|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ver maszynista z Melbourne
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 1999 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 17:43, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Prowincja jest niezaprzeczalnie miła, ma urok, ciepło, przytulną atmosferę – tożsamość ma się tam pewnie stabilniejszą i pewniejszą.
Życie w wiekszym miescie daje anonimowość i wiecej wolności. Robisz co chcesz i żyjesz jak chcesz. Nikt ci nie mówi jak, kiedy i co masz robić, co jest dobre, a co złe, co "wypada" a co nie "wypada" , nikt nie przygląda ci się jaki jesteś i ty nikomu się nie przyglądasz, bo po co...
Warszawa ma dość specyficzną aurę, jak i inne miasta ma co najmniej dwie twarze. Jedną dla przyjezdnych, turystów itp., druga dla stałych mieszkańców. Moim zdaniem turysta nie ma tu po prostu szans ujrzeć prawdziwej twarzy miasta. Dopiero żyjąc tu jakis czas powoli odkrywa się mniejsze i wieksze fenomeny i tajemnice, ciekawe zakamarki, ma się ulubione miejsca...
Wszystko tu jest pewnie przeskalowane - jeśli odbierać to w kontekście prowincji... także brzydota architektury. Czasem ma się wrazenie błyskawicznego przemieszczania się w czasie- idąc Próżną gdzie pejsaty żydek w bramie rozwalajacej się kamienicy gra na skrzypcach Miasteczko Bełżc, masz wrażenie że teraz jest Powstanie Warszawskie, ale wpadasz po kilku minutach na Złote Tarasy, futurystyczną architekturę pełną najnowszego cywilizowanego złudzenia luksusu i czujesz się jak w NY..., uwielbiam te podróze w czasie, mało miast to ma AŻ TAK.
W nocy najpiekniejsza jest tętniaca zyciem towarzyskim Starówka i oświetlone mosty nad "dziką rzeką".
Tu się mieszka raczej jak w przestrzeni, w kompleksie - nie w jednym, pojedynczym, konkretnym mieście. Wszystko czego potrzebujesz, masz - wrzucone do jednego worka, trochę chaotycznie, bez stabilności i jednolitości stylu, ale ...ma to swój urok, bo razem z tym miastem czujesz się...niereformowalny ...!
Szanghai czy Johannesburg pewnie warto zobaczyć, kazde wielkie miasto ma swoje uroki i nieuroki, nie rozumiem czemu trzeba je tak krytycznie porównywać...? Każdy żyje gdzieś i każdy odwiedza to, co poza tym miejscem.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:37, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Nie nie, Tarasy są akurat okropne W dodatku od dworca dochodzi do nich nieprzyjemny odorek.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet Gość
|
Wysłany: Wto 18:46, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ciekawe jest to mowienie o "prowincji"
To zalezy od ukladu odniesienia. Warszawa jest prowincja patrzac niemal z kazdego miasta swiata, a mam na mysli miasta podobnej wielkosci. Byc moze w takim kontekscie Wawka ma nawet swoj prowincjonalny urok |
|
Powrót do góry |
|
|
ver maszynista z Melbourne
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 1999 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 19:45, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Pasztet...Ty chyba masz autentyczny kompleks prowincjusza, ale fajnie jest jak tupiesz nogami w miejscu, ze Wawa to prowincja
jest miasto, jest prowincja, koniec na tym. Nie moze tak po prostu być? musi miec to jakis ponizajacy, negatywny wydzwięk? to jest dopiero ciekawe...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet Gość
|
Wysłany: Wto 19:59, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
ver napisał: | Pasztet...Ty chyba masz autentyczny kompleks prowincjusza, ale fajnie jest jak tupiesz nogami w miejscu, ze Wawa to prowincja
jest miasto, jest prowincja, koniec na tym. Nie moze tak po prostu być? musi miec to jakis ponizajacy, negatywny wydzwięk? to jest dopiero ciekawe... |
Widzisz ver, ja z reguly nie uzywam slowa "prowincja", jak chcesz, to moge zaznaczac, ze to cytat z Ciebie.
