Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

emigranci
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 07 Paź 2010
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:10, 03 Sie 2012    Temat postu:

na temat znajomosci jezyka polskiego w n<iemczech:

wczoraj bylam na pedicure.

przyszlam,musialam jeszcze poczekac 10 minut.
no i siedze, wzielam gazete z nudow i tak sobie przegladam. klientka konczyla manicure i cos tam rozprawiala z manicurzystka.
jakos tak dolecialy mi strzepki rozmowy, jakis taki zanjjomy akcent. podeszlam wiec blizej, coby poogladac "kolory prezentowanych lakierow". no i rzezcywiscie - rozmawialy po polsku!!!
nie chcac sie wtrazalac wrocilam na miejsce i zaczelam czytac gazete (naturalnie niemiecka, nie bylo polskich!) nie sluchalam rozmowy, bo mnie po prostu nie ineresowala opowiesc o jakism ONYM.
no i po skonczeniu pani manicurzystka spytala sie:
Möchten Sie was zu trinken? (napije sie pani czegos?)
odpowiedzialam:

wode prosze!
Angel

trzeba bylo widziec ich reakcje i POPLOCH!

hahaha!

ale mialam ubaw!

Dancing Dancing


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tina dnia Pią 14:12, 03 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Pią 14:11, 03 Sie 2012    Temat postu:

tina napisał:
Pochodzenie O-Ren Ishii napisał:
w (fakt że nie podsłuchuję ich rozmów żeby w odpowiednim momencie wrzasnąć "Jagnięcina !") Blue_Light_Colorz_PDT_02


Applause
haha
dobre!



ps. a swoja droga nadal rozmawiam po polsku, a jak sie sparze, to ... ignoruje. i tyle!

chm.. dlaczego wszyscy wracaja do tematu kompleksow
Think
jak cos nie tak - masz kompleksy, albo - nie bierz to do siebie osobiscie Angel

a nota bene piszac ten tekst uswiadomilam sobie cos, mianowicie: rozwmaiajac po niemiecku np. na Kanarach - jestem milo obslugiwana, bo jestem CUDZOZIEMKA!!!
swoich tak nie traktuja
Think

no i jeszcze jedno!
zauwazylam, ze jednak hotele i biura podrozy lubia niemieckich gosci. bardziej niz Polakow.
i ta obserwacja nie wyplywa z kompleksow!

Shame on you


Tino, dzieci mojeg brata nie znają wcale polskiego. Nie ma takiej potrzeby. Próby nauki w domu skończyły sie tragicznie. Brat ledwo co gada sam po Polsku, szwagierka miesza jakies naleciałości kazachskie z rosyjskim i niemieckim. Wiesz co z tego wyszło?

Dzieciaki mają inne bardzo fajne zainteresowania jak języki obce. I dobrze. Bardziej jak Polski przyda im się tamtejsza gwara.

Nic na siłę...
Powrót do góry
Tina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 07 Paź 2010
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:15, 03 Sie 2012    Temat postu:

no wlasnie, zloty srodek:
nic na sile!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:40, 03 Sie 2012    Temat postu:

[quote="tina"]na temat znajomosci jezyka polskiego w n<iemczech> To prawie jak w Londynie... albo czarny, albo biały a jak bialy to Polak

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 20:00, 03 Sie 2012    Temat postu:

tina napisał:



i ta obserwacja nie wyplywa z kompleksow!


Jeśli o mnie chodzi, to nawiązanie do kompleksów absolutnie nie było skierowane w Twoją stronę, ale w stronę przeciętnego Polaka (właściwie Polki) pracującego w usługach.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 07 Paź 2010
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 7:39, 04 Sie 2012    Temat postu:

Pochodzenie O-Ren Ishii napisał:
Kewa napisał:
Niestety coś w tym jest, że mamy narodowy kompleks, zatem przymilni jesteśmy dla obcych, a opryskliwi dla swoich. Po kobiecemu może recepcjonistka była też zazdrosna, że Tobie udało się trafić obcokrajowca?


e tam... kompleks to ma chyba trochę Tina Angel
Ja w hotelach zawsze się spotykam z miłą obsługą, w życiu chyba tylko raz trafiłem na niekompetentną i chamską obsługę i było to w Amsterdamie.


ja tez spotykam sie z mila obsluga na swiecie (a zwlaszcza jesli to jest obsluga meska)

