|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
flykiller Gość
|
Wysłany: Wto 19:06, 19 Maj 2015 Temat postu: Dzieci na służbie |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Tragiczna i bardzo przygnębiająca sprawa. Doszło do patologii i przestępstwa, ale całą odpowiedzialność (przy dość zaskakującej kwalifikacji prawnej) poniesienie jednostka, choć zawinił też, a może, przede wszystkim, system. Jak wspomniano w dzisiejszym "Świat się kręci", osoby chorujące na Alzheimera nie mogą przebywać w szpitalach, bo te placówki nie mają instrumentów do ich leczenia. Nie kwalifikują się również do opieki hospicyjnej. Ubieganie się o umieszczenie chorych w domu opieki jest, jak widać na przykładzie choćby tej sprawy, długotrwałe i nieskuteczne. Opiekunowie zostają pozostawieni sami sobie, coraz bardziej niewydolni fizycznie i psychicznie w miarę postępowania choroby bliskiej (kiedyś?) osoby.
Jak wspomniał obecny w programie adwokat, w uzasadnieniu wyroku użyto sformułowania o "szczególnym obowiązku" ciążącym na córce, choć jest to zwrot odnoszący się np. do funkcjonariuszy na służbie. Policjant na służbie ma "szczególny obowiązek" reagowania, ale nie ma "szczególnego" (obowiązku) poza służbą, w czasie wolnym; podobnie lekarz.
A zatem potraktowano prywatne życie tej kobiety w kategoriach 24-godzinnej "służby".
W mini-sondzie, w ww. programie, tylko 22% głosujących odpowiedziało twierdząco na pytanie, czy czują się przygotowani do sprawowania opieki nad "swoimi" seniorami.
A przecież, w starzejących się społeczeństwach Europy to jest problem, który będzie pojawiał się coraz częściej i, być może, dotknie nas samych, jako opiekunów, a potem, osoby wymagające opieki. Problem domagający się rozwiązań systemowych bo, możliwe, o wiele bardziej ważki, powszechny i realny niż np. finansowanie przez państwo in vitro, czy dywagacje nad przywróceniem kary śmierci. |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 20:03, 19 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Od ponad dwóch lat moja teściowa przebywa poza domem. Zaczęło się od krwiaka podtwardówkowego, po którym straciła władzę w nogach. Po operacji była w trzytygodniowej śpiączce i już po jakiś dwóch tygodniach lekarze zaczęli przebąkiwać o konieczności wypisania jej ze szpitala, bo do dalszego leczenia nie nadawała się. W państwowych ośrodkach zajmujących się opieką paliatywną na miejsce trzeba było czekać minimum pół roku. Znaleźliśmy prywatny, teściowa wybudziła się ze śpiączki, zaczęto ją leczyć. Do domu trafiła na krótko. Pomoc z mopsu nie przysługiwała, bo teście mieli o 53 złote za dużo dochodu. Prywatna pielęgniarka, która pomagała przy oblucjach winszowała sobie 17 zeta za godzinę Niestety po przygodzie z neurochirurgią pojawiły się problemy z zaburzeniami zachowania, agresja słowna i rękoczyny głównie kierowane w stosunku do teścia. Psychiatra wydał opinię, że teściowa zagraża bezpieczeństwu własnemu i innych. Złożyliśmy wniosek o przymusowe leczenie psychiatryczne, który utknął w sądzie. W międzyczasie jakoś udało nam się namówić ją na leczenie. Trafiła na oddział zamknięty. Od samego początku informowano nas, że to jest tylko czasowe i o ile chcemy, żeby teść pożył musimy szukać placówki, która ja przyjmie. Państwowo rzecz jasna, czekać można było latami. Matka trafiła do prywatnego domu dla osób z zaburzeniami psychicznymi w Jastarni. Po pięciu miesiącach pobytu zwolniło się miejsce w Centrum Psychiatrii SON w Kobylnicy. Ale opieka była zdecydowanie gorsza niż w prywatnym domu. Po dwóch miesiącach przenieśliśmy Matkę do Prywatnego Domu- drogo jak cholera- ale zyskaliśmy na dojazdach. Mniej więcej w tym samym czasie do szpitala trafił teść. Zasadniczo na bajpasy, ale zafundowali mu pneumokoki i ze szpitala nie mógł już wrócić do domu, bo nie był w stanie samodzielnie nawet siąść na łóżku. Trafił do nas. Obydwoje z mężem w pracy po 10 godzin, znowu prywatna pielęgniarka ( z Mopsu nadal nie przysługuje, bo 53 zeta dochodu za dużo) Wzięliśmy kredyt. Opiekunka po tygodniu odmówiła współpracy, następna po dwóch dniach. Nie dawaliśmy rady. Fizycznie i psychicznie. Generalnie poza pracą albo opieka nad teściem albo wizyty u teściowej. Poddaliśmy się, kiedy w trakcie nieudolnego, samodzielnego przebierania Ojca ( nawaliła pielęgniarka) omal go nie zabiłam. Następnego dnia teść trafił do prywatnego domu Seniora. Koszt pobytu obydwojga- ponad 6 tysięcy łącznie z lekami i pampersami.
Teść zmarł w zeszłym roku.
Jakieś dwa miesiące temu dostaliśmy odpowiedź z DOS-u, że zwalnia się miejsce i mogą go przyjąć na 6 miesięcy.
Jestem w stanie wyobrazić sobie jak bardzo wyczerpana opieką była Elżbieta J. Nie potrafię sobie natomiast wyobrazić jak mogła zostawić Ojca samego. Tzn. w tym sensie, że nie zjadły jej w trakcie w całości wyrzuty sumienia.
Ja miałam je i mam nadal nieustannie. Że powinnam więcej, że Ojciec powinien zostać z nami w domu, że...itd.
Nieustannie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 20:28, 19 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
To może też kwestia osobniczej odporności. No i Ty miałaś oparcie w rodzinie, ona chyba nikogo nie miała.
Smutny wyrok. I chyba jednak niesprawiedliwy. Trzeba uczciwie wziąć się za system i to jak najszybciej, bo starzejemy się nieuchronnie.
Znam setki takich smutnych opowieści.
Taka dygresja, że za komuny, gdy zbliżała się zima rodziny podkupowały lekarzy, żeby umieszczać chorych i starych ludzi w szpitalu. I to przechodziło. Zalegali u nas całymi miesiącami, aż - zwykle - umierali.
Eh...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Wto 20:29, 19 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
A ile to będzie kosztowało? Budżet to wytrzyma?
Taki mały wtręt po lekturze Onetu przed wyborami?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 21:13, 19 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | To może też kwestia osobniczej odporności. No i Ty miałaś oparcie w rodzinie, ona chyba nikogo nie miała.
... |
Zasadniczo chyba odwrotnie. Znaczy to nie był mój obowiązek, tylko mojego męża i to on miał we mnie oparcie. I w naszych córkach
Ja nawet nigdy nie dogadywałam się z teściową.
Nie o to mi chodzi. Chodzi mi o to, ze zwyczajnie człowiek nie może skazać innego człowieka ( nawet obcego) na pewną śmierć. Nie można wyjść z domu i wykreślić problemu. Bez względu na to jak bardzo jest ciężko.
Osobiście jestem przekonana, że nie zdałam egzaminu z człowieczeństwa, ale jestem też na 100% pewna, że nie pojechałabym na 16-dniowy urlop do Sopotu. Byłabym w stanie wyjść na kilka godzin. Potem wróciłabym z podkulonym ogonem i ogromnym poczuciem winy
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Wto 22:01, 19 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Chodzi mi o to, ze zwyczajnie człowiek nie może skazać innego człowieka ( nawet obcego) na pewną śmierć. Nie można wyjść z domu i wykreślić problemu. Bez względu na to jak bardzo jest ciężko.
|
Też nie mogę tego pojąć, zwłaszcza, że łatwiej jest mi sobie wyobrazić całkowicie bezradnego starca o umysłowości dziecka, pewnie jak to dziecko lub porzucone zwierzę zdziwionego i rozżalonego nagłą pustką, niezdolnego do wykonania najprostszych czynności samoobsługowych (pomijam fakt, że jeśli mieszkali w bloku, a kobieta nie zabezpieczyła odpowiednio lokalu, to sąsiedzi mogli np. wylecieć w powietrze).
Z drugiej strony, choć to tak trudne do zrozumienia, pewnie ludzie dochodzą czasem do ściany, do takiego punktu, z którego nie ma już odwrotu i nie można, ani się nie chce powstrzymać frustracji i gniewu. Nie wiemy, jakie były wcześniejsze relacje w tej rodzinie i czy żal oraz poczucie krzywdy nie kumulowały się w tej kobiecie od dawna, jeszcze przed chorobą ojca.
To też nie są rzadkie wypadki, kiedy prawo narzuca dorosłym dzieciom obowiązek opieki bądź świadczenie alimentacyjne na rzecz rodziców, którzy w roli rodziców dramatycznie się nie sprawdzili. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Śro 9:09, 20 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
To, że staram się zrozumieć, a nie tylko potępiać wcale nie oznacza, że mogłabym zachować się podobnie. Chociaż będąc dzieckiem, gdy doznałam przemocy ze strony ojca wykrzyczałam w obecności mamy i sióstr, że poczekam aż się zestarzeje i wtedy zepchnę go ze schodów. Siostry śmiały się potem ze mnie, chociaż moim zdaniem nie było w tym niczego do śmiechu. Ojciec nie dał mi szansy na spełnienie groźby -umarł nim zdążył się zestarzeć. Teraz słucham o oskarżonej, że z wielkim oddaniem i poświęceniem zajmowała się ojcem, który ją lżył, a nawet potrafił uderzyć. Może w niej coś pękło? Może nagromadziła się w niej jakaś zadawniona nienawiść? Nie wiem tego. Staram się tylko zrozumieć, co dzieje się z człowiekiem na krawędzi. Bywa, że sądy zasądzają alimenty od dzieci na rodzica, który spieprzył im dzieciństwo, bo teraz już jest stary i niezdolny spieprzyć czegokolwiek. Czy to sprawiedliwe?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:38, 20 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
W Chinach prawo nakazuje dzieciom wspieranie emocjonalne rodziców.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Śro 18:14, 20 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Smutne, że sięga się po rozwiązania systemowe tam, gdzie zawodzą więzi międzyludzkie, a przecież, gdyby zawczasu budować wartościowe relacje i dbać o nie, takie zabiegi, z góry skazane na niepowodzenie (choć może nie? ludzie wschodu są tacy, hmm, inni), nie byłyby konieczne.
Myślę, że "u nas" też nie jest lepiej, więzi się rozluźniają, ludzie nie czują wspólnoty, nie solidaryzują się, nie spędzają wspólnie czasu, nie interesują się sobą w takim pozytywnym znaczeniu. Nie zna się imion i nazwisko swoich sąsiadów, po pracy biegnie do domu, jak koń, z klapkami na oczach, w weekendy, zamiast "uprawiać" życie towarzyskie, snuje po galeriach.
Sama widzę, jak mało zajmują mnie inni ludzie i jacy wydają mi się, niepotrzebni. Mam tylko nadzieję, że nigdy nie będzie mi ich brakować. |
|
Powrót do góry |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:41, 20 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: |
Myślę, że "u nas" też nie jest lepiej, więzi się rozluźniają, ludzie nie czują wspólnoty, nie solidaryzują się, nie spędzają wspólnie czasu, nie interesują się sobą w takim pozytywnym znaczeniu. Nie zna się imion i nazwisko swoich sąsiadów, po pracy biegnie do domu, jak koń, z klapkami na oczach, w weekendy, zamiast "uprawiać" życie towarzyskie, snuje po galeriach.
Sama widzę, jak mało zajmują mnie inni ludzie i jacy wydają mi się, niepotrzebni. Mam tylko nadzieję, że nigdy nie będzie mi ich brakować. |
Ja robię to wszystko o czym Ty piszesz, że ludzie nie robią. Ale i tak nie wiem skąd miałbym wziąć siłę na podołanie takim zadaniom jak w postawionej tezie w poście tytułowym.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 19:59, 21 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | To, że staram się zrozumieć, a nie tylko potępiać wcale nie oznacza, że mogłabym zachować się podobnie........ Teraz słucham o oskarżonej, że z wielkim oddaniem i poświęceniem zajmowała się ojcem, który ją lżył, a nawet potrafił uderzyć. Może w niej coś pękło? Może nagromadziła się w niej jakaś zadawniona nienawiść? Nie wiem tego. Staram się tylko zrozumieć, co dzieje się z człowiekiem na krawędzi. Bywa, że sądy zasądzają alimenty od dziecka na rodzica, który spieprzył im dzieciństwo, bo teraz już jest stary i niezdolny spieprzyć czegokolwiek. Czy to sprawiedliwe? |
Ja potępiam. Nie staram się zrozumieć. Potrafiłabym zrozumieć, gdyby udusiła Ojca poduszką, albo skróciła jego życie w sposób dowolny ale szybki, nie wytrzymując napięcia, stresu, nieustannej walki itd. Wyjazd na wakacje do kurortu nie mieści mi się w granicach mojego pojmowania. Nie potrafię usprawiedliwić zamierzonego okrucieństwa.
Alimenty nie powinny być mierzone w kategorii sprawiedliwe, niesprawiedliwe. To obowiązek bezwzględny tak jak np. obowiązek zapłaty podatku. Jesteś w kręgu uprawnionych- przysługują Ci alimenty, jesteś w kręgu obowiązanych musisz je płacić. Niby jaka miarka miałoby się mierzyć te sprawiedliwość ????,
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 20:10, 21 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: | Smutne, że sięga się po rozwiązania systemowe tam, gdzie zawodzą więzi międzyludzkie, a przecież, gdyby zawczasu budować wartościowe relacje i dbać o nie, takie zabiegi, z góry skazane na niepowodzenie (choć może nie? ludzie wschodu są tacy, hmm, inni), nie byłyby konieczne.
Myślę, że "u nas" też nie jest lepiej, więzi się rozluźniają, ludzie nie czują wspólnoty, nie solidaryzują się, nie spędzają wspólnie czasu, nie interesują się sobą w takim pozytywnym znaczeniu. Nie zna się imion i nazwisko swoich sąsiadów, po pracy biegnie do domu, jak koń, z klapkami na oczach, w weekendy, zamiast "uprawiać" życie towarzyskie, snuje po galeriach.
Sama widzę, jak mało zajmują mnie inni ludzie i jacy wydają mi się, niepotrzebni. Mam tylko nadzieję, że nigdy nie będzie mi ich brakować. |
To chyba nie tak. Pewnie, że łatwiej wypełniać obowiązki wobec osób, z którymi łączą nas poprawne relacje. Ale obowiązek to...po prostu obowiązek. Albo jesteś odpowiedzialny i wypełniasz swoje obowiązki, albo nie. Jakie znaczenie ma, czy ktoś sprawdził się jako Twój Ojciec czy Twoja Matka. To jest sprawdzian na Córkę. Zdajesz go lub nie bez względu na to, czy egzamin zdali Twoi rodzice. Tamten egzamin był ich, ten jest tylko Twój.
Nie przekonuje mnie tłumaczenie : on/ona nic mi nie dała i dlatego nic nie jestem jej winna.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:14, 21 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
A można jeszcze tak:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 20:16, 21 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
pogłoska napisał: | A można jeszcze tak:
[link widoczny dla zalogowanych] |
A niby dlaczego nie...?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Czw 20:26, 21 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii napisał: |
Ja robię to wszystko o czym Ty piszesz, że ludzie nie robią. |
W takim razie, gratuluję. Chociaż nadal wydaje mi się, że jesteś w mniejszości.
Pochodzenie O-Ren Ishii napisał: |
Ale i tak nie wiem skąd miałbym wziąć siłę na podołanie takim zadaniom jak w postawionej tezie w poście tytułowym. |
To że sobie tego nie wyobrażasz, nie znaczy, że nie stanąłbyś na wysokości zadania, gdyby zaistniała taka konieczność. Ale dobrze by było nie musieć się o tym przekonywać.
Zresztą, jeśli chodzi o chorobę Alzheimera, to "porzucenie" chorego (tak to się u nas, zazwyczaj, odbiera) jest często kwestią czasu. W końcu staje się przed dramatycznym wyborem - albo on, albo ja.
Seeni napisał: |
Alimenty nie powinny być mierzone w kategorii sprawiedliwe, niesprawiedliwe. To obowiązek bezwzględny tak jak np. obowiązek zapłaty podatku. Jesteś w kręgu uprawnionych- przysługują Ci alimenty, jesteś w kręgu obowiązanych musisz je płacić. Niby jaka miarka miałoby się mierzyć te sprawiedliwość ????, |
Rodzic, który nie płacił alimentów na dziecko, czy znęcał się nad rodziną, nie wypełniał obowiązków rodzinnych (i rodzicielskich). To powinno znosić obowiązek alimentacyjny wobec niego. To proste i sprawiedliwe. Zresztą, z tego co wiem, takie argumenty są podnoszone w sądach i, stosownie udokumentowane, pomagają dzieciom wygrywać sprawy.
Seeni napisał: |
To chyba nie tak. Pewnie, że łatwiej wypełniać obowiązki wobec osób, z którymi łączą nas poprawne relacje. Ale obowiązek to...po prostu obowiązek. Albo jesteś odpowiedzialny i wypełniasz swoje obowiązki, albo nie. Jakie znaczenie ma, czy ktoś sprawdził się jako Twój Ojciec czy Twoja Matka. To jest sprawdzian na Córkę. Zdajesz go lub nie bez względu na to, czy egzamin zdali Twoi rodzice. Tamten egzamin był ich, ten jest tylko Twój.
Nie przekonuje mnie tłumaczenie : on/ona nic mi nie dała i dlatego nic nie jestem jej winna. |
A mnie owszem. Rozumiem, że urazy i poczucie krzywdy mogą być tak duże, że ktoś nie czuje się i nie chce być córką (synem). Nie zamierza brać udziału w żadnym egzaminie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 20:35, 21 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
bycie synem/córką dzieje się raczej bez udziału woli.
Znaczy wiem, że te moje poglądy są biało- czarne ale widzę to, jak widzę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 21:00, 21 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Co do tej sprawiedliwości, to owszem mamy art. 144 ze znaczkiem 1 k.r.i.o. zgodnie z którym zobowiązany może uchylić się od wykonania obowiązku alimentacyjnego względem uprawnionego, jeżeli żądanie alimentów jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, ale sądy klauzule generalne stosują z rzadka i niechętnie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Czw 21:45, 21 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Bo, generalnie, rodzice stosunkowo rzadko podają swoje dorosłe dzieci o alimenty.
Nie znam danych dotyczących tego tematu, ale podejrzewam, że częściej sięgają po ten środek osoby, w rodzinach których relacje były patologiczne, a "normalni" rodzice wstydzą się wyciągać rękę po pieniądze i ciągać dzieci po sądach, chociaż w ich przypadku nie byłoby w tym nic niestosownego. Alkoholicy poszukujący świeżego źródła dochodu pewnie mają mniejsze opory. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sławomir mrówkolep jadowity
Dołączył: 16 Lis 2014 Posty: 764 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:56, 21 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
sama historia jest dość tragiczna, natomiast w takich sytuacjach zawsze przypomina mi się jak skandynawowie radzili sobie z niedołężnymi staruszkami obu płci (niestety nie pamiętam źródła tych rewelacji, ale zdaje chodziło o jakąś nieodległą przeszłość, coś 19xx, no i na wsiach) - otóż wyprowadzali ich w nocy do lasu i przywiązywali do drzewa - z powodu mrozu o poranku problem sam się rozwiązywał.
słyszałeś, Formalny?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|