytowany hank moody
Dołączył: 10 Lut 2008 Posty: 7868 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1187 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Pon 14:29, 06 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Kura domowa napisał: | A ja myślę, że większym procencie to niestety prawda. |
ale że co, że to wstyd dla nich ? uważam że powinni się wstydzić nasi rządzący że w innych krajach da radę normalnie i na jakimś tam poziomie żyć ze zwykłego zmywaka, gdzie u nas nierealne jest przeżyć z jednej najniższej krajowej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Pon 16:32, 06 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
EMES napisał: | Kura domowa napisał: | A ja myślę, że większym procencie to niestety prawda. |
ale że co, że to wstyd dla nich ? uważam że powinni się wstydzić nasi rządzący że w innych krajach da radę normalnie i na jakimś tam poziomie żyć ze zwykłego zmywaka, gdzie u nas nierealne jest przeżyć z jednej najniższej krajowej. |
i wreszcie ktoś normalny
normalnie się wypowiadający.
Uważacie, ze praca hańbi ?
Na zmywaku np. ?
Przeciez jesli ktos pracuje poniżej swoich kwalifikacji dokonuje wyboru... Tak.
Znam Anglika, nauczyciela chemii, który po kilkunastu latach pracy z młodzieżą, został pokojówką (housemaid).
Tam to nie dziwi, a u nas widzę tak...
Jakies uprzedzenia ?
Uważacie za lepszych ?
Jayin napisał: |
Rose - obciążenie papierologiczne, śmiem twierdzić, że w Niemczech jest jeszcze większe niż w PL Niemcy papierami stoją. I jeszcze musi być porządek co do karteczki Godziny pracy - podobne. Wynagrodzenie - ...Ale... To zgorzknienie i niechęc do petentów, która ma niby wynikać z niskiej płacy...?... Jeśli miałoby być tak, że im się więcej zarabia, tym się jest milszym dla petentów człowiekiem, to podejrzewam, że prezesowie i kierownicy różnych instytucji byliby ulubieńcami mas
Wynagrodzenie w DE - przeliczając w zł, wyższe niż w PL oczywiście. Ale to inny kraj i inna gospodarka. Że zacytuję:
Zarobki są wyższe, a koszty życia w pewnych obszarach niższe lub podobne. Są i wyższe niekiedy, ale nadal przeciętny Niemiec żyje spokojnie, bez nerwów, że na opłaty mu nie starczy. Na szczescie tutaj nie kradnie sie tak jak w Polsce i nie tworzy sie ustaw pod kolesiow, a politycy nie sa tak zachlanni na pieniadze jak w Polsce. Tu się dba o obywateli, o przyrost naturalny, O PAŃSTWO, a nie o własne kieszenie... Kazdy placi podatek, w tym ksieza, a wiec nie ma zadnych swietych krow. Prokurator nawet ten pisowski nie dostal by tu nawet w przeliczeniu za pare lat pracy 14.000PLN miesięcznie. Dziwne jest takze to, ze niemieccy politycy sami DOBROWOLNIE potrafia odejsc od koryta, zeby nie "szkodzic swojej partii", co w polskiej republice kwitnacej lipy jest nie do pomyslenia... |
dziwne, ze musiałas to sprawdzać...
i wyszukiwać...
pfff
A moze to powtarzany przez Was stereotyp urzędnika ?
Kiedyś rozmawiałam z Holendrem, którego nasi rodacy nastraszyli jak to trudno u nas coś załatwić... Zaskoczony byl mile... No bo nastawił się na ...
Ech.
Kilka lat temu wyrabiając dziecku paszport tez nastawiłam się, że spędzę kilka godzin w Urzedzie Wojewódzkim. A tu sprawnie poszlo mimo tłumów. Pani po pięćdziesiątce, wyglądająca jak prawdziwy urzędnik, nie usmiechnięta, uśmiech dopiero odwzajemniła mój, ale profesjonalnie, sprawnie. Zgrzeszyłabym narzekając.
Tak łatwo potraficie czasem wytłumaczyć uczynki innych, a usmiech pani ... Przecież może wczoraj odszedł jej ukochany pies, ma migrenę od kilku dni, dostała okres... Jest czlowiekiem. Moze usmiechu starczyło jej na 7 godzin albo po prostu boi się o zmarszczki mimiczne.
Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Pon 16:33, 06 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:56, 06 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
EMES, kto jak kto, ale Ty myślałam, że znasz moje poglądy, ALE tłumaczę raz jeszcze
Niestety, to prawda, że
większość z naszych rodaków utrzymuje się z pracy poniżej swoich kwalifikacji " przysłowiowy zmywak".
Nigdy nikogo nie poniżałam bo był na zmywaku. Wręcz przeciwnie szanuję bardzo takich ludzi i uważam, że każdy w początkach swojej kariery powinien właśnie od zmywaka czy mc donald's zaczynać. Czym wcześniej, tym lepiej!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:57, 06 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
ech..
chm
w Niemczech zyje sie latwiej, to prawda.
ale w Poslce tez nie jest najgorzej.
porownajcie Peru, to biedniejszy kraj niz Polska, ale ludzie sa tam uprzejmi, usmiechnieci i zadowoleni z zycia.
no i przede wsyztkim: o wiele bardziej szczesliwsi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|