Dancing

zauwazylam tylko, ze w moim kraju ojczystym spotykam sie z tym, ze moja uprzejmosc brana jest przez rodakow jako slabosc, natomiast arogancja przyjmowana jest z pokora.
naturalnie nie przez wszystkich, ale jednak wystepuje, no i tu musze przyznac racje, ze znacznie czesciej ze strony kobiet Think
mezczyzni sa mili dla plci przeciwnej

czy naprawde nie spotkaliscie sie z tym, ze chcecie byc po prostu grzeczni, a ktos odpowiada zadzieraniem nosa? a na arogancje - pokora i usluznoscia?
mnie to czasami spotyka - i wlasnie na co chce zwrocic uwage - tylko od rodakow!

ps. PORI naturalnie, ze istnieja mili rodacy, ale tu wlasnie przedstawiam zjawisko dotykajace 20% spoleczenstwa - moze mniej.
ale jednak takie zjawisko istnieje.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tina dnia Sob 8:21, 04 Sie 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pochodzenie O-Ren Ishii
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 5578
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 363 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: centrum PL
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 8:41, 04 Sie 2012    Temat postu:

Jak już mówiłem nie spotkało mnie to w hotelach do których trafiam z częstotliwością raz na dwa miesiące. Właściciele hoteli nie tolerują chamstwa w swoich recepcjach. Na razie tylko raz byłem ewidentnie wkurzony przez grubego bambusa w Amsterdamie.... (może trzeba było podarować banany celem usprawnienia procesu ???)

Także opcje są dwie:
a) albo po prostu masz za długie nogi lub za fajne cycki i innym babom gul skacze od razu jak Cię widzą
b) albo przyjeżdżasz do Polski z góry zadaną tezą, typową dla emigrantów "znajdź minimum 10 dowodów że PL to kraj podludzi" - wtedy to i w drewnianym kościele cegła itd....

no i jeszcze w sumie c) faktycznie można się nadziać na bydło jak się ma pecha, może miałaś pecha ?

Zakładam że w Twoim przypadku chodzi o opcję A i C Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 07 Paź 2010
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:04, 04 Sie 2012    Temat postu:

a wiesz, ze o tym ne pomyslalam!

fakt, ze jak jade do Polski zawsze biore swoje najlepsze markowe ciuchy.

moja mama potrafi mi na przywiatnie powiedziec (zamiast dzien dobry): dziecko! jak Ty wygladsz! idz natychmiast do fryzjera i zrob cos z wlosami / czy te ciuchy to tylko do podrozy - nie masz nic lepszego?

wiec jak ja jade do Polski to najpierw ide do kosmetyczki, fryzjera, zaladam najleosze ciuchy i tylko czekam (z niepewnoscia) jak tym razem mama mnie powita.

nawet moj maz nic juz mi nie mowi, ze to tylko podroz, tylko... mnie rozumie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tina dnia Sob 9:07, 04 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jayin
mistress of chaos


Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 5958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 987 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: pogranicze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:26, 04 Sie 2012    Temat postu:

tina napisał:

zauwazylam tylko, ze w moim kraju ojczystym spotykam sie z tym, ze moja uprzejmosc brana jest przez rodakow jako slabosc, natomiast arogancja przyjmowana jest z pokora.

naturalnie nie przez wszystkich, ale jednak wystepuje, no i tu musze przyznac racje, ze znacznie czesciej ze strony kobiet Think
mezczyzni sa mili dla plci przeciwnej


Też mam identyczne doświadczenia. Z racji prowadzenia różnych projektów i firmowych działań i w PL i w DE - i z polskimi i niemieckimi różnymi urzędami i instytucjami mam do czynienia... Anxious Jest dokładnie tak jak pisze Tina.

W Polsce załatwić sprawy mogę tylko z pozycji "wielka pani arogancka i wymagająca", a i to nie zawsze. W Niemczech - wystarczy miło i uprzejmie, z uśmiechem - i WSZYSTKO się da załatwić.

Chociaż przyznam, że w ZUSie "mam" taką jedną panią do obsługi, która pomimo groźnej powierzchowności 50-letniej biurokratki z zaciętą miną jest super-przyjazna i miła Aż się zastanawiałam, czy jej kwiatów nie zanieść z podziękowaniem... Blue_Light_Colorz_PDT_02

W Niemczech się nie zastanawiam nad kwiatami - bo tutaj to norma. Nawet w dni zamknięte "od obsługi petentów", jak niebacznie zdarzyło mi się wejść (bo nie znałam zwyczajów godzin otwarcia) do niemieckiego odpowiednika NFZ czy urzędu miasta - to ktoś przyjął deklaracje, i miło poprosił, żeby przyjśc na drugi dzień po odbiór. W Polsce nawet w godzinach otwarcia najczęściej czuję się jak intruz w takich urzędach...