PS. Nie mieszkam w Polsce od jakiegos czasu, kilkanascie lat temu mieszkalem w ogromnych metropoliach (jeszcze z wiza w paszporcie), wiec mam nieco inna perspektywe. I z mojego punktu widzenia tupanie nogami Warszawy z pretensjami do uznania jej wielkomiejskosci jest dosc zabawne. |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:02, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ale w porównaniu z wieloma miejscami w Polsce jest to jednak metropolia. Kwestia oczywiście proporcji
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:05, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
proporcje jednak tak... ale jeśli ktoś mówi, że w Warszawie jest dużo zieleni to przez Poznań ten ktoś pewnie nawet nie przejeżdżał
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:10, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Że już o Szczecinie nie wspomnę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ver maszynista z Melbourne
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 1999 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 20:20, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
to ja myslałam, ze my rozmawiamy o polskich miastach, o Katowicach, Warszawie, Czestochowie, Poznaniu..Szczecinie...Krakowie..mmm!
ale to nie problem
problem jest dopóty, dopóki Pasztet nam nie wbije do głowy, ze tak czy siak, jakby nie kombinował...to cieniutko u nas jest...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet Gość
|
Wysłany: Wto 20:28, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Preblem jest wtedy, droga ver, ze protekcjonalne podejscie do innych (w domysle mniejszych) niz wlasne, miast i miejsc ma bardzo krotkie nozki.
Natomiast inna sprawa jest wrazenie ludzi, ktorzy sa niezainteresowani, czyli obcokrajowcow. W Warszawie nikt nie zobaczyl niczego ujmujacego, a w innych polskich miastach jakos tak. A staram sie wloczyc ludzi do Polski i po Polsce jesli to mozliwe, bo mysla, ze u nas wilki biegaja po ulicach.
Najlepsze notowania ma oczywiscie Krakow, ale to akurat dosc oczywiste. |
|
Powrót do góry |
|
|
ver maszynista z Melbourne
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 1999 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 21:18, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
..uwielbiam małe miasteczka, szczególnie te po lewej stronie Wisły, ale i po wschodniej stronie są takie, które maja niezapomniany urok. Nie wiem, czy umiałabym żyć w nich, ale nigdy mi w głowie nie powstała myśl, żeby traktować je oraz ludzi w nich mieszkajacych z protekcjonalnością, nie wiem czemu Pasztecie przypisujesz mi to niejako z rękawa... bo kocham moje miasto? bo jestem dumna z tego, ze tu rodzili sie moi przodkowie 5 pokoleń wstecz? bo wiem o nim dzieki temu prawie wszystko?
ja także ściągam ludzi z całego świata, by im pokazac, że na rynku nie ma białych niedzwiedzi, za to sa sklepy, w których o kazdej porze dnia i nocy mozna kupić wszystko co potrzeba do sushi.
Ciekawe, czy wiesz, dlaczego Kraków jest miastem bardziej interesujacym w sensie architektury, zabytków itp. i dlaczego UDAŁO MU SIĘ zachować bardzo frapujący, interesujacy klimat?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 22:51, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Tak, czy siak, zdjęcia są piękne, Ver. Jeśli kiedyś zamarzy mi się idealny przewodnik po Warszawie uderzę do Ciebie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Rycheza 220 mil morskiej żeglugi
Dołączył: 25 Wrz 2005 Posty: 224 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z końca świata... prawie
|
Wysłany: Wto 22:59, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Kasztanka napisał: | A jak wysiadalam w Walbrzychu, to zawsze mnie od razu glowa bolala. W Warszawie mniej. |
To może sprawa przewodnika i odwiedzanych obiektów
Pasztet... Warszawa... hm... mieszkam tam od połtora roku... i prawdę mówiąc nie lubię jej, ale... mimo tego ostatnio udało mi się zaintrygować nią kilka osób i to rozczarować pozytywnie I nie mam tu na myśli Kasztanki
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ver maszynista z Melbourne
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 1999 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 23:50, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
jasne...zapraszam Kewo ! weż tylko jedne adidasy i jedne szpilki, nic wiecej...
aaa..he..moze jakąś koszule na siebie zarzuć.. nic wiecej...
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet Gość
|
Wysłany: Śro 15:19, 15 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
ver napisał: | sa sklepy, w których o kazdej porze dnia i nocy mozna kupić wszystko co potrzeba do sushi |
taaa...
to jest dopiero kompleks prowincji
Krakow nie dlatego jest najlepiej przyjmowany, ze udalo mu sie zachowac mury, a dlatego, ze ma niewymuszona atmosfere. Bez silenia sie, napinania i udowadniania czegokolwiek. Ot tak po prostu.
Moglbym to porownac do tego, ze niektorzy faceci na ulicy ubrani w garnitur maja pewna niewymuszona swobode w noszeniu owego odzienia, a po innych widac, ze ow garnitur ma cos tam symbolizowac, ze za tym kryje sie jakas intencja, ale brakuje w ty wdzieku. To takie dosc nieuchwytne, ale dokladnia tak samo rzecz sie ma z pretensjonalnoscia, badz bezpretensjonalnoscia miast. Warszawa jest pretensjonalna i mnostwo ludzi ma podobne odczucia, pisze o ludziach, ktorych opinie nie zaleza od jakichs wewnetrzych, polskich uwarunkowan.
I troche przypomina rapera, ktory zarobiwszy kase musi jezdzic Hummerem wylozonym w srodku bialym misiem ze zlota kierownica. Roger Federer jest pewnie od rapera wielokrotnie bogatszy, ale pozostaje normalnym czlowiekiem, ktory pokazuje klase, a nie kase. Wole ten drugi styl.
PS. Choc Moskwa i tak jest dla mnie hitem nie do pobicia |
|
Powrót do góry |
|
|
ver maszynista z Melbourne
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 1999 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 17:39, 15 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
ee..tam Pasztet, stare chwyty żywcem z Schopenhauera- "mnóstwo ludzi ma odczucia", "piszę o ludziach, ktorych..."- nieładnie stosować w rozmowie tego rodzaju sztuczki.
Ja tego nie robię, piszę wyłacznie o własnych odczuciach i ich nie podważysz nigdy.
Miśków ze wsi, łosi z prowincji i róznej maści nadetych nowobogackich w wielu duzych miastach zwykle pełno, moze w Krakowie nieco mniej, ale ma to swoją oczywistą przyczynę, po prostu do wawy swojego czasu (obecnie takze) stale przemieszczaja się całe masy ludzi ze wsi i małych miast w poszukiwaniu Świetego Graala. Nie ciagnie się za tymi ludzmi kultura, oj nie...
Przyczyn pewnie duzo wiecej.
Było fajnie jak o 3 nad ranem sushi przywiezli, kanadyjczycy byli w szoku, okazuje sie, ze w centum Vancouver to nie jest takie oczywiste. Trudno miec w takiej sytuacji jakies kompleksy, chcieli sushi to mieli sushi, ja tego nie wymysliłam, nie celowałam w to sushi, zeby pozbyc sie kompleksów....
Juz pisałam o tym, ze w wawie na luzie żyją raczej tylko stali mieszkańcy, te sprawy rzadko sa dostepne dla napływowych. Przyjezdnych można rozpoznać na 100m po zagubieniu i zdenerwowaniu np., i nie powiem po czym jeszcze takze tych z NY, Tokyo, Paryża czy Buenos Aires... bo tez się denerwują, wawa to informacyjnie trudne miasto. Ale kto by sie tam zajmował takimi problemami... chyba tylko ktos, kto ma zbyt mało luzu usiłuje coś rozpoznawać po ubiorze, gadzetach, kto ma ukrytą w sobie drobnomieszczańską mentalność,
skrywaną
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Czw 6:38, 16 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
ver napisał: | ...chyba tylko ktos, kto ma zbyt mało luzu usiłuje coś rozpoznawać po ubiorze, gadzetach, kto ma ukrytą w sobie drobnomieszczańską mentalność,
skrywaną |
Pasztet, bejbe, gdyby nie to, ze ver pisze tylko fair, to z kontekstu rozmowy wynikneloby, ze pije do Ciebie, bo w glebi duszy wie, ze jednak jestes pozbawiony luzu, osadzasz ludzi po ubiorze, gadzetach, co swiadczy o skrywanej i ukrytej drobnomieszczanskiej mentalnosci. na szczescie ver to osoba, ktora nie operuje schematami ani stereotypami, choc nie moze zrozumiec, ze jesli ktos nie zachwyca sie Warszawa, a jednak chwali inne miasta, to winne temu nie sa zadne kompleksy...
peace!!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bosska Gość
|
Wysłany: Czw 8:07, 16 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
sama z własnej i nieprzymuszonej woli kilka lat temu przeprowadziłam sie na prowincję. teraz dojeżdżam do miasta 15 min a potem przy braku korków drugie 15 min i jestem w pracy. i nie żałuję tej decyzji. pomimo, że u mnie tym bardziej nie kupi sie sushi o 3 nad ranem. właściwie chyba nic się nie kupi.
do Swojego Dużego Miasta czuję sentyment. jest piękne. czy w którymkolwiek innym mieście mieszkają krasnoludki??
nie lubię warszawy. przede wszytskim z powodu mieszkańców.
ver napisał: |
Miśków ze wsi, łosi z prowincji i róznej maści nadetych nowobogackich w wielu duzych miastach zwykle pełno, moze w Krakowie nieco mniej, ale ma to swoją oczywistą przyczynę, po prostu do wawy swojego czasu (obecnie takze) stale przemieszczaja się całe masy ludzi ze wsi i małych miast w poszukiwaniu Świetego Graala. Nie ciagnie się za tymi ludzmi kultura, oj nie...
Przyczyn pewnie duzo wiecej.
(...)
Juz pisałam o tym, ze w wawie na luzie żyją raczej tylko stali mieszkańcy, te sprawy rzadko sa dostepne dla napływowych. Przyjezdnych można rozpoznać na 100m po zagubieniu i zdenerwowaniu np., i nie powiem po czym jeszcze takze tych z NY, Tokyo, Paryża czy Buenos Aires... bo tez się denerwują, wawa to informacyjnie trudne miasto. Ale kto by sie tam zajmował takimi problemami... chyba tylko ktos, kto ma zbyt mało luzu usiłuje coś rozpoznawać po ubiorze, gadzetach, kto ma ukrytą w sobie drobnomieszczańską mentalność,
skrywaną |
proponuję więc odgrodzić stolicę wysokim murem i przyjezdnym dawać pozwolenia na pracę i na pobyt tymczasowy od 7 - 17. albo paszport [polsatu]. w ten sposób to piękne miasto uniknie wszelkiego rodzaju miśków ze wsi, łosi z prowincji i róznej maści nadetych nowobogackich
ale ze mnie pewnie wychodzi ukryta w sobie drobnomieszczańska mentalność. i dobrze mi z tym. na prowincji przynajmniej nikt nie wytyka tak przyjezdnych i napływowych. w moim dużym mieście też. pewnie dlatego, że pamiętamy, że dzięki nim miasto się rozwija.
ps. a to pisałam wyłacznie o własnych odczuciach. |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 8:21, 16 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Bosska...przedarłam się prze długi tekst Wierzysz w krasnoludki????????????
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 8:23, 16 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
bosska napisał: | proponuję więc odgrodzić stolicę wysokim murem |
I dolać wody... dużo wody...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|