Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:41, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
W zasadzie chyba wszyscy okazujemy się młodocianymi piromanami.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
zwyroll3 nielegalny plemnik
Dołączył: 27 Cze 2008 Posty: 2417 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 328 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:02, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Bedąc jeszcze bardzo młodym męzczyzną zaeksperymentowalem z zapalniczką i butelką z gazem do nabijania zapalniczek
Eksperyment miał miejsce na balkonie ... tam własnie wcisnąłem zawor z którego pod duzym cisnieniem wydostawał sie gaz , oczywiscie nie musląc zbyt wiele przystawiłem czymprędzej zapaloną zapalniczke
Jakie było moje zdziwienie gdy kula ognia odbiła sie od sciany balkonowej i wróciła w ułamku sekundy w moim kierunku.
Pamiętam swietne barwy dookoła...zwłaszcza zółty i pomaranczowy
Nic mi sie oczywiscie nie stalo bo "eksperyment" trwał moze z sekunde ... ale brwi i rzęs to przez pare tygodni nie miałem
no i fryzura na skinheada
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Czw 18:28, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
...mateczka... napisał: | ..eksperymentowałam z plemnikami i komórką jajową..
skutecznie.. eksperyment wyszedł sam.. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz Gość
|
Wysłany: Czw 18:36, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Przypomiał mi sie jeszce jeden eksperyment.
Jako dzieci skakaliśmy z kalenic budowanych domów w stanie surowym do piasku, którego pryzmy przy tych budowach były . Jak teraz pomyslę sobie ze zaliczylem kilkadziesiat skoków z wysokosci trzeciego-czwartego pietra na kupke piasku..... i ze nikomu nic sie nie stało....
Zdecydowanie mielismy wiecej szcęścia niz rozumu.
P.S. Na dzień dzisiejszy zmieniło sie tylko to, że mam jakby mniej szcęścia
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Czw 18:38, 11 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sabina maszynista z Melbourne
Dołączył: 28 Wrz 2005 Posty: 2122 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 18:39, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: |
mielismy wiecej szcęścia niz rozumu. |
Aha. To już teraz rozumiem skąd ten awatar
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sabina dnia Czw 18:39, 11 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz Gość
|
Wysłany: Czw 18:40, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
no.. przecie mowilem że yntelektualny |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Czw 18:45, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
W zasadzie to calkiem ciekawym eksperymentem mogla byc produkcja bomby zegarowej. ..
Jako ladunek wybuchowy mialy sluzyc wypelnione benzyna plastikowe kregle, mechanizm zegarowy ze starego budzika..gdybym rozwiazal wtedy problem zapalnika prawdopodobnie ten post by nie powstal
Eksperymenty z tzw "mozdzierzem" w ktorym strzelo sie z jakiegos zwiazku miedzi (acetylenek miedzi??) spowodowalo przyjazd pogotowia energetycznego i wymiane slupa (dziekuje, tatusiu...)
Poza tym wiekszosc moich eksperymentow zwiazana byla z elektrycznoscia - prawdopodobnie ze wzgledu na fakt, ze ojciec jest elektrykiem i materialy z tym zwiazane zawsze byly dostepne.
Z reguly konczylo sie to wywalonymi bezpiecznikami w domu, na slupie lub w jednym, opisnaym juz przypadku, na stacji trafo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
szb maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Lip 2006 Posty: 4496 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1206 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:48, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
glus napisał: | W zasadzie to calkiem ciekawym eksperymentem mogla byc produkcja bomby zegarowej. ..
Jako ladunek wybuchowy mialy sluzyc wypelnione benzyna plastikowe kregle, mechanizm zegarowy ze starego budzika..gdybym rozwiazal wtedy problem zapalnika prawdopodobnie ten post by nie powstal
Eksperymenty z tzw "mozdzierzem" w ktorym strzelo sie z jakiegos zwiazku miedzi (acetylenek miedzi??) spowodowalo przyjazd pogotowia energetycznego i wymiane slupa (dziekuje, tatusiu...)
Poza tym wiekszosc moich eksperymentow zwiazana byla z elektrycznoscia - prawdopodobnie ze wzgledu na fakt, ze ojciec jest elektrykiem i materialy z tym zwiazane zawsze byly dostepne.
Z reguly konczylo sie to wywalonymi bezpiecznikami w domu, na slupie lub w jednym, opisnaym juz przypadku, na stacji trafo. |
ciekami mnie jedno:
czy jak idziesz przez wieś to ludzie rzucają w Ciebie czosnkiem i kropią wodą święconą?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Czw 18:55, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
szamil buckstar napisał: |
ciekami mnie jedno:
czy jak idziesz przez wieś to ludzie rzucają w Ciebie czosnkiem i kropią wodą święconą?
|
zartujesz
nikt nie naraza sie gosciowi ktory ma dostep do pojazdu potrafiacego wladowac 100 tys volt w linie elektryczna
(na wszeli wypadek informuje ze wypadek z ubieglego roku w ktorym cale osiedle "po tamtej stronie torow" stracilo lodowki, telewizory i generalnie wszystko co bylo podpiete do pradu nie byl mojego autorstwa)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz Gość
|
Wysłany: Czw 18:57, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
No dobra.. nie ma juz SB, nie ma milicji to sie przyznam.
Kolega z roku mieszkal na wsi, a na miedzy pola jego ojca rosła ogromna lipa. Zacieniała, przeszkadzała itd. O pilach łańcuchowych mozna bylo zapomnieć a komu by sie tam chcialo machac trzy dni siekiera. Wiec wpadlismy na genialny pomysł.
Chlopaki z gorniczego zalatwili amonit czy jakies inne swinstwo ( swoja droga przewieźlismy to przez pół Polski w pociagu w plecakach ) , spłonki, kable etc.. poinstruowali co i jak, wiec postanowilismy ją wykarczyc.
Tylko.. cholera chlopcy tego materialu dali troche za duzo chyba. Zalozylismy ladunki, okablowaliśmy fachowo i w nocy: jebut!
Lipe zbieralismy przez tydzień po okolicznych polach, krater miał ze dwa metry głebokości.. zjechała milicja, SB, przesluchania.. nawet jakiegos pijaczka na 48 zamkneli tak na wszelki wypadek
Milczalem jak grob. Do dziś
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Czw 18:57, 11 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Czw 19:03, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: |
Tylko.. cholera chlopcy tego materialu dali troche za duzo chyba. Zalozylismy ladunki, okablowaliśmy fachowo i w nocy: jebut!
Lipe zbieralismy przez tydzień po okolicznych polach, krater miał ze dwa metry głebokości.. zjechała milicja, SB, przesluchania.. nawet jakiegos pijaczka na 48 zamkneli tak na wszelki wypadek
Milczalem jak grob. Do dziś |
no tak, a pozniej dziennik telewizjny podal ze antysocjalistyczny element walczy ze wspolnym dobrem jakim jest srodowisko przyrodnicze
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz Gość
|
Wysłany: Czw 19:04, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Z tego co wiem , wynik sledztwa byl taki ze radziecki samolot zgubil bombę
Uratowała nas prawdopodobnie niecheć co do wspólpracy ze strony wojska tak naszego jak i ruskich
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Czw 19:06, 11 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
szb maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Lip 2006 Posty: 4496 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1206 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:11, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: | No dobra.. nie ma juz SB, nie ma milicji to sie przyznam.
Kolega z roku mieszkal na wsi, a na miedzy pola jego ojca rosła ogromna lipa. Zacieniała, przeszkadzała itd. O pilach łańcuchowych mozna bylo zapomnieć a komu by sie tam chcialo machac trzy dni siekiera. Wiec wpadlismy na genialny pomysł.
Chlopaki z gorniczego zalatwili amonit czy jakies inne swinstwo ( swoja droga przewieźlismy to przez pół Polski w pociagu w plecakach ) , spłonki, kable etc.. poinstruowali co i jak, wiec postanowilismy ją wykarczyc.
Tylko.. cholera chlopcy tego materialu dali troche za duzo chyba. Zalozylismy ladunki, okablowaliśmy fachowo i w nocy: jebut!
Lipe zbieralismy przez tydzień po okolicznych polach, krater miał ze dwa metry głebokości.. zjechała milicja, SB, przesluchania.. nawet jakiegos pijaczka na 48 zamkneli tak na wszelki wypadek
Milczalem jak grob. Do dziś |
hahaha
co za goście
kosmitka zadziora i czołowy elektryk forum zostali zepchnięci na 2 miejsce
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:03, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: | Przypomiał mi sie jeszce jeden eksperyment.
Jako dzieci skakaliśmy z kalenic budowanych domów w stanie surowym do piasku, którego pryzmy przy tych budowach były . Jak teraz pomyslę sobie ze zaliczylem kilkadziesiat skoków z wysokosci trzeciego-czwartego pietra na kupke piasku..... i ze nikomu nic sie nie stało....
Zdecydowanie mielismy wiecej szcęścia niz rozumu.
P.S. Na dzień dzisiejszy zmieniło sie tylko to, że mam jakby mniej szcęścia |
Haha... miałem podobnie, choć wysokość była mniejsza, za to wskakiwaliśmy w wąskie otwory starych schronów przeciwlotniczych. Nic nikomu nie było, ja dzisiaj jednak bym tam nie skakał
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Czw 21:20, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: |
ja dzisiaj jednak bym tam nie skakał |
tia. pewnie brzuch by sie nie zmiescil
no ja mialem za plotem stolarnie i skakalismy z dachu na wielka pryzme trocin - ale hardcoru w tym zadnego nie bylo, miekkie jak materac.
tylko swedzace
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Poldek dnia Czw 21:21, 11 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 13:01, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Ja nie skakałam, ale za to zjeżdżałam w takiej dmuchawie do zboża... Stracha miałam okropnego, ale całe kuzynostwo zjeżdżało, dużo młodsi co niektórzy ode mnie, więc nie było wyboru
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
szb maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Lip 2006 Posty: 4496 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1206 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:16, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
w zasadzie czy wpadnięcie do szamba za stodołą mozna uznać za eksperyment?
Raczej późniejsze mycie się w rzece na golasa i obserwowanie do jakiej wielkości są w stanie skurczyć się jajka w wodzie o temp. 2stC
dziś jedna koleżanka nawet napisała apropowy do tamtych czasów kawał:
Siedzi facet nad brzegiem szamba i grzebie w nim. Przechodzi ktoś obok i pyta:
- Panie, co pan robisz?
- A wie pan, wpadła mi marynarka...
- Ale chyba nie będziesz pan w niej chodził?!
- Nie, ale w kieszeni miałem kanapki.
to w zasadzie taki skok też był (jak Wasze)
a odnośnie dobrej zabawy to wyobraźcie sobie strome zbocze, na którym rosną drzewa na różnych wysokościach, część drzew łączona linami (niżej, wyżej, 2 metry w lewo, pięć w prawo po skosie w dół )
To był obszar do zabawy w ściganego.
Kto zlatywał z góry miał szansę w połowie drogi złapać się za linę, gałąż, drzewo ... albo i takiej szansy nie miał i spotykał się na dole z ogrodzeniem gościa, który z tym zboczem sąsiadował/graniczył.
Strach przed ścigającym, upadkiem, sturlaniem się Bóg wie ile, spotkaniem z ogrodzeniem. Do tego ta sypka piasko-ziemia, która się kurzyła od bieganiny pomiędzy tymi drzewami.
Przechylcie głowę lewo i wyobraźcie sobie, że na przekątnej monitora rosną drzewa. Od góry do dołu.
Właśnie tam się bawiłem za młodu.
pycha.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 18:40, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
na dachu wieżowca..robiłyśmy konkurs, która stanie najbliżej krawędzi dachu..Wygrała koleżanka, której stopy były w połowie na rynnie...
Mamie przyznałam się dwa lata temu...Prawie zawału dostała..Powiedziała...a myślałam, że byłaś rozsądnym dzieckiem...Ja na to: byłam...dlatego nie wygrałam
Ale przerażające jest jak nastolatki potrafią ryzykować...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pią 19:25, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
ribka_pilka napisał: |
Ale przerażające jest jak nastolatki potrafią ryzykować... |
Też się nad tym kiedyś zastanawiałam. To jest chyba kwestia słabo rozwiniętej wyobraźni, nie popartej doświadczeniem. Tzn. mało się widziało, mało się wie, więc mało sobie można wyobrazić. Jak przypominam sobie akrobacje na III i IV piętrze "studni" klatki schodowej, to nie wydaje mi się, żeby przez myśl przemknęły mi jakieś wizje wózków inwalidzkich, wypływających mózgów, zmiażdżonych, powykręcanych kończyn, rozbryzgów krwi i otwartych złamań, etc. Teraz pewnie to wszystko w jednej chwili stanęło by mi przed oczami nawet przy głupiej próbie zjechania na nogach z oblodzonej górki |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:28, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | ribka_pilka napisał: |
Ale przerażające jest jak nastolatki potrafią ryzykować... |
Też się nad tym kiedyś zastanawiałam. To jest chyba kwestia słabo rozwiniętej wyobraźni, nie popartej doświadczeniem. Tzn. mało się widziało, mało się wie, więc mało sobie można wyobrazić. Jak przypominam sobie akrobacje na III i IV piętrze "studni" klatki schodowej, to nie wydaje mi się, żeby przez myśl przemknęły mi jakieś wizje wózków inwalidzkich, wypływających mózgów, zmiażdżonych, powykręcanych kończyn, rozbryzgów krwi i otwartych złamań, etc. Teraz pewnie to wszystko w jednej chwili stanęło by mi przed oczami nawet przy głupiej próbie zjechania na nogach z oblodzonej górki |
Mnie to nawet przy zamarzniętej kałuży...Wizja poślizgu z upadkiem...Złamanie wielokrotne..mordęga na pogotowiu...złe zrośnięcie
Czemu..czemu..dzieci tego nie mają? A ja mam w nadmiarze..za siebie i moją nastkę
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|