A co do języków... W rodzinie gdzie oboje rodzice są Polakami łatwiej o rozmowy z dziećmi w języku polskim. Trzeba też brać pod uwagę intensywność kontaktów z Polską. Jeśli dzieciaki raz na rok czy na parę lat jadą do dziadków w odwiedziny - a w kraju zamieszkania mają wokół tylko np. angielski, czy niemiecki - to raczej nie mają motywacji (poza rodzicami) do uczenia się polskiego. Dużo trudniej z tym nauczaniem, gdy jedno z rodziców jest Polakiem, a drugie nie. Po prostu na co dzień nie ma

Co do "dup życiowych", o jakich pisze Janusz... Nie poczuwam się zupełnie. Wręcz mam odwrotne podejrzenie... Że gdybym została w PL i dalej płaciła ZUSy, podatki dochodowe na tym poziomie.... To wtedy dopiero byłabym do końca dupą życiową, żyjącą od pierwszego do pierwszego. Co z tego, że z biało-czerwoną flagą na balkonie zatkniętą.
Inna sprawa, że na swoim balkonie mam flagę na polskie swięta panstwowe, a w okolicy sporo Polaków - i tez wieszają.

Ale przyznaję, że jestem wygodna i leniwa, dlatego wybrałam do warunków życia i pracy obszar bardziej przyjazny dla mnie i dla dziecka.
I ludzie mający mniej stresów - przede wszystkim finansowych - są jacys przyjaźniejsi dla siebie.

Mała płynnie gada po polsku, ale i łapie angielski i niemiecki. Bez problemu. Bo niemieckie i angielskie dzieciaki na podwórku i w przedszkolu ma. Polscy rodzice dodatkowo tutaj "wywalczyli" w szkole dodatkowe (poza programem) lekcje języka polskiego, WOS i historii po polsku.

Ale u nas jest trochę łatwiej z tą polskością, bo do Szczecina mamy 15 km... Think


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Sob 16:34, 04 Sie 2012    Temat postu:

Szkoda, że nie porównujecie zarobków, pani urzędniczki z Niemiec a urzędniczki w Polsce, wymagań, obciążenia pracą. Powiem Wam bo znam troche ten klimat, że w Polsce władze zwierzchnie (Ministerstwa) nie nastawiają się na petentów, liczą się wskaźniki/mierniki. Najlepiej by było dla nich jakby taki petent w ogóle się nie pojawiał, więc chcą zmusić do załatwiania spraw internetoweo tyle, ze systemy padają. Wszytko o kant ... rozbić...

Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Sob 16:35, 04 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:32, 04 Sie 2012    Temat postu:

Rose, pracowałam w Londynie na urzędniczym stanowisku. Tam również liczyły się wskaźniki, często bardzo naginane, ALE petent był zawsze najwalniejszy. Przynajmniej mieliśmy robić wszystko tak by miał wrażenie, że jest najważniejszy. Myślę, że zwykłej uprzejmości i uśmiechu nie możemy tłumaczyć zmęczeniem. Zawsze mnie dziwi, że w prywatnych firmach menadżerowie to już opanowali, a państwowe urzędasy mają z tym jakiś wielki problem. A to przecież taki ludzki odruch, to nic nadzwyczajnego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:31, 04 Sie 2012    Temat postu:

Jeszcze odniosę się do Jayin

te 15 km to trudno nazwać emigracją ( żart)

Toż masz jakiś nietypowych tych polskich rodziców Wielkie brawa!
Za to na Opolszczyźnie powstają szkoły niemieckojęzyczne ( w nazwie mniejszości narodowych) utrzymywane przez jakieś tam niemieckie stowarzyszenie a nasi samorządowcy nie byli w stanie tych szkół utrzymać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jayin
mistress of chaos


Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 5958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 987 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: pogranicze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:20, 04 Sie 2012    Temat postu:

No, wiem, Kuro, wiem...) Jak to mówimy: "rozkrokiem na granicy stoimy" Blue_Light_Colorz_PDT_02


Rose - obciążenie papierologiczne, śmiem twierdzić, że w Niemczech jest jeszcze większe niż w PL Think Niemcy papierami stoją. I jeszcze musi być porządek co do karteczki Angel Godziny pracy - podobne. Wynagrodzenie - ...Ale... To zgorzknienie i niechęc do petentów, która ma niby wynikać z niskiej płacy...?... Jeśli miałoby być tak, że im się więcej zarabia, tym się jest milszym dla petentów człowiekiem, to podejrzewam, że prezesowie i kierownicy różnych instytucji byliby ulubieńcami mas

Wynagrodzenie w DE - przeliczając w zł, wyższe niż w PL oczywiście. Ale to inny kraj i inna gospodarka. Że zacytuję:


Zarobki są wyższe, a koszty życia w pewnych obszarach niższe lub podobne. Są i wyższe niekiedy, ale nadal przeciętny Niemiec żyje spokojnie, bez nerwów, że na opłaty mu nie starczy. Na szczescie tutaj nie kradnie sie tak jak w Polsce i nie tworzy sie ustaw pod kolesiow, a politycy nie sa tak zachlanni na pieniadze jak w Polsce. Tu się dba o obywateli, o przyrost naturalny, O PAŃSTWO, a nie o własne kieszenie... Kazdy placi podatek, w tym ksieza, a wiec nie ma zadnych swietych krow. Prokurator nawet ten pisowski nie dostal by tu nawet w przeliczeniu za pare lat pracy 14.000PLN miesięcznie. Dziwne jest takze to, ze niemieccy politycy sami DOBROWOLNIE potrafia odejsc od koryta, zeby nie "szkodzic swojej partii", co w polskiej republice kwitnacej lipy jest nie do pomyslenia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jayin
mistress of chaos


Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 5958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 987 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: pogranicze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:27, 04 Sie 2012    Temat postu:

Kura domowa napisał:
Myślę, że zwykłej uprzejmości i uśmiechu nie możemy tłumaczyć zmęczeniem. A to przecież taki ludzki odruch, to nic nadzwyczajnego.


Dokładnie. Nie można przekładać własnych frustracji i problemów na klientów. Pomijam, że to zupełnie nie-biznesowe... Ale też zupełnie zbędne.

Pamiętam, jak pracując na początku, za marne 800 zł, wynajmując mieszkanie za 400 - oczywiście qrwiłam na swój żywot marny i na skąpych szefów, ale prywatnie. Dla ludzi przychodzących do biura - nie było mowy o burczeniu czy nieuprzejmości. Byłam miła i uprzejma, chociaż w środku się gotowało czasami. Ale to była firma prywatna - i na marne miejsce jednak gotowych było wiele innych osób. Teraz już mogę "wybrzydzać" w ofertach pracy, więc to historia. Ale wnioski z niej wyciągnęłam.

Mam wrażenie, że w państwowych częściej się spotyka takie zachowania negatywne urzędników. U tych "monopolistycznych". Bo może są bardziej pewni swoich stanowisk, albo też im nie zależy na dobrym wrażeniu u petenta, bo ten i tak MUSI do nich przyjść, bo nie ma innego wyjścia - żeby wybrać inną firmę do załatwienia swoich spraw. Jeden ZUS, jeden US, jeden Urząd Miasta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mailo
maszynista z Melbourne


Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 2406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 103 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: inąd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:13, 06 Sie 2012    Temat postu:

karpieniec złocisty napisał:
. Wszak wiadomo, że cały dżob sprowadza się zazwyczaj do zmywaka i jego pochodnych.
.


Nawet nie wiesz, jak bardzo się mylisz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:20, 06 Sie 2012    Temat postu:

A ja myślę, że większym procencie to niestety prawda.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EMES
emerytowany hank moody


Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 7868
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1187 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Pon 14:29, 06 Sie 2012    Temat postu:

Kura domowa napisał:
A ja myślę, że większym procencie to niestety prawda.


ale że co, że to wstyd dla nich ? uważam że powinni się wstydzić nasi rządzący że w innych krajach da radę normalnie i na jakimś tam poziomie żyć ze zwykłego zmywaka, gdzie u nas nierealne jest przeżyć z jednej najniższej krajowej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Pon 16:32, 06 Sie 2012    Temat postu:

EMES napisał:
Kura domowa napisał:
A ja myślę, że większym procencie to niestety prawda.


ale że co, że to wstyd dla nich ? uważam że powinni się wstydzić nasi rządzący że w innych krajach da radę normalnie i na jakimś tam poziomie żyć ze zwykłego zmywaka, gdzie u nas nierealne jest przeżyć z jednej najniższej krajowej.


i wreszcie ktoś normalny
normalnie się wypowiadający.
Uważacie, ze praca hańbi ?
Na zmywaku np. ?
Przeciez jesli ktos pracuje poniżej swoich kwalifikacji dokonuje wyboru... Tak.
Znam Anglika, nauczyciela chemii, który po kilkunastu latach pracy z młodzieżą, został pokojówką (housemaid).
Tam to nie dziwi, a u nas widzę tak...
Jakies uprzedzenia ?
Uważacie za lepszych ?

Jayin napisał:


Rose - obciążenie papierologiczne, śmiem twierdzić, że w Niemczech jest jeszcze większe niż w PL Think Niemcy papierami stoją. I jeszcze musi być porządek co do karteczki Angel Godziny pracy - podobne. Wynagrodzenie - ...Ale... To zgorzknienie i niechęc do petentów, która ma niby wynikać z niskiej płacy...?... Jeśli miałoby być tak, że im się więcej zarabia, tym się jest milszym dla petentów człowiekiem, to podejrzewam, że prezesowie i kierownicy różnych instytucji byliby ulubieńcami mas

Wynagrodzenie w DE - przeliczając w zł, wyższe niż w PL oczywiście. Ale to inny kraj i inna gospodarka. Że zacytuję:


Zarobki są wyższe, a koszty życia w pewnych obszarach niższe lub podobne. Są i wyższe niekiedy, ale nadal przeciętny Niemiec żyje spokojnie, bez nerwów, że na opłaty mu nie starczy. Na szczescie tutaj nie kradnie sie tak jak w Polsce i nie tworzy sie ustaw pod kolesiow, a politycy nie sa tak zachlanni na pieniadze jak w Polsce. Tu się dba o obywateli, o przyrost naturalny, O PAŃSTWO, a nie o własne kieszenie... Kazdy placi podatek, w tym ksieza, a wiec nie ma zadnych swietych krow. Prokurator nawet ten pisowski nie dostal by tu nawet w przeliczeniu za pare lat pracy 14.000PLN miesięcznie. Dziwne jest takze to, ze niemieccy politycy sami DOBROWOLNIE potrafia odejsc od koryta, zeby nie "szkodzic swojej partii", co w polskiej republice kwitnacej lipy jest nie do pomyslenia...


dziwne, ze musiałas to sprawdzać...
i wyszukiwać...
pfff

A moze to powtarzany przez Was stereotyp urzędnika ?
Kiedyś rozmawiałam z Holendrem, którego nasi rodacy nastraszyli jak to trudno u nas coś załatwić... Zaskoczony byl mile... No bo nastawił się na ...
Ech.
Kilka lat temu wyrabiając dziecku paszport tez nastawiłam się, że spędzę kilka godzin w Urzedzie Wojewódzkim. A tu sprawnie poszlo mimo tłumów. Pani po pięćdziesiątce, wyglądająca jak prawdziwy urzędnik, nie usmiechnięta, uśmiech dopiero odwzajemniła mój, ale profesjonalnie, sprawnie. Zgrzeszyłabym narzekając.
Tak łatwo potraficie czasem wytłumaczyć uczynki innych, a usmiech pani ... Przecież może wczoraj odszedł jej ukochany pies, ma migrenę od kilku dni, dostała okres... Jest czlowiekiem. Moze usmiechu starczyło jej na 7 godzin albo po prostu boi się o zmarszczki mimiczne.


Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Pon 16:33, 06 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:56, 06 Sie 2012    Temat postu:

EMES, kto jak kto, ale Ty myślałam, że znasz moje poglądy, ALE tłumaczę raz jeszcze

Niestety, to prawda, że

większość z naszych rodaków utrzymuje się z pracy poniżej swoich kwalifikacji " przysłowiowy zmywak".

Nigdy nikogo nie poniżałam bo był na zmywaku. Wręcz przeciwnie szanuję bardzo takich ludzi i uważam, że każdy w początkach swojej kariery powinien właśnie od zmywaka czy mc donald's zaczynać. Czym wcześniej, tym lepiej!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 07 Paź 2010
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:57, 06 Sie 2012    Temat postu:

ech..
chm Think

w Niemczech zyje sie latwiej, to prawda.

ale w Poslce tez nie jest najgorzej.

porownajcie Peru, to biedniejszy kraj niz Polska, ale ludzie sa tam uprzejmi, usmiechnieci i zadowoleni z zycia.
no i przede wsyztkim: o wiele bardziej szczesliwsi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin