|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:03, 01 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Podobno najwięcej konfliktów między rodzicami jest z powodu dzieci.
Ale może też z powodu kota?
No właśnie..świadkami są dzieci, a potem..a potem na przykład noszą w sobie żal, budują w swoich głowach scenariusze.
A potem kłopot.
Ale.
ALe przecież...muszę też uczyc się rozpoznawac rangę problemów i z nimi sobie radzic.
Nie zawsze sobie radzą..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:35, 01 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ja wiem jedno.
Milość do dzieci chwilami bywa gorzka.
Bo faceta to zawsze można rzucić (przynajmniej ma sie taka swiadomość)i się tej goryczy pozbyć, a dziecka nie.
Rozpacz czarna czasem czlowiekowi serce ściska, złość każe z glowy wlosy rwać, a rozsądek podpowiada co innego.
I owszem, córka po studiach, syn studiuje...
Czego jeszcze chcieć?
Ale to przecież nie tak.
Jeśli komuś udało się wychować dzieci bez tych łez, potu i krwi ( )to ja bardzo, bardzo zazdroszczę.
Paj, moja córka siedziała ze mna 24 lata.
Studiowała, ale nie pracowała.
Nie będę opisywała wszystkiego, ale byl taki moment, że myślałam, że już tak zostanie do końca życia. Nie studia, tylko, że się nie usamodzielni nigdy.
I owszem, rozpacz mnie ogarniała bo dochodziłam do wniosku, że wychowałam jakąś sierotę nieprzystosowaną do życia.
Pracy nie mogła znaleźć, jakaś rozlazła była za przeproszeniem - nagle życie postawiło ją przed faktem dokonanym. Narzeczony wyjechał, a ona z milości za nim.
Od razu znalazła pracę, prowadzi dom i jest świetną gospochą.
Tylko dzieci nie chce mieć choć jej przecież o tej goryczy, łzach, pocie i krwi nie mówiłam.
Myślę, że jak postawisz córkę przed faktem dokonanym to da radę.
Na pewno da. Poki co niby już dorosła, ale patrzy przez pryzmat dziecka,
wolności z tym związanej. Dorośnie jak ją sytuacja do tego zmusi.
Tak bylo z moja córką.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Diabelsky Gość
|
Wysłany: Wto 14:43, 01 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Moje dzieci ze mna nie mieszkają. Mają już własne rodziny. Mieszkają daleko. Cały czas jednak się wspieramy i mamy kontakt poprzez zainteresowania i hobby. Bardzo szybko moje dzieciaki stały sie dorosłe. Może miały fart bo otrzymały trochę trochę pomocy jeśli chodzi o samodzielne mieszkanie, pierwsze auto itp. Bardzo wcześnie. Tuż po osiągnięciu pełnoletności. Ale jesli chodzi o naukę czy pracę jedynie delikatna sugestia. Nic na siłę, żadnej ingerencji.
Moje dzieci pracowały by opłacić sobie studia. Pomimo że nie musiały.Tak chciały. Nie ,,pasyżytowały,, i nie wysysały krwi ...
Zresztą oglądałem cuda Ameryki przez pryzmat ciężkiej pracy by polepszyć dzieciom i sobie byt.
Nigdy nie było nieporozumień pokoleniowych. Myślę że dlatego że mieliśmy właśnie wspólne zainteresowania od muzyki, przez sporty wodne i łowieckie do zwierząt.
Wszystko robiliśmy razem całą rodziną.
Prawda jest taka że nie pasował nam modny w polsce sposób na wylęgarnie wiecznych studentów na garnuszku rodziców. I mi i miom dzieciakom. